... przynajmniej nie gonią za pieniędzmi, nie żyją w ciągłym stresie że firma w której pracują zbankrutuję, stracą prace i nie będą mieli pieniędzy na jedzenie dla dzieci !
a teraz nie walczy sie o przetrwanie i zdrobywanie jedzenia?? i jak sie pracuje to tez nie ma zbyt wielu czasu na przyjemnosci.... plusem zycia takiego jak na obrazuku jest to ze zylo sie w grupie(rodzinie) a nie teraz kazdy sam sobie
Prawdą jest że w naszej cywilizacji jest materializm ale życie tych ludzi chyba nic nie zmienia, człowiek zawsze będzie za czymś gonił jak nie za pieniądzem to za bydłem w dziczy rodzina trzyma się razem ale dzień po dniu musi się liczyć z tym że ktoś może żywy nie wrócić, autor to tak pokazał jakby poza naszą cywilizacją życie było piękne otóż nie, dzikie plemiona też walczą między sobą w ich życiu też jest przemoc zapewne obawa o jutrzejsze życie, nie ma prawa ale jest samosąd, niejednokrotnie zasady społeczne oparte na chorych zabobonach bo jak to tłumaczyć że w Afryce młode dziewczyny są obrzezane ? Czy żyje im się z tym pięknie ? Nie znają stresu ? Nie wiedzą co to ból ? Fakt takie życie jest inne ale ten demot według mnie nic nie wnosi, wie chyba każdy głupi że te społeczności nie żyją według gospodarki wolnorynkowej . . .
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 maja 2012 o 14:44
Cejrowski przesadza i jest cóż... nieobiektywny, ale ma do tego prawi przecież jego książki to w dużej mierze fikcja literacka. Średnia życia wśród plemion jest dużo niższa niż choćby w Polsce, ale nie z powodu stylu życia a dostępu do opieki lekarskiej. Ogólnie rzecz biorąc maja więcej czasu (jedno dobre polowanie i maja mięsa dla całej wioski na tydzień) i częściej robią to co chcą a nie muszą. Nie znają pojęcia własności, bo wszystko co znają pochodzi z natury więc nie ma problemu aby zdobyć kolejną sztukę jeśli jest potrzebna.
Azon, cejrowskiego trzeba lubić by zrozumieć, inaczej sama jego kontrowersyjność będzie ci przeszkadzać w ocenianiu jego dzieł, ja go kocham za jego...Za to, że jest, kim jest...Długo by opowiadać, a mi się nie chcę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 maja 2012 o 20:17
@leopard: matematyka jest apolityczna, naprawdę. W naszej wstrętnej, cywilizowanej Europie - ze wszystkimi zawałami, cukrzycami etc. - średnia długość życia przekracza 70 lat. U szczęśliwych Indian nie znających tych problemów - wynosi około 30. Przykład z porażeniem mózgowym jest akurat kiepski: u Indian też rodzą się dzieci z porażeniem mózgowym. Tyle, że umierają w ciągu pierwszych miesięcy życia.
To że ich średnia długość życia jest taka krótka to w dużej mierze zasługa białych kolonizatorów którzy przywlekli na ich kontynent choroby które zdziesiątkowały ludność Ameryki południowej tu masz link http://www.wprost.pl/ar/56718/Dzicy-dzicy/?I=1109
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 maja 2012 o 17:51
Średnia długość życia pierwszych białych osadników w Ameryce północnej i południowej wynosiła 71,8 lat co zawdzięczali warunkom panującym w Ameryce i brakiem chorób jednak w bardzo nie długim czasie Europejczycy przywlekli ze sobą tyfus ,grypę , choler i zniszczyli raj tam panujący !
Wybacz kolego, ale pieprzysz od rzeczy. śmiertelność wśród pierwszych białasów w Ameryce była ogromna z powodu niewydajnego rolnictwa i chorób. Dopiero później sytuacja się poprawiła. Nie zapominajmy, że po obydwu stronach Atlantyku opieka medyczna leżała. Z drugiej strony jeśli ktoś przeżył dzieciństwo, to miał całkiem spore szanse dożyć starości. Średnia długość życia 30 lat to statystyka, która nie oddaje do końca rzeczywistości. To, że ktoś miał np. 32 lata nie oznaczało, że był starcem.
