Nie ma idealnej żony. Dziewczyny, ewentualnie narzeczone są, ale żony? Nigdy. Żona jest po to, aby odmawiać stosunków swemu mężowi co najmniej 7 razy w tygodniu, gdy mają już dwuletnie dziecko i więcej im nie potrzeba. Aha, i jeszcze od udawania, że doszła. Świetna zabawa.
@TomasHewitt -Nie zazdroszczę takich przykrych doświadczeń. Ze swojego, a wierzę że nie tylko swojego doświadczenia, wiem że idealne żony istnieją. Akurat tak się składa, że mamy właśnie dwuletnią córkę ale zdecydowanie najważniejsi jesteśmy nawzajem dla siebie a nie dziecko. Codziennie kochamy się coraz mocniej. Z pewnością jesteśmy dla siebie najlepszymi i codziennie lepszymi przyjaciółmi. Seksu jest jeszcze więcej niż przed porodem i znacznie więcej niż 7 razy w tygodniu. Śmiem natomiast wątpić w to czy istnieją idealne dziewczyny i narzeczone. Z własnego doświadczenia wiem, że żona/mąż idealny staje się takim przez codzienne ofiarowywanie siebie, pracę nad sobą i zmianę dla współmałżonka. Z początku nikt nie jest brylantem - zdarzają się diamenty, ale to właśnie małżeństwo je szlifuje na ideały. A wielkie zło o którym piszesz wynika z tego, że ludzie nie uważają małżeństwa za sprawę najważniejszą i nie starają się. Jak się ważniejsze stają dzieci, samorealizacja itp. to finał o jakim piszesz gotowy.
Dziwnie się czuję widząc pseudomądry tekst z obrazkiem półnagiej kobiety w kuchni. Autor sugeruje, że wymarzona dziewczyna to taka, która nago mu gotuje obiad... Demot miał być mądry a przez obrazek stał się paskudną sztampą.
Jak dla kogo. Każdy ma swój typ ideału przecież, ja mam podobny do autora. Jednak obawiam się, że taki miks jest niemożliwy. Nie da się z żadną kobietą porozmawiać jak z przyjacielem. Po prostu tak już jest i koniec.
Nie. Gdyby homoseksualistów kręciły kobiety, wiązaliby się z kobietami. Nikt w takich związkach z siebie dziewczyny nie robi, chyba, że u jakichś oszołomów z parad równości, co do których orientacji i tak pewności nie mam. Ale jako biseksualista mogę przyznać, że faktycznie łatwiej się żyje w związku bez "bariery płci" i ról przez tę płeć zakładaną. Ostatecznie z części założeń tych ról można się wykręcić też z kobietą. Tylko trzeba trafić na naprawdę wyjątkową.
nom, lubię te uczucie które mi towarzyszy podczas klikania "słabe" takim demotom, autor naiwny myśli że jest fajny bo wstawił zdjęcie dupy a to nieprawda, wysyłam buziaczki do twej krainy wiecznej fantazji crush
Trafne spostrzeżenie. Połączenie przyjaciółki i dziewczyny sugerowałoby płeć żeńską, ale przyjaciela i dziewczyny, to już nie wiadomo co autor miał na myśli. Masz u mnie plusa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 sierpnia 2012 o 14:32
oj nie wiem czy jedno nie wyklucza czasem drugiego, można mieć za żonę 50% wymarzonej dziewczyny i 50% najlepszego przyjaciela, ale wtedy juz nie ma tego "najlepszego" ani "wymarzonej". Może nigdy na taką nie trafiłem ale mi w życiu sprawdzała się zasada "coś za coś"
Test OK, ale liczyc sie nalezy z tym, ze jak laska mu powie, ze to byl test, to facet ja pogoni. Ja w kazdym razie bym tak zrobil. Chcesz robic testy to idz na egzamin.
Połączenie możliwe, ale ekstremalnie rzadkie. Coraz częściej panuje zasada: "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" i ludzie wybierają partnerów, których nie kochają "bo ludzie będą gadać", biorą ślub i później wyrastają Trudne Sprawy, Ukryte Prawdy, Dlaczego Ja i te inne pierdoły za przeproszeniem.
Nie ma idealnej żony. Dziewczyny, ewentualnie narzeczone są, ale żony? Nigdy. Żona jest po to, aby odmawiać stosunków swemu mężowi co najmniej 7 razy w tygodniu, gdy mają już dwuletnie dziecko i więcej im nie potrzeba. Aha, i jeszcze od udawania, że doszła. Świetna zabawa.
