mówcie co chcecie ale to jest demotywujące... grając na podwórku z kolegami gdybym udawał taką piczke wyśmiano by mnie... Żal patrzeć na tych gości którzy się kładą przy małym uderzeniu... Po prostu był bym pośmiewiskiem na długie lata... I oni zarabiają grube miliony...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lipca 2012 o 17:39
Myon, smutna prawda i cholerny brak sprawiedliwości, żeby "profesjonaliści" grali jak cioty i płakali po każdym dotknięciu przez przeciwnika drużyny i przy każdej mini przerwie podczas meczu (np. podczas poważnego faulu) wszyscy piłkarze biegną, aby napić (tzn. nachlać) się izotoników, bo sił im brakuje. Biedactwa. :( Ja z kolegami (i nie tylko) nieraz grywaliśmy podczas 30 stopniowego upału, czy ulewy przez bardzo długi czas (z kilkoma przerwami trwającymi co najwyżej 15 minut, kiedy był czas na krótki odpoczynek i parę łyków wody mineralnej. Izotoniki są za drogie) nawet przez 4 godziny. I nie było mowy o udawanych faulach, czy zmęczeniu. Najdluższą przerwą jaka była między jednym meczem a drugim to jeden dzień (zwykle grywaliśmy codziennie). Najbardziej demotywujący jest fakt, że z gry nie mieliśmy milionów EURO tylko satysfakcję i przyjemność, nawet jeśli przegraliśmy. Wierzyć mi nie musicie, zdaję sobie sprawę że mało obchodzi was moje spędzanie wolnego czasu, ale wiedzcie, że nie próbuję sie teraz pochwalić, tylko krytykuję tych wszystkich piłkarzy powołując się na przykład własnej osoby.
DonDraper - kolejny pseudo fan realu...
A tak wg to jest po prostu żałosne, tak jak wcześniej pisali Myon i RozentuzjazmowanyZboczek podczas gry z kolegami nie było mowy o takim symulowaniu, każdy grał na maksa nawet jeżeli nie miał siły i nawet mimo wielkiego bólu po jakimś brutalnym faulu a gra przerywana była tylko wtedy jak ktoś naprawdę porządną "kosę" w nogi dostał. A jak ktoś by spróbował tak symulować to został by po prostu wyśmiany..
Takie udawanie jest spowodowane beznadziejnym sędziowaniem, piłkarze próbują w ten sposób wymusić błędną decyzję sędziego. Zdarza się też, że sędziowie nie zauważają faulu na zawodniku i osoby poszkodowane chcą w ten sposób "zaalarmować" sędziemu, że doszło do przewinienia. Częściej jednak jest to próba zdobycia stałego fragmentu gry...
mówcie co chcecie ale to jest demotywujące... grając na podwórku z kolegami gdybym udawał taką piczke wyśmiano by mnie... Żal patrzeć na tych gości którzy się kładą przy małym uderzeniu... Po prostu był bym pośmiewiskiem na długie lata... I oni zarabiają grube miliony...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2012 o 17:39
Myon, smutna prawda i cholerny brak sprawiedliwości, żeby "profesjonaliści" grali jak cioty i płakali po każdym dotknięciu przez przeciwnika drużyny i przy każdej mini przerwie podczas meczu (np. podczas poważnego faulu) wszyscy piłkarze biegną, aby napić (tzn. nachlać) się izotoników, bo sił im brakuje. Biedactwa. :( Ja z kolegami (i nie tylko) nieraz grywaliśmy podczas 30 stopniowego upału, czy ulewy przez bardzo długi czas (z kilkoma przerwami trwającymi co najwyżej 15 minut, kiedy był czas na krótki odpoczynek i parę łyków wody mineralnej. Izotoniki są za drogie) nawet przez 4 godziny. I nie było mowy o udawanych faulach, czy zmęczeniu. Najdluższą przerwą jaka była między jednym meczem a drugim to jeden dzień (zwykle grywaliśmy codziennie). Najbardziej demotywujący jest fakt, że z gry nie mieliśmy milionów EURO tylko satysfakcję i przyjemność, nawet jeśli przegraliśmy. Wierzyć mi nie musicie, zdaję sobie sprawę że mało obchodzi was moje spędzanie wolnego czasu, ale wiedzcie, że nie próbuję sie teraz pochwalić, tylko krytykuję tych wszystkich piłkarzy powołując się na przykład własnej osoby.
DonDraper - kolejny pseudo fan realu...
A tak wg to jest po prostu żałosne, tak jak wcześniej pisali Myon i RozentuzjazmowanyZboczek podczas gry z kolegami nie było mowy o takim symulowaniu, każdy grał na maksa nawet jeżeli nie miał siły i nawet mimo wielkiego bólu po jakimś brutalnym faulu a gra przerywana była tylko wtedy jak ktoś naprawdę porządną "kosę" w nogi dostał. A jak ktoś by spróbował tak symulować to został by po prostu wyśmiany..
takie gówno na głównej ?...
Zacznij się przyzwyczajać.
Tacy idioci nierozumiejący sarkazmu?...
Uczyli się od Sergio Busquetsa :D
Raczej Ronaldo http://www.youtube.com/watch?v=4-6Zh3y_5fk
to jest jeszcze lepsze :D
http://kwejk.pl/obrazek/1297547/shout.html
jak możecie pisać że podpis nie pasuje, właśnie jest idealny :))
Żenada niech ci wszyscy "sportowcy" lepiej zjedzą sobie po snickersie. . .
No... głodni za bardzo gwiazdorzą.
ci piłkarze w swój zasób minimalnych zdolności mają wpisane "umiejętne udawanie krzywdy wyrządzonej przez przeciwnika"
ten przyaktorzył..
Gorzej niz dzieci ;d
Czy niektórzy nie rozumieją, że coraz to większa liczba piłkarzy jest bardzo czuła na dotyk? :)
Takie udawanie jest spowodowane beznadziejnym sędziowaniem, piłkarze próbują w ten sposób wymusić błędną decyzję sędziego. Zdarza się też, że sędziowie nie zauważają faulu na zawodniku i osoby poszkodowane chcą w ten sposób "zaalarmować" sędziemu, że doszło do przewinienia. Częściej jednak jest to próba zdobycia stałego fragmentu gry...
Co to ma być? Kiedy oni skończyli przedszkole? Oni nazywają siebie mężczyznami?
Gorzej niż dzieci. Żenada.