Bezinteresowna hehehe. Nie. Dostają za to pensję, to tak jakbyś powiedział elektrykowi, który naprawił Ci światło że jest cudotwórcą i może on nie chciałby za to zapłaty nie?... Praca jak każda inna. Nie ma co się rozczulać że dzieją się tam cuda, ludzie wykonują swoją pracę, a że każda praca powinna być wykonywana sumiennie to czego innego można się spodziewać?... Jakby nie mieli pensji to byś tam nikogo nie zobaczył.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2012 o 14:27
Czy tylko ja uważam że są na świecie ludzie, którzy chcą pomagać ludziom, i nie tylko patrzą na kasę. Podziwiam zawód ratowników, lekarzy itd. Ratowanie życia ludzkiego, nie ma nic bardziej niesamowitego. Praca nie jest jak każda, bo byle kto lekarzem nie zostanie, a wiadomo że pieniądze trzeba za to dostawać, bo powietrzem ludzie się nie najedzą. Więc dla mnie to dziwne nie jest.
Cudem byłoby, gdyby po otrzymaniu informacji w rejestracji (czy recepcji, czy co to tam jest przy wejściu), można pójść we wskazane miejsce i tam załatwić to, co trzeba (leczenie, badanie, pobranie krwi, ...). Niestety, miałem okazję przekonać się, ile kilometrów trzeba wykonać po szpitalnych korytarzach "od Annasza do Kajfasza", zanim ktoś wreszcie wykona to, co należy. Od noszenia nosidełka z maleństwem już mi ręce mdlały, a żonę (po cesarce) po pewnym czsie musiałem posadzić na wózek i wozić, bo już nie dawała rady tyle biegać. A całe to bieganie było po to, żeby dzieciaczkowi pobrać tylko krew do badania. ---- Leczenie, ratowanie życia, ... owszem - pełen szacunek. Ale informacja w tzw. służbie zdrowia, to kompletne dno.
Co z tego, że szpital otynkowany, wszystko pieknie wyglada, jak wejdziesz to wieje komuną? Owszem, to nic nie znaczy! Szpital moze pamiętać odległe lata, ale mogą tam byc ludzie, ktorzy będą CHIELI RATOWAĆ LUDZKIE ŻYCIE, a nie bedą tam tylko ze wzgledu na kase. Nie wiem do konca, czy moge watpic w kompetencje lekarzy, bo medycyne skonczyli, ale wątpie w to, czy medycyna jest wszedzie taka sama, czy to ludzie sprawiaja, ze zamiast innym pomagac jeszcze im szkodzą?
Od środy chodzę do szpitala z nogą. Lekarze powiedzieli, że mam lekko skręconą kostkę i nie włożyli mi jej w gips. Po konsultacji z lekarzem prywatnie, okazało się, że mam skręcenie III stopnia, zerwanie ścięgna stawowe oraz woreczek stawowy. Doktor ze szpitala zalecił moczenie w soli boheńskiej ;/
A czerń jest bielą. Cud jest cudem, gdy zdarza się rzadko. Sama definicja tak mówi. "Cud – zjawisko paranormalne lub zdarzenie z różnych przyczyn nieposiadające wiarygodnego, naukowego wytłumaczenia". Chrystus zamienia wodę w wino i to jest cud - bo zdarza się raz. Gdy winorośl zamienia wodę, trochę soli mineralnych i dwutlenek węgla w wino, to cudem nie jest.
Istotnie cud. Hipotetyczny pacjent, załóżmy "Damet", przychodzi do szpitala ze złamaną ręką. Diagnoza - oderżnąć. Trzeba się leczyć gdzie indziej, bo stąd trzeba uciekać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2012 o 16:35
Ja poszłam do szpitala, bo wygięła mi się ręka i nie mogłam nią ruszać. Powiedziano mi, że lekko naderwałam mięsień w barku. Poszłam do zwykłego lekarza rodzinnego, bo bolało jak Diabli. Okazało się, że mam bardzo poważnie uszkodzony staw. -.- Jak widzę te wszystkie szpitale, to aż mi niedobrze. ...
