Czemu taka demonizacja. Są ludzie jak ja co się upijają na wesoło. Ja zawsze lubiłem np. jak dziadek coś dziabnął bo wtedy z siostrą mogliśmy go na wszystko namówić. Są ludzie co nie umieją pić, i się zachowują niestosownie. Ale są też tacy co są fajni jak sobie cośtam procentują. Nie generalizujmy.
@janhalb zgadzam się z Tobą, pamiętam jak się czułam widząc mojego ojca jak był pijany, nie bił nas, ale ośmieszał naszą rodzinę, wstydziłam się go i bardzo chciałam żeby mama się z nim rozwiodła
Pijany rodzic nie jest fajny dla dziecka, ponieważ uaktywniają się w nim pewne naturalne odruchy - w tym przypadku strach przed nieznanym. Dziecko obserwując dziwnie zachowujących się bliskich i NIE WIEDZĄC, skąd to się wzięło, na czym polega i jak długo się utrzyma, ma prawo do okazywania pewnych uczuć. Co do filmu - przyrównanie do klauna - okej, ale demoniczne facjaty to już przegięcie na całego. Ale cóż, każda kampania społeczna w pewnym stopniu nagina rzeczywistość, aby dobitniej przedstawić swoje racje.
O zgrozo, ale jesteście zasadniczy:DPijany codziennie rodzic nie jest fajny. Rodzic pijany co tydzień byc może też, ale raz w miesiącu kazdemu wolno sie przeciez zabawić. Nie mówcie, ze wy nie pijecie albo, ze po spłodzeniu dzieci na dobre odstawicie alkohol:) Moim rodzicom zdarzało sie napić na imieninach, urodzinach czy innych imprezach i nigdy mnie to nie zniesmaczało:)
Qrvishon, Ty po prostu nie miałeś bliskich, którzy tego alkoholu nadużywali. Moi dziadkowie byli alkoholikami, i wierz mi, jak widzę naprute osoby, przechodzę metamorfozę. Na codzień jestem miła, grzeczna, bywam też naiwna i uległa- wobec pijanych zaczynam być agresywna, opryskliwa, złośliwa. Xai2 dobrze opisał, dlaczego tak się dzieje.
Ale co innego byc alkoholikiem i pić codziennie a co innego korzystać z uroków alkoholu powiedzmy raz czy dwa w miesiącu. I nie mówię o pełzaniu po podłodze. Mam na myśli normalną imprezę. Wystarczy dziecko przygotowac na taka ewentualność, wyjasnic mu, że pijany rodzic nie jest kosmita i że to stan przejściowy. No nei róbmy z dzieci świetych krów.
Parę razy widziałam rodziców wracających z imprezy, dziwowałam sie strasznie, gdy kiedyś tatuś zwymiotował, ale NIGDY przenigdy się nie martwiłam, nie wstydziłam ani nie bałam. A jak ktoś robi się po pijaństwie agresywny to nie powinien pić w ogóle. Moi rodzice nie byli. Imprezowanie raz w miesiącu nie jest alkoholizmem. Upicie sie od czasu do czasu bardziej niż zwykle też nei jest niczym złym i nie każde dziecko widzące rodzica wracającego w stanie cięższym z imprezy ma tak naburmuszona minę jak dzieci z filmiku. I nie mówię o kieliszku wina.
