Hernando, wojny miały miejsce również przed powstaniem USA i odkryciem zastosowań ropy. Nie żartuję. Pójdziesz do gimnazjum, będziesz miał historię, to się takich rzeczy dowiesz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 sierpnia 2012 o 20:36
Trochę naiwne pytanie. Dla mnie wojna (nie mam na myśli tych współczesnych o ropę tylko tych o wolność) kojarzy się z czymś ostatecznym, kiedy już w żaden inny, dyplomatyczny sposób nie można się porozumieć i zwykle są one brutalne, a w takich wojnach uczestniczą ludzie, którzy są rozzłoszczeni czymś co im nie odpowiada a nikt ich nie chciał wysłuchać, więc trudno tu mówić o jakiejś zabawie podusiami... Lepiej żeby wojen w ogóle nie było, ale to utopijne marzenie.
Dlatego, że byłyby nierozstrzygnięte. A nawet, gdyby ktoś ustalił zasady, to przegrani mogliby poczuc się pokrzywdzeni i rozpocząc nową burdę, tym razem na poważnie.
My na firmie rzucamy się watą szklaną :D Śmieszniej jest, kłuje potem przez tydzień :D Raz rozwinęli papier toaletowy, pocierali cały watą szklaną a później go zwinęli :D Ale był ubaw jak połowa firmy nie umiała siedzieć na dupie przez pół roku :D
E tam, na takiej wojnie nie można zarobić...
Bo poduszką i tak mozna kogos zabic...
W ciągu kilku tygodni na świecie zabrakłoby poduszek...
a w środku kamienie hehe xD
A w workach kamienie.
"Dobrze, że wojna jest taka straszna. Inaczej moglibyśmy ją polubić." Robert Edward Lee.
Byłaby nudna?
Ahaa, czyli wojna jest po to zeby zaciekawic ludzi?
Bo w ten sposob jUeSej nie zdobyloby ropy.
Hernando, wojny miały miejsce również przed powstaniem USA i odkryciem zastosowań ropy. Nie żartuję. Pójdziesz do gimnazjum, będziesz miał historię, to się takich rzeczy dowiesz.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 20:36
Przetłumacz na arabski i wyślij do terrorystów i zobaczymy, kto wie może im się spodoba.
Jak do terrorystów, to lepiej na hebrajski...
Trochę naiwne pytanie. Dla mnie wojna (nie mam na myśli tych współczesnych o ropę tylko tych o wolność) kojarzy się z czymś ostatecznym, kiedy już w żaden inny, dyplomatyczny sposób nie można się porozumieć i zwykle są one brutalne, a w takich wojnach uczestniczą ludzie, którzy są rozzłoszczeni czymś co im nie odpowiada a nikt ich nie chciał wysłuchać, więc trudno tu mówić o jakiejś zabawie podusiami... Lepiej żeby wojen w ogóle nie było, ale to utopijne marzenie.
Dlatego, że byłyby nierozstrzygnięte. A nawet, gdyby ktoś ustalił zasady, to przegrani mogliby poczuc się pokrzywdzeni i rozpocząc nową burdę, tym razem na poważnie.
Bo by niczego nie rozwiązała, wyobrażacie to sobie: Walki np. w Powstaniu Warszawskim gdzie powstańcy braliby poduszki i szli na niemców
My na firmie rzucamy się watą szklaną :D Śmieszniej jest, kłuje potem przez tydzień :D Raz rozwinęli papier toaletowy, pocierali cały watą szklaną a później go zwinęli :D Ale był ubaw jak połowa firmy nie umiała siedzieć na dupie przez pół roku :D