Spróbujcie kupić coś na hemoroidy... czajenie się, mówienie szeptem po czym farmaceuta głośno się pyta jakie stadium hemoroidów... głośno żeby nie było.
Takie wstydliwe podejście jest złe- wstydzenie się pójścia i kupienia prezerwatyw, testu ciążowego, leku na grzybicę i cholera wie czego jeszcze. Jak rodzice wstydzą się iść i kupić coś takiego to potem ich dzieci są nauczone niemówienia o swoim ciele, wstydzenia się go, uważania swoich dolegliwości za coś obrzydliwego. I kończy się to tak, że do ginekologa idą po raz pierwszy w wieku 25 lat i nie potrafią się nawet rozebrać. Brawo, wstydźmy się wszyscy naszych ciał i chorób bo przecież tylko my je mamy, cała reszta miasta tylko czeka żeby nas wypatrzeć w aptece jak kupujemy irygator albo przyrząd do lewatywy.
Przecież to są ludzkie rzeczy, do apteki nie idzie się na spotkania towarzyskie, tylko kupuje co trzeba i wychodzi, bo jest akurat taka potrzeba. To tak jakby wstydzić się kupić wino czy wódkę z obawy przed opinią alkoholika.
robie w aptece i przerobiłam mase takich sytuacji a nawet więcej i nikt sie za bardzo nie czaił, sporadycznie ktoś poprosi o coś szeptem :) ale o durexy to od wejscia niektórzy wołają i sie nie wstydzą :D albo proszą o "jakieś ogumienie" ;D
Facet stara się o posadę handlowca w dużej firmie. Kwalifikacje doskonałe - jest tylko jeden problem - ma tik nerwowy. Pracodawca mówi:
- Niestety, nie możemy pana zatrudnić. Zajmowałby się pan kontaktami z klientami, a pan ciągle mruga!
- To żaden problem! - odpowiada kandydat - Wystarczy, że łyknę dwie aspiryny i tik przechodzi.
Z tymi słowami zaczyna wyciągać z kieszeni prezerwatywy - proste, żebrowane, z wypustkami, smakowe, nawilżane, plemnikobójcze, duże, małe - różniste. Na koniec wyciąga opakowanie aspiryny, łyka dwie tabletki i rzeczywiście przestaje mrugać. Pracodawca:
- Proszę mnie dobrze zrozumieć, jesteśmy poważną firmą o nienagannej reputacji. Miałby pan styczność z klientami, a pan ma jakieś moralne problemy...
- Co też pan!!! Ja mam żonę, dwójkę dzieci! A jeśli mówi pan o TYM - wskazuje na stertę prezerwatyw - to niech pan sam spróbuje kupić w aptece aspirynę, jednocześnie mrugając...
Jak się jest gimbusem albo zaściankowym polaczkiem, to bardzo trudno. Albo prowincjonalnym napływowym elementem, który buty zostawia w "sieni", czyli na korytarzu i jest przekonany, że cała gmina będzie o tym mówić, tak samo jak on by mówił.
od kiedy to kupowanie tamponów jest krępujące??!! To nie jest choroba, więc nie wiem czego tu się niby wstydzić?
a środków profilaktycznych też nie rozumiem.. głupie
W większości tych artykułów nie widzę nic wstydliwego. Np. o co chodzi z tamponami? Wszystkie kobiety na świecie mają okres i używają podpasek albo tamponów. To tak jakby się wstydzić kupić papier toaletowy. Przecież wszyscy go używamy ;]
jeśli ktos ma problem z tym, by kupować leki czy inne środki a aptece... to chyba powinien podziękować mamie za luki w wychowaniu. dojrzały emocjonalnie człowiek wie, że w aptece są rzeczy dla ludzi i dla farmaceuty to chleb powszedni, a innych klientów nie powinno obchodzic, co kto kupuje
o większość z tych rzeczy pytałam..zwłaszcza środki czystości i nawet mi przez myśl nie przeszło żeby się wstydzić. Hm.
Taaak... Zwłaszcza te środki profilaktyczne... Ciekawe o co chodziło autorowi tego demota..???