Przykro mi to powiedzieć, ale bzdury waść gadasz. Wierzysz w romantyczną, utopijną wizję "szlachetnych dzikusów" - mit funkcjonujący od czasów Rousseau - która ma tę jedną wadę, że nigdy nie była prawdziwa. Uwierz mi - nie chciałbyś być "szczęśliwym Indianinem", gdyby Twoje żona była w zagrożonej ciąży (to tylko przykład). Co robimy w takiej sytuacji? Jedziemy do szpitala. Co robi w takiej sytuacji żona szczęśliwego Indianina? W 9 przypadkach na 10 - umiera. Razem z dzieckiem.
dodajmy jeszcze "bezstresowe" życie. Co z tego, że cały czas walczą o przetrwanie. Mówcie co chcecie, wiem, ze wszyscy są strasznie biedni i w ogóle, ale w Polsce naprawde ludzie nie przymierają głodem. I wcale nie jest tak strasznie. Jak zwykle nie doceniamy luksusu i komfortu który został nam dany. Myślę, że jak napisał janhalb życie w dżungli wcale nie jest takie kolorowe jak pokazuje Cejrowski czy autor demota.
Jeżeli pan neguje iż europejczycy przyczynili się do zniszczenia cywilizacji Inków , Azteków , Majów i że Europejczycy przywlekli z starego kontynentu choroby które przyczynił się do śmierci milionów Indian. Kwestionuje pan setki lat historyków to przykro mi ale dalsza dyskusją jest bezcelowa ! odsyłam Pana do dzieła ojca Ekonomi Adam Smith bogactwo narodów w którym również jest poruszana kwestia
wykorzystywania i niszczenia kultur plemion Afrykańskich i Ameryki może coś się panu rozjaśni , bo widzę iż jest pan swoim własnym źródłem wiedzy dotyczącego tego tematu !
Tak odbiegając od tematu. Mało kto wie, że mało znany fiński uczony, Anders Chydenius kilkanaście lat wcześniej przed Adamem Smithem stworzył pojęcie liberalizmu i nadał mu ramy, a jego publikacja "Den nationnale Winsten" powstałą 11 lat wcześniej niż podobne dzieło Smitha, więc nazywanie go ojcem ekonomii to podręcznikowe uproszczenie. W Polsce mało kto słyszał o tym człowieku z Finlandii
@leopard: Po pierwsze: nie neguję chorób etc ani wykorzystania ekonomicznego. Po drugie: "milionów" to chyba jednak drobna przesada. Po trzecie: nie o tym była dyskusja i nie o tym był demot. Demot był o tym, że Indianie w dżungli są szczęśliwsi, niż my i że żyje im się lepiej, niż nam w cywilizacji. I z tą tezą polemizuję, bo uważam ją za śmieszną.
jak w samej stolicy inków żyło ok 300tyś.-400tyś.Więc mogło ich tam na całym kontynencie żyć kilka-kilkanaście milionów i powiedzmy 1/3 z nich zmarła, wiem powtarzam się, ale poczytaj dzieła cejrowskiego, to się dowiesz jak żyją.
Cejrowski to kolejna osoba kompromitująca swój naród. Jego średniowieczne poglądy są obrzydliwe. Człowiek nie zasługujący na szacunek. Za długo panoszy się w telewizji. Szkoda, bo kiedyś go lubiłem. Jak ja mogłem być tak głupi, żeby lubić fanatyka religijnego.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 maja 2012 o 15:30
I przez to, że są nazywani prymitywnymi zawsze mieli gorzej. Cywilizowani ludzie zabierali im, i dalej zabierają ziemię. Może kiedyś, w czasach gdy w Europie były plemiona to może było całkiem nieźle. Walczysz, rabujesz, polujesz, gwałcisz, zbierasz plony i bierzesz sobie taką żonę jaką chcesz. Kobieta miałaby trochę gorzej, ale przecież zdarzały się wojownicze dzikuski(Boudicca, Dihya, Tomyris). Dziś, gdy cywilizowany człowiek gardzi prymitywami i niszczy ich kulturę, życie takie jak prowadzą Indianie amazońscy czy patagońscy albo ludy afrykańskie, musi być bardzo ciężkie. Choć zdarzają się tacy którzy chcą tak żyć i żyją tak jak w dawnych czasach. Sam też wolałbym się urodzić w starożytnej Galii lub średniowiecznym Krymie, ale to już przeszłość, która nie powróci.
