do tej pory widzieliśmy jedynie bezsilnych nauczycieli łykających prochy na uspokojenie, chodzących do terapeutów albo skarżących się dyrektorowi szkoły... wreszcie ktoś pokazał uczniom (a także oburzonym rodzicom!!!), że w szkole należy przestrzegać jakichś zasad a nauczyciel powinien być w trakcie wykonywania swojej pracy szanowany tak jak każdy inny pracujący człowiek... młodzież ma coraz mniej autorytetów za to coraz więcej bezczelności... z tego co pamiętam to w szkole szanowało się nauczycieli ale starej daty już jestem a czasy się pozmieniały...
Proste rozwiązanie problemu- szkoły dla normalnych i specjalne szkoły dla uczniów takich jak ci opisani w tym artykule co przychodzą do szkoły robić tylko rozpi*rdol. I nie p*erdolić się z hołotą!
Tylko że twój plan nie przewiduje jednej rzeczy: biznes to biznes, szkoła tańsza nie będzie. Na utrzymanie, na zarobienie na siebie, na kwestię tego że albo zapłacisz albo skończysz na ulicy- suma może być spora. W ten sposób do szkoły dostanie się pełno patologii z bogatych domów "jestem bogaty i wszystko mi wolno" co gówno wiedzą ale kasę mają a szans na edukacje mieć nie będzie wielu uczniów zdolnych, ale z biedniejszych rodzin.
Jakby prawidłowo zrealizować jakoś to ten mój pomysł by przeszedł.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2012 o 17:32
A co, jeśli to nauczyciel by się uwziął na ucznia? Wtedy kicha, bo taki "ważniak" ma kaprys? Sixton zamiast skupiać się na kontekstach to zacznij zauważać dwie strony medalu. Marnexx może od razu funkcję policjanta, premiera i prezydenta oraz admirała. Ludzie naprawdę nie umieją myśleć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 września 2012 o 22:38
Widziałem "wywiad" z tymi uczniami i mamą jednego z nich. Cholera z jakiegoś powodu nie wierzę, że to nauczycielka się na nich uwzięła. Raczej dałbym gówniarzom kilkadziesiąt godzin przymusowych prac polegających na czyszczeniu szamba. Może wtedy zrozumieliby poziom swojego zachowania.
gdyby tak było wszedzie to dzieciaki by sie nauczyły ze prawo to broń obosieczna i nauczyciele by ciagali uczniow po sądach za zniewage, a uczniowie nauczycieli za naruszenie dóbr osobistych. wtedy to by bylo wesolo nie?
po pierwsze, uczniowie nie staną przed sądem za rozmowy, czy za rzucanie papierkami (genialny dziennikarz btw.), tylko za znieważenie funkcjonariusza publicznego - czyli po prostu rzucili coś w stronę tej nauczycielki (typowe dla gimnazjum - odp. się), a po drugie najlepsza w tym wszystkim jest reakcja rodziców - nie w stylu: głupio postąpili, żałują, chcielibyśmy za nich przeprosić, tylko "będą w tak młodym wieku mieli kartotekę"
kiedyś była linijka....
Ale później powstało "gimnazjum" i tym dzieciom się wydaje, że jak już nie są w podstawówce to są dorośli- piją, palą, uprawiają seks, pyskują i nie szanują nauczycieli. Uważają się za dorosłych to niech ponoszą konsekwencje bycia dorosłym.
Rodzice, nie wierza, ze ich dzieci sie tak moga zachowywac(bo to ich dzieci i oni je bardzo dobrze wychowali). Ale jak oni sami sie zachowywali to juz nie pamietaja...
Chodzę do gimnazjum i nie wierze w to co czytam...
Rodzice nie wierzyli nauczycielce? Też coś. Owszem, czasem coś powiem na lekcji do kolegi, ale to co się dzieje w gimnazjum to masakra. Wyklinanie nauczycieli, plucie na podłogę, jak się nauczycielka wkurzy to oni z tekstem "no i co mi zrobisz" (wersja mniej wulgarna). Ja bym tej nauczycielce uwierzył na słowo.