Rodzic nadal jest człowiekiem i ma prawo do normalnych, ludzkich rozrywek. Jeden lubi grac w piłkę a inny dac sobie w palnik i jesli robi to od czasu do czasu, nie cierpi na tym życie rodzinne to wszystko jest w porządku. Nie mówię o piciu przy dwuletnim dziecku, ale sześcio czy siedmiolatek ma juz na tyle rozumu by ogarnąc co sie dzieje i nie wyskoczyć przez okno bo nikt nie patrzy. Pewnie, że wypadki się zdarzają ale trzeźwy tez nie zawsze sobie da radę. Mówie to ja, osoba, której włos nie spadł z głowy gdy rodzice imprezowali z przyjaciółmi a która na spacerach z trzeźwymi rodzicami nei raz spadła z drzewa czy rozorała kawał ciała podczas zabawy. I nigdy nikogo sie nie bałam, więc jest to kwestia socjalizacji a nie żelazna reguła. Trzeba mieć po prostu zdrowe podejście a nie drżeć i tniutniac nad małą istotką i trzymac ja pod kloszem. Ta mała istotka to po prostu człowiek i jest w stanie wiele zrozumieć jesli potraktuje się ja powaznie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 września 2012 o 15:10
nie muszę się zastanawiać, po prostu nienawidzę swojego ojca. Możecie minusować, bo to nie po katolicku, ale za zmarnowane kilkanaście lat życia nie potrafię obdarzyć go innym uczuciem.
Czwarte przykazanie "Czcij ojca swego i matkę swoją" odnosi się także do dzieci. Rodzice MUSZĄ okazywać szacunek dziecku, aby ono mogło im go dać. Też nienawidzę swoich rodziców, za zniszczenie mi psychiki i za to cierpienie, które mi zadali.
@rbk17, moze sie kolezanka troche niewlasciwie wyrazila. Ale chyba wiemy o co jej chodzi? Jezeli ktos wymaga od nas szacunku to ten szacunek powinien nam dawac. A czy ojciec menel, czy matka alkoholiczka daja szacunek swoim dzieciom? No nie wydaje mi sie, wiec niech i oni szacunku nie wymagaja.
hmmm, sam mam ojca który nadużywa alkoholu, od małych lat pamiętam, teraz mam dużo więcej i nie patrzyłem na niego w ten sposób, przykre to jest, ale jestem teraz przynajmniej "inny niż on" i nie zgotuję mojemu dziecku (o ile będę je miał) podobnego losu
bardzo dobry spot. jednak posiada jedną wadę - nie dotrze do tych, którzy powinni być tym problemem najbardziej zainteresowani, czyli do pijących rodziców.
masz racje , ale żaden spot nie dotrze do pijanych rodziców. Alkoholika nie da się wyleczyć, najgorsi i tak już nie mają sumienia. Każdy kto miał z tym styczność, może to potwierdzić. Jedyne co to może zwrócić większą uwagę opinii publicznej na ten problem, więc jeżeli ktoś widzi ten problem to powinien spróbować pomóc dzieciom w tej sytuacji ( dodam: Zgłoszenie tego na policje nic nie da, a jeszcze sprawia dodatkowy problem, że alkoholik znacznie bardziej zaczynie terroryzować rodzine ) Po za tym załóżymy, że jest typowa rodzina patologiczna: alkoholik, matka i dzieci to zdarza się bardzo często, że problem problem lezy również u matki, która choć kocha dzieci nie chce wziąść rozwodu tylko szuka wszędzie wymówek i udaje, przed innymi ludźmi, że nie ma żadnego problemu , ale to nie jej wina tylko zniszczonej już psychiki i to często przez to, że sama wychowywała się w takiej rodzinie(99% córek alkoholików, wychodzi za mąż za alkocholów). Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie choć często są naprawdę bogaci to udają biednych, skrzywdzonych, zeby jeszcze coś wysępić, a Ci poszkodowani się nigdy do tego nie przyznają, bo dla nich to wstyd.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 września 2012 o 18:16
widzę,że nie wyszcy zaczaili o co chodzi...nie chodzi to o jednorazowe imprezowanie tylko ciągłe picie alkoholu...co byście zrobili gdybyście w środku tygodnia zobaczyli jak ojciec jest lekko mówiąc nietrzeźwy?
