Bo bycie z kimś, kto jest totalnym przeciwieństwem jest dobre do czasu. Potem wychodzi brak wspólnych zainteresowań, tematów, celów w życiu i ogólnie jakichkolwiek cech charakteru.
E, nie wytrzymałbym z osobą, która ma zupełnie inne poglądy i gusta niż ja. Wiadomo, że pewne różnice są i dobrze, ale jednak trzeba jakoś wspólnie spędzać czas, o czymś rozmawiać, czymś się razem interesować, z czegoś się razem śmiać. Najlepiej być na tyle podobnym, żeby się doskonale rozumieć, ale jednocześnie przejawiać wystarczająco dużo różnic, żeby się sobą nie znudzić. Różnice charakteru, zachowań - o ile nie są destrukcyjne, okej, bywają nawet ciekawe, sam bym się wściekł z kimś kto ma dokładnie taki charakter i zachowuje się dokładnie tak jak ja. Ale skrajne różnice w przypadku przykładowo poczucia humoru, upodobań i tak dalej (kiedy nie śmieszy cię nic co śmieszy drugą osobę i nie możecie nawet wspólnie filmu obejrzeć, bo lubicie zupełnie inne i nienawidzicie lubianych przez drugą osobę) to masakra.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 września 2012 o 13:40
Pro po zdjęcia- znałam dziewczynę na oko typową dziuńkę tipsiarę. Ubrana na różowo, kuse kiecki itp. Faktem jest, że tylko się tak nosiła i zachowywała w towarzystwie, a tak naprawdę to mega inteligentna i mądra laska, która teraz jest prawnikiem. I Ona właśnie w liceum spotykała się przez 4 lata z kolesiem typu metal (albo jak to tam nazwać- chodzi mi o kolesia z pieszczochami, na czarno długie włosy itd); wzbudzali dzikie zainteresowanie większości ludzi, których mijali :-) 4 lata razem- wspaniale się rozumieli. Ich uczucie nie przetrwało próby odległości kiedy wyjechali na studia.
Z przeciwieństwem nie może łączyć "prawdziwa więź". Tym bardziej z "zupełnym przeciwieństwem". Fascynacja, chwilowa, owszem tak. I to aż nazbyt często. Ale nie więź. No chyba, że oceniacie faktycznie po pozorach i kogoś kto słucha metalu, plus kogoś kto słucha hip-hopu, nazywacie "zupełnym przeciwieństwem". By mówić o przeciwieństwie, to muszą być różne charaktery i różne życiowe oczekiwania. A na tak odmiennych postawach, ani związku, ani przyjaźni się NIE zbuduje. Koniec, kropka.
Ze statystyk robionych przez ludzi zajmujących się problemami małżeńskimi wynika raczej, że podobieństwa sprawdzają się lepiej niż różnice. Różne poglądy polityczne, religijne, różny temperament, libido, zainteresowania, podejście do pieniędzy i do dzieci - im większa przepaść tym gorzej rokuje to związkowi.
W związkach przeważnie tak jest, że przeciwieństwa się przyciągają. Jak ludzie są do siebie bardzo podobni pod względem charakteru, zainteresowań, to raczej mała szansa, że będą kimś więc niż przyjaciółmi.
Właśnie podobieństwa się przyciągają. Przy okazji, fajna pieszczocha ;)
Normalna.
Tak było chyba z Dodą i Nergalem? I co z tego wyszło?? :)
Bo bycie z kimś, kto jest totalnym przeciwieństwem jest dobre do czasu. Potem wychodzi brak wspólnych zainteresowań, tematów, celów w życiu i ogólnie jakichkolwiek cech charakteru.
Hmm ... Ładna, inteligentna, pracowita - nie, nie widziałbym w tym żadnej więzi
Kulki analne?
E, nie wytrzymałbym z osobą, która ma zupełnie inne poglądy i gusta niż ja. Wiadomo, że pewne różnice są i dobrze, ale jednak trzeba jakoś wspólnie spędzać czas, o czymś rozmawiać, czymś się razem interesować, z czegoś się razem śmiać. Najlepiej być na tyle podobnym, żeby się doskonale rozumieć, ale jednocześnie przejawiać wystarczająco dużo różnic, żeby się sobą nie znudzić. Różnice charakteru, zachowań - o ile nie są destrukcyjne, okej, bywają nawet ciekawe, sam bym się wściekł z kimś kto ma dokładnie taki charakter i zachowuje się dokładnie tak jak ja. Ale skrajne różnice w przypadku przykładowo poczucia humoru, upodobań i tak dalej (kiedy nie śmieszy cię nic co śmieszy drugą osobę i nie możecie nawet wspólnie filmu obejrzeć, bo lubicie zupełnie inne i nienawidzicie lubianych przez drugą osobę) to masakra.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2012 o 13:40
Pro po zdjęcia- znałam dziewczynę na oko typową dziuńkę tipsiarę. Ubrana na różowo, kuse kiecki itp. Faktem jest, że tylko się tak nosiła i zachowywała w towarzystwie, a tak naprawdę to mega inteligentna i mądra laska, która teraz jest prawnikiem. I Ona właśnie w liceum spotykała się przez 4 lata z kolesiem typu metal (albo jak to tam nazwać- chodzi mi o kolesia z pieszczochami, na czarno długie włosy itd); wzbudzali dzikie zainteresowanie większości ludzi, których mijali :-) 4 lata razem- wspaniale się rozumieli. Ich uczucie nie przetrwało próby odległości kiedy wyjechali na studia.
Z przeciwieństwem nie może łączyć "prawdziwa więź". Tym bardziej z "zupełnym przeciwieństwem". Fascynacja, chwilowa, owszem tak. I to aż nazbyt często. Ale nie więź. No chyba, że oceniacie faktycznie po pozorach i kogoś kto słucha metalu, plus kogoś kto słucha hip-hopu, nazywacie "zupełnym przeciwieństwem". By mówić o przeciwieństwie, to muszą być różne charaktery i różne życiowe oczekiwania. A na tak odmiennych postawach, ani związku, ani przyjaźni się NIE zbuduje. Koniec, kropka.
Było !!!
Ze statystyk robionych przez ludzi zajmujących się problemami małżeńskimi wynika raczej, że podobieństwa sprawdzają się lepiej niż różnice. Różne poglądy polityczne, religijne, różny temperament, libido, zainteresowania, podejście do pieniędzy i do dzieci - im większa przepaść tym gorzej rokuje to związkowi.
Kto Ci takich głupot naopowiadał???
Dobry, nieszablonowy demot +
W związkach przeważnie tak jest, że przeciwieństwa się przyciągają. Jak ludzie są do siebie bardzo podobni pod względem charakteru, zainteresowań, to raczej mała szansa, że będą kimś więc niż przyjaciółmi.