Nie ważne, czy rzucali papierami czy nie, czy gadali czy nie. Jak ja chodziłam do szkoły to mieliśmy szacunek do nauczycieli, jak do wszystkich osób starszych. Takie rzeczy były nie do pomyślenia, przez wzgląd na kulturę i wychowanie. To co się dzieje teraz przechodzi ludzkie pojęcie. Nie wiem co chcą udowodnić gimnazjaliści poprzez wyzywanie i znieważanie nauczycieli...
No cóż, w czasach, kiedy upominanie uczniów i dawanie im nagan nic nie daje, natomiast za danie uczniowi po gębie lub obrażenie go nauczyciel obrywa dużo bardziej od dyrektora (całkiem prawdopodobna utrata pracy) pozwanie do sądu jest całkiem sensownym rozwiązaniem.
Niestety, jest to ewidentna kompromitacja nauczycielki. Zapanowanie nad grupą młodych ludzi należy do jej obowiązku, a jeśli nie potrafi tego zrobić, to znaczy, że nie nadaje się na nauczycielkę. Gdy chodziłem do szkoły występowali nauczyciele do których czuło się respekt. I czy ten respekt osiągali wiedzą, ciekawym prowadzeniem lekcji, czy krzykiem i groźną miną, to jednak mało kto odważył się na lekcji choć odezwać. Tłumaczenie "pokrzywdzonej" nauczycielki, która jak ostatnia cipa poleciała na policję donieść na bandę gówniarzy, ostatecznie ją kompromituje. "Siedzieli tyłem do tablicy, opuszczali klasę, jedli i pili". Czy musieliby jeszcze odstawić jakąś bitwę freestylową, lub zrobić kupę na środku sali, by szanowna pani nauczycielka dostrzegła, że może JEDNAK ONA sobie nie radzi?
Rozgraniczmy tutaj brak umiejętności kreowania autorytetu przez nauczycielkę od gównażerii bez żadnego kompletnie rozgraniczenia i samokontroli... Część z nich po prostu wymaga specjalnego traktowania, i bardziej mam tu na myśli podejście do samego ucznia, nie każdy będzie reagował jak należy przy jakimś traktowaniu, ale w większości wypadków to nie psychopaci - tylko ludzie ze "zniszczoną" przeszłością i to wszystko się na nich potem odbija. Brak wychowania tak działa.
Uczniów specjalnej troski zamyka się w szkołach specjalnych. Kolejne zadanie dla pracowników oświaty, wyłapać takich niereformowalnych, i wypieprzyć ze szkoły na zbity pysk. Trudne? Bardzo łatwe.
Owszem, nie jest to trudne - problem w tym, że powiedzmy jakieś 60-70% (to tylko domysły, ale tak można założyć) dałoby się jeszcze odratować przy odpowiednim postępowaniu. Proste? Nie, za trudne i zbyt angażujące dla oświaty żeby było można to zrealizować.
I bardzo dobrze. Niech się w końcu gówniarzeria nauczy trochę szacunku. A o ich życiorysy bym się nie martwił. Od razu widać że to w najlepszym przypadku jakieś OHP jak nie żule.
Drogi gimnazjalisto - autorze "demota". Gdyby tak było wszędzie to byście się nauczyli szacunku. Babka może i przegięła ale szczyle będą miały małą nauczkę.
admin robi dzień wolny czy jak?!
coraz więcej tępych demotów .... a ich liczba wzrasta wraz z ludźmi którzy dają kciuk w górę na ich widok -.-
Dzisiaj gówniarze robią co chcą na lekcjach - oczywiście sam nauczyciel na ok25 uczniów nie ma szans - i jak tu czegokolwiek nauczyć?! Już nie mówiąc o wychowaniu takich durnych nastolatków.
Gimbus mówi rodzicom jacy to nauczyciele nie są ,nic się nie nauczył - a rodzice jak tępe osły im wierzą!
Ile to już jest w necie filmików na których nauczyciel jest nękany w czasie jego lekcji!?
Tak naprawdę to dzieje się wszędzie ,tylko nauczyciele nie mają odwagi, mogą być nawet zastraszeni.