tak dla co nie których jest aa może miał wolne czy coś w tym stylu ale historia zaczyna się powtarzać to już nie tylko piątki i soboty ale półtygodnia ... a później codziennie ...widzieliście kiedyś jak człowiek upada na samo dno ? tak ja widziałam i do tej pory widzę. tak jest to mój ojciec. a na koniec chciałambym jeszcze ogarnąć komentarz o tym że córki alkoholików wybierają później mężów alkoholików.....to nie jest prawda że 99% z nich napewno większość z nich wybiera takich mężów bo z początku myślą że nie są tacy jak i ojciec i chcą poczuć taką miłość...miłości ojcowskiej....dużo dzieci właśnie mając takich rodziców często się poddaje i idzie w strone drogi jaka obrali jego rodzice...ale zauwazcie ze co nie ktore chca sie wybic z takich rodzin np dobrze sie uczac .... takze nie sprowadzajcie wszystkich do jednego worka jezeli nie przezyliscie tego na wlasnej skorze. a statystyki ? wyciagniete z dupy za przeproszeniem, moge porownac ta statystyke do srednej krajowej pensji jednego mieszkanca .
No bez jaj:D Moi rodzice nie są alkoholikami ale zdarzało im się uchlać jak wszystkim normalnym ludziom i jakoś nie miałam problemu z ich belkotaniem, śpiewaniem czy nawet pawiem (a zdarza sie najlepszym;))
Pamiętam pierwsze razy, kiedy widziałam upitych znajomych. Może uznacie, że to głupie, ale mnie obrzydzał ich tępy wzrok i to zmulone zachowanie.
Teraz, kiedy jestem starsza i sama wiem, jak to jest z alkoholem we krwi, mam inne podejście, ale wtedy naprawdę mnie to odrzucało strasznie.
A jako dziecko kilka razy widziałam mojego dziadka pijanego i się go bałam. Nie wiedziałam wtedy co on wyprawia. Myślę, że dzieci tracą poczucie bezpieczeństwa, kiedy ich opiekunowie się schleją. To intuicyjne. Bo kto niby wtedy ma za wszystko odpowiadać?...
A ja myślę, ze wystarczy dziecko przygotowac i wytłumaczyć co się dzieje. Nigdy nikogo sie nei bałam, a moi rodzice mieli do alkoholu zdrowe podejście.
Kurde, nie wiem. Myślę, że mały brzdąc musi mieć oparcie w pełni odpowiedzialnym dorosłym. A przekonać się można pewnie dopiero przez doświadczenie. Ja jednak raczej nie będę ryzykować, że małe dziecko mnie zobaczy "na gazie" (chyba że pół piwa, to też co innego...).
Moi rodzice mieli przyjciół z synem w moim wieku i gdy szli do nich na impreze to mnie zabierali. Bawilismy się, oglądaliśmy filmy, czasem siedzieliśmy z rodzicami przy stole albo dostawaliśmy po kieliszku ajerkoniaku. Ani nie byliśmy przerażeni, ani zażenowani, nie jestesmy alkoholikami ani ludźmi uprzedzonymi do alkoholu. A wszyscy tutaj uważaja, ze jak dziecko zobaczy pijanego rodzica to mu sie dzieje jakas straszliwa krzywda. A moi pili dużo na takich imprezach i nie miałam z tym problemu. Ale mam w rodzinie alkoholika, który rzeczywiście jest nieodpowiedzialny i gwałtowny. Jego rzeczywiscie można się bać.
W ciagu mojego życia zdarzyło mu sie to dwa razy, zdarza sie najlepszym. Zjesz śliwkę i też się zatrujesz. Wypadki samochodowe też się zdarzają a jednak ludzie nadal robią prawo jazdy i zabieraja dzieci w podróże. Demonizujecie alkohol zupełnie niepotrzebnie. Wypadki będą się zdarzać z udziałem i bez udziału alkoholu a nie każdego stać na opiekunkę. To, że mam dziecko nie znaczy, że mam dostosować do niego całe swoje życie w najdrobniejszych nawet szczegółach. A nie mówie o piciu codziennie a raz na jakis czas na imieninach, urodzinach itp. Trudno kazdą impreze zamieniac w kinder party.
