Co to znaczy "kiedyś"? W starożytności, gdy dużą popularnością cieszyły się orgie, żyły takie postaci jak Messalina, a u Celtów kilka pokoleń mężczyzn miało wspólne kobiety? W średniowieczu, gdy żeńskie zakony były domami publicznymi dla biskupów? W czasach nowożytnych wszystko zaczęło się ukrywać, ale czy bez powodu Prus w "Lalce" ubolewa nad podłością kokietek i duchowych prostytutek (a jedną, bynajmniej nie duchową, Wokulski bierze pod opiekę i nikt się do tego nie miesza, choć wszyscy myślą, że to po prostu jego panienka do towarzystwa)? A demot jest raczej o czymś kompletnie innym: o tym, że mężczyźni są coraz mniej wymagający i zamiast szukać porządnych kobiet, zadowalają się tymi, które zasługują najwyżej na pogardę.
Co za problem ściąć, max kilkanaście h, a rośnie kilkaset lat. Barbarzyńcy. Miejmy szacunek do przyrody bo dzięki niej jeszcze nasze płuca mają co pochłaniać.
yyy... tak, piejmy o szacunek dla przyrody nie przyjmując do wiadomości, że sami jesteśmy jej częścią. Trochę irytują mnie hipokryci, którzy uważają się za wielkich ekologów, a nie wiedzą co to pojęcie faktycznie znaczy (chodzi o ekologię). Ale gorsi są ludzie, którzy nie wiedzą czego właściwie bronią. Otóż co chciałem powiedzieć: stare drzewa przestają intensywnie rosnąć--> nie potrzebują dużo energii--> asymilacja CO2 (i uwalnianie O2) zachodzi coraz wolniej. Młode drzewa muszą walczyć o korzystne warunki --> intensywnie rosną --> intensywnie asymilują CO2 (powstają cukry, przetwarzane potem na białka, czyli materiał budulcowy) --> następuje intensywne wydzielanie O2 --> mamy czym oddychać. Tak więc ścięcie starego drzewa jest dobrodziejstwem, jeżeli mamy na względzie efekt cieplarniany (wiązanie CO2), ale tak naprawdę jeżeli zwiększy się ilość tlenu w atmosferze, to możemy się spodziewać że niedługo ciężko nam będzie oddychać (dla niekumatych: rośliny w warunkach nadmiaru tlenu spalają cukry, które pośredniczą w asymilacji CO2 --> roślinki umierają). Podsumowując: dla "ogółu" natury nie ma różnicy czy to drzewko żyle, ba, to że umarło/zostało usunięte pozwala młodym wzrastać i się mnożyć (ewolucja)
A mi to po prostu żal dupę ściska jak widzę takie zdjęcie. Sama świadomość, że to drzewo mogło tam stać już powiedzmy 2000 lat, a teraz zostało tak po prostu wycięte, skłania do refleksji. Ile rzeczy się w tym miejscu wydarzyło, ilu ludzi sobie w przeszłości przycupnęło w cieniu tego drzewa, ile burz i wichur przetrwało. A tu przyszedł człowiek z piłą. Wyciął. Zrobi z tego meble, które posłużą 20 lat i zostaną wywalone na śmietnik. Z drewna, które ma 2000 lat.
Moją-Twoją to takie drzewo można by przerżnąć jedynie w poziomie. Inaczej docisk ciężaru (a trochę ton to na pewno waży) nie dałby nawet drgnąć tą piłą.
I potnij takie drzewo na traku.
tartaku? koles machnal to z Ryśkiem i Maryśką przy pomocy piły - szacun!
ale się dorwali. dobrze że się nie pozacinali przy tej sekwoji
Dooobre drugie dno! ;D (+)
nie wiem po co zdjęcie sekwoi, ale to prawda, kiedyś kobiety miały do siebie szacunek...
