Ja byłem w patologicznym gimnazjum, ale dawałem sobie radę. Nie byłem gnojony, jednocześnie sam też nie gnoiłem. Byłem 2-gim uczniem w klasie, jakimś 10 w szkole (moim roczniku) czyli uczyłem się całkiem dobrze. To jest po prostu taki trudny wiek i gimnazjum jako instytucja tego nie zmienia. Podejrzewam, że powrót do starego systemu 8 klas podstawówki i 4 liceum tylko pogorszyłby sprawę, bo gimbaza demoralizowałaby dzieci z podstawówki i pogorszyła poziom liceum.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 kwietnia 2012 o 22:42
Gimnazjum to chyba jednak najbardziej poroniony pomysł jaki kiedykolwiek zrodził się za murami ministerstwa edukacji. Miałem tę wątpliwą przyjemność uczyć się w tym wynalazku i w zestawieniu ze szkołą podstawową i liceum (że już o trwających studiach nie wspomnę) był to zdecydowanie najgorszy okres w moim życiu. Współczuję tym, którzy teraz brną przez gimnazjum i życzę rozumu i dojrzałości wszystkim tym, którzy z tego mają "przednią zabawę", nazywając to jednocześnie "najlepszym czasem". Komu przeszkadzało osiem klas podstawówki i cztery liceum?
Taaa też to przechodziłem... rok temu teraz już Liceum... W gimnazjach jest takie bydło że to szok! niektórzy są Ok,ale inni to dzieci wojny i rozpaczy!
Ja gimnazjum skończyłam dwa lata temu i szczerze mówiąc w mojej szkole nie było jakiejś patologii, młodzież była całkiem okej. Na pewno nie było prześladowania, bicia, poniżania innych uczniów czy obrażania nauczycieli. Parę osób paliło. Ale na przykład w mojej klasie dużo osób piło. Zdarzało się nawet, że dziewczyny na okienku szły na pobliski cmentarz i tak wypijały sobie piwko.. A potem wracały na WF. Na klasowym sylwestrze(chłopaków z naszej klasy w prawdzie nie było wielu) była raz i nigdy więcej nie miałam zamiaru się z moją klasą bawić. Większość kasy ze zbiórki poszła na alkohol - średnia wieku 15 lat więc coś jednak nie tak było. Ostatecznie z zapowiedzianej kulturalnej imprezki zrobili popijawę - jako jedyna trzeźwa próbowałam momentami ogarnąć tej sajgon, ale jedna osoba nie zapanuje nad dwudziestoma pijanymi. Skończyło się na porozbijanych doniczkach, szklankach, telewizorze za oknem, powybijanych zębach i przypadkowych kontaktach usta-usta.
Jak tak spojrzę na sylwestrową imprezę mojej dwa lata młodszej siostry to nawet powraca mi wiara w młodzież :) Ale.. nam jej klasę i to jest totalne bydło. Zero wychowania i szacunku dla innych - szczególnie ze strony chłopaków, chociaż możliwe, że oni bardziej mi się rzucają w oczy tymi wszystkimi pyskówkami/popisami/przeklinaniem, dziewczyny raczej ograniczają się do obgadywania innych w swoim gronie.
Nie chwal dnia przed zachodem, u mnie też przez pierwsze 2 lata było "normalnie". Życzę ci, abyś nie musiał przechodzić przez kontakty twarzą w twarz z klasowymi cwaniaczkami.
