jeżeli "przyjaciel" jest tylko jak ma sprawę to lepiej by go nie było..... a fałszywi przyjaciele,co jak my ich potrzebujemy mają coś ważniejszego to niech spadają... ( kazdy ma swoje zycie, ale no.... nie po kilka razy z pod rzad ...)
Święta prawda, ja po 7 latach "przyjaźni" zobaczyłam jak można było liczyć na tą osobę, gdy potrzebowałam wsparcia w trudnym momencie swojego życia, ona znalazła sobie nową paczkę znajomych i się bawiła w najlepsze. Rozpadło się szybko, po jakimś czasie nie miałam o czym z nią gadać. Czas zaleczył rany, a ja teraz jestem silniejsza.
@NothingBetweenUs to tylko pozostaje współczuć takiej "przyjaźni" Dla mojej przyjaciółki mógłbym zrezygnować dosłownie ze wszystkiego, jeżeli by mnie potrzebowała. Myślę że ona zrobiła by dla mnie to samo. Niestety ludzie często nadużywają tego słowa nazywając przyjacielem dobrego kumpla czy koleżankę, a przyjaźń to coś więcej. Przypomniał mi się cytat z pewnego utworu "(...)przyjaźni nie definiuję, najszczerszą przyjaźń się czuje(...)" i myślę że każdy kto ma prawdziwego przyjaciela/przyjaciółkę zgodzi się z tym zdaniem.
Zgadzam się. Wcale nie interpretuję demota jako wizji kontaktu opartego na interesowności. Ot, doświadczenie uczy, że papużki nierozłączki poddane próbie losu czasami okazują się zwykłymi koleżankami a paczka, z którą człowiek nie rozstawał się latami może stać się rozsypką obojętnych wzajemnie osób. Wszystko jest ok, jeśli zasada z demotywatora przestrzegana jest na równi przez obie strony.
hmm... Autorowi zapewne chodziło o fakt, że przyjaciel nie musi siedzieć z kimś 24h tylko wtedy gdy naprawdę tego potrzebujemy:) A potrzebą może być nawet wyjście z domu na spacer. Moja przyjaciółka jest w Anglii ale zawsze ma dla mnie czas gdy jej potrzebuje:) Jednakże prawdziwy przyjaciel w tych czasach niestety jest jak "bliźniak genetyczny" czyli rzadko spotykany.(wręcz wymarły gatunek)
jeżeli "przyjaciel" jest tylko jak ma sprawę to lepiej by go nie było..... a fałszywi przyjaciele,co jak my ich potrzebujemy mają coś ważniejszego to niech spadają... ( kazdy ma swoje zycie, ale no.... nie po kilka razy z pod rzad ...)
Święta prawda, ja po 7 latach "przyjaźni" zobaczyłam jak można było liczyć na tą osobę, gdy potrzebowałam wsparcia w trudnym momencie swojego życia, ona znalazła sobie nową paczkę znajomych i się bawiła w najlepsze. Rozpadło się szybko, po jakimś czasie nie miałam o czym z nią gadać. Czas zaleczył rany, a ja teraz jestem silniejsza.
@NothingBetweenUs to tylko pozostaje współczuć takiej "przyjaźni" Dla mojej przyjaciółki mógłbym zrezygnować dosłownie ze wszystkiego, jeżeli by mnie potrzebowała. Myślę że ona zrobiła by dla mnie to samo. Niestety ludzie często nadużywają tego słowa nazywając przyjacielem dobrego kumpla czy koleżankę, a przyjaźń to coś więcej. Przypomniał mi się cytat z pewnego utworu "(...)przyjaźni nie definiuję, najszczerszą przyjaźń się czuje(...)" i myślę że każdy kto ma prawdziwego przyjaciela/przyjaciółkę zgodzi się z tym zdaniem.
Jak trwoga to do Boga?
Zgadzam się. Wcale nie interpretuję demota jako wizji kontaktu opartego na interesowności. Ot, doświadczenie uczy, że papużki nierozłączki poddane próbie losu czasami okazują się zwykłymi koleżankami a paczka, z którą człowiek nie rozstawał się latami może stać się rozsypką obojętnych wzajemnie osób. Wszystko jest ok, jeśli zasada z demotywatora przestrzegana jest na równi przez obie strony.
Takie podejście jest strasznie samolubne moim zdaniem.
Koty wypierd*lać!
Znowu ostatnie chwile kociny przed oskórowaniem w chińskiej restauracji ileż można są też inne zwierzęta ginące pod nożem w celach konsumpcyjnych.
Słodkie zdjęcie, ale nie bardzo pasuje do demota, bo mama to mama, ona kieruje się innymi emocjami.
hmm... Autorowi zapewne chodziło o fakt, że przyjaciel nie musi siedzieć z kimś 24h tylko wtedy gdy naprawdę tego potrzebujemy:) A potrzebą może być nawet wyjście z domu na spacer. Moja przyjaciółka jest w Anglii ale zawsze ma dla mnie czas gdy jej potrzebuje:) Jednakże prawdziwy przyjaciel w tych czasach niestety jest jak "bliźniak genetyczny" czyli rzadko spotykany.(wręcz wymarły gatunek)