Demota mozna zrozumiec na 2 sposoby. Ja np zrozumialem to w ten sposob ze tu chodzi juz o kogos kto jest w zwiazku a nie o kogos kto sie stara. (W mojej opinii oczywiscie) Chodzi tu o kogos kto po prostu sie tlumaczy ze np przez pare dni nie mogl zadzwonic/skontaktowac sie/przyjechac i szuka glupich wymowek, a tak naprawde gdyby wlasnie mu zalezalo na danej osoie to znalazl by sposob zeby sie chociaz skontaktowac.
Moje zdanie jest takie, że jeżeli obie strony wiedzą, że zależy im na sobie to i jedna i druga strona zawsze znajdzie sposób na owy kontakt i w żaden sposób ani ona ani on nie będą się bali do siebie odezwać. Chociaż nie może być też tak, że obojgu zależy, ale to jedna strona zawsze wychodzi z inicjatywą kontaktu.. A druga praktycznie nie robi nic.
Jeżeli obie strony czują do siebie to samo, to prędzej czy później się spotkają, przecież istnieje więcej wymiarów jak tylko długość, szerokość i wysokość... są jeszcze myśli i uczucia, które podświadomie mogą nas poprowadzić do spotkania.
no nie zawsze :)
Demota mozna zrozumiec na 2 sposoby. Ja np zrozumialem to w ten sposob ze tu chodzi juz o kogos kto jest w zwiazku a nie o kogos kto sie stara. (W mojej opinii oczywiscie) Chodzi tu o kogos kto po prostu sie tlumaczy ze np przez pare dni nie mogl zadzwonic/skontaktowac sie/przyjechac i szuka glupich wymowek, a tak naprawde gdyby wlasnie mu zalezalo na danej osoie to znalazl by sposob zeby sie chociaz skontaktowac.
No chyba że jest nieśmiały, i nie wie o czym mógłby z tobą porozmawiać a co dopiero jak zagadać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2012 o 17:59
I pewnie idzie zgodnie z zasadą wspominaną na demotach: "nie chcę, żeby pomyślała, że się narzucam"
nie zawsze... życie to nie jest amerykański film z happy endem na końcu...
Moje zdanie jest takie, że jeżeli obie strony wiedzą, że zależy im na sobie to i jedna i druga strona zawsze znajdzie sposób na owy kontakt i w żaden sposób ani ona ani on nie będą się bali do siebie odezwać. Chociaż nie może być też tak, że obojgu zależy, ale to jedna strona zawsze wychodzi z inicjatywą kontaktu.. A druga praktycznie nie robi nic.
Jeżeli obie strony czują do siebie to samo, to prędzej czy później się spotkają, przecież istnieje więcej wymiarów jak tylko długość, szerokość i wysokość... są jeszcze myśli i uczucia, które podświadomie mogą nas poprowadzić do spotkania.
szakal20 m?drze to uj???? :)
Tak... Jak by mu zależało, to by się odezwał, ale "Tobie zależy a odezwać się nie możesz" xD
Prawda stara jak świat -masz pewność, że ona się oszukuje ;D albo co mniej prawdopodobne, że on nie próbował ;)