Właśnie wróciłam z odludzia, kompletnie nie wiedziałam jak pisać na mojej klawiaturze :D więc znam ten ból, a ten okropny hałas samochodów oraz cały miejski gwar. Trzeba się znowu przyzwyczaić :(
@Iskierka Właśnie w zimę, bo ją kocham; moja mama jest lekarzem, więc sporo wiem; a poza tym, to będe wtedy już pewnie miał licencję pilota, a i tak się tam nie wybiorę bez wypożyczenia KrAZ-a lub innego Urala.
ja też dopiero co wróciłam może nie tyle z odludzia, co z miejsca, gdzie żyliśmy wg "starych zasad" jeśli mogę się tak wyrazić... w sensie zero cywilizacji - no prawie ;) w każdym bądź razie wracałam pociągiem do domu. podróż trwała 11h i myślałam, że pozabijam wszystkich ludzi, z którymi byłam w przedziale tak mi na nerwy działali... jeszcze nie doszłam do siebie...
a co do pisania na klawiaturze też po powrocie zrobiły się problemy :D i co chwila muszę wracać, kasowa i poprawiać - i tak po kilka razy czasem :/
Te zdjęcie kojarzy mi się z moim pierwszym Sonym Ericssonem z kolorowym wyświetlaczem, miałam taką tapetkę już w telefonie ja go kupiłam, właśnie z domkiem, lubiłam ją ;)
Cywilizacja zabija nasze czlowieczenstwo,to przez nia szerzy sie znieczulica,przez ktora stajemy sie obojetni na cierpienie innych ludzi,przykladem sa przypadkie kiedy ktos zaslabnie a wiekszosc ludzi przechodzi nie udzielajac pomocy,lub tylko sie patrzy.
Czułem tak samo. I nawet zdałem sobie sprawę z tego, że w moim mieście nie ma prawie ŻADNEGO "bezludnego" miejsca, gdzie by można było robić co się chce, bez obawy, że ktoś ci będzie przeszkadzać. A w górach kawałek się przejdziesz i elo :D
Wzięło mnie ostatnio żeby robić sobie jakieś jogi ćwiczenia medytacje, takie tam. Najlepiej na świeżym powietrzu, bo na tych wszystkich filmikach instruktażowych panie siedzą w przepięknych, pustych ogrodach i się relaksują. Tutaj ewentualnie mogę usiąść na trawie między blokami schowana za drzewem, i sprawiać, że ludzie będą zgadywali i zagadywali: "psychiczna czy jakaś głupia?..", "a co ty robisz dziewczynko?", "tak tak dbaj o zdrowie, zdrowia nikt nie zwróci". I całą relaksację i wyciszenie szlag trafia.
Ja mieszkam raczej na wiosce i wolałbym trochę posiedzieć w mieście pójść do kina itp. W mieście jest o wiele więcej atrakcji, co oczywiście nie odbiera mniejszym mieścinkom uroku ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 września 2014 o 21:07
Nie mówię, że miasto jest złe, ale ja takie na przykład wakacje wolę spędzać z dala od cywilizacji, a po takim wyjeździe kilka pierwszych dni na powrót w mieście, męczą.
1. Zrób karierę jako freelancer programista, tłumacz, redaktor, artysta - coś co da się robić zdalnie. Potrzebujesz kilku lat żeby wyrobić sobie bazę klientów która pozwoli Ci zawsze mieć zlecenia i być pewnym stałego dochodu. 2. Kup lub zbuduj sobie chatkę na odludziu. Pracuj zdalnie, tylko od czasu do czasu odwiedzając miasto. Da się, potwierdzone na przykładzie znajomych :)
to zależy, można osiągnąć kompromis mieszkając na przedmieściach :) wystarczająco spokojnie by uniknąć gwaru i hałasu jednocześnie nie odgradzając się od cywilizacji :) nie trzeba uciekać w dzikie pola i lasy
Straszne. W takim razie wracaj tam, inni przeciwnicy cywilizacji też możecie iść sobie. Będzie wam się miło biegało z dzidą i na golasa. Dziwni jesteście.
Goethe miał odwrotnie. Żył na wsi, a kiedy odwiedził na kilka miesięcy wielkie miasto, denerwowało go powolne tam życie. No, ale prawie nikt tutaj nie wytrzymałby kilku miesięcy na odludziu, kilka dni to co innego, ale nie dłużej. Za bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do szybkiego życia.
Cóż za fenomenalne użycie przecinka...
Wyliczanka czy z zamkniętymi oczami na chybił trafił?
Daj spokój... Próbowała :-P
Nie wiem co za palanty dają minusy.
Minsują jej prywatne goryle które wynajęła po to aby minusowały każdy komentarz który jest dla niej nieprzychylny.
Właśnie wróciłam z odludzia, kompletnie nie wiedziałam jak pisać na mojej klawiaturze :D więc znam ten ból, a ten okropny hałas samochodów oraz cały miejski gwar. Trzeba się znowu przyzwyczaić :(
Ja to bym kiedyś zabrał dziewczynę na tydzień na Syberię do jakieś przytulnej chatki. Najlepsza randka ever... Jeszcze tylko muszę mieć dziewczynę. :(
fajny pomysł :P
To ten, tylko nie w zimie taki romantyzm, bo narobicie sobie odmrożeń stóp a lekarz 3 dni drogi pieszo :)
@Iskierka Właśnie w zimę, bo ją kocham; moja mama jest lekarzem, więc sporo wiem; a poza tym, to będe wtedy już pewnie miał licencję pilota, a i tak się tam nie wybiorę bez wypożyczenia KrAZ-a lub innego Urala.
