Ja zauważyłem taką ciszę i spokój jak wracałem z sylwestra o 9 rano. To był prawdziwy spokój w mieście. Żadnych samochodów, żadnych ludzi, prawie żadnych tramwajów. Ogólnie spokój.
no i jeszcze w tym roku była wyjątkowo ładna pogoda, przynajmniej u mnie, żadnej chmury na niebie i tylko słoneczko świeciło :) pamiętam, od razu miałem poprawiony humor :)
Nie ma to jak rowerek w lipcowy poranek o 3/4 nad ranem. ;)
Takie zdziwienie dopada mnie przy porannym wypadzie na ryby :)
zauwazam to w soboty o godzinie 6:00 gdy wstaje na zajęcia ktore trwaja do 20:00
p.s. studiuje zaocznie
Ja zauważyłem taką ciszę i spokój jak wracałem z sylwestra o 9 rano. To był prawdziwy spokój w mieście. Żadnych samochodów, żadnych ludzi, prawie żadnych tramwajów. Ogólnie spokój.
"1 Stycznia - dzień którego nie było." ;)
no i jeszcze w tym roku była wyjątkowo ładna pogoda, przynajmniej u mnie, żadnej chmury na niebie i tylko słoneczko świeciło :) pamiętam, od razu miałem poprawiony humor :)
to jest rzeczywiście zdumiewające, zwłaszcza gdy nie robisz tego zbyt często.
Kac o poranku i nie mogę się nadziwić jak głośny jest ten Świat!!!
To też można było zauważyć po sylwestrze
Już myślałem, że to kadr z filmu "Dzień Niepodległości".
chyba na wsi, bo miasto gdzie mieszkam nie śpi nigdy...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2012 o 3:27
czy istnieje duża wersja obrazka? :)
A ten spacer jest jeszcze piekniejszy kiedy to jest zakończeniem udanej nocy, w odpowiednim towarzystwie oczywiście!:)
zazwyczaj się tylko denerwuje, że zamiast spędzić ten dzień jakbym chciał to muszę szybko zmierzać na stanowisko pracy.
Jak się o 5 wraca z imprezy niby tak cicho i spokojnie, ale jednak coś w głowie szumi ;]
Wszystko pięknie, cacy, dopóki nie wstanie Twoja teściowa.
Cichy i spokojny świat to ja podziwiam jak zapierdzielam o 5:15 na autobus do roboty.
Chyba, że mieszkasz na kujawach i od 4 w nocy stado ptasich potworów wydziera się kilka centymetrów od Twojego okna.