Pewnie będzie minusowanie za ten komentarz ale co tam....
W Polsce nikt nie będzie widział problemu z alkoholem, bo dla wszystkich to tylko"party hard" itp itd ale gdyby ktoś się spotkał z takim problem jak wiecznie pijany ojciec albo matka to raczej już nie było by mu tak wesoło. gorzej jak ludzie później wytykają palcami te dzieci z komentarzami np.: "oo idzie córka tego menela,pewnie taka sama będzie" a nie wiedzą co te dzieci czują,jaką nienawiść do nich.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 września 2012 o 18:12
Nie rozumiem powyższej dyckusji w komentarzach - czasami mozna, czasami nie można, raz w miesiacu można się uchlac jak świnia i jest fajnie, ale już jak sie zdarzy dwa razy, to jest źle... Ludzie, naprawdę wszyscy się upijacie, ze nie widzicie w tym nic dziwnego? Jasne, alkohol jest dla ludzi, sama czasami napiję piwa, wina do obiadu czy wyskoczę do baru na drinka, no ale na litość, czy trzeba od razu się upijać?! Alkohol pijam, pijana nigdy nie byłam. I to jest dla mnie normalne.
Kto nie doświadczył tego na własnej skórze ten nie powinien zabierać to głosu... O czym myśleliści wracając ze szkoły (jako 7-8 letnie dzieci)? Co na obiad? Dużo zadali? Ja myśałem, czy ojciec dziś bedzie trzeźwy... A jak nie to czy w dobrym humorze? Albo chociaż będzie "nieprzytomny" - wtedy wystarczy chodzić przez resztę dnia na paluszkach i może nikomu się nie oberwie... Pamiętam jak byłem pięcioletnim gówniarzem i ojciec przyszedł po mnie do przedszkola wypity i nie wypuścili mnie z nim - musiałem zostać do wieczora i czekać na mamę... Dzieciństwo... Miły okres...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 września 2012 o 19:56
Moi rodzice nigdy nie pili, ale mama mojego narzeczonego owszem. Pamiętam jak na początku naszego związku mój chłopak wstydził się zapraszać mnie do siebie, ponieważ jego mama była zalana w trupa, lub co gorsze musiał ją zabierać pijaną z baru, a jego znajomi na to patrzyli. Nie powiem że rozumiem co takie osoby przeżywają, ponieważ ja takiego czegoś nie doświadczyłam, ale przynajmniej próbuje wspierać mojego chłopaka.
jak oni ICH widzą (rodziców), nie je... rozumiem - ten błąd wziął się stąd, że przesłanie filmu jest bardzo poruszające. Apeluję jednak do autora o poprawkę.
polecam terapię DDA (dorosłe dzieci alkoholików) dla wszystkich ze zmarnowanym życiem, ponieważ jego reszta należy do was, nie do waszych pijanych rodziców. Jestem po i gdyby nie to podejrzewam, że nigdy nie byłabym szczęśliwa.
Czemu taka demonizacja. Są ludzie jak ja co się upijają na wesoło. Ja zawsze lubiłem np. jak dziadek coś dziabnął bo wtedy z siostrą mogliśmy go na wszystko namówić. Są ludzie co nie umieją pić, i się zachowują niestosownie. Ale są też tacy co są fajni jak sobie cośtam procentują. Nie generalizujmy.
Pijany rodzic NIGDY nie jest "fajny". Nawet jak jest wtedy miły i wszystko dziecku kupuje - dziecko się go zwyczajnie wstydzi.