Czemu niby te czasy nie powrócą? Jak rozpęta się III wojna światowa to znowu nie będzie technologji, Einstein powiedział:"Nie wiem na co będzie 3 wojna światowa, ale 4 będzie na kije i kamienie.".
Jeśli rozpęta się III wojna światowa na świecie nie pozostanie wiele naturalnego środowiska. Drzewa, czysta woda i powietrze, to wszystko może zostać zniszczone raz na zawsze. Może i ludzie ponownie zamienią się w koczujących dzikusów, ale nie będzie to to samo co było 3000 lat temu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 maja 2012 o 11:17
Ale mają szamanów i różnych zielarzy. Takie plemiona mają talent do polowania i na pewno odznaczają się wiedzą na temat botaniki, zoologii, mikologii etc.
Żałosne zachwyty... Średnia długość życia 30-40 lat, umieranie na pierwszą lepszą poważniejszą chorobę, brak odpowiedniej opieki lekarskiej, zagrożenie od dzikich zwierząt i wrogich plemion.. no śmiało, przeprowadź się do nich, skoro u nich tak świetnie się żyje
Lepiej umrzeć młodo i wycisnąć z życia jak najwięcej, niż umrzeć późno nie wykorzystując z życia nic prócz siedzenia za biurkiem i zarabiania na swojego szefa.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla reprezentanta kultury zachodniej takie życie faktycznie może wydawać się skrajnie prymitywne, a jego warunki nieludzkie. I owszem - ono takie jest, jednak TYLKO z naszego punktu widzenia. Prawda jest taka, że tak plemiona indiańskie jak i np. afrykańskie nie miały ze swoją egzystencją problemu, dopóki nie wlazł im z buciorami w tę egzystencję biały człowiek. To on pokazał, że można mieć więcej, żyć dłużej, a zamiast siać do wroga z niepewnego łuku, można to robić z niemal stuprocentową skutecznością przy pomocy karabinu maszynowego. Bajzel i głód w Afryce to właśnie wina białych, którzy na tamten grunt przenieśli swoje prawa i zasady, jednak nie dołączyli do nich instrukcji obsługi. Nie jest winą Afrykańczyków, że zaczęli tępo naśladować Europejczyka, skoro on bez większych wyjaśnień stwierdził, że "tak jest dobrze". Ciekawie o tym pisze Kapuściński w książce "Heban". Opisuje on jak wprowadzano tam np. demokrację. Otóż skupiano się głównie na tym, że wybieranie króla, przywódcy czy innego lokalnego szefa wszystkich szefów za pomocą głosowania na kamyczki jest lepsze, niż załatwianie sprawy "po ichniemu" czyli... głosem niepoliczalnej prawda, ale większości. Tyle, że nikt nie raczył wyjaśnić, dlaczego to jest lepsze, za to piano wniebogłosy z zachwytu, że oto mamy nowe demokratyczne państewko. Oczywiście demokracja "kamyczkowa" nie zmieniła nic, bo i tak jeśli demokratycznie wybrany władca nie przypasował, mógł zlecieć z tronu przebity (już po "staroafrykańsku") dzidą.
Nie oszukujmy się oni nie mają wpływu na nic , prędzej czy później ktoś postawi tam flagę , wytnie las i każe im płacić pieniądze za szałas . Life is Brutal. Przestańcie być naiwni bo prędko to się nie zmieni bez Boskiego cudu czyli przez nas. Jak widać diabeł dominuje na ziemii ludzie żyją w ciągłym strachu który ich paraliżuje . Nie dajcie się depresji zacznijcie wspólnie działać .
z tym brakiem stresu to chyba przesadziliście, ci ludzie mają problemy natury bardzo podstawowej, nie upoluję - nie zjem, nie będę dostatecznie sprawny, inteligentny i zaradny - nie żyję. przez to nie zaprzątają sobie głowy pierdołami.
