Nie no, kto jak kto, ale Chińczycy "oszczędzają" na potęgę. Wypuszczają "oszczędzone" kopie produktów równo z oryginałem i zgarniają kasę za coś, do czego nie przyłożyli ręki. Nasze firmy tracą, a my sławimy chińską "oszczędnośc".
No, chcą. Zrozumiałe. Ale jaki my mamy w tym interes i co nas obchodzi ich dobro finansowe? Napisałeś, że "nasze firmy tracą" przez chińskie podróbki a teraz piszesz o "zachodnich korporacjach". Konkretnie: jakie nasze, czyli polskie firmy borykają się z problemem chińskich podróbek swoich towarów?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 maja 2012 o 19:07
Pierwsze słyszę, ale nie wykluczam. Może mnie przekonasz... Jedna na razie, pod warunkiem, że to prawda. Znalazłam tylko informację, że Wittchen ma w Chinach swoje fabryki, gdzie sam je przeniósł. http://www.wprost.pl/ar/12793/Wschodnia-szkola-przetrwania/?I=1012
Zdaje się, że mowa o problemie na skalę masową? Poważnym problemie dla naszego rynku? Więcej tych polskich firm jest? Prosiłabym też o źródła.
nike79 - popatrz na sklepowe półki jak chinskie towary wypieraja polskie, nie widzisz tego? zabawki, naczynia, narzedzia niedlugo to juz i produkty spozywcze beda z Chin...
Owszem, wypierają ze względu na tanią siłę roboczą, niższe koszty produkcji a to przekłada się na konkurencyjność cenową. Do tego wypierania polskich towarów nie dochodzi ze względu na kopiowanie naszych produktów a o tym tu mowa. To różne kwestie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 maja 2012 o 19:04
Chińczycy mają w d*pie patenty i prawa autorskie. Podrabiają co się da, najpierw nieudolne kopie, później coraz to lepsze, aż dochodzą do perfekcji. Idą drogą Japonii powojennej i Korei Pd z lat 80-tych, po prostu. Ja jeszcze pamiętam, jak LG (wówczas GoldStar) czy Samsung to był synonim tandety. Dziś, owszem, ignoranci nadal nazywają go Szajsungiem, ale sami chuchają swojego iPhona, który w zasadzie jest Samsungiem, z chińską obudową, Apple to tylko design i założenia, jakie to to ma być. Chiny też, jeszcze 5 lat temu kopiowały nieudolnie Nokie, jakieś Nokle powstawały itp. Dziś mają ZTE, Lenovo, Meizu, Huawei. Jeszcze w tyle za producentami amerykańskimi, japońskimi, koreańskimi i z Hongkongu. ale już PRZED Europą. to wstyd i hańba dla naszego kontynentu. dopieszczamy górników i rolników, a nie potrafimy rozwinąć tego, co w XXI wieku świadczy o potędze i sile. Patrzcie na Nokię, jak dogorywa, nawet tableta nie potrafią zrobić. Chiny, nieważne jak to robią, ale robią SKUTECZNIE. W/w firmy mają OLBRZYMIE wsparcie rządu, który wie co dobre. A u nas? nasze debilne, nieudolne rządy, w najlepszym razie marionetki korporacji, a w najgorszym, sam nie wiem, kompletnie bez wyobraźni, bez celu, tylko by się przy tym korycie NAŻREĆ, i wygrać kolejne wybory. Gdzie jest Optimus, kiedyś największa polska spółka informatyczna? Teraz największe są te wyhodowane na kontraktach rządowych, które same nic nie TWORZĄ, nie kreują technologii, przynajmniej nie w sensie materialnym. Nawet nie mamy tych patentów, które by nam Chińczycy mogli skraść. A że skradną Applowi? Bardzo dobrze, jednego trolla patentowego mniej. A my? my zajmijmy się sobą. bo nie tylko jako kraj, ale i jako kontynent, na świecie znaczymy coraz mniej. niestety.
Nie chcę się mądrować, ale to jest zdjęcie z Japonii, nie z Chin. Autor zapewne sugerował się "znaczkami" na półkach. Te znaczki to tzw. kanji, czyli tamtejsze pismo.
To się nie mądruj, tylko użyj googli zanim coś powiesz. Po pierwsze Kanji to są znaki zapożyczone z Chin, więc część tych znaków wygląda tak samo. Jednak to w ogóle nie jest Kanji, to jest chińskie pismo sylabowe. Gdyby to było Kanji to byśmy mieli tam ze 3 znaki, a nie 10. To jest zdjęcie z Chin.
影印 - kserokopia, w chińskim, nie japońskim...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 maja 2012 o 9:45
Wiedziałem że zaraz zostanę zrównany z ziemią :P Zapis 影印 (eiin) w japońskim oznacza "podobizna", a tak jak powiedział Bananikus w chińskim "kserokopia". Ponadto pierwszy znak to 原 (hara), czyli po japońsku i chińsku zarazem "oryginał". Ostatni znak można znaleźć w katakanie, konkretniej オ (o). Przedostatni to 木 (ki), oznacza drzewo, ale to byłoby bez sensu, więc pewnie tworzy połączenie z poprzednim/i znakami. Te wszystkie rzeczy sprowadziły mnie do myśli, że to kanji, ale jak widać niekoniecznie musi tak być.
(Tak a propo, to gdybym nawet nie widział, że kanji jest zapożyczone z Chin to bym się nawet nie wypowiadał).
Nie no, kto jak kto, ale Chińczycy "oszczędzają" na potęgę. Wypuszczają "oszczędzone" kopie produktów równo z oryginałem i zgarniają kasę za coś, do czego nie przyłożyli ręki. Nasze firmy tracą, a my sławimy chińską "oszczędnośc".