@janhalb zgadzam się z Tobą, pamiętam jak się czułam widząc mojego ojca jak był pijany, nie bił nas, ale ośmieszał naszą rodzinę, wstydziłam się go i bardzo chciałam żeby mama się z nim rozwiodła
Pijany rodzic nie jest fajny dla dziecka, ponieważ uaktywniają się w nim pewne naturalne odruchy - w tym przypadku strach przed nieznanym. Dziecko obserwując dziwnie zachowujących się bliskich i NIE WIEDZĄC, skąd to się wzięło, na czym polega i jak długo się utrzyma, ma prawo do okazywania pewnych uczuć. Co do filmu - przyrównanie do klauna - okej, ale demoniczne facjaty to już przegięcie na całego. Ale cóż, każda kampania społeczna w pewnym stopniu nagina rzeczywistość, aby dobitniej przedstawić swoje racje.
O zgrozo, ale jesteście zasadniczy:DPijany codziennie rodzic nie jest fajny. Rodzic pijany co tydzień byc może też, ale raz w miesiącu kazdemu wolno sie przeciez zabawić. Nie mówcie, ze wy nie pijecie albo, ze po spłodzeniu dzieci na dobre odstawicie alkohol:) Moim rodzicom zdarzało sie napić na imieninach, urodzinach czy innych imprezach i nigdy mnie to nie zniesmaczało:)
Qrvishon, Ty po prostu nie miałeś bliskich, którzy tego alkoholu nadużywali. Moi dziadkowie byli alkoholikami, i wierz mi, jak widzę naprute osoby, przechodzę metamorfozę. Na codzień jestem miła, grzeczna, bywam też naiwna i uległa- wobec pijanych zaczynam być agresywna, opryskliwa, złośliwa. Xai2 dobrze opisał, dlaczego tak się dzieje.
Ale co innego byc alkoholikiem i pić codziennie a co innego korzystać z uroków alkoholu powiedzmy raz czy dwa w miesiącu. I nie mówię o pełzaniu po podłodze. Mam na myśli normalną imprezę. Wystarczy dziecko przygotowac na taka ewentualność, wyjasnic mu, że pijany rodzic nie jest kosmita i że to stan przejściowy. No nei róbmy z dzieci świetych krów.
Brak mi słów, jesteś po prostu idiotą. "Są tacy co są fajni"...
Parę razy widziałam rodziców wracających z imprezy, dziwowałam sie strasznie, gdy kiedyś tatuś zwymiotował, ale NIGDY przenigdy się nie martwiłam, nie wstydziłam ani nie bałam. A jak ktoś robi się po pijaństwie agresywny to nie powinien pić w ogóle. Moi rodzice nie byli. Imprezowanie raz w miesiącu nie jest alkoholizmem. Upicie sie od czasu do czasu bardziej niż zwykle też nei jest niczym złym i nie każde dziecko widzące rodzica wracającego w stanie cięższym z imprezy ma tak naburmuszona minę jak dzieci z filmiku. I nie mówię o kieliszku wina.
Rodzic nadal jest człowiekiem i ma prawo do normalnych, ludzkich rozrywek. Jeden lubi grac w piłkę a inny dac sobie w palnik i jesli robi to od czasu do czasu, nie cierpi na tym życie rodzinne to wszystko jest w porządku. Nie mówię o piciu przy dwuletnim dziecku, ale sześcio czy siedmiolatek ma juz na tyle rozumu by ogarnąc co sie dzieje i nie wyskoczyć przez okno bo nikt nie patrzy. Pewnie, że wypadki się zdarzają ale trzeźwy tez nie zawsze sobie da radę. Mówie to ja, osoba, której włos nie spadł z głowy gdy rodzice imprezowali z przyjaciółmi a która na spacerach z trzeźwymi rodzicami nei raz spadła z drzewa czy rozorała kawał ciała podczas zabawy. I nigdy nikogo sie nie bałam, więc jest to kwestia socjalizacji a nie żelazna reguła. Trzeba mieć po prostu zdrowe podejście a nie drżeć i tniutniac nad małą istotką i trzymac ja pod kloszem. Ta mała istotka to po prostu człowiek i jest w stanie wiele zrozumieć jesli potraktuje się ja powaznie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2012 o 15:10
A zastanawialiście się kiedyś jak wyglądają naćpani rodzice w oczach dziecka?