Spróbujcie kupić coś na hemoroidy... czajenie się, mówienie szeptem po czym farmaceuta głośno się pyta jakie stadium hemoroidów... głośno żeby nie było.
zawsze możecie zamówić online jak się wstydzicie iść z buta
i jeszcze o test ciazowy
Takie wstydliwe podejście jest złe- wstydzenie się pójścia i kupienia prezerwatyw, testu ciążowego, leku na grzybicę i cholera wie czego jeszcze. Jak rodzice wstydzą się iść i kupić coś takiego to potem ich dzieci są nauczone niemówienia o swoim ciele, wstydzenia się go, uważania swoich dolegliwości za coś obrzydliwego. I kończy się to tak, że do ginekologa idą po raz pierwszy w wieku 25 lat i nie potrafią się nawet rozebrać. Brawo, wstydźmy się wszyscy naszych ciał i chorób bo przecież tylko my je mamy, cała reszta miasta tylko czeka żeby nas wypatrzeć w aptece jak kupujemy irygator albo przyrząd do lewatywy.
Tampony w aptece? Nawet nie wiedziałam, że można je tam kupić.
Przecież to są ludzkie rzeczy, do apteki nie idzie się na spotkania towarzyskie, tylko kupuje co trzeba i wychodzi, bo jest akurat taka potrzeba. To tak jakby wstydzić się kupić wino czy wódkę z obawy przed opinią alkoholika.
robie w aptece i przerobiłam mase takich sytuacji a nawet więcej i nikt sie za bardzo nie czaił, sporadycznie ktoś poprosi o coś szeptem :) ale o durexy to od wejscia niektórzy wołają i sie nie wstydzą :D albo proszą o "jakieś ogumienie" ;D
Zawsze pytam o artykuly w aptece.
Facet stara się o posadę handlowca w dużej firmie. Kwalifikacje doskonałe - jest tylko jeden problem - ma tik nerwowy. Pracodawca mówi:
- Niestety, nie możemy pana zatrudnić. Zajmowałby się pan kontaktami z klientami, a pan ciągle mruga!
- To żaden problem! - odpowiada kandydat - Wystarczy, że łyknę dwie aspiryny i tik przechodzi.
Z tymi słowami zaczyna wyciągać z kieszeni prezerwatywy - proste, żebrowane, z wypustkami, smakowe, nawilżane, plemnikobójcze, duże, małe - różniste. Na koniec wyciąga opakowanie aspiryny, łyka dwie tabletki i rzeczywiście przestaje mrugać. Pracodawca:
- Proszę mnie dobrze zrozumieć, jesteśmy poważną firmą o nienagannej reputacji. Miałby pan styczność z klientami, a pan ma jakieś moralne problemy...
- Co też pan!!! Ja mam żonę, dwójkę dzieci! A jeśli mówi pan o TYM - wskazuje na stertę prezerwatyw - to niech pan sam spróbuje kupić w aptece aspirynę, jednocześnie mrugając...
najciężej zapytać o prezerwatywy...
Kiedyś rodzice wysyłali mnie do apteki na lek na hemoroidy, tylko żebym NIE MÓWIŁ, że DLA RODZICÓW :) innym razem na wszy.
Pomyślcie sobie jak ciężko jest zapytać o coś w sex shopie
Ciężko o nie poprosić? Nie rozumiem...
Jak się jest gimbusem albo zaściankowym polaczkiem, to bardzo trudno. Albo prowincjonalnym napływowym elementem, który buty zostawia w "sieni", czyli na korytarzu i jest przekonany, że cała gmina będzie o tym mówić, tak samo jak on by mówił.
od kiedy to kupowanie tamponów jest krępujące??!! To nie jest choroba, więc nie wiem czego tu się niby wstydzić?
a środków profilaktycznych też nie rozumiem.. głupie
W większości tych artykułów nie widzę nic wstydliwego. Np. o co chodzi z tamponami? Wszystkie kobiety na świecie mają okres i używają podpasek albo tamponów. To tak jakby się wstydzić kupić papier toaletowy. Przecież wszyscy go używamy ;]
A prezerwatywy
hehehehheheheh
jeśli ktos ma problem z tym, by kupować leki czy inne środki a aptece... to chyba powinien podziękować mamie za luki w wychowaniu. dojrzały emocjonalnie człowiek wie, że w aptece są rzeczy dla ludzi i dla farmaceuty to chleb powszedni, a innych klientów nie powinno obchodzic, co kto kupuje