@TomasHewitt -Nie zazdroszczę takich przykrych doświadczeń. Ze swojego, a wierzę że nie tylko swojego doświadczenia, wiem że idealne żony istnieją. Akurat tak się składa, że mamy właśnie dwuletnią córkę ale zdecydowanie najważniejsi jesteśmy nawzajem dla siebie a nie dziecko. Codziennie kochamy się coraz mocniej. Z pewnością jesteśmy dla siebie najlepszymi i codziennie lepszymi przyjaciółmi. Seksu jest jeszcze więcej niż przed porodem i znacznie więcej niż 7 razy w tygodniu. Śmiem natomiast wątpić w to czy istnieją idealne dziewczyny i narzeczone. Z własnego doświadczenia wiem, że żona/mąż idealny staje się takim przez codzienne ofiarowywanie siebie, pracę nad sobą i zmianę dla współmałżonka. Z początku nikt nie jest brylantem - zdarzają się diamenty, ale to właśnie małżeństwo je szlifuje na ideały. A wielkie zło o którym piszesz wynika z tego, że ludzie nie uważają małżeństwa za sprawę najważniejszą i nie starają się. Jak się ważniejsze stają dzieci, samorealizacja itp. to finał o jakim piszesz gotowy.
Dziwnie się czuję widząc pseudomądry tekst z obrazkiem półnagiej kobiety w kuchni. Autor sugeruje, że wymarzona dziewczyna to taka, która nago mu gotuje obiad... Demot miał być mądry a przez obrazek stał się paskudną sztampą.
To tak jakby zmiksować obiad z deserem...
Jak dla kogo. Każdy ma swój typ ideału przecież, ja mam podobny do autora. Jednak obawiam się, że taki miks jest niemożliwy. Nie da się z żadną kobietą porozmawiać jak z przyjacielem. Po prostu tak już jest i koniec.
Nie. Gdyby homoseksualistów kręciły kobiety, wiązaliby się z kobietami. Nikt w takich związkach z siebie dziewczyny nie robi, chyba, że u jakichś oszołomów z parad równości, co do których orientacji i tak pewności nie mam. Ale jako biseksualista mogę przyznać, że faktycznie łatwiej się żyje w związku bez "bariery płci" i ról przez tę płeć zakładaną. Ostatecznie z części założeń tych ról można się wykręcić też z kobietą. Tylko trzeba trafić na naprawdę wyjątkową.
Ehh znowu zacznie się wojna... Poza tym ile jeszcze będzie takich prawie identycznych demotów?
Gołych tyłków i utarczek pomiędzy płciami ciąg dalszy.
nom, lubię te uczucie które mi towarzyszy podczas klikania "słabe" takim demotom, autor naiwny myśli że jest fajny bo wstawił zdjęcie dupy a to nieprawda, wysyłam buziaczki do twej krainy wiecznej fantazji crush
Gdyby na democie była dziewczyna w spodniach, to nie trafiłby na główną.
Ja sądzę, że na tym obrazku powinna być dziewczyna w bojówkach czytająca książkę - i to jakąś dobrą. (:
Eee...połączenie przyjaciela i dziewczyny...chodzi o jakiegoś hermafrodytę?
Trafne spostrzeżenie. Połączenie przyjaciółki i dziewczyny sugerowałoby płeć żeńską, ale przyjaciela i dziewczyny, to już nie wiadomo co autor miał na myśli. Masz u mnie plusa.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2012 o 14:32
Bez przyjaźni nie ma miłości, nie ma bliskości i zaufania, jest tylko zauroczenie i pożądanie... Ta przyjaźń musi być.
A zdjęcie oczywiście w kuchni... :D
oj nie wiem czy jedno nie wyklucza czasem drugiego, można mieć za żonę 50% wymarzonej dziewczyny i 50% najlepszego przyjaciela, ale wtedy juz nie ma tego "najlepszego" ani "wymarzonej". Może nigdy na taką nie trafiłem ale mi w życiu sprawdzała się zasada "coś za coś"
Można mieć jedno i drugie w jednej wspaniałej żonie naraz bez "coś za coś". No... może prawie, bo moja idealna Żoneczka jest strasznie psotna.
Demot super, przesłanie też :) ale ten obrazek psuje wszystko, ta baba wygląda jak z agencji towarzyskiej aż RAZI W OCZY xD
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2012 o 21:30
Test OK, ale liczyc sie nalezy z tym, ze jak laska mu powie, ze to byl test, to facet ja pogoni. Ja w kazdym razie bym tak zrobil. Chcesz robic testy to idz na egzamin.
Połączenie możliwe, ale ekstremalnie rzadkie. Coraz częściej panuje zasada: "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" i ludzie wybierają partnerów, których nie kochają "bo ludzie będą gadać", biorą ślub i później wyrastają Trudne Sprawy, Ukryte Prawdy, Dlaczego Ja i te inne pierdoły za przeproszeniem.
pod tym demotem brakuje mi dopiski: ... i powinnać mieć duże balony, zgrabną dupeczkę i długie noooogi
Wymarzona dziewczyna nie musi byc idealna, ktos moze miex glupie, naiwne marzenia a po ich spelnieniu okazuje sie ze to jednak nie to.