Dzieci i ich pijani rodzice ... ...Jak oni je widzą ? raczej winno być : "Jak one ich widzą ? " ...
nie muszę się zastanawiać, po prostu nienawidzę swojego ojca. Możecie minusować, bo to nie po katolicku, ale za zmarnowane kilkanaście lat życia nie potrafię obdarzyć go innym uczuciem.
Czwarte przykazanie "Czcij ojca swego i matkę swoją" odnosi się także do dzieci. Rodzice MUSZĄ okazywać szacunek dziecku, aby ono mogło im go dać. Też nienawidzę swoich rodziców, za zniszczenie mi psychiki i za to cierpienie, które mi zadali.
Mam dokładnie tak samo... Będąc małą dziewczynką, czułam się tak jak te dzieci w filmiku wyżej.
@rbk17, moze sie kolezanka troche niewlasciwie wyrazila. Ale chyba wiemy o co jej chodzi? Jezeli ktos wymaga od nas szacunku to ten szacunek powinien nam dawac. A czy ojciec menel, czy matka alkoholiczka daja szacunek swoim dzieciom? No nie wydaje mi sie, wiec niech i oni szacunku nie wymagaja.
hmmm, sam mam ojca który nadużywa alkoholu, od małych lat pamiętam, teraz mam dużo więcej i nie patrzyłem na niego w ten sposób, przykre to jest, ale jestem teraz przynajmniej "inny niż on" i nie zgotuję mojemu dziecku (o ile będę je miał) podobnego losu
bardzo dobry spot. jednak posiada jedną wadę - nie dotrze do tych, którzy powinni być tym problemem najbardziej zainteresowani, czyli do pijących rodziców.
masz racje , ale żaden spot nie dotrze do pijanych rodziców. Alkoholika nie da się wyleczyć, najgorsi i tak już nie mają sumienia. Każdy kto miał z tym styczność, może to potwierdzić. Jedyne co to może zwrócić większą uwagę opinii publicznej na ten problem, więc jeżeli ktoś widzi ten problem to powinien spróbować pomóc dzieciom w tej sytuacji ( dodam: Zgłoszenie tego na policje nic nie da, a jeszcze sprawia dodatkowy problem, że alkoholik znacznie bardziej zaczynie terroryzować rodzine ) Po za tym załóżymy, że jest typowa rodzina patologiczna: alkoholik, matka i dzieci to zdarza się bardzo często, że problem problem lezy również u matki, która choć kocha dzieci nie chce wziąść rozwodu tylko szuka wszędzie wymówek i udaje, przed innymi ludźmi, że nie ma żadnego problemu , ale to nie jej wina tylko zniszczonej już psychiki i to często przez to, że sama wychowywała się w takiej rodzinie(99% córek alkoholików, wychodzi za mąż za alkocholów). Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie choć często są naprawdę bogaci to udają biednych, skrzywdzonych, zeby jeszcze coś wysępić, a Ci poszkodowani się nigdy do tego nie przyznają, bo dla nich to wstyd.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2012 o 18:16
Aqilla przepraszam, skąd masz dane o tym, ile córek alkoholików wychodzi za mąż za alkoholików?
multiszperaczka wiem to od osoby, która się na tym zna z wykształcenia i z życia, na studiach podają te dane.
widzę,że nie wyszcy zaczaili o co chodzi...nie chodzi to o jednorazowe imprezowanie tylko ciągłe picie alkoholu...co byście zrobili gdybyście w środku tygodnia zobaczyli jak ojciec jest lekko mówiąc nietrzeźwy?