Ja ostatnio pechowo dość często bywam w szpitalu ale raz czkałem na znajomego i przyszła kobieta w zaawansowanej ciąży z jakąś raną nie wiem dokładnie jaką, ta pani podchodzi do pielęgniarki i mówi jaki problem na to pielęgniarka A co pani doktor ma z tym zrobić ? zresztą do mnie z pretensjami że zawracam glowe duperelami doktorowi jak miałem spuchniętą kostke przez grę w piłke, inna sprawa że musiałem na tej nodze iść na 3 piętro na prześwietlenie bo winda była nie czynna a drugą trzeba było wpisac jakis kod którego nie znałem, nie wiem czemu Masz tyle minusów chyba to są skrajne przypadki. Nie mówie że wszyscy lekarze są tacy bo kilku naprawdę leczyło mnie super i byli mili ale większość traktowała nie tlko mnie ale też innych z taką łaską że miałem ochotę wyjść, najgorzej to przy rejestracji jak krzyczą na tych starszych co nie dosłyszą i też mi się odechciewa jak mam isć do szpitala ale jak trzeba to trzeba
Mając 3 lata bawiąc się nożem uciąłem sobie środkowy palec. Ojciec od razu wsadził mnie do samochodu i pojechaliśmy do szpitala. W połowie drogi urwał mi się film, i obudziłem się na stole pod koniec szycia palca (narkoza za wcześnie przestałą działać). Po jakimś czasie dowiedziałem się że w ostatniej chwili dojechałem na izbę przyjęć, bo wystarczyło 10 minut i ludzie by myśleli że ich obrażam. Ja zachowałem palec, ojciec dowiedział się że da radę Oplem Rekordem wycisnąć 140 km/h po mieście a lekarze że muszą stosować silniejszą narkozę ;)
Tak, to jest wina lekarzy, że są takie kolejki i w polskiej służbie zdrowia jest jak jest ?
Powinniście być wdzięczni, że są tacy ludzie, którzy poświęcają tyle lat na naukę i potem pomagają wam.!
To nie ich wina, ale niektórzy z nich olewają pacjenta i czekają tylko na dodatkową kasę. Wolą poczekać aż przyjdzie prywatnie, bo wtedy mogą zarobić. Nie interesuje ich pacjent tylko jego pieniądze.
@golec115 - dokładnie tak!
radzę sobie pojechać do szumnej Anglii, Irlandii czy Norwegii (celowo wybieram bogatsze kraje). Średni czas oczekiwania na lekarza na izbie przyjęć, gdy życiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo 6h. W Polsce skandal jak się czeka dłużej niż 1h. Bo taki lekarz specjalista nie ma oddziału pod opieką, jedyne co robi to siedzi tam i czeka aż szanowny pan X, który jako jedyny finansuje całą służbę zdrowia, zgłosi się z 'niebagatelnym' problemem i trzeba go obsłużyć od razu, w tej chwili bo on nie ma czasu.
Chcecie mieć lepszą obsługę - najpierw składki zdrowotne w wysokości porównywalnej do tej z Anglii czy Niemiec (naturalnie procentowo, żeby nie było tekstu 'bo oni więcej zarabiają'), potem wywalić 90% NFZtowych urzędników, aby ta kasa poszła na wasze leczenie (pisać podania, wywalać z pracy za niekompetencję, etc), a potem liczyć na to, że jakiś 'frajer' ukończy te studia i przyjdzie pracować za 'psie pieniądze' na SOR. Jak będą pieniądze na dyżury dla lekarzy to będzie więcej personelu i będzie szybsza obsługa. Jak nie ma pieniędzy to nic dziwnego, że nikt nie chce pracować. Bo taki rezydent (na SORach w szpitalach, które kształcą na SORze siedzą głównie rezydenci) za dyżur nie dostaje nic (tzn dostaje należny mu czas wolny jako ekwiwalent zarobku) i pracuje tam ZA DARMO. Lekarz specjalista przeważnie za taką robotę dostaje PSIE pieniądze - po 10 zł za godzinę. To za przeproszeniem fryzjerka kiepskiego zakładu fryzjerskiego kasuje więcej za 15 minut roboty, nie wspominając o mechanikach czy informatykach. I tu nie chodzi o to, że mało zarabiają lekarze. Tu chodzi o to, że licząc się z trudnymi pacjentami podejmują ten trud bez zażenowania, bo trzeba ludziom pomagać. Już samo to jest cudem. I rzeczywiście - wszyscy się buntują - media milczą, bo by był skandal. Szpitale się bronią wprowadzając 'zmienny czas pracy' tzn pracę zmianową - wszystko po to, aby nie zapłacić nikomu za SOR ani złotówki, bo SOR jest dla szpitala drogi w utrzymaniu. A ludzi chętnych do pracy za zero złotych jak wiadomo nie ma. Od biedy jest wolontariusz, ale tacy ludzie przeważnie albo mają inne źródła dochodu i nadmiar wolnego czasu, który chcą oddać innym, albo to jest ich jedyna możliwość zdobycia doświadczenia zawodowego w 'ekstremalnych' warunkach. Takie są realia drogie dzieci. Szacunek dla tych ludzi, że łaskawie na was spojrzeli i co więcej - pomogli. Bo tego może już niedługo nie być i wtedy umierającego dziadka szybciej zawieziecie na cmentarz niż go lekarz obejrzy. Powtarzam - uczcie się, kto za taką organizacją stoi i piszcie pisma. Jak dostaniecie odpowiedź to do sądu, a jak nie dostaniecie to też do sądu - grzywna poleci na urzędnika. Walczyć nie z lekarzami, pielęgniarkami, a z urzędnikami, którzy nie mają pojęcia o leczeniu i realiach służby zdrowia.