Więc drogie gimbuski - zachowujcie się, bo prędzej czy później dostaniecie za swoje.
Po prostu nie każdy nadaje się na nauczyciela. Będąc w szkole średniej, a więc będąc już powiedzmy samodzielnie myślącym człowiekiem - obserwowałem młodych nauczycieli, ledwie po studiach, którzy posiedli jakąś tam wiedzę, i pewnie myśleli, że na bycie dobrym belfrem to wystarczy. Niestety nie, często próby doprowadzenia klasy do porządku były tak komiczne, że budziły jedynie politowanie. Do nauczyciela trzeba czuć szacunek, respekt, a uwierz, że znalem wielu takich, którzy potrafili sobie to wypracować. Tak jak już pisałem, czy to ciekawym prowadzeniem lekcji, tak, że chce się słuchać, a nie rzucać papierkami po klasie, czy to mową ciała, stalowymi nerwami, nawet krzykiem, ale nie histerycznym, tylko budzącym strach; Pytanie więc nie powinno brzmieć, "co zrobić?", tylko "Jak nie dopuścić?". Trochę zmieniając temat - przeraża mnie ten lincz na gimnazjalistach, który widzę w komentarzach. "Prace na rzecz szkoły!", "Szkoła was wychowa". Normalnie komuna. Czy nikt nie widzi, że mamy do czynienia z nieudolną nauczycielką która pozywa uczniów do sądu za gadanie na lekcji? Czy jeżeli kierownika w pracy jakiś szeregowy pracownik zlekceważy, to on pozywa go do sądu, czy jednak pokazuje kto tu rządzi?
Za moich, nie tak odległych czasów, rodzice ślepo wierzyli nauczycielom, i - owszem - zdarzało mi się dostać w tyłek bo jakaś pani poskarżyła się rodzicom. Dziś dużo częściej rodzice stoją za swoimi dziećmi, widzę to, bo mam 12-letniego brata. Ale czy to źle, że rodzic bardziej ufa swojemu dziecku, niż wątpliwej renomy nauczycielowi? "a rodzice którzy są albo głupi albo niewydolni wychowawczo maja do szkoly pretensje, ze najwyraźniej nie wychowała dziecka za nich.". Oczywiście, że tak, ktoś, kto powierza wychowanie swojego dziecka szkole nie jest godny nazywać się rodzicem, 100% zgody. No nic, zobaczymy jak się ta sprawa rozwinie, i co faktycznie działo się na tych lekcjach. Bo jedzenie na lekcji, czy bawienie się komórką, ma miejsce w każdej szkole, i chyba tylko naruszenie nietykalności cielesnej nauczyciela usprawiedliwiałoby - dla mnie - skierowanie sprawy do sądu. Dlatego wydaje mi się to śmieszne, ale nic, poczekamy, zobaczymy. Tyle.
No i dobrze. Niech jak najwięcej giimbusów się o tym dowie, że nie można robić na lekcji wszystkiego co im się podoba, a nauczyciel to człowiek który wykonuje swoją pracę w szkole, nierzadko z tzw. powołania (choć oczywiście nie zawsze) i należy mu się szacunek. Sam pamiętam jak byłem w gimnazjum i takie obrazy jak siedzenie tyłem do tablicy, jedzenie i picie w czasie lekcji, czy rozmowy przez telefon, albo przeklinanie i cwaniakowanie wobec nauczycieli niestety nie są mi obce. Błędem było wprowadzenie gimnazjów, ale skoro już ten błąd został popełniony to należałoby teraz tą trudną młodzież wychować!
naprawdę nigdy nie zrozumiem waszych kryteriów szacunku;) nauczycielce należy się szacunek. ok, a co jeśli jest ona puszczalska i co dzień uprawia seks z innym facetem? wg większości z was jest wtedy szmatą i nie można jej szanować, tak jak to pisaliscie pod innym demotem. więc zanim zaczniecie szanować nauczyciela dowiedzcie się co nieco o jego życiu seksualnym. buahaha:D
@jarzab
Sądy to ostateczność, ale skoro szkołą nie daje rady, a rodzice nie chcą wcale współpracować to widać jest to ostateczność konieczna. Kogoś tam osądzą, może ukażą, może nie ale będzie przykład dla wszystkich cwaniaków, a i nauczyciele może się będą pewniej czuli.
