Co więcej, jeśli podczas biegania skończą nam się zapasy cukru, organizm nie tylko będzie spalał tłuszcz, ale dodatkowo zwiększy ilość mitochondriów by robić to wydajniej.
Ja robie to co w democie, nie mam dużo ruchu, pale fajki i mam wagę idealną - 70kg przy 180cm, 18 lat. Pije tylko wode, nie licząc alkoholi, czasem Coca-Cola/Sprite etc - rzadko.
Ktoś wam powiedział, że musicie być idealni, a Wy ślepo tracicie czas żeby to osiągnąć. Po co? Nikt nie jest idealny, więc po co starać się takim być? Miej bęben jak chcesz, bądź chuda jak chcesz. Ale nie przejmuj sie tym co myślą inni. Wygląd nie istnieje.
Taką samą dietę stosuję i wcale się dużo nie ruszam, bo mi się po prostu nie chce, ćwiczę na siłowni regularnie, mam 72kg przy 183cm, jedyne miejsce gdzie mam jakieś większe ilości tłuszczu to brzuch z którego mogę to spuścić w krótkim czasie. Mogę przytyć 2kg, a gdy będę chciał to spalę z łatwością nawet 4kg. Wszystko zależy od organizmu człowieka.
Całkiem sporo ludzi ma dobry metabolizm, rusza się i utrzymuje dobrą wagę niezależnie od tego co je. Ale nawet wtedy warto trochę pilnować tego co się je żeby nie zafundować sobie niedoboru witamin, chorób serca czy raka.
Zdajecie sobie sprawę, że to powinna być optymalna dieta każdego człowieka? Jeść wtedy, kiedy jesteś głodny i jeść smaczne rzeczy? Rozumiem, jeśli ktoś ma takie uwarunkowania że musi inaczej, wtedy naprawdę współczuję. Ale wiele ludzi, szczególnie w naszym kraju, gdzie nie mamy aż takiego problemu z otyłością, nie potrzebuje nie jeść żeby być zdrowym. A słysząc różne opinie czuję się, jakby nie bycie na diecie i ważenie 5 kilo za dużo czy posiadanie tłuszczyku tam czy siam było jakąś zbrodnią wobec innych ludzi. Jedzenie tego na co ma się ochotę daje szczęście i moim zdaniem nie warto z tego rezygnować dla idealnej figury, jeśli ktoś jest zdrowy i czuje się dobrze w swoim ciele. Umiar - oczywiście, jeśli ktoś nie jest naturalnie umiarkowany. Odmawianie sobie konsekwentnie smacznych rzeczy, chodzenie głodnym i liczenie kalorii - po co?
Iskierka
chodzę na siłownię (lubię dobrze wyglądać, mieć mało tłuszczu, kratę na brzuchu etc)
i czy Ty myślisz że odmawiam sobie czegoś lub jem coś co mi niesmakuje ?:)
wręcz przeciwnie dużo warzyw, przypraw urozmaiceń. Masz nikłe pojęcie o diecie. Głody chodzić może ktoś z olbrzymią nadwagą(będąc na diecie) nieprzystosowany do normalnego odżywiania.
Zdrowi psychicznie ludzie maja gdzies uwarunkowania, jak mam zjesc ogromnego hamburgera to go zjem, chocbym mial peknac. Zauwazcie, ze niektorzy wcinaja same fast foody i nie moga przytyc, to debile z nich.
Majk3l - no właśnie wysiłek fizyczny jest dla mnie zdrowszą alternatywą do wiecznego kontrolowania jedzenie (jeśli dla kogoś oba te rozwiązania są tak samo dobre). Jeśli twoja dieta pozwala ci zamówić sobie hamburgera raz na czas albo zjeść czasem ciastko, to jest to fajna dieta. Niestety często dieta, zwłaszcza w wykonaniu młodych dziewczyn wygląda tak, że zamiast mięsa na obiad zamawiasz surówkę za 2.50 i nawet nie umiesz sobie przypomnieć jak smakowała czekolada. Dla mnie to nie jest zdrowa cena za super wygląd.
Ja stosuję tę samą dietę i nie jestem gruby bo się ruszam i wychodzę z domu
Co więcej, jeśli podczas biegania skończą nam się zapasy cukru, organizm nie tylko będzie spalał tłuszcz, ale dodatkowo zwiększy ilość mitochondriów by robić to wydajniej.