BUAHAHAHAHAHAHA...
Cud stanie się wtedy jak damy lekarzowi w łapę i oszczędzimy sobie czekania kilku godzin w kolejce. Oddziały ratunkowe działają jak reszta służby zdrowia, czas nie jest istotny :)
Jakiś czas temu miałem wypadek i trafiłem karetką do szpitala. Coś złamane, coś rozcięta ale mniejsza o to. W pracy na fajrant to się stało i z tej przyczyny brudny byłem bo awaria się trafiła. Na izbie przyjęć personel bez skrępowania głośno komentował że menela z działki przywiezli. W zeszłym tygodniu byłem na kontroli i poszłem do izby przyjęć. "Podziękowałem" za obrażanie mnie i wyśmiałem ich pensyjki :)
Dokładnie. To ludzie dokonują cudów. Bezinteresowna pomoc drugiemu człowiekowi. A nie Bóg, jak uważa X Polaków :)
Bezinteresowna hehehe. Nie. Dostają za to pensję, to tak jakbyś powiedział elektrykowi, który naprawił Ci światło że jest cudotwórcą i może on nie chciałby za to zapłaty nie?... Praca jak każda inna. Nie ma co się rozczulać że dzieją się tam cuda, ludzie wykonują swoją pracę, a że każda praca powinna być wykonywana sumiennie to czego innego można się spodziewać?... Jakby nie mieli pensji to byś tam nikogo nie zobaczył.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2012 o 14:27
Czy tylko ja uważam że są na świecie ludzie, którzy chcą pomagać ludziom, i nie tylko patrzą na kasę. Podziwiam zawód ratowników, lekarzy itd. Ratowanie życia ludzkiego, nie ma nic bardziej niesamowitego. Praca nie jest jak każda, bo byle kto lekarzem nie zostanie, a wiadomo że pieniądze trzeba za to dostawać, bo powietrzem ludzie się nie najedzą. Więc dla mnie to dziwne nie jest.
Ta, a ja jak się wpieprzyłem pod samochód, czekałem na lekarza 2,5 godziny ;). Cud :).
@MJUTU, jestem ateistką, dlatego napisałam że cudów to dokonują ludzie, nie Bóg :)
Cud to jest jak Cię przyjmą i udzielą pomocy w ciągu jednej godziny... Niestety taka prawda, niekiedy trzeba naprawdę długo czekać.
szpital-Ostrów Wlkp :)
taaaa, też rozpoznałam od razu, że to ta mieścina ;) Ostrów górą :D:D
Ostrów rządzi :D jak to zabaczylem to tez chcialem napisasac
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2012 o 15:44
cóż w ostrowskim szpitalu nie jednego załatwili zasilając budżet trzech pobliskich domów pogrzebowych.
Cudem byłoby, gdyby po otrzymaniu informacji w rejestracji (czy recepcji, czy co to tam jest przy wejściu), można pójść we wskazane miejsce i tam załatwić to, co trzeba (leczenie, badanie, pobranie krwi, ...). Niestety, miałem okazję przekonać się, ile kilometrów trzeba wykonać po szpitalnych korytarzach "od Annasza do Kajfasza", zanim ktoś wreszcie wykona to, co należy. Od noszenia nosidełka z maleństwem już mi ręce mdlały, a żonę (po cesarce) po pewnym czsie musiałem posadzić na wózek i wozić, bo już nie dawała rady tyle biegać. A całe to bieganie było po to, żeby dzieciaczkowi pobrać tylko krew do badania. ---- Leczenie, ratowanie życia, ... owszem - pełen szacunek. Ale informacja w tzw. służbie zdrowia, to kompletne dno.
Cudów to się dokonuje w pojeździe S, a nie tam :/
Ostrowski szpital xD Jedyne takie miejsce, z którego wychodzisz bardziej chory niż tam przybyłeś, a kompetencje lekarzy są wielce wątpliwe.
