Demot właśnie mówi, że im to nie przeszkadza i dlatego są szczęśliwi. Ps.: prawda jest taka, że jak facet ma dobrą bajere to laske wyrwie, niezależnie od tego jak wygląda (wiem po sobie)
jakbym uslyszala od faceta haselka typu "dobra bajera" w odniesieniu do rozmow z dziewczynami to z pewnoscia szans by nie mial zadnych. i - faktycznie - niezaleznie od tego jakby wygladal. i ja naprawde nie mam kija od miotly w tylku, ale takie hasla na mnie dzialaja niesamowicie odstraszajaco
@leila Podejżewam że owa "bajera" polegałaby właśnie na tym, że delikwent zachowywałby się właśnie tak, jakbyś oczekiwała. To naturalne że w różnych sytuacjach / różnym towarzystwie przyjmujemy różne podstawy i nie jest to w żadnym wypadku "nie-bycie sobą".
@zgredek, jakby byl na tyle rozgarniety, ze by mu sie to udalo, to pogratulowac jemu. ale jednak mi sie haslo "wyrywanie laski na dobra bajere" kojarzy wylacznie z wiejskim lansem na dwudziestoletnia ospoilerowana beemke
To tylko słowo, a słownictwo zależy od środowiska. Ktoś z innych kręgów powiedziałby zwyczajnie: podryw, a ktoś jeszcze inny: staranie się o względy, albo okazywanie sympatii. Zresztą, gdyby disco-boy'owi zaczęło zależeć na oczytanej, inteligentnej dziewczynie, to na pewno sam chciałby za takiego uchodzić i starałby się, żeby ona tak o nim myślała, ale czy to źle? EDIT: ten post miał być tu ;/
Najgorzej jest jak człowiek ciagle myśli co ludzie pomyślą. Ludzi trzeba mieć głęboko w du...ie, a jak ktoś będzie ciągle sie przejmował tym co mówią jacyś idioci to zawsze będzie nieszczęśliwy. Pani ze zdjęcia jak widać ma gdzieś takie gadki, bo założę się, że ktoś ze znajomych albo z rodziny gadał "on do ciebie nie pasuje, za niski jest".
Dobrze powiedziane. Tylko widzisz - "Jest się nie takim jak myślimy o sobie my - jest się takim jak myślą o nas ludzie" jak pisała Nałkowska w Granicy... I coś w tym jest.
W moich oczach ja jestem taki, jakiego siebie widzę na co-dzień - znam siebie z każdej sytuacji jaka mnie spotkała, ale ludzie dookoła mogą mieć inny obraz mojej osoby. Np. nauczyciel będzie widział prymuskę jako grzeczną, opanowaną dziewczynę, a nigdy nie widząc jej puszczającej się na dyskotece, nie zmieni o niej zdania. Jednocześnie ludzie z dyskoteki nie będą mieli pojęcia o jej prymusostwie i uznają ją za głupią dziwkę. Dla mnie świat jest takim, jakim go widzę, ale to nie ma wpływu na to, jak widzą go inni. ;]
zgadzam się...ludzie dobrze wykształcili sobie krytykę w stosunku do innych, wystarczy ze troszkę inaczej się ubierasz lub inaczej wyglądasz a już mogą podnieść swoje morale i pojechać ową osobę, bo co mu tam...prawdą jest, że większość ludzi żyjących w Polsce zupełnie inaczej traktuje tych którzy się wyróżniają z tłumu...Znam wiele ludzi dla których ważna jest zawartość a nie opakowanie i wdzięczny jestem za to ze są a pocieszeniem dla tych którzy odbiegają od normy niech będzie to, że są oryginałem a oryginał zawsze jest wyjątkowy i cenniejszy od całej masy...pozdro
O, kolejny demot w stylu "miej gdzieś co inni myślą". To teraz czas na "patrz, jak on beznadziejnie wygląda, włożył skarpetki do sandałów", albo coś innego co Wam w innych nieodpowiada, jak oni mają gdzieś co o nich myślicie. Zdecydowanie zaraz taki demot się pojawi, bo zazwyczaj występują naprzemiennie.