Ja robie to co w democie, nie mam dużo ruchu, pale fajki i mam wagę idealną - 70kg przy 180cm, 18 lat. Pije tylko wode, nie licząc alkoholi, czasem Coca-Cola/Sprite etc - rzadko.
Ktoś wam powiedział, że musicie być idealni, a Wy ślepo tracicie czas żeby to osiągnąć. Po co? Nikt nie jest idealny, więc po co starać się takim być? Miej bęben jak chcesz, bądź chuda jak chcesz. Ale nie przejmuj sie tym co myślą inni. Wygląd nie istnieje.
Taką samą dietę stosuję i wcale się dużo nie ruszam, bo mi się po prostu nie chce, ćwiczę na siłowni regularnie, mam 72kg przy 183cm, jedyne miejsce gdzie mam jakieś większe ilości tłuszczu to brzuch z którego mogę to spuścić w krótkim czasie. Mogę przytyć 2kg, a gdy będę chciał to spalę z łatwością nawet 4kg. Wszystko zależy od organizmu człowieka.
A ja stosuję dietę kiwi.
Jem wszystko oprócz kiwi :)
Ano racja - dieta genialna. Stosując ją od ok. 10 lat trzymam wagę 55kg.
było juz kilka razy
Chyba Twoj znajomy jest adminem skoro ten zwykły , niczym nie wyróżniający demot dostał się na główną. Pozdrawiam Ciebie i Twojego kolege admina ;D
Najlepsza dieta to "Dietka Fetka"! Dawaj śniegiem w nos codziennie rano i chudnij.
Ja tam jem i piję co chcę i nie tyję, nie używając żadnej diety.
Całkiem sporo ludzi ma dobry metabolizm, rusza się i utrzymuje dobrą wagę niezależnie od tego co je. Ale nawet wtedy warto trochę pilnować tego co się je żeby nie zafundować sobie niedoboru witamin, chorób serca czy raka.
"dieta cud- jedz wszystko, a jak schudniesz będzie cud" tak to brzmiało :)
Zdajecie sobie sprawę, że to powinna być optymalna dieta każdego człowieka? Jeść wtedy, kiedy jesteś głodny i jeść smaczne rzeczy? Rozumiem, jeśli ktoś ma takie uwarunkowania że musi inaczej, wtedy naprawdę współczuję. Ale wiele ludzi, szczególnie w naszym kraju, gdzie nie mamy aż takiego problemu z otyłością, nie potrzebuje nie jeść żeby być zdrowym. A słysząc różne opinie czuję się, jakby nie bycie na diecie i ważenie 5 kilo za dużo czy posiadanie tłuszczyku tam czy siam było jakąś zbrodnią wobec innych ludzi. Jedzenie tego na co ma się ochotę daje szczęście i moim zdaniem nie warto z tego rezygnować dla idealnej figury, jeśli ktoś jest zdrowy i czuje się dobrze w swoim ciele. Umiar - oczywiście, jeśli ktoś nie jest naturalnie umiarkowany. Odmawianie sobie konsekwentnie smacznych rzeczy, chodzenie głodnym i liczenie kalorii - po co?
Iskierka
chodzę na siłownię (lubię dobrze wyglądać, mieć mało tłuszczu, kratę na brzuchu etc)
i czy Ty myślisz że odmawiam sobie czegoś lub jem coś co mi niesmakuje ?:)
wręcz przeciwnie dużo warzyw, przypraw urozmaiceń. Masz nikłe pojęcie o diecie. Głody chodzić może ktoś z olbrzymią nadwagą(będąc na diecie) nieprzystosowany do normalnego odżywiania.
Zdrowi psychicznie ludzie maja gdzies uwarunkowania, jak mam zjesc ogromnego hamburgera to go zjem, chocbym mial peknac. Zauwazcie, ze niektorzy wcinaja same fast foody i nie moga przytyc, to debile z nich.
Majk3l - no właśnie wysiłek fizyczny jest dla mnie zdrowszą alternatywą do wiecznego kontrolowania jedzenie (jeśli dla kogoś oba te rozwiązania są tak samo dobre). Jeśli twoja dieta pozwala ci zamówić sobie hamburgera raz na czas albo zjeść czasem ciastko, to jest to fajna dieta. Niestety często dieta, zwłaszcza w wykonaniu młodych dziewczyn wygląda tak, że zamiast mięsa na obiad zamawiasz surówkę za 2.50 i nawet nie umiesz sobie przypomnieć jak smakowała czekolada. Dla mnie to nie jest zdrowa cena za super wygląd.