Co z tego, że szpital otynkowany, wszystko pieknie wyglada, jak wejdziesz to wieje komuną? Owszem, to nic nie znaczy! Szpital moze pamiętać odległe lata, ale mogą tam byc ludzie, ktorzy będą CHIELI RATOWAĆ LUDZKIE ŻYCIE, a nie bedą tam tylko ze wzgledu na kase. Nie wiem do konca, czy moge watpic w kompetencje lekarzy, bo medycyne skonczyli, ale wątpie w to, czy medycyna jest wszedzie taka sama, czy to ludzie sprawiaja, ze zamiast innym pomagac jeszcze im szkodzą?
Tak szpital w osw takie rzeczy tylko w osw
Od środy chodzę do szpitala z nogą. Lekarze powiedzieli, że mam lekko skręconą kostkę i nie włożyli mi jej w gips. Po konsultacji z lekarzem prywatnie, okazało się, że mam skręcenie III stopnia, zerwanie ścięgna stawowe oraz woreczek stawowy. Doktor ze szpitala zalecił moczenie w soli boheńskiej ;/
A czerń jest bielą. Cud jest cudem, gdy zdarza się rzadko. Sama definicja tak mówi. "Cud – zjawisko paranormalne lub zdarzenie z różnych przyczyn nieposiadające wiarygodnego, naukowego wytłumaczenia". Chrystus zamienia wodę w wino i to jest cud - bo zdarza się raz. Gdy winorośl zamienia wodę, trochę soli mineralnych i dwutlenek węgla w wino, to cudem nie jest.
Istotnie cud. Hipotetyczny pacjent, załóżmy "Damet", przychodzi do szpitala ze złamaną ręką. Diagnoza - oderżnąć. Trzeba się leczyć gdzie indziej, bo stąd trzeba uciekać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2012 o 16:35
Ja poszłam do szpitala, bo wygięła mi się ręka i nie mogłam nią ruszać. Powiedziano mi, że lekko naderwałam mięsień w barku. Poszłam do zwykłego lekarza rodzinnego, bo bolało jak Diabli. Okazało się, że mam bardzo poważnie uszkodzony staw. -.- Jak widzę te wszystkie szpitale, to aż mi niedobrze. ...
Ja ostatnio pechowo dość często bywam w szpitalu ale raz czkałem na znajomego i przyszła kobieta w zaawansowanej ciąży z jakąś raną nie wiem dokładnie jaką, ta pani podchodzi do pielęgniarki i mówi jaki problem na to pielęgniarka A co pani doktor ma z tym zrobić ? zresztą do mnie z pretensjami że zawracam glowe duperelami doktorowi jak miałem spuchniętą kostke przez grę w piłke, inna sprawa że musiałem na tej nodze iść na 3 piętro na prześwietlenie bo winda była nie czynna a drugą trzeba było wpisac jakis kod którego nie znałem, nie wiem czemu Masz tyle minusów chyba to są skrajne przypadki. Nie mówie że wszyscy lekarze są tacy bo kilku naprawdę leczyło mnie super i byli mili ale większość traktowała nie tlko mnie ale też innych z taką łaską że miałem ochotę wyjść, najgorzej to przy rejestracji jak krzyczą na tych starszych co nie dosłyszą i też mi się odechciewa jak mam isć do szpitala ale jak trzeba to trzeba
mhmm Ostrów Wielkopolski - Moje miasto !!!
Mając 3 lata bawiąc się nożem uciąłem sobie środkowy palec. Ojciec od razu wsadził mnie do samochodu i pojechaliśmy do szpitala. W połowie drogi urwał mi się film, i obudziłem się na stole pod koniec szycia palca (narkoza za wcześnie przestałą działać). Po jakimś czasie dowiedziałem się że w ostatniej chwili dojechałem na izbę przyjęć, bo wystarczyło 10 minut i ludzie by myśleli że ich obrażam. Ja zachowałem palec, ojciec dowiedział się że da radę Oplem Rekordem wycisnąć 140 km/h po mieście a lekarze że muszą stosować silniejszą narkozę ;)
Tak, to jest wina lekarzy, że są takie kolejki i w polskiej służbie zdrowia jest jak jest ?
Powinniście być wdzięczni, że są tacy ludzie, którzy poświęcają tyle lat na naukę i potem pomagają wam.!
To nie ich wina, ale niektórzy z nich olewają pacjenta i czekają tylko na dodatkową kasę. Wolą poczekać aż przyjdzie prywatnie, bo wtedy mogą zarobić. Nie interesuje ich pacjent tylko jego pieniądze.
Ostrów Wielkopolski Moje miasto wszystko tu można...