Zabawna utopia. Weźmy kultury Mezoameryki- żyły w ciągłej zależności od natury, nieurodzaj czy katastrofy żywiołowe oznaczały dla nich głód. Obawa o jutro była przy nich stale obecna, wierzyli więc, że muszą zapewnić sobie wstawiennictwo gniewnych bogów poprzez składanie im ofiar, także z ludzi. Prowadzili więc częste wojny z sąsiednimi państwami-miastami, w wyniku których zdobywali jeńców potrzebnych im po to właśnie, żeby ich złożyć w ofierze. "Żadnego stresu", oczywiście...
średnia długość życia 25 lat, śmiertelność noworodków 30%, dymanie się z krewnymi, mieszkanie w z robalami w szałasie, odżywianie się czym popadnie, duże ryzyko tragicznej śmierci (wypadki, plemienne wojny, dzikie zwierzęta), uboga kultura materialna - tak, ci ludzie są prymitywni. Chrzanić poprawność polityczną. Zgadzam się jednak, że nie należy ich zmuszać do zmiany trybu życia.
...mało przyjemności, ciągła walka o przetrwanie i zdobywanie jedzenia
... przynajmniej nie gonią za pieniędzmi, nie żyją w ciągłym stresie że firma w której pracują zbankrutuję, stracą prace i nie będą mieli pieniędzy na jedzenie dla dzieci !
a teraz nie walczy sie o przetrwanie i zdrobywanie jedzenia?? i jak sie pracuje to tez nie ma zbyt wielu czasu na przyjemnosci.... plusem zycia takiego jak na obrazuku jest to ze zylo sie w grupie(rodzinie) a nie teraz kazdy sam sobie
Prawdą jest że w naszej cywilizacji jest materializm ale życie tych ludzi chyba nic nie zmienia, człowiek zawsze będzie za czymś gonił jak nie za pieniądzem to za bydłem w dziczy rodzina trzyma się razem ale dzień po dniu musi się liczyć z tym że ktoś może żywy nie wrócić, autor to tak pokazał jakby poza naszą cywilizacją życie było piękne otóż nie, dzikie plemiona też walczą między sobą w ich życiu też jest przemoc zapewne obawa o jutrzejsze życie, nie ma prawa ale jest samosąd, niejednokrotnie zasady społeczne oparte na chorych zabobonach bo jak to tłumaczyć że w Afryce młode dziewczyny są obrzezane ? Czy żyje im się z tym pięknie ? Nie znają stresu ? Nie wiedzą co to ból ? Fakt takie życie jest inne ale ten demot według mnie nic nie wnosi, wie chyba każdy głupi że te społeczności nie żyją według gospodarki wolnorynkowej . . .
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2012 o 14:44
A do tego średnia długość życia wynosząca około 30 lat i umieralność niemowląt rzędu 50-60%. No, po prostu raj.
podaj jaka jest umieralność Indian z powodu ,nowotworów ,zawałów, cukrzycy , porażenia mózgowe ? ilu dotyczy nałóg narkotykowy czy alkoholowy ?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 14:26
janhalb, nie opowiadaj herezji, poczytaj cejrowskiego, a dowiesz się np. tego że żyją dłużej od nas, mało kogo tam coś zjada.
Cejrowski przesadza i jest cóż... nieobiektywny, ale ma do tego prawi przecież jego książki to w dużej mierze fikcja literacka. Średnia życia wśród plemion jest dużo niższa niż choćby w Polsce, ale nie z powodu stylu życia a dostępu do opieki lekarskiej. Ogólnie rzecz biorąc maja więcej czasu (jedno dobre polowanie i maja mięsa dla całej wioski na tydzień) i częściej robią to co chcą a nie muszą. Nie znają pojęcia własności, bo wszystko co znają pochodzi z natury więc nie ma problemu aby zdobyć kolejną sztukę jeśli jest potrzebna.