tak dla co nie których jest aa może miał wolne czy coś w tym stylu ale historia zaczyna się powtarzać to już nie tylko piątki i soboty ale półtygodnia ... a później codziennie ...widzieliście kiedyś jak człowiek upada na samo dno ? tak ja widziałam i do tej pory widzę. tak jest to mój ojciec. a na koniec chciałambym jeszcze ogarnąć komentarz o tym że córki alkoholików wybierają później mężów alkoholików.....to nie jest prawda że 99% z nich napewno większość z nich wybiera takich mężów bo z początku myślą że nie są tacy jak i ojciec i chcą poczuć taką miłość...miłości ojcowskiej....dużo dzieci właśnie mając takich rodziców często się poddaje i idzie w strone drogi jaka obrali jego rodzice...ale zauwazcie ze co nie ktore chca sie wybic z takich rodzin np dobrze sie uczac .... takze nie sprowadzajcie wszystkich do jednego worka jezeli nie przezyliscie tego na wlasnej skorze. a statystyki ? wyciagniete z dupy za przeproszeniem, moge porownac ta statystyke do srednej krajowej pensji jednego mieszkanca .
No bez jaj:D Moi rodzice nie są alkoholikami ale zdarzało im się uchlać jak wszystkim normalnym ludziom i jakoś nie miałam problemu z ich belkotaniem, śpiewaniem czy nawet pawiem (a zdarza sie najlepszym;))
0:18 - Imperator Palpatine !!!
Pamiętam pierwsze razy, kiedy widziałam upitych znajomych. Może uznacie, że to głupie, ale mnie obrzydzał ich tępy wzrok i to zmulone zachowanie.
Teraz, kiedy jestem starsza i sama wiem, jak to jest z alkoholem we krwi, mam inne podejście, ale wtedy naprawdę mnie to odrzucało strasznie.
A jako dziecko kilka razy widziałam mojego dziadka pijanego i się go bałam. Nie wiedziałam wtedy co on wyprawia. Myślę, że dzieci tracą poczucie bezpieczeństwa, kiedy ich opiekunowie się schleją. To intuicyjne. Bo kto niby wtedy ma za wszystko odpowiadać?...
A ja myślę, ze wystarczy dziecko przygotowac i wytłumaczyć co się dzieje. Nigdy nikogo sie nei bałam, a moi rodzice mieli do alkoholu zdrowe podejście.
Kurde, nie wiem. Myślę, że mały brzdąc musi mieć oparcie w pełni odpowiedzialnym dorosłym. A przekonać się można pewnie dopiero przez doświadczenie. Ja jednak raczej nie będę ryzykować, że małe dziecko mnie zobaczy "na gazie" (chyba że pół piwa, to też co innego...).
Moi rodzice mieli przyjciół z synem w moim wieku i gdy szli do nich na impreze to mnie zabierali. Bawilismy się, oglądaliśmy filmy, czasem siedzieliśmy z rodzicami przy stole albo dostawaliśmy po kieliszku ajerkoniaku. Ani nie byliśmy przerażeni, ani zażenowani, nie jestesmy alkoholikami ani ludźmi uprzedzonymi do alkoholu. A wszyscy tutaj uważaja, ze jak dziecko zobaczy pijanego rodzica to mu sie dzieje jakas straszliwa krzywda. A moi pili dużo na takich imprezach i nie miałam z tym problemu. Ale mam w rodzinie alkoholika, który rzeczywiście jest nieodpowiedzialny i gwałtowny. Jego rzeczywiscie można się bać.
A jednak żyję, nie wypadłam przez okno i nie mam urazów do alkoholu.Pomiędzy upiciem a zalaniem w trupa tez jest różnica.
W ciagu mojego życia zdarzyło mu sie to dwa razy, zdarza sie najlepszym. Zjesz śliwkę i też się zatrujesz. Wypadki samochodowe też się zdarzają a jednak ludzie nadal robią prawo jazdy i zabieraja dzieci w podróże. Demonizujecie alkohol zupełnie niepotrzebnie. Wypadki będą się zdarzać z udziałem i bez udziału alkoholu a nie każdego stać na opiekunkę. To, że mam dziecko nie znaczy, że mam dostosować do niego całe swoje życie w najdrobniejszych nawet szczegółach. A nie mówie o piciu codziennie a raz na jakis czas na imieninach, urodzinach itp. Trudno kazdą impreze zamieniac w kinder party.