@golec115 - dokładnie tak!
radzę sobie pojechać do szumnej Anglii, Irlandii czy Norwegii (celowo wybieram bogatsze kraje). Średni czas oczekiwania na lekarza na izbie przyjęć, gdy życiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo 6h. W Polsce skandal jak się czeka dłużej niż 1h. Bo taki lekarz specjalista nie ma oddziału pod opieką, jedyne co robi to siedzi tam i czeka aż szanowny pan X, który jako jedyny finansuje całą służbę zdrowia, zgłosi się z 'niebagatelnym' problemem i trzeba go obsłużyć od razu, w tej chwili bo on nie ma czasu.
Chcecie mieć lepszą obsługę - najpierw składki zdrowotne w wysokości porównywalnej do tej z Anglii czy Niemiec (naturalnie procentowo, żeby nie było tekstu 'bo oni więcej zarabiają'), potem wywalić 90% NFZtowych urzędników, aby ta kasa poszła na wasze leczenie (pisać podania, wywalać z pracy za niekompetencję, etc), a potem liczyć na to, że jakiś 'frajer' ukończy te studia i przyjdzie pracować za 'psie pieniądze' na SOR. Jak będą pieniądze na dyżury dla lekarzy to będzie więcej personelu i będzie szybsza obsługa. Jak nie ma pieniędzy to nic dziwnego, że nikt nie chce pracować. Bo taki rezydent (na SORach w szpitalach, które kształcą na SORze siedzą głównie rezydenci) za dyżur nie dostaje nic (tzn dostaje należny mu czas wolny jako ekwiwalent zarobku) i pracuje tam ZA DARMO. Lekarz specjalista przeważnie za taką robotę dostaje PSIE pieniądze - po 10 zł za godzinę. To za przeproszeniem fryzjerka kiepskiego zakładu fryzjerskiego kasuje więcej za 15 minut roboty, nie wspominając o mechanikach czy informatykach. I tu nie chodzi o to, że mało zarabiają lekarze. Tu chodzi o to, że licząc się z trudnymi pacjentami podejmują ten trud bez zażenowania, bo trzeba ludziom pomagać. Już samo to jest cudem. I rzeczywiście - wszyscy się buntują - media milczą, bo by był skandal. Szpitale się bronią wprowadzając 'zmienny czas pracy' tzn pracę zmianową - wszystko po to, aby nie zapłacić nikomu za SOR ani złotówki, bo SOR jest dla szpitala drogi w utrzymaniu. A ludzi chętnych do pracy za zero złotych jak wiadomo nie ma. Od biedy jest wolontariusz, ale tacy ludzie przeważnie albo mają inne źródła dochodu i nadmiar wolnego czasu, który chcą oddać innym, albo to jest ich jedyna możliwość zdobycia doświadczenia zawodowego w 'ekstremalnych' warunkach. Takie są realia drogie dzieci. Szacunek dla tych ludzi, że łaskawie na was spojrzeli i co więcej - pomogli. Bo tego może już niedługo nie być i wtedy umierającego dziadka szybciej zawieziecie na cmentarz niż go lekarz obejrzy. Powtarzam - uczcie się, kto za taką organizacją stoi i piszcie pisma. Jak dostaniecie odpowiedź to do sądu, a jak nie dostaniecie to też do sądu - grzywna poleci na urzędnika. Walczyć nie z lekarzami, pielęgniarkami, a z urzędnikami, którzy nie mają pojęcia o leczeniu i realiach służby zdrowia.
Wręcz przeciwnie, tam cuda się nie zdarzają, są tylko efekty dobrze wykorzystanych umiejętności.
BUAHAHAHAHAHAHA...
Cud stanie się wtedy jak damy lekarzowi w łapę i oszczędzimy sobie czekania kilku godzin w kolejce. Oddziały ratunkowe działają jak reszta służby zdrowia, czas nie jest istotny :)
Jakiś czas temu miałem wypadek i trafiłem karetką do szpitala. Coś złamane, coś rozcięta ale mniejsza o to. W pracy na fajrant to się stało i z tej przyczyny brudny byłem bo awaria się trafiła. Na izbie przyjęć personel bez skrępowania głośno komentował że menela z działki przywiezli. W zeszłym tygodniu byłem na kontroli i poszłem do izby przyjęć. "Podziękowałem" za obrażanie mnie i wyśmiałem ich pensyjki :)
cud to dostać sie tam bez kolejek i łapówek i wyjść w lepszym stanie jak sie przyszło... ale to nie jest na porządku dziennym :P
ostrowski szpital:) widzę że nie tylko ja z okolic