Azon, cejrowskiego trzeba lubić by zrozumieć, inaczej sama jego kontrowersyjność będzie ci przeszkadzać w ocenianiu jego dzieł, ja go kocham za jego...Za to, że jest, kim jest...Długo by opowiadać, a mi się nie chcę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2012 o 20:17
"podaj jaka jest umieralność Indian z powodu ,nowotworów "
Nowotworów nie dożywają
Może umieralność jest bardzo wysoka w śród noworodków ale dzięki temu przetrwają najsilniejsi( dawniej w Polsce też tak bylo, przynajmniej na wsiach)
@leopard: matematyka jest apolityczna, naprawdę. W naszej wstrętnej, cywilizowanej Europie - ze wszystkimi zawałami, cukrzycami etc. - średnia długość życia przekracza 70 lat. U szczęśliwych Indian nie znających tych problemów - wynosi około 30. Przykład z porażeniem mózgowym jest akurat kiepski: u Indian też rodzą się dzieci z porażeniem mózgowym. Tyle, że umierają w ciągu pierwszych miesięcy życia.
To że ich średnia długość życia jest taka krótka to w dużej mierze zasługa białych kolonizatorów którzy przywlekli na ich kontynent choroby które zdziesiątkowały ludność Ameryki południowej tu masz link http://www.wprost.pl/ar/56718/Dzicy-dzicy/?I=1109
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 17:51
Może i żyją krócej, ale szczęśliwiej.
Średnia długość życia pierwszych białych osadników w Ameryce północnej i południowej wynosiła 71,8 lat co zawdzięczali warunkom panującym w Ameryce i brakiem chorób jednak w bardzo nie długim czasie Europejczycy przywlekli ze sobą tyfus ,grypę , choler i zniszczyli raj tam panujący !
http://niniwa2.cba.pl/RY3.HTM
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2012 o 18:05
Wybacz kolego, ale pieprzysz od rzeczy. śmiertelność wśród pierwszych białasów w Ameryce była ogromna z powodu niewydajnego rolnictwa i chorób. Dopiero później sytuacja się poprawiła. Nie zapominajmy, że po obydwu stronach Atlantyku opieka medyczna leżała. Z drugiej strony jeśli ktoś przeżył dzieciństwo, to miał całkiem spore szanse dożyć starości. Średnia długość życia 30 lat to statystyka, która nie oddaje do końca rzeczywistości. To, że ktoś miał np. 32 lata nie oznaczało, że był starcem.
Przykro mi to powiedzieć, ale bzdury waść gadasz. Wierzysz w romantyczną, utopijną wizję "szlachetnych dzikusów" - mit funkcjonujący od czasów Rousseau - która ma tę jedną wadę, że nigdy nie była prawdziwa. Uwierz mi - nie chciałbyś być "szczęśliwym Indianinem", gdyby Twoje żona była w zagrożonej ciąży (to tylko przykład). Co robimy w takiej sytuacji? Jedziemy do szpitala. Co robi w takiej sytuacji żona szczęśliwego Indianina? W 9 przypadkach na 10 - umiera. Razem z dzieckiem.
dodajmy jeszcze "bezstresowe" życie. Co z tego, że cały czas walczą o przetrwanie. Mówcie co chcecie, wiem, ze wszyscy są strasznie biedni i w ogóle, ale w Polsce naprawde ludzie nie przymierają głodem. I wcale nie jest tak strasznie. Jak zwykle nie doceniamy luksusu i komfortu który został nam dany. Myślę, że jak napisał janhalb życie w dżungli wcale nie jest takie kolorowe jak pokazuje Cejrowski czy autor demota.
Jeżeli pan neguje iż europejczycy przyczynili się do zniszczenia cywilizacji Inków , Azteków , Majów i że Europejczycy przywlekli z starego kontynentu choroby które przyczynił się do śmierci milionów Indian. Kwestionuje pan setki lat historyków to przykro mi ale dalsza dyskusją jest bezcelowa ! odsyłam Pana do dzieła ojca Ekonomi Adam Smith bogactwo narodów w którym również jest poruszana kwestia
wykorzystywania i niszczenia kultur plemion Afrykańskich i Ameryki może coś się panu rozjaśni , bo widzę iż jest pan swoim własnym źródłem wiedzy dotyczącego tego tematu !