@lolalala
Co mnie obchodzi czyjeś życie seksualne?
Dzieciaki nie powinny mieć pretensji do niej, ale przede wszystkim do samych siebie ( to oni się zachowywali się jak gbury i wieśniaki - sorki, ale takie określenia pasują najlepiej). Jakby tak nie robili, to nie byłoby tej "afery". Należy tutaj zaznaczyć, iż nauczycielka też jest współwinna, ponieważ nie umiała zrobić poprawnie , czyli mam na myśli twarda postawa ( i do tego żelazna konsekwencja) ,nie musi zaraz bić ich, ale wyprosić takiego delikwenta do domu i wpisze nieobecność i tak w kółko i dostanie obniżone sprawowanie na koniec roku lub lepiej dozór kuratora (jak uczyłem się jeszcze w gimnazjum znałem kumpla, który siał burdy i stosowane kary nie dawały dobrego skutku i otrzymał kuratora sądowego) i na koniec jak nic nie da to trzeba użyć opcji wyrzucenia takiego "szkodnika" ze szkoły. Prośbę mam do dzieciaków szkoła to nie dom , to jest miejsce publiczne pewne normy muszą być zachowane i mam na myśli kulturę osobistą (ładny i schludny wygląd, kulturalne zachowanie ( także nie używanie wulgaryzmów i mówienia naszego języka ojczystego bez makaronizmów- czyli nie łączenia z innymi językami obcymi np. popularnie mówionego FULL WYPAS i tak nie się mówi , też źle świadczy o tej osobie , nie umie wzbogacać mowy polskiej ,ależ można tak mówić na podwórku czy na bloku , ale nie w miejscu publicznym) wobec innych- rówieśników i starszych (czytaj pracownicy szkoły i nauczycieli).Przede wszystkim rodzice powinny dawać przykład zachowania, a nie szkoła ma wychować za rodziców, no ewentualnie wspomagać troszkę. Mam nadzieję, że moje "wypociny" dotrą do młodzieży (i ich rodziców lub opiekunów prawnych, wiem że są takie sytuacje, że ktoś może sprawować pieczę nad dziećmi i nie jest spokrewniony (ale może być wyjątek od tej reguły) w żadnym stopniu np. rodzina zastępcza ) i wezmą do serca to , co napisałem .
PS: Jakby co, nie jestem polonistą , tylko świadomym składnikiem zupy tak zwanej "społeczeństwa obywatelskiego". Naprawdę proszę to dokładnie przeczytać w.w. moje "wypociny" , dlatego tam znajduje się sens mojego przekazu i w razie problemu użyć głowy i chwile zadumać nad tą kwestią.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2012 o 13:46
Nauczycielka do niczego! Ze swojej przeszlosci pamietam, ze byli nauczyciele z talentem i umiejetnosciami, i na ich zajeciach zawsze byl spokoj...ale byli tez ludzie, ktorzy nie nadawali sie do tej roboty i na ich zajeciach byly rozmowy, zarty i samowolka... A uczniowie Ci sami. Nie umiesz zapanowac nad banda dzieci? -zmien robote!
Bardzo dobrze zrobiła, teraz bachornia jest nie do wytrzymania, co jest oczywiście zasługą głupich rodziców, którzy mają klapki na oczach i myślą, że ich dzieci są aniołami, albo w drugą stronę - tak rozpuścili swoje dzieci, że te robią teraz co chcą i wszystko i wszystkich mają gdzieś. Uważam, że rodzice są w tym wszystkim najgłupsi i tak jest niestety coraz częściej, dziecka nie można dotknąć, a powinno się trzymać jakąś dyscyplinę, żeby gówniarze mieli jakiś szacunek do innych ludzi (nie mówię o biciu broń Boże, a o wychowaniu, ale co tu poradzić jak teraz 16 latki robią sobie dzieci, a potem dzieci wychowują dzieci;/)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2012 o 16:08
bo do szkoły chodzi się tylko po to aby rozmawiać na lekcjach i przeszkadzać nauczycielom tak?
niech się nauczyciele zajmą w końcu tą chołota co ciągle gadają na lekcjach i przeszkadzają a nie nic nie robią bo przecież on/ona taki/a grzeczny/a i przeprosił.... jeżeli bym był nauczycielem a nie jestem to bym tepił za takie cos uwagami i pytaniem z ostatnich lekcji albo kartkówkami.