Taaa, nasze firmy tracą... Co polskiego podrabiają Chińczycy na potęgę?
Nie pomyślą. Odpowiedzą, że zachodnie korporacje to "zło", bo chcą patentów na swoje wynalazki:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 22:58
No, chcą. Zrozumiałe. Ale jaki my mamy w tym interes i co nas obchodzi ich dobro finansowe? Napisałeś, że "nasze firmy tracą" przez chińskie podróbki a teraz piszesz o "zachodnich korporacjach". Konkretnie: jakie nasze, czyli polskie firmy borykają się z problemem chińskich podróbek swoich towarów?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 19:07
Wittchen na przykład nie wiedział, że "ma" w Chinach całą siec sklepów ze "swoją" odzieżą:)
Pierwsze słyszę, ale nie wykluczam. Może mnie przekonasz... Jedna na razie, pod warunkiem, że to prawda. Znalazłam tylko informację, że Wittchen ma w Chinach swoje fabryki, gdzie sam je przeniósł. http://www.wprost.pl/ar/12793/Wschodnia-szkola-przetrwania/?I=1012
Zdaje się, że mowa o problemie na skalę masową? Poważnym problemie dla naszego rynku? Więcej tych polskich firm jest? Prosiłabym też o źródła.
nike79 - popatrz na sklepowe półki jak chinskie towary wypieraja polskie, nie widzisz tego? zabawki, naczynia, narzedzia niedlugo to juz i produkty spozywcze beda z Chin...
Owszem, wypierają ze względu na tanią siłę roboczą, niższe koszty produkcji a to przekłada się na konkurencyjność cenową. Do tego wypierania polskich towarów nie dochodzi ze względu na kopiowanie naszych produktów a o tym tu mowa. To różne kwestie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 19:04
Chińczycy mają w d*pie patenty i prawa autorskie. Podrabiają co się da, najpierw nieudolne kopie, później coraz to lepsze, aż dochodzą do perfekcji. Idą drogą Japonii powojennej i Korei Pd z lat 80-tych, po prostu. Ja jeszcze pamiętam, jak LG (wówczas GoldStar) czy Samsung to był synonim tandety. Dziś, owszem, ignoranci nadal nazywają go Szajsungiem, ale sami chuchają swojego iPhona, który w zasadzie jest Samsungiem, z chińską obudową, Apple to tylko design i założenia, jakie to to ma być. Chiny też, jeszcze 5 lat temu kopiowały nieudolnie Nokie, jakieś Nokle powstawały itp. Dziś mają ZTE, Lenovo, Meizu, Huawei. Jeszcze w tyle za producentami amerykańskimi, japońskimi, koreańskimi i z Hongkongu. ale już PRZED Europą. to wstyd i hańba dla naszego kontynentu. dopieszczamy górników i rolników, a nie potrafimy rozwinąć tego, co w XXI wieku świadczy o potędze i sile. Patrzcie na Nokię, jak dogorywa, nawet tableta nie potrafią zrobić. Chiny, nieważne jak to robią, ale robią SKUTECZNIE. W/w firmy mają OLBRZYMIE wsparcie rządu, który wie co dobre. A u nas? nasze debilne, nieudolne rządy, w najlepszym razie marionetki korporacji, a w najgorszym, sam nie wiem, kompletnie bez wyobraźni, bez celu, tylko by się przy tym korycie NAŻREĆ, i wygrać kolejne wybory. Gdzie jest Optimus, kiedyś największa polska spółka informatyczna? Teraz największe są te wyhodowane na kontraktach rządowych, które same nic nie TWORZĄ, nie kreują technologii, przynajmniej nie w sensie materialnym. Nawet nie mamy tych patentów, które by nam Chińczycy mogli skraść. A że skradną Applowi? Bardzo dobrze, jednego trolla patentowego mniej. A my? my zajmijmy się sobą. bo nie tylko jako kraj, ale i jako kontynent, na świecie znaczymy coraz mniej. niestety.
Nie chcę się mądrować, ale to jest zdjęcie z Japonii, nie z Chin. Autor zapewne sugerował się "znaczkami" na półkach. Te znaczki to tzw. kanji, czyli tamtejsze pismo.
To się nie mądruj, tylko użyj googli zanim coś powiesz. Po pierwsze Kanji to są znaki zapożyczone z Chin, więc część tych znaków wygląda tak samo. Jednak to w ogóle nie jest Kanji, to jest chińskie pismo sylabowe. Gdyby to było Kanji to byśmy mieli tam ze 3 znaki, a nie 10. To jest zdjęcie z Chin.
影印 - kserokopia, w chińskim, nie japońskim...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2012 o 9:45
Wiedziałem że zaraz zostanę zrównany z ziemią :P Zapis 影印 (eiin) w japońskim oznacza "podobizna", a tak jak powiedział Bananikus w chińskim "kserokopia". Ponadto pierwszy znak to 原 (hara), czyli po japońsku i chińsku zarazem "oryginał". Ostatni znak można znaleźć w katakanie, konkretniej オ (o). Przedostatni to 木 (ki), oznacza drzewo, ale to byłoby bez sensu, więc pewnie tworzy połączenie z poprzednim/i znakami. Te wszystkie rzeczy sprowadziły mnie do myśli, że to kanji, ale jak widać niekoniecznie musi tak być.
(Tak a propo, to gdybym nawet nie widział, że kanji jest zapożyczone z Chin to bym się nawet nie wypowiadał).