Tak odbiegając od tematu. Mało kto wie, że mało znany fiński uczony, Anders Chydenius kilkanaście lat wcześniej przed Adamem Smithem stworzył pojęcie liberalizmu i nadał mu ramy, a jego publikacja "Den nationnale Winsten" powstałą 11 lat wcześniej niż podobne dzieło Smitha, więc nazywanie go ojcem ekonomii to podręcznikowe uproszczenie. W Polsce mało kto słyszał o tym człowieku z Finlandii
No z tym stresem to przesadziłeś :>
@leopard: Po pierwsze: nie neguję chorób etc ani wykorzystania ekonomicznego. Po drugie: "milionów" to chyba jednak drobna przesada. Po trzecie: nie o tym była dyskusja i nie o tym był demot. Demot był o tym, że Indianie w dżungli są szczęśliwsi, niż my i że żyje im się lepiej, niż nam w cywilizacji. I z tą tezą polemizuję, bo uważam ją za śmieszną.
jak w samej stolicy inków żyło ok 300tyś.-400tyś.Więc mogło ich tam na całym kontynencie żyć kilka-kilkanaście milionów i powiedzmy 1/3 z nich zmarła, wiem powtarzam się, ale poczytaj dzieła cejrowskiego, to się dowiesz jak żyją.
Zadnej technologii też nie mają w porównaniu z nami nie wiele bardziej różnią się od małp
Ty też się niewiele od małp różnisz a żyjesz w rzekomo cywilizowanej polsce.
Zróbmy tak, zamieszkajmy z nimi pod koniec życia tak jak cejrowski zamierza!
Biedni Indianie, będzie ich bił krzyżem po głowie.
Mieszkał u nich długo i wiele razy różne plemiona odwiedzał, czy bił krzyżem? NIE
Nie. Czy uważał się za przedstawiciela wyższej i lepszej kultury (i religii)? Tak mi się wydaje po jego relacjach, i żarcikach.
Cejrowski to kolejna osoba kompromitująca swój naród. Jego średniowieczne poglądy są obrzydliwe. Człowiek nie zasługujący na szacunek. Za długo panoszy się w telewizji. Szkoda, bo kiedyś go lubiłem. Jak ja mogłem być tak głupi, żeby lubić fanatyka religijnego.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2012 o 15:30
I przez to, że są nazywani prymitywnymi zawsze mieli gorzej. Cywilizowani ludzie zabierali im, i dalej zabierają ziemię. Może kiedyś, w czasach gdy w Europie były plemiona to może było całkiem nieźle. Walczysz, rabujesz, polujesz, gwałcisz, zbierasz plony i bierzesz sobie taką żonę jaką chcesz. Kobieta miałaby trochę gorzej, ale przecież zdarzały się wojownicze dzikuski(Boudicca, Dihya, Tomyris). Dziś, gdy cywilizowany człowiek gardzi prymitywami i niszczy ich kulturę, życie takie jak prowadzą Indianie amazońscy czy patagońscy albo ludy afrykańskie, musi być bardzo ciężkie. Choć zdarzają się tacy którzy chcą tak żyć i żyją tak jak w dawnych czasach. Sam też wolałbym się urodzić w starożytnej Galii lub średniowiecznym Krymie, ale to już przeszłość, która nie powróci.
Czemu niby te czasy nie powrócą? Jak rozpęta się III wojna światowa to znowu nie będzie technologji, Einstein powiedział:"Nie wiem na co będzie 3 wojna światowa, ale 4 będzie na kije i kamienie.".
Jeśli rozpęta się III wojna światowa na świecie nie pozostanie wiele naturalnego środowiska. Drzewa, czysta woda i powietrze, to wszystko może zostać zniszczone raz na zawsze. Może i ludzie ponownie zamienią się w koczujących dzikusów, ale nie będzie to to samo co było 3000 lat temu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2012 o 11:17
Żadnego stresu? Żadnych przestępców? Naprawdę tak uważasz, czy tylko skopiowałeś durny cytacik?
Opieki medycznej też brak...
Ale mają szamanów i różnych zielarzy. Takie plemiona mają talent do polowania i na pewno odznaczają się wiedzą na temat botaniki, zoologii, mikologii etc.
Żałosne zachwyty... Średnia długość życia 30-40 lat, umieranie na pierwszą lepszą poważniejszą chorobę, brak odpowiedniej opieki lekarskiej, zagrożenie od dzikich zwierząt i wrogich plemion.. no śmiało, przeprowadź się do nich, skoro u nich tak świetnie się żyje
Lepiej umrzeć młodo i wycisnąć z życia jak najwięcej, niż umrzeć późno nie wykorzystując z życia nic prócz siedzenia za biurkiem i zarabiania na swojego szefa.