taaa nadchodzi moda na wyśmiewanie gimnazjalistów i nazywanie ich "gimbusami" prze super "dorosłych" którzy skończyli budowlanka czy ch*j wie co i myślą że kur*a pozjadali wszystkie rozumy tak tak jestem gimbusiarą dziękuje dobranoc
Też jestem "gimbusiarą" ale na szczęście już niedługo. Jak widać nie skończyłam "budowlanka" a uważam że straciłam te 3 lata bezpowrotnie... Nie byłam nigdy jakoś specjalnie prześladowana ale muszę przyznać, że większość osób to zwyczajne dzieci (szczególnie płeć przeciwna) ze strasznie sprośnym poczuciem humoru, naprawdę żałuję że trafiłam tu gdzie jestem :) Nigdy się z moją klasą nie lubiłam i denerwuje mnie to że moi rodzice muszą słuchać ciągłych skarg na mnie, że nie integruję się z moją klasą- nie ludzie, kto chciałby przywiązywać się do bandy debili? Poza tym nie rzucaj się bo nikt tu Cię nie obraża dosłownie, wiadomo przecież że większość uczniów z gimnazjum to zwyczajni idioci którzy zbyt późno zaczynają dojrzewać, a o takich tu tylko mowa ;)
Zycie jest okrutne ale ludzie nie popadajcie w paranoje jezeli nie umieliscie sie bronic na zaczepki to tylko współczuć dlatego ten rzad robi sobie co chce jezeli ludzie boja sie wlasnego odbicia w lustrze i nie potrafia stanac twarza w twarz z przesladowca rany sie zagoja lecz honor utracony nie powroci nie mowie odrazu zeby bic sie ale do jasnej cholery dlaczego kazdy robi z siebie takiego bez silnego nie rozumiem was.
Nie, żebym odnosił to do własnych doświadczeń... ale psychologiczny atak kilku, bądź kilkunastu osób na jedną uprzednio wskazaną ofiarę to coś, przed czym można się od tak obronić. Atak trwający tygodniami, miesiącami, stygmatyzacja w społeczności (klasa, rocznik), degradowanie, ośmieszanie, uwłaczanie, szykanowanie... powodzenia w obronie w której siłą niczego nie zdziałasz. Będąc w gimnazjum widziałem już różne tragedie, osoby niszczone i niszczące ich grupy, działających zespołowo cwaniaków, którym puszczały wodze fantazji w doprowadzania cudzego życia do ruiny. Jeśli wydaje Ci się, że prawdziwym problemem są bójki i siniaki to chyba nie ma o czym rozmawiać.
W gimnazjum sa dzieci one nie obmyslaja planu ktory ma trwac miesiacami zeby wykonczyc kogos psychicznie to sa dzieci one sie bawia tym i tak prawdziwym problemem jest to ze przesladowani boja sie siniakow i bojki bo wiedza ze jak cos zlego powiedza to bedzie tzw " CHODZ NA SOLO " ale zrozum wystarczy raz sie postawic i masz juz spokoj
Nikt nie wspominał o obmyślaniu planów. Niszczenie słabszych osób to zwykła "przyjemność" dla osób, które nie posiadają empatii. "[...] to sa dzieci one sie bawia[...]" zmiażdzyłeś mnie tą 'zabawą'. Zaś "stawianie się" jest dobre w sytuacji jeden na jednego, nie zaś kilku na jednego. Jednego cwaniaka można zniechęcić stanowczością, grupka zaś będzie podtrzymywać chęć "zabawy", co ostatecznie można zapętlić i tak użerać się z grupką hojraków w nieskończoność.
No tak, modne jechanie po gimnazjach. To jak będzie to zależy od konkretnej szkoły i towarzystwa. Im gorsza szkoła, tym więcej patologii. Dotyczy się to też podstawówek i liceów, a nie tylko gimnazjów.
Mimo wszystko prosiłbym nie wrzucać wszystkich do jednego worka :)
Ja byłem w patologicznym gimnazjum, ale dawałem sobie radę. Nie byłem gnojony, jednocześnie sam też nie gnoiłem. Byłem 2-gim uczniem w klasie, jakimś 10 w szkole (moim roczniku) czyli uczyłem się całkiem dobrze. To jest po prostu taki trudny wiek i gimnazjum jako instytucja tego nie zmienia. Podejrzewam, że powrót do starego systemu 8 klas podstawówki i 4 liceum tylko pogorszyłby sprawę, bo gimbaza demoralizowałaby dzieci z podstawówki i pogorszyła poziom liceum.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2012 o 22:42
Ja tam nie byłem ani gnojem,ani gnojony,ale co ja tam wiem,Ty mi lepiej powiedz..