Oczywiście nauczycielka tez jest winna trochę bo dała sobie na głowę wejść ale jednak oni są starsi i bardziej wykształceni i powinno się im okazać szacunek byciem cicho i wysłuchaniem ich na lekcji
A winą za to jest tzw. ,,bezstresowe wychowanie" jeśli gnój zasłużył to przełożyć go przez kolano i pasem po dupie, to chyba najlepsze lekarstwo na urojoną chorobę zwaną ADHD
A resztę problemów psychicznych czym należy leczyć, egzorcystą czy trepanacją czaszki? Bo wiesz, to też jest takie urojenie naszych czasów, że choroby psychiczne leczy się lekarstwami a nie przemocą, wypędzaniem duchów i magicznymi rytuałami. I wiesz co? Lekarstwa całkiem dobrze działają, ale pewnie to przypadek.
Tak, opieraj się na internetowych nagłówkach to na pewno daleko zajdziesz. Poszukaj kontekstu to zrozumiesz.
do tej pory widzieliśmy jedynie bezsilnych nauczycieli łykających prochy na uspokojenie, chodzących do terapeutów albo skarżących się dyrektorowi szkoły... wreszcie ktoś pokazał uczniom (a także oburzonym rodzicom!!!), że w szkole należy przestrzegać jakichś zasad a nauczyciel powinien być w trakcie wykonywania swojej pracy szanowany tak jak każdy inny pracujący człowiek... młodzież ma coraz mniej autorytetów za to coraz więcej bezczelności... z tego co pamiętam to w szkole szanowało się nauczycieli ale starej daty już jestem a czasy się pozmieniały...
"Rodzice nie wierzą nauczycielce". Chociaż mnie tam nie było, to jakoś nie mam problemów z uwierzeniem nauczycielce.
Bo jesteś mentorem.
Proste rozwiązanie problemu- szkoły dla normalnych i specjalne szkoły dla uczniów takich jak ci opisani w tym artykule co przychodzą do szkoły robić tylko rozpi*rdol. I nie p*erdolić się z hołotą!
Tylko że twój plan nie przewiduje jednej rzeczy: biznes to biznes, szkoła tańsza nie będzie. Na utrzymanie, na zarobienie na siebie, na kwestię tego że albo zapłacisz albo skończysz na ulicy- suma może być spora. W ten sposób do szkoły dostanie się pełno patologii z bogatych domów "jestem bogaty i wszystko mi wolno" co gówno wiedzą ale kasę mają a szans na edukacje mieć nie będzie wielu uczniów zdolnych, ale z biedniejszych rodzin.
Jakby prawidłowo zrealizować jakoś to ten mój pomysł by przeszedł.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2012 o 17:32
A co, jeśli to nauczyciel by się uwziął na ucznia? Wtedy kicha, bo taki "ważniak" ma kaprys? Sixton zamiast skupiać się na kontekstach to zacznij zauważać dwie strony medalu. Marnexx może od razu funkcję policjanta, premiera i prezydenta oraz admirała. Ludzie naprawdę nie umieją myśleć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2012 o 22:38
Widziałem "wywiad" z tymi uczniami i mamą jednego z nich. Cholera z jakiegoś powodu nie wierzę, że to nauczycielka się na nich uwzięła. Raczej dałbym gówniarzom kilkadziesiąt godzin przymusowych prac polegających na czyszczeniu szamba. Może wtedy zrozumieliby poziom swojego zachowania.
