Kiedyś można było zaszpanować za mniejszą cenę ale też były dość dziwne zachowania. Jak byłem w podstawówce to była moda na przybory "Nici" czy jakoś tak to niektóre moje koleżanki z klasy nie raz rozkładały na ławce po trzy piórniki... A w sumie może ciągle jest tak tylko że teraz to jest Hanna Montanna albo Hello Kitty, nie wiem jak to teraz wygląda w podstawówkach :D
Marzyłam kiedyś o takiej linijce z wodą w środku i jakimiś koralikami, kiedy już w końcu mi taką kupili to nie było już tak fajnie. "Najpiękniejsze są zawsze marzenia".
wątpie czy ktokolwiek próbuje szpanować telefonem, moze to ty jesteś jakiś przerważliwiony i masz kompleksy i co dodatkowo, wydaje mi sie ze dresy i mlodzi nie puszczaja sobie dzownków dla szpanu , a jedynie z nudow, tez tak robilam z kolezankami, smieszne mp3, wyciete kawalki z filmów, jakas muzyke która mi sie podoba i jakos nawet nie pomyslalam ze szpanuje, mieszkam w wielkim miescie gdzie jest duzo mlodych ludzi i nie widze nikogo szpanujacego niczym w zasadzie, jedynie moze dziunie w dyskotekach i koksy, ale normalni ludzie tego nie robia, masz bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci albo poczatki socjopatii
"też tak robiłam z koleżankami".... mowa chyba jednak nie o Twoich czasach.... Jak ja zaczynałam liceum to w mojej klasie swoją komórkę miały 3-5 osób... i nikt sobie raczej nie puszczał dzwonków bo nie było czego...
miałam taką linijkę, a później większym bajerem była linijka z wodą w środku i jakimiś brokacikami, piaskiem, kamykami i innymi pierdółkami, ale nie nacieszyłam się nią długo bo mi pękła i woda się wylała:( pamiętam jeszcze jakim lansem były długopisy kilka kolorów w jednym-wszyscy chcieli taki mieć, albo te gumowe długie ołówki, które się wyginały
to miało swój niepowtarzalny urok :) Ja miałam taką linijkę z płynem w środku, brokatem i rybkami. i kurcze sama musiałam z kieszonkowego sobie taką kupić. Ale jaka byłam z niej dumna ! A od cioci z Niemiec dostawałam takie rozkładane piórniki jeszcze jak u nas nie było takich, ale to był szpan ja... :) i ołówki takie co się wyginały :) to ostatnie to chyba do dzisiaj w sklepach :)
A czy ktoś pamięta jeszcze takie zabawne, elastyczne linijki, które po uderzeniu w nadgarstek się zwijały na nim i zamieniały w opaskę? :->
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2012 o 15:27
Mam taką :). Szkoda, że juz mnie tak nie cieszy jak kiedyś...
Kiedyś można było zaszpanować za mniejszą cenę ale też były dość dziwne zachowania. Jak byłem w podstawówce to była moda na przybory "Nici" czy jakoś tak to niektóre moje koleżanki z klasy nie raz rozkładały na ławce po trzy piórniki... A w sumie może ciągle jest tak tylko że teraz to jest Hanna Montanna albo Hello Kitty, nie wiem jak to teraz wygląda w podstawówkach :D
Marzyłam kiedyś o takiej linijce z wodą w środku i jakimiś koralikami, kiedy już w końcu mi taką kupili to nie było już tak fajnie. "Najpiękniejsze są zawsze marzenia".
ta,pamiętam ,kiedyś szpanowałem telefonem za chyba 15 zł,taki zabawkowy z różnymi dźwiękami.
I ta mina ludzi kiedy mi ten telefon ''zadzwonił''
Za to za moich czasów były ołówki, które można było wyginać. Ciągło z tego jak cholera...
kiedyś żeby Polska reprezentacja grała dobrze w piłkę nożną nie trzeba było 4353485793469535 reklam
wątpie czy ktokolwiek próbuje szpanować telefonem, moze to ty jesteś jakiś przerważliwiony i masz kompleksy i co dodatkowo, wydaje mi sie ze dresy i mlodzi nie puszczaja sobie dzownków dla szpanu , a jedynie z nudow, tez tak robilam z kolezankami, smieszne mp3, wyciete kawalki z filmów, jakas muzyke która mi sie podoba i jakos nawet nie pomyslalam ze szpanuje, mieszkam w wielkim miescie gdzie jest duzo mlodych ludzi i nie widze nikogo szpanujacego niczym w zasadzie, jedynie moze dziunie w dyskotekach i koksy, ale normalni ludzie tego nie robia, masz bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci albo poczatki socjopatii
"też tak robiłam z koleżankami".... mowa chyba jednak nie o Twoich czasach.... Jak ja zaczynałam liceum to w mojej klasie swoją komórkę miały 3-5 osób... i nikt sobie raczej nie puszczał dzwonków bo nie było czego...
Dzisiaj, żeby zaszpanować, wystarczy znać ortografię.
a różowa już połamana xD
miałam taką linijkę, a później większym bajerem była linijka z wodą w środku i jakimiś brokacikami, piaskiem, kamykami i innymi pierdółkami, ale nie nacieszyłam się nią długo bo mi pękła i woda się wylała:( pamiętam jeszcze jakim lansem były długopisy kilka kolorów w jednym-wszyscy chcieli taki mieć, albo te gumowe długie ołówki, które się wyginały
to miało swój niepowtarzalny urok :) Ja miałam taką linijkę z płynem w środku, brokatem i rybkami. i kurcze sama musiałam z kieszonkowego sobie taką kupić. Ale jaka byłam z niej dumna ! A od cioci z Niemiec dostawałam takie rozkładane piórniki jeszcze jak u nas nie było takich, ale to był szpan ja... :) i ołówki takie co się wyginały :) to ostatnie to chyba do dzisiaj w sklepach :)
Ja tam szpanowałam gumami donald,a jak dostałam pierwsze jeansy dekatyzowane tureckie,to połowa klasy się do mnie z zazdrości nie odzywała...