Mnie w ten sposób obrażasz nie moja wina że większość z nich prawdopodobnie nie używa mózgu.
Minusujcie rówieśnicy ale to niczego nie zmieni
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2012 o 20:17
Gimnazjum to chyba jednak najbardziej poroniony pomysł jaki kiedykolwiek zrodził się za murami ministerstwa edukacji. Miałem tę wątpliwą przyjemność uczyć się w tym wynalazku i w zestawieniu ze szkołą podstawową i liceum (że już o trwających studiach nie wspomnę) był to zdecydowanie najgorszy okres w moim życiu. Współczuję tym, którzy teraz brną przez gimnazjum i życzę rozumu i dojrzałości wszystkim tym, którzy z tego mają "przednią zabawę", nazywając to jednocześnie "najlepszym czasem". Komu przeszkadzało osiem klas podstawówki i cztery liceum?
Czemu zakryles twarze? Jak sa tacy cwani, to niech wszyscy zobacza, kto jest pseldokozakiem
Pokaż twarz, jak jesteś taki cwany, to niech wszyscy zobaczą, kto nie zna ortografii.
To wejdz na moj profil - masz tam link do fotka.pl. To, ze umiesz cos napisac, nie oznacza wcale, ze to co napiszesz, bedzie madre.
Taaa też to przechodziłem... rok temu teraz już Liceum... W gimnazjach jest takie bydło że to szok! niektórzy są Ok,ale inni to dzieci wojny i rozpaczy!
Jestem w technikum. Miła atmosfera ze wszystkimi można się dogadac. A w gimnazjum to tylko chodz ku*** na solo albo idziemy się naje****
Ja gimnazjum skończyłam dwa lata temu i szczerze mówiąc w mojej szkole nie było jakiejś patologii, młodzież była całkiem okej. Na pewno nie było prześladowania, bicia, poniżania innych uczniów czy obrażania nauczycieli. Parę osób paliło. Ale na przykład w mojej klasie dużo osób piło. Zdarzało się nawet, że dziewczyny na okienku szły na pobliski cmentarz i tak wypijały sobie piwko.. A potem wracały na WF. Na klasowym sylwestrze(chłopaków z naszej klasy w prawdzie nie było wielu) była raz i nigdy więcej nie miałam zamiaru się z moją klasą bawić. Większość kasy ze zbiórki poszła na alkohol - średnia wieku 15 lat więc coś jednak nie tak było. Ostatecznie z zapowiedzianej kulturalnej imprezki zrobili popijawę - jako jedyna trzeźwa próbowałam momentami ogarnąć tej sajgon, ale jedna osoba nie zapanuje nad dwudziestoma pijanymi. Skończyło się na porozbijanych doniczkach, szklankach, telewizorze za oknem, powybijanych zębach i przypadkowych kontaktach usta-usta.
Jak tak spojrzę na sylwestrową imprezę mojej dwa lata młodszej siostry to nawet powraca mi wiara w młodzież :) Ale.. nam jej klasę i to jest totalne bydło. Zero wychowania i szacunku dla innych - szczególnie ze strony chłopaków, chociaż możliwe, że oni bardziej mi się rzucają w oczy tymi wszystkimi pyskówkami/popisami/przeklinaniem, dziewczyny raczej ograniczają się do obgadywania innych w swoim gronie.
Gimnazjum to najlepszy okres w życiu nie to co teraz ..
Brawo! Dawno sie tak nie uśmiałem na demotach|! No i sama prawda!
to widocznie ja trafilem na dobre gimnazjum, bo u mnie jednak takiego bydla durnego nei bylo
Wybaczcie ale gimnazjum w ktorym sie ucze nie jest zle nie ma "solów" i nikt sie mnie nie pyta czy chce w ryj. Czy ja napewno ucze sie w gimnazjum?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2012 o 22:52
Nie chwal dnia przed zachodem, u mnie też przez pierwsze 2 lata było "normalnie". Życzę ci, abyś nie musiał przechodzić przez kontakty twarzą w twarz z klasowymi cwaniaczkami.