Darkwitcher, cholera z jakiegoś powodu nie wierzę, że dobrze przeczytałeś mój post. Bo nie napisałem tylko o tym przypadku, a ogólnie.
Tak, tak minusujcie dalej, bo mam inne zdanie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2012 o 23:26
gdyby tak było wszedzie to dzieciaki by sie nauczyły ze prawo to broń obosieczna i nauczyciele by ciagali uczniow po sądach za zniewage, a uczniowie nauczycieli za naruszenie dóbr osobistych. wtedy to by bylo wesolo nie?
Debil...
po pierwsze, uczniowie nie staną przed sądem za rozmowy, czy za rzucanie papierkami (genialny dziennikarz btw.), tylko za znieważenie funkcjonariusza publicznego - czyli po prostu rzucili coś w stronę tej nauczycielki (typowe dla gimnazjum - odp. się), a po drugie najlepsza w tym wszystkim jest reakcja rodziców - nie w stylu: głupio postąpili, żałują, chcielibyśmy za nich przeprosić, tylko "będą w tak młodym wieku mieli kartotekę"
Niech gówniarze pracują publicznie na rzecz szkoły.
po pierwsze nie tylko gadali tylko robili niezłe zadymy na lekcjach. po drugie i dobrze że będą w sądzie.gimbusy myślą ze wszystko im wolno
demot:Gdyby tak było wszędzie:Nareszcie było by normalnie
Znając poziom polskich nauczycieli i ich ulubioną odpowiedzialność zbiorową oberwało by się wielu niewinnym.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2012 o 16:33
I bardzo dobrze, wielkie brawa dla nauczycielki. Rodzicie niech zdziwieni tacy nie będą, tylko gówniarzerię niech wychowują.
Ich problem, takie życie! Co to kogo obchodzi, są inne problemy na świecie!
Nauczyciele do d, uczniowie do d, ministerstwo edukacji do d. Ciężko będzie coś zmienić w polskim szkolnictwie.
kiedyś była linijka....
Ale później powstało "gimnazjum" i tym dzieciom się wydaje, że jak już nie są w podstawówce to są dorośli- piją, palą, uprawiają seks, pyskują i nie szanują nauczycieli. Uważają się za dorosłych to niech ponoszą konsekwencje bycia dorosłym.
Rodzice, nie wierza, ze ich dzieci sie tak moga zachowywac(bo to ich dzieci i oni je bardzo dobrze wychowali). Ale jak oni sami sie zachowywali to juz nie pamietaja...
Bardzo dobrze zrobiła, a podpis durny, bo co te zajęcia by miały niby pozytywnego wnieść!?
Wreszcie ktoś się weźmie za to danonkowe pokolenie.Trochę stresu dla małolatów nie zaszkodzi,a reszcie pokaże że niewolno pajacować.
Chodzę do gimnazjum i nie wierze w to co czytam...
Rodzice nie wierzyli nauczycielce? Też coś. Owszem, czasem coś powiem na lekcji do kolegi, ale to co się dzieje w gimnazjum to masakra. Wyklinanie nauczycieli, plucie na podłogę, jak się nauczycielka wkurzy to oni z tekstem "no i co mi zrobisz" (wersja mniej wulgarna). Ja bym tej nauczycielce uwierzył na słowo.
Nie ważne, czy rzucali papierami czy nie, czy gadali czy nie. Jak ja chodziłam do szkoły to mieliśmy szacunek do nauczycieli, jak do wszystkich osób starszych. Takie rzeczy były nie do pomyślenia, przez wzgląd na kulturę i wychowanie. To co się dzieje teraz przechodzi ludzkie pojęcie. Nie wiem co chcą udowodnić gimnazjaliści poprzez wyzywanie i znieważanie nauczycieli...
Za niedługo to zawód nauczyciela stanie się zawodem podwyższonego ryzyka, szczególnie w miejskich gimnazjach!
No cóż, w czasach, kiedy upominanie uczniów i dawanie im nagan nic nie daje, natomiast za danie uczniowi po gębie lub obrażenie go nauczyciel obrywa dużo bardziej od dyrektora (całkiem prawdopodobna utrata pracy) pozwanie do sądu jest całkiem sensownym rozwiązaniem.