Autorze, Ty pierwszy wytykasz tym podpisem pod obrazkiem że niby coś z nimi nie tak. "Normalnego" człowieka taka sytuacja po prostu ni parzy, ni ziębi ;)
Niestety prawda jest taka, że niskich facetów pociągają wysokie kobiety, a wysokie kobiety czują pociąg do niskich facetów. Tak samo jest z innymi przeciwieństwami, np sporo par widziałem pokroju dziewczyna o męskich rysach i facet o kobiecych rysach. Albo gruba kobieta, facet 50kg. To ma jakieś tam uzasadnienie, genetycznie pewnie, i psychologiczne też, partnerem nadrabiają to, jakimi chcieli być zawsze. Nie mój związek, więc tak naprawdę mało mnie to interesuje.
Ja mam 160cm wzrostu, moja dziewczyna 176cm - ani mi, ani jej to nie przeszkadza. Mamy gdzieś co powiedzą inni ponieważ.... to ja chcę być szczęśliwy a nie uszczęśliwiać innych!
ale prawda taka, ze przez malo sprzyjajaco nastawione spoleczenstwo, takie "niecodzienne" dla wiekszosci ludzi zwiazki maja male szanse przetrwania. trzeba naprawde duzej zawzietosci po jednej i po drugiej stronie, zeby nie zaczac watpic pod wplywem glupich komentarzy czy nieprzychylnosci ze strony rodziny czy znajomych. i nawet nie mowie tutaj o sytuacji jak w democie, ale o milionie innych typu zwiazek z rozwodnikiem/ze starszym czy starsza/z osoba o nieciekawej przeszlosci itp itd
Jak to mówią: "w łóżku się wszystko wyrówna"
Dziewczyna mając co najmniej 180cm wzrostu ubiera wysokie obcasy kiedy jej facet to knypek. No geniusz po prostu.
Demot właśnie mówi, że im to nie przeszkadza i dlatego są szczęśliwi. Ps.: prawda jest taka, że jak facet ma dobrą bajere to laske wyrwie, niezależnie od tego jak wygląda (wiem po sobie)
Zresztą, w tym przypadku płaska podeszwa niczego i tak nie zmieni.
jakbym uslyszala od faceta haselka typu "dobra bajera" w odniesieniu do rozmow z dziewczynami to z pewnoscia szans by nie mial zadnych. i - faktycznie - niezaleznie od tego jakby wygladal. i ja naprawde nie mam kija od miotly w tylku, ale takie hasla na mnie dzialaja niesamowicie odstraszajaco
@leila Podejżewam że owa "bajera" polegałaby właśnie na tym, że delikwent zachowywałby się właśnie tak, jakbyś oczekiwała. To naturalne że w różnych sytuacjach / różnym towarzystwie przyjmujemy różne podstawy i nie jest to w żadnym wypadku "nie-bycie sobą".
@zgredek, jakby byl na tyle rozgarniety, ze by mu sie to udalo, to pogratulowac jemu. ale jednak mi sie haslo "wyrywanie laski na dobra bajere" kojarzy wylacznie z wiejskim lansem na dwudziestoletnia ospoilerowana beemke
To tylko słowo, a słownictwo zależy od środowiska. Ktoś z innych kręgów powiedziałby zwyczajnie: podryw, a ktoś jeszcze inny: staranie się o względy, albo okazywanie sympatii. Zresztą, gdyby disco-boy'owi zaczęło zależeć na oczytanej, inteligentnej dziewczynie, to na pewno sam chciałby za takiego uchodzić i starałby się, żeby ona tak o nim myślała, ale czy to źle? EDIT: ten post miał być tu ;/
Mały ale wariat :P
W tym związku to on klęka
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2012 o 18:41
Najgorzej jest jak człowiek ciagle myśli co ludzie pomyślą. Ludzi trzeba mieć głęboko w du...ie, a jak ktoś będzie ciągle sie przejmował tym co mówią jacyś idioci to zawsze będzie nieszczęśliwy. Pani ze zdjęcia jak widać ma gdzieś takie gadki, bo założę się, że ktoś ze znajomych albo z rodziny gadał "on do ciebie nie pasuje, za niski jest".
Dobrze powiedziane. Tylko widzisz - "Jest się nie takim jak myślimy o sobie my - jest się takim jak myślą o nas ludzie" jak pisała Nałkowska w Granicy... I coś w tym jest.
