W Polsce to się nazywa FRANCA (od Francji) a nie żadna "choroba niemiecka", o której pierwsze słyszę nie tylko ja, ale i Wujek Google. A prawda jest taka, że bardziej swobodne narody przekazywały tę "tradycję" bardziej tradycyjnym narodom, które pod wpływem religii, kultury czy tradycji pozostawały nieco mniej swobodne seksualnie, bez prostytucji i innych patologii. Zależność "Hiszpania-Holandia" czy "Europa-Tucja" jest aż za bardzo widoczna. Dziś też taka degrengolada ma miejsce, USA robi z europejskimi nastolatkami co chce, za sprawą durnowatych seriali i wzorców pokroju "szkoła to wszystko, rywalizuj o pozycję, o "ciacha", o prestiż o fejm". Czy się złapie przy tym kiłę, szczerze wątpię, ale mózg rozwali i psychikę, to pewne.
Kiła czyli syfilis. Słyszałem kiedyś taki wierszyk: Ch*j ci w dupę moja miła, tyś przyczyną moich łez, tyś mnie syfem zaraziła, niech cię teraz j*bie pies.
Przepraszam, że zalecę takim sucharem, ale właśnie mi się przypomniał pewien dowcip, którym uraczył nas nauczyciel historii. Rycerz wraca z wyprawy krzyżowej, podczas której zaraził się syfilisem. Wraca do domu, pokazuje żonie swoje rany. Żona przerażona pyta: "Zygfrydzie, te rany to od miecza?". Rycerz na to: "Nie, Genowefo, od pochwy". Cóż, kto mieczem wojuje, od pochwy ginie.
W Polsce to się nazywa FRANCA (od Francji) a nie żadna "choroba niemiecka", o której pierwsze słyszę nie tylko ja, ale i Wujek Google. A prawda jest taka, że bardziej swobodne narody przekazywały tę "tradycję" bardziej tradycyjnym narodom, które pod wpływem religii, kultury czy tradycji pozostawały nieco mniej swobodne seksualnie, bez prostytucji i innych patologii. Zależność "Hiszpania-Holandia" czy "Europa-Tucja" jest aż za bardzo widoczna. Dziś też taka degrengolada ma miejsce, USA robi z europejskimi nastolatkami co chce, za sprawą durnowatych seriali i wzorców pokroju "szkoła to wszystko, rywalizuj o pozycję, o "ciacha", o prestiż o fejm". Czy się złapie przy tym kiłę, szczerze wątpię, ale mózg rozwali i psychikę, to pewne.
Kiła czyli syfilis. Słyszałem kiedyś taki wierszyk: Ch*j ci w dupę moja miła, tyś przyczyną moich łez, tyś mnie syfem zaraziła, niech cię teraz j*bie pies.
Prawdziwe dzieło literackie, nie byłoby to dla mnie dziwne gdyby napisał to Fredro
Przepraszam, że zalecę takim sucharem, ale właśnie mi się przypomniał pewien dowcip, którym uraczył nas nauczyciel historii. Rycerz wraca z wyprawy krzyżowej, podczas której zaraził się syfilisem. Wraca do domu, pokazuje żonie swoje rany. Żona przerażona pyta: "Zygfrydzie, te rany to od miecza?". Rycerz na to: "Nie, Genowefo, od pochwy". Cóż, kto mieczem wojuje, od pochwy ginie.
Dobry suchar iwanie :D
To ja jako ciekawostkę dodam, że w Polsce homoseksualizm nazywano zgorszeniem francuskim, a z kolei w Rosji zgorszeniem polskim :)
choroba wroga
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2012 o 23:43
Tak, kiłę kiedyś nazywano "niemoc kure*ników i cudzołożników".