Niestety, jest to ewidentna kompromitacja nauczycielki. Zapanowanie nad grupą młodych ludzi należy do jej obowiązku, a jeśli nie potrafi tego zrobić, to znaczy, że nie nadaje się na nauczycielkę. Gdy chodziłem do szkoły występowali nauczyciele do których czuło się respekt. I czy ten respekt osiągali wiedzą, ciekawym prowadzeniem lekcji, czy krzykiem i groźną miną, to jednak mało kto odważył się na lekcji choć odezwać. Tłumaczenie "pokrzywdzonej" nauczycielki, która jak ostatnia cipa poleciała na policję donieść na bandę gówniarzy, ostatecznie ją kompromituje. "Siedzieli tyłem do tablicy, opuszczali klasę, jedli i pili". Czy musieliby jeszcze odstawić jakąś bitwę freestylową, lub zrobić kupę na środku sali, by szanowna pani nauczycielka dostrzegła, że może JEDNAK ONA sobie nie radzi?
Rozgraniczmy tutaj brak umiejętności kreowania autorytetu przez nauczycielkę od gównażerii bez żadnego kompletnie rozgraniczenia i samokontroli... Część z nich po prostu wymaga specjalnego traktowania, i bardziej mam tu na myśli podejście do samego ucznia, nie każdy będzie reagował jak należy przy jakimś traktowaniu, ale w większości wypadków to nie psychopaci - tylko ludzie ze "zniszczoną" przeszłością i to wszystko się na nich potem odbija. Brak wychowania tak działa.
Uczniów specjalnej troski zamyka się w szkołach specjalnych. Kolejne zadanie dla pracowników oświaty, wyłapać takich niereformowalnych, i wypieprzyć ze szkoły na zbity pysk. Trudne? Bardzo łatwe.
Owszem, nie jest to trudne - problem w tym, że powiedzmy jakieś 60-70% (to tylko domysły, ale tak można założyć) dałoby się jeszcze odratować przy odpowiednim postępowaniu. Proste? Nie, za trudne i zbyt angażujące dla oświaty żeby było można to zrealizować.
Po co komu gimnazja? Była podstawówka, potem zawodówka, bądź jakieś liceum. I było dobrze.
BARDZO DOBRZE! Gówniarstwo za dużo sobie pozwala. Powinni zostać ukarani, a ta sytuacja pokazać innym, że są jednak niebezkarni. Śmiecie.
I bardzo dobrze. Niech się w końcu gówniarzeria nauczy trochę szacunku. A o ich życiorysy bym się nie martwił. Od razu widać że to w najlepszym przypadku jakieś OHP jak nie żule.
Drogi gimnazjalisto - autorze "demota". Gdyby tak było wszędzie to byście się nauczyli szacunku. Babka może i przegięła ale szczyle będą miały małą nauczkę.
admin robi dzień wolny czy jak?!
coraz więcej tępych demotów .... a ich liczba wzrasta wraz z ludźmi którzy dają kciuk w górę na ich widok -.-
Dzisiaj gówniarze robią co chcą na lekcjach - oczywiście sam nauczyciel na ok25 uczniów nie ma szans - i jak tu czegokolwiek nauczyć?! Już nie mówiąc o wychowaniu takich durnych nastolatków.
Gimbus mówi rodzicom jacy to nauczyciele nie są ,nic się nie nauczył - a rodzice jak tępe osły im wierzą!
Ile to już jest w necie filmików na których nauczyciel jest nękany w czasie jego lekcji!?
Tak naprawdę to dzieje się wszędzie ,tylko nauczyciele nie mają odwagi, mogą być nawet zastraszeni.
Więc drogie gimbuski - zachowujcie się, bo prędzej czy później dostaniecie za swoje.
Jeżeli nauczyciel daje się zastraszyć bandzie gimnazjalistów powinien zmienić profesję, gdyż do bycia nauczycielem się nie nadaje.