W moich oczach ja jestem taki, jakiego siebie widzę na co-dzień - znam siebie z każdej sytuacji jaka mnie spotkała, ale ludzie dookoła mogą mieć inny obraz mojej osoby. Np. nauczyciel będzie widział prymuskę jako grzeczną, opanowaną dziewczynę, a nigdy nie widząc jej puszczającej się na dyskotece, nie zmieni o niej zdania. Jednocześnie ludzie z dyskoteki nie będą mieli pojęcia o jej prymusostwie i uznają ją za głupią dziwkę. Dla mnie świat jest takim, jakim go widzę, ale to nie ma wpływu na to, jak widzą go inni. ;]
zgadzam się...ludzie dobrze wykształcili sobie krytykę w stosunku do innych, wystarczy ze troszkę inaczej się ubierasz lub inaczej wyglądasz a już mogą podnieść swoje morale i pojechać ową osobę, bo co mu tam...prawdą jest, że większość ludzi żyjących w Polsce zupełnie inaczej traktuje tych którzy się wyróżniają z tłumu...Znam wiele ludzi dla których ważna jest zawartość a nie opakowanie i wdzięczny jestem za to ze są a pocieszeniem dla tych którzy odbiegają od normy niech będzie to, że są oryginałem a oryginał zawsze jest wyjątkowy i cenniejszy od całej masy...pozdro
faktycznie przepis na szczęście - on ma głowę na wysokości jej cycków ;)
O, kolejny demot w stylu "miej gdzieś co inni myślą". To teraz czas na "patrz, jak on beznadziejnie wygląda, włożył skarpetki do sandałów", albo coś innego co Wam w innych nieodpowiada, jak oni mają gdzieś co o nich myślicie. Zdecydowanie zaraz taki demot się pojawi, bo zazwyczaj występują naprzemiennie.
Autorze, Ty pierwszy wytykasz tym podpisem pod obrazkiem że niby coś z nimi nie tak. "Normalnego" człowieka taka sytuacja po prostu ni parzy, ni ziębi ;)
Ten koleś jest ustawiony najlepiej na świecie. Ma cycki na wysokości twarzy i dupeczkę pod ręką :)
Moja szwagierka z mężem:) Ona ma większe stringi niż on podkoszulkę.
Niestety prawda jest taka, że niskich facetów pociągają wysokie kobiety, a wysokie kobiety czują pociąg do niskich facetów. Tak samo jest z innymi przeciwieństwami, np sporo par widziałem pokroju dziewczyna o męskich rysach i facet o kobiecych rysach. Albo gruba kobieta, facet 50kg. To ma jakieś tam uzasadnienie, genetycznie pewnie, i psychologiczne też, partnerem nadrabiają to, jakimi chcieli być zawsze. Nie mój związek, więc tak naprawdę mało mnie to interesuje.
Ja jestem niska i wolę niskich, zresztą mam niskiego. Facet 180cm+ jest dla mnie za wysoki. Bug w teorii ;)
Ja mam 160cm wzrostu, moja dziewczyna 176cm - ani mi, ani jej to nie przeszkadza. Mamy gdzieś co powiedzą inni ponieważ.... to ja chcę być szczęśliwy a nie uszczęśliwiać innych!
wiem napewno, że ona szuka "dziecka" a on "matki"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2012 o 22:00
A ja mam gdzieś, że oni mają gdzieś :)
ale prawda taka, ze przez malo sprzyjajaco nastawione spoleczenstwo, takie "niecodzienne" dla wiekszosci ludzi zwiazki maja male szanse przetrwania. trzeba naprawde duzej zawzietosci po jednej i po drugiej stronie, zeby nie zaczac watpic pod wplywem glupich komentarzy czy nieprzychylnosci ze strony rodziny czy znajomych. i nawet nie mowie tutaj o sytuacji jak w democie, ale o milionie innych typu zwiazek z rozwodnikiem/ze starszym czy starsza/z osoba o nieciekawej przeszlosci itp itd
Zawsze zadaję to samo pytanie: co mnie obchodzą nieznani mi przechodnie na ulicy i z jakiego powodu miałbym o nich myśleć?