Podoba mi się: romantyczny entuzjazm + rozsądek. Szkoda, że sama nie mam takich towarzyszy do podróży - przeważnie brakuje im jednej cechy albo obu ;)
to po co wracasz, zostań tam i produkuj masło w beczce na swoje kanapki jak przodkowie PRZED nowoczesną cywilizacją
Właśnie coś takiego chciałam napisać. Nie podoba się - droga wolna.
Masła nie produkuje się w beczce, tylko w maselnicy. Chociaż ja tam nie wiem, jakich Ty tam przodków miałeś... ;)
Sprzedaj wszystko, wyjedź i wybuduj sobie chatkę!
Najlepiej do Afryki. :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2012 o 11:07
ja też dopiero co wróciłam może nie tyle z odludzia, co z miejsca, gdzie żyliśmy wg "starych zasad" jeśli mogę się tak wyrazić... w sensie zero cywilizacji - no prawie ;) w każdym bądź razie wracałam pociągiem do domu. podróż trwała 11h i myślałam, że pozabijam wszystkich ludzi, z którymi byłam w przedziale tak mi na nerwy działali... jeszcze nie doszłam do siebie...
a co do pisania na klawiaturze też po powrocie zrobiły się problemy :D i co chwila muszę wracać, kasowa i poprawiać - i tak po kilka razy czasem :/
Fake,ja mialem 3 miechy przerwy od kompa i nie miałem problemow z pisaniem. ;p.Co do miejsca na zdjeciu to moglbym tak mieszkac^^.
Bardzo życiowe problemy.
Te zdjęcie kojarzy mi się z moim pierwszym Sonym Ericssonem z kolorowym wyświetlaczem, miałam taką tapetkę już w telefonie ja go kupiłam, właśnie z domkiem, lubiłam ją ;)
Przyznaj się-nie masz chłopaka.
Cywilizacja zabija nasze czlowieczenstwo,to przez nia szerzy sie znieczulica,przez ktora stajemy sie obojetni na cierpienie innych ludzi,przykladem sa przypadkie kiedy ktos zaslabnie a wiekszosc ludzi przechodzi nie udzielajac pomocy,lub tylko sie patrzy.
Czułem tak samo. I nawet zdałem sobie sprawę z tego, że w moim mieście nie ma prawie ŻADNEGO "bezludnego" miejsca, gdzie by można było robić co się chce, bez obawy, że ktoś ci będzie przeszkadzać. A w górach kawałek się przejdziesz i elo :D
Wzięło mnie ostatnio żeby robić sobie jakieś jogi ćwiczenia medytacje, takie tam. Najlepiej na świeżym powietrzu, bo na tych wszystkich filmikach instruktażowych panie siedzą w przepięknych, pustych ogrodach i się relaksują. Tutaj ewentualnie mogę usiąść na trawie między blokami schowana za drzewem, i sprawiać, że ludzie będą zgadywali i zagadywali: "psychiczna czy jakaś głupia?..", "a co ty robisz dziewczynko?", "tak tak dbaj o zdrowie, zdrowia nikt nie zwróci". I całą relaksację i wyciszenie szlag trafia.
Mi najbardziej przeszkadza wtedy zamknięte pomieszczenie i brak gołego nieba nad głową podczas spania.
Ja mieszkam raczej na wiosce i wolałbym trochę posiedzieć w mieście pójść do kina itp. W mieście jest o wiele więcej atrakcji, co oczywiście nie odbiera mniejszym mieścinkom uroku ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 września 2014 o 21:07
Nie mówię, że miasto jest złe, ale ja takie na przykład wakacje wolę spędzać z dala od cywilizacji, a po takim wyjeździe kilka pierwszych dni na powrót w mieście, męczą.
1. Zrób karierę jako freelancer programista, tłumacz, redaktor, artysta - coś co da się robić zdalnie. Potrzebujesz kilku lat żeby wyrobić sobie bazę klientów która pozwoli Ci zawsze mieć zlecenia i być pewnym stałego dochodu. 2. Kup lub zbuduj sobie chatkę na odludziu. Pracuj zdalnie, tylko od czasu do czasu odwiedzając miasto. Da się, potwierdzone na przykładzie znajomych :)
A jakby każdy człowiek zechciał uciec od cywilizacji to chyba by miejsca nie starczyło na "odludzia" :)
to zależy, można osiągnąć kompromis mieszkając na przedmieściach :) wystarczająco spokojnie by uniknąć gwaru i hałasu jednocześnie nie odgradzając się od cywilizacji :) nie trzeba uciekać w dzikie pola i lasy
Straszne. W takim razie wracaj tam, inni przeciwnicy cywilizacji też możecie iść sobie. Będzie wam się miło biegało z dzidą i na golasa. Dziwni jesteście.
Goethe miał odwrotnie. Żył na wsi, a kiedy odwiedził na kilka miesięcy wielkie miasto, denerwowało go powolne tam życie. No, ale prawie nikt tutaj nie wytrzymałby kilku miesięcy na odludziu, kilka dni to co innego, ale nie dłużej. Za bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do szybkiego życia.