Po prostu nie każdy nadaje się na nauczyciela. Będąc w szkole średniej, a więc będąc już powiedzmy samodzielnie myślącym człowiekiem - obserwowałem młodych nauczycieli, ledwie po studiach, którzy posiedli jakąś tam wiedzę, i pewnie myśleli, że na bycie dobrym belfrem to wystarczy. Niestety nie, często próby doprowadzenia klasy do porządku były tak komiczne, że budziły jedynie politowanie. Do nauczyciela trzeba czuć szacunek, respekt, a uwierz, że znalem wielu takich, którzy potrafili sobie to wypracować. Tak jak już pisałem, czy to ciekawym prowadzeniem lekcji, tak, że chce się słuchać, a nie rzucać papierkami po klasie, czy to mową ciała, stalowymi nerwami, nawet krzykiem, ale nie histerycznym, tylko budzącym strach; Pytanie więc nie powinno brzmieć, "co zrobić?", tylko "Jak nie dopuścić?". Trochę zmieniając temat - przeraża mnie ten lincz na gimnazjalistach, który widzę w komentarzach. "Prace na rzecz szkoły!", "Szkoła was wychowa". Normalnie komuna. Czy nikt nie widzi, że mamy do czynienia z nieudolną nauczycielką która pozywa uczniów do sądu za gadanie na lekcji? Czy jeżeli kierownika w pracy jakiś szeregowy pracownik zlekceważy, to on pozywa go do sądu, czy jednak pokazuje kto tu rządzi?
Za moich, nie tak odległych czasów, rodzice ślepo wierzyli nauczycielom, i - owszem - zdarzało mi się dostać w tyłek bo jakaś pani poskarżyła się rodzicom. Dziś dużo częściej rodzice stoją za swoimi dziećmi, widzę to, bo mam 12-letniego brata. Ale czy to źle, że rodzic bardziej ufa swojemu dziecku, niż wątpliwej renomy nauczycielowi? "a rodzice którzy są albo głupi albo niewydolni wychowawczo maja do szkoly pretensje, ze najwyraźniej nie wychowała dziecka za nich.". Oczywiście, że tak, ktoś, kto powierza wychowanie swojego dziecka szkole nie jest godny nazywać się rodzicem, 100% zgody. No nic, zobaczymy jak się ta sprawa rozwinie, i co faktycznie działo się na tych lekcjach. Bo jedzenie na lekcji, czy bawienie się komórką, ma miejsce w każdej szkole, i chyba tylko naruszenie nietykalności cielesnej nauczyciela usprawiedliwiałoby - dla mnie - skierowanie sprawy do sądu. Dlatego wydaje mi się to śmieszne, ale nic, poczekamy, zobaczymy. Tyle.
"odkąd pojawiła się w szkole dzieci przestały z chęcią chodzić na lekcje"
Ta, już widzę tę wielką chęć chodzenia na lekcje u gówniarzy. Po co oni takie pierdoły opowiadają?
No i dobrze. Niech jak najwięcej giimbusów się o tym dowie, że nie można robić na lekcji wszystkiego co im się podoba, a nauczyciel to człowiek który wykonuje swoją pracę w szkole, nierzadko z tzw. powołania (choć oczywiście nie zawsze) i należy mu się szacunek. Sam pamiętam jak byłem w gimnazjum i takie obrazy jak siedzenie tyłem do tablicy, jedzenie i picie w czasie lekcji, czy rozmowy przez telefon, albo przeklinanie i cwaniakowanie wobec nauczycieli niestety nie są mi obce. Błędem było wprowadzenie gimnazjów, ale skoro już ten błąd został popełniony to należałoby teraz tą trudną młodzież wychować!
Wychować czym, sądami? Jeżeli rodzic jest zadowolony z tego, że jego dziecko wychowuje nauczyciel, to żaden z niego rodzic.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2012 o 12:33
naprawdę nigdy nie zrozumiem waszych kryteriów szacunku;) nauczycielce należy się szacunek. ok, a co jeśli jest ona puszczalska i co dzień uprawia seks z innym facetem? wg większości z was jest wtedy szmatą i nie można jej szanować, tak jak