jestem w 3 klasie i uwierz jakos nie wierze zeby ktos mi zagrozil
taaa nadchodzi moda na wyśmiewanie gimnazjalistów i nazywanie ich "gimbusami" prze super "dorosłych" którzy skończyli budowlanka czy ch*j wie co i myślą że kur*a pozjadali wszystkie rozumy tak tak jestem gimbusiarą dziękuje dobranoc
Też jestem "gimbusiarą" ale na szczęście już niedługo. Jak widać nie skończyłam "budowlanka" a uważam że straciłam te 3 lata bezpowrotnie... Nie byłam nigdy jakoś specjalnie prześladowana ale muszę przyznać, że większość osób to zwyczajne dzieci (szczególnie płeć przeciwna) ze strasznie sprośnym poczuciem humoru, naprawdę żałuję że trafiłam tu gdzie jestem :) Nigdy się z moją klasą nie lubiłam i denerwuje mnie to że moi rodzice muszą słuchać ciągłych skarg na mnie, że nie integruję się z moją klasą- nie ludzie, kto chciałby przywiązywać się do bandy debili? Poza tym nie rzucaj się bo nikt tu Cię nie obraża dosłownie, wiadomo przecież że większość uczniów z gimnazjum to zwyczajni idioci którzy zbyt późno zaczynają dojrzewać, a o takich tu tylko mowa ;)
Zycie jest okrutne ale ludzie nie popadajcie w paranoje jezeli nie umieliscie sie bronic na zaczepki to tylko współczuć dlatego ten rzad robi sobie co chce jezeli ludzie boja sie wlasnego odbicia w lustrze i nie potrafia stanac twarza w twarz z przesladowca rany sie zagoja lecz honor utracony nie powroci nie mowie odrazu zeby bic sie ale do jasnej cholery dlaczego kazdy robi z siebie takiego bez silnego nie rozumiem was.
I tak jak przypuszczalem dostane minusy za to ze dzieci nie potrafia sie bronic i radzic sobie w zyciu.
Nie, żebym odnosił to do własnych doświadczeń... ale psychologiczny atak kilku, bądź kilkunastu osób na jedną uprzednio wskazaną ofiarę to coś, przed czym można się od tak obronić. Atak trwający tygodniami, miesiącami, stygmatyzacja w społeczności (klasa, rocznik), degradowanie, ośmieszanie, uwłaczanie, szykanowanie... powodzenia w obronie w której siłą niczego nie zdziałasz. Będąc w gimnazjum widziałem już różne tragedie, osoby niszczone i niszczące ich grupy, działających zespołowo cwaniaków, którym puszczały wodze fantazji w doprowadzania cudzego życia do ruiny. Jeśli wydaje Ci się, że prawdziwym problemem są bójki i siniaki to chyba nie ma o czym rozmawiać.
W gimnazjum sa dzieci one nie obmyslaja planu ktory ma trwac miesiacami zeby wykonczyc kogos psychicznie to sa dzieci one sie bawia tym i tak prawdziwym problemem jest to ze przesladowani boja sie siniakow i bojki bo wiedza ze jak cos zlego powiedza to bedzie tzw " CHODZ NA SOLO " ale zrozum wystarczy raz sie postawic i masz juz spokoj
Nikt nie wspominał o obmyślaniu planów. Niszczenie słabszych osób to zwykła "przyjemność" dla osób, które nie posiadają empatii. "[...] to sa dzieci one sie bawia[...]" zmiażdzyłeś mnie tą 'zabawą'. Zaś "stawianie się" jest dobre w sytuacji jeden na jednego, nie zaś kilku na jednego. Jednego cwaniaka można zniechęcić stanowczością, grupka zaś będzie podtrzymywać chęć "zabawy", co ostatecznie można zapętlić i tak użerać się z grupką hojraków w nieskończoność.
lama :D
No tak, modne jechanie po gimnazjach. To jak będzie to zależy od konkretnej szkoły i towarzystwa. Im gorsza szkoła, tym więcej patologii. Dotyczy się to też podstawówek i liceów, a nie tylko gimnazjów.