Co to znaczy "kiedyś"? W starożytności, gdy dużą popularnością cieszyły się orgie, żyły takie postaci jak Messalina, a u Celtów kilka pokoleń mężczyzn miało wspólne kobiety? W średniowieczu, gdy żeńskie zakony były domami publicznymi dla biskupów? W czasach nowożytnych wszystko zaczęło się ukrywać, ale czy bez powodu Prus w "Lalce" ubolewa nad podłością kokietek i duchowych prostytutek (a jedną, bynajmniej nie duchową, Wokulski bierze pod opiekę i nikt się do tego nie miesza, choć wszyscy myślą, że to po prostu jego panienka do towarzystwa)? A demot jest raczej o czymś kompletnie innym: o tym, że mężczyźni są coraz mniej wymagający i zamiast szukać porządnych kobiet, zadowalają się tymi, które zasługują najwyżej na pogardę.
A faceci dziwkarze, to już nie? Atakuje się kobiety, że się nie szanują, a facetom to wolno!?
Na pierwszy rzut oka wygląda jak logo chupa chupsa xd
Deska jakaś
O ja yebie :o
szkoda takie drzewo scinac
Gdzie takie drzewa rosną/rosły?
pewnie w lesie
W Ameryce Płn, ewentualnie Afryka.
Co za problem ściąć, max kilkanaście h, a rośnie kilkaset lat. Barbarzyńcy. Miejmy szacunek do przyrody bo dzięki niej jeszcze nasze płuca mają co pochłaniać.
yyy... tak, piejmy o szacunek dla przyrody nie przyjmując do wiadomości, że sami jesteśmy jej częścią. Trochę irytują mnie hipokryci, którzy uważają się za wielkich ekologów, a nie wiedzą co to pojęcie faktycznie znaczy (chodzi o ekologię). Ale gorsi są ludzie, którzy nie wiedzą czego właściwie bronią. Otóż co chciałem powiedzieć: stare drzewa przestają intensywnie rosnąć--> nie potrzebują dużo energii--> asymilacja CO2 (i uwalnianie O2) zachodzi coraz wolniej. Młode drzewa muszą walczyć o korzystne warunki --> intensywnie rosną --> intensywnie asymilują CO2 (powstają cukry, przetwarzane potem na białka, czyli materiał budulcowy) --> następuje intensywne wydzielanie O2 --> mamy czym oddychać. Tak więc ścięcie starego drzewa jest dobrodziejstwem, jeżeli mamy na względzie efekt cieplarniany (wiązanie CO2), ale tak naprawdę jeżeli zwiększy się ilość tlenu w atmosferze, to możemy się spodziewać że niedługo ciężko nam będzie oddychać (dla niekumatych: rośliny w warunkach nadmiaru tlenu spalają cukry, które pośredniczą w asymilacji CO2 --> roślinki umierają). Podsumowując: dla "ogółu" natury nie ma różnicy czy to drzewko żyle, ba, to że umarło/zostało usunięte pozwala młodym wzrastać i się mnożyć (ewolucja)
A mi to po prostu żal dupę ściska jak widzę takie zdjęcie. Sama świadomość, że to drzewo mogło tam stać już powiedzmy 2000 lat, a teraz zostało tak po prostu wycięte, skłania do refleksji. Ile rzeczy się w tym miejscu wydarzyło, ilu ludzi sobie w przeszłości przycupnęło w cieniu tego drzewa, ile burz i wichur przetrwało. A tu przyszedł człowiek z piłą. Wyciął. Zrobi z tego meble, które posłużą 20 lat i zostaną wywalone na śmietnik. Z drewna, które ma 2000 lat.
@filozof21 to się nazywa naturalna kolej rzeczy :)
ciekawe kto mu piłę ostrzył
Takim dużym drzewem zapewne może być tylko sekwoja, z tego co wiem rośnie w Kanadzie i jest największym drzewem świata.
ło rzesz ile to musiało miec lat
Moją-Twoją to takie drzewo można by przerżnąć jedynie w poziomie. Inaczej docisk ciężaru (a trochę ton to na pewno waży) nie dałby nawet drgnąć tą piłą.
Ba, nie rżnięto byle czym.
a co teraz rżnąć, gdy co najlepsze zostało wyrżnięte.