Pewnie będzie minusowanie za ten komentarz ale co tam....
W Polsce nikt nie będzie widział problemu z alkoholem, bo dla wszystkich to tylko"party hard" itp itd ale gdyby ktoś się spotkał z takim problem jak wiecznie pijany ojciec albo matka to raczej już nie było by mu tak wesoło. gorzej jak ludzie później wytykają palcami te dzieci z komentarzami np.: "oo idzie córka tego menela,pewnie taka sama będzie" a nie wiedzą co te dzieci czują,jaką nienawiść do nich.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2012 o 18:12
Nie rozumiem powyższej dyckusji w komentarzach - czasami mozna, czasami nie można, raz w miesiacu można się uchlac jak świnia i jest fajnie, ale już jak sie zdarzy dwa razy, to jest źle... Ludzie, naprawdę wszyscy się upijacie, ze nie widzicie w tym nic dziwnego? Jasne, alkohol jest dla ludzi, sama czasami napiję piwa, wina do obiadu czy wyskoczę do baru na drinka, no ale na litość, czy trzeba od razu się upijać?! Alkohol pijam, pijana nigdy nie byłam. I to jest dla mnie normalne.
Kto nie doświadczył tego na własnej skórze ten nie powinien zabierać to głosu... O czym myśleliści wracając ze szkoły (jako 7-8 letnie dzieci)? Co na obiad? Dużo zadali? Ja myśałem, czy ojciec dziś bedzie trzeźwy... A jak nie to czy w dobrym humorze? Albo chociaż będzie "nieprzytomny" - wtedy wystarczy chodzić przez resztę dnia na paluszkach i może nikomu się nie oberwie... Pamiętam jak byłem pięcioletnim gówniarzem i ojciec przyszedł po mnie do przedszkola wypity i nie wypuścili mnie z nim - musiałem zostać do wieczora i czekać na mamę... Dzieciństwo... Miły okres...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2012 o 19:56
tiaa po chu*u niech sie nie wypowiadają za wszystkich bo kur jak ja byłem mały to lubiłem jak ojciec wracał pijany zawsze śmiechowo było
Bo Cię nie bil? Nie krzyczał? Szczęściarzu...
no to mówie niech sie nie wypowiadają za wszystkich bo nie wszyscy tak mieli, mój ojciec np byl taki jak mowisz jak byl trzezwy.
Moi rodzice nigdy nie pili, ale mama mojego narzeczonego owszem. Pamiętam jak na początku naszego związku mój chłopak wstydził się zapraszać mnie do siebie, ponieważ jego mama była zalana w trupa, lub co gorsze musiał ją zabierać pijaną z baru, a jego znajomi na to patrzyli. Nie powiem że rozumiem co takie osoby przeżywają, ponieważ ja takiego czegoś nie doświadczyłam, ale przynajmniej próbuje wspierać mojego chłopaka.
Zepsute dzieciństwo i uraz w psychice. Trzeba to przeżyć, żeby wiedzieć na czym to polega.
jak oni ICH widzą (rodziców), nie je... rozumiem - ten błąd wziął się stąd, że przesłanie filmu jest bardzo poruszające. Apeluję jednak do autora o poprawkę.
polecam terapię DDA (dorosłe dzieci alkoholików) dla wszystkich ze zmarnowanym życiem, ponieważ jego reszta należy do was, nie do waszych pijanych rodziców. Jestem po i gdyby nie to podejrzewam, że nigdy nie byłabym szczęśliwa.
Ciekawy demot. Teraz tylko czekać na: "Jak widzą nas nasze dzieci kiedy jesteśmy najarani/naćpani"