Porównując z naszą cywilizacją, która zagląda do wnętrza atomu czy stawia nogę na Księżycu, tak, są prymitywni.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla reprezentanta kultury zachodniej takie życie faktycznie może wydawać się skrajnie prymitywne, a jego warunki nieludzkie. I owszem - ono takie jest, jednak TYLKO z naszego punktu widzenia. Prawda jest taka, że tak plemiona indiańskie jak i np. afrykańskie nie miały ze swoją egzystencją problemu, dopóki nie wlazł im z buciorami w tę egzystencję biały człowiek. To on pokazał, że można mieć więcej, żyć dłużej, a zamiast siać do wroga z niepewnego łuku, można to robić z niemal stuprocentową skutecznością przy pomocy karabinu maszynowego. Bajzel i głód w Afryce to właśnie wina białych, którzy na tamten grunt przenieśli swoje prawa i zasady, jednak nie dołączyli do nich instrukcji obsługi. Nie jest winą Afrykańczyków, że zaczęli tępo naśladować Europejczyka, skoro on bez większych wyjaśnień stwierdził, że "tak jest dobrze". Ciekawie o tym pisze Kapuściński w książce "Heban". Opisuje on jak wprowadzano tam np. demokrację. Otóż skupiano się głównie na tym, że wybieranie króla, przywódcy czy innego lokalnego szefa wszystkich szefów za pomocą głosowania na kamyczki jest lepsze, niż załatwianie sprawy "po ichniemu" czyli... głosem niepoliczalnej prawda, ale większości. Tyle, że nikt nie raczył wyjaśnić, dlaczego to jest lepsze, za to piano wniebogłosy z zachwytu, że oto mamy nowe demokratyczne państewko. Oczywiście demokracja "kamyczkowa" nie zmieniła nic, bo i tak jeśli demokratycznie wybrany władca nie przypasował, mógł zlecieć z tronu przebity (już po "staroafrykańsku") dzidą.
Właściwie racja - oni tylko strzelają do siebie z łuków zamiast z gnatów.
Prymitywne istoty to pewnie te , które nie mają porządnych majtek .
też im zazdroszczę...oni chociaż przeżyją te 30-40 lat ale bez komplikowania sobie życia, tak jak mu to robimy
Nic prostrzego. Sprzedaj wszystko jedź do dżungli.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2012 o 21:48
Nie oszukujmy się oni nie mają wpływu na nic , prędzej czy później ktoś postawi tam flagę , wytnie las i każe im płacić pieniądze za szałas . Life is Brutal. Przestańcie być naiwni bo prędko to się nie zmieni bez Boskiego cudu czyli przez nas. Jak widać diabeł dominuje na ziemii ludzie żyją w ciągłym strachu który ich paraliżuje . Nie dajcie się depresji zacznijcie wspólnie działać .
No, jak takiego tygrys pogoni to ma stresa ;p
z tym brakiem stresu to chyba przesadziliście, ci ludzie mają problemy natury bardzo podstawowej, nie upoluję - nie zjem, nie będę dostatecznie sprawny, inteligentny i zaradny - nie żyję. przez to nie zaprzątają sobie głowy pierdołami.
Zabawna utopia. Weźmy kultury Mezoameryki- żyły w ciągłej zależności od natury, nieurodzaj czy katastrofy żywiołowe oznaczały dla nich głód. Obawa o jutro była przy nich stale obecna, wierzyli więc, że muszą zapewnić sobie wstawiennictwo gniewnych bogów poprzez składanie im ofiar, także z ludzi. Prowadzili więc częste wojny z sąsiednimi państwami-miastami, w wyniku których zdobywali jeńców potrzebnych im po to właśnie, żeby ich złożyć w ofierze. "Żadnego stresu", oczywiście...
średnia długość życia 25 lat, śmiertelność noworodków 30%, dymanie się z krewnymi, mieszkanie w z robalami w szałasie, odżywianie się czym popadnie, duże ryzyko tragicznej śmierci (wypadki, plemienne wojny, dzikie zwierzęta), uboga kultura materialna - tak, ci ludzie są prymitywni. Chrzanić poprawność polityczną. Zgadzam się jednak, że nie należy ich zmuszać do zmiany trybu życia.