Dokładnie. Autorowi chodziło o to, że silniejszy i tak wygra, jednak będzie miał z tym większe trudności niż przypuszczał. Co jest w sumie trochę bez sensu bo tak czy inaczej wygra i na jedno wychodzi.
NIekoniecznie byku, nic tak nie otrzezwia jak lekcja pokory, kiedy myslimy ze jestesmy w czyms dobrzy a spotykamy kogos na podobnym poziomie lub lepszym, to dla takich chwil warto sie rozwijac i pracowac nad soba;]
To już całkiem się pogubiłem. Pokonanie słabszego to nie powód do dumy. No ale jak pokonasz silniejszego, to jednak jest on słabszy od Ciebie(bo go pokonałeś). Czyli to też nie jest powód do dumy?
No nam się wydawało,że z tego typa we flanelowej koszuli to taki kozak jest,że da rade nam pięciu,dlatego jeszcze wyposażyliśmy się w takie drobne kasteciki w celach obronnych...
A mi się zdaje, że właśnie udowadnia silnemu, że jest tak silny jak mu się zdaje. Pokonując kogoś utwierdza się w tym, iż jest silniejszy, czyli w tym co mu się wydawało. A że nie daje satysfakcji to już co innego.
Różnie to można rozumieć. Tak jak powyżej pisano lub jeszcze inaczej. Zależy od okoliczności. Podpis demota może też przywodzić na myśl czyjąś chorobliwie mocną potrzebę pokonania silniejszego i nie kojarzyć się ze zdrową rywalizacją oraz podaniem dłoni po walce. Udowadnianie silniejszemu, że jest słabszy niż uważał? Po co? Dlaczego? Jeśli tylko dlatego, że jest silny i ktoś chce by poczuł się słaby, to chyba raczej to coś w rodzaju wyzwalania się z własnych kompleksów. Jakby ktoś koniecznie sam sobie chciał udowodnić, że nie jest gorszy. Czyli tę "gorszość" czuje... Silny nawet jeśli przegra, to i tak zna swoją siłę, więc machnie na to ręką, bo wie, że każdemu zdarzają się potknięcia a poza tym uzmysławia sobie, że wielu życzy mu źle i nie zawsze uczciwie do tego dąży. Słaby zaś będzie się tym jednym zwycięstwem onanizował latami. I zawsze też zostaje pytanie czy może wygrał, bo ktoś dał mu tę wygraną w prezencie wiedząc jak bardzo tej osobie zależało na "podium"?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 kwietnia 2012 o 0:40
Barcelona :D
Ten 3 kropek staje się już wkurzający cały czas ktoś go powtarza kilka razy . Po co ?
Widocznie zasady interpunkcji są ci obce ale żeby mieć pretensję do innych że używają języka pisanego w sposób właściwy. Tragiczne.
Chodzi mi o to że jest on używany wielokrotnie w jednym demotywatorze niepotrzebnie .
Dokładnie tak! Nie ma to jak wygrać zakład i pokazać komuś, że nie ma klubów nie pokonanych! :)
Czemu interpretujecie tego demota jako piłkarską rywalizację.. Po obrazku sądzę, iż autorowi chodziło o coś innego :)
Dokładnie. Autorowi chodziło o to, że silniejszy i tak wygra, jednak będzie miał z tym większe trudności niż przypuszczał. Co jest w sumie trochę bez sensu bo tak czy inaczej wygra i na jedno wychodzi.
NIekoniecznie byku, nic tak nie otrzezwia jak lekcja pokory, kiedy myslimy ze jestesmy w czyms dobrzy a spotykamy kogos na podobnym poziomie lub lepszym, to dla takich chwil warto sie rozwijac i pracowac nad soba;]
nocnik, ale w demotywatorze nie ma nic o wygrywaniu słabszego.
Najman przestań już tworzyć demoty ...
To już całkiem się pogubiłem. Pokonanie słabszego to nie powód do dumy. No ale jak pokonasz silniejszego, to jednak jest on słabszy od Ciebie(bo go pokonałeś). Czyli to też nie jest powód do dumy?
No nam się wydawało,że z tego typa we flanelowej koszuli to taki kozak jest,że da rade nam pięciu,dlatego jeszcze wyposażyliśmy się w takie drobne kasteciki w celach obronnych...
Leonidas. On by tu pasował z tym swoim "bogowie też krwawią"
A mi się zdaje, że właśnie udowadnia silnemu, że jest tak silny jak mu się zdaje. Pokonując kogoś utwierdza się w tym, iż jest silniejszy, czyli w tym co mu się wydawało. A że nie daje satysfakcji to już co innego.
Siła jest ważna, to fakt, ale ważniejsze są umiejętności i spryt, to dzięki nim mniejszy i słabszy nieraz pokonuje większego i silniejszego
Różnie to można rozumieć. Tak jak powyżej pisano lub jeszcze inaczej. Zależy od okoliczności. Podpis demota może też przywodzić na myśl czyjąś chorobliwie mocną potrzebę pokonania silniejszego i nie kojarzyć się ze zdrową rywalizacją oraz podaniem dłoni po walce. Udowadnianie silniejszemu, że jest słabszy niż uważał? Po co? Dlaczego? Jeśli tylko dlatego, że jest silny i ktoś chce by poczuł się słaby, to chyba raczej to coś w rodzaju wyzwalania się z własnych kompleksów. Jakby ktoś koniecznie sam sobie chciał udowodnić, że nie jest gorszy. Czyli tę "gorszość" czuje... Silny nawet jeśli przegra, to i tak zna swoją siłę, więc machnie na to ręką, bo wie, że każdemu zdarzają się potknięcia a poza tym uzmysławia sobie, że wielu życzy mu źle i nie zawsze uczciwie do tego dąży. Słaby zaś będzie się tym jednym zwycięstwem onanizował latami. I zawsze też zostaje pytanie czy może wygrał, bo ktoś dał mu tę wygraną w prezencie wiedząc jak bardzo tej osobie zależało na "podium"?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2012 o 0:40
songo ku - vegeta
po kobietach nic mi sie tak nie podoba jak sytuacja kiedy cwaniak dostaje wpi.rdol od niby słabszego :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2012 o 23:51