Mówiąc szczerze, te dzieciaki rzadko bywają 'chore'. Jest takie przeświadczenie, że dziecko musi być mięciutkie, a skoro je na potęgę to znaczy, że rośnie i tyle mu potrzeba. A do tego dochodzą cukierki w przedszkolu, czekoladki od babci i lizaczki w miejscach publicznych, żeby 'było grzeczne i nie płakało'. Suma, summarum- dziecko się uczy że płaczem można wszystko wyegzekwować, a skoro mu cukierki smakują to nie rozumie czemu nie wolno ich jeść, bo babcia ukradkiem zawsze daje. Jak utyje, to pół biedy, wiem, że bywają gorsze powikłania od dziecięcego tłuszczyku, przez taką dietę, a za 10 lat będzie już dla nich za późno.
jak można tak spaść dziecko... tak wiem, pewnie chore, bla bla bla... śmiem wątpić
Mówiąc szczerze, te dzieciaki rzadko bywają 'chore'. Jest takie przeświadczenie, że dziecko musi być mięciutkie, a skoro je na potęgę to znaczy, że rośnie i tyle mu potrzeba. A do tego dochodzą cukierki w przedszkolu, czekoladki od babci i lizaczki w miejscach publicznych, żeby 'było grzeczne i nie płakało'. Suma, summarum- dziecko się uczy że płaczem można wszystko wyegzekwować, a skoro mu cukierki smakują to nie rozumie czemu nie wolno ich jeść, bo babcia ukradkiem zawsze daje. Jak utyje, to pół biedy, wiem, że bywają gorsze powikłania od dziecięcego tłuszczyku, przez taką dietę, a za 10 lat będzie już dla nich za późno.
Tomasz Iwańca też był gruby jak był mały.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2012 o 19:39
no i ksywka mu od maleńkości została przypięta...
"kmysza" masz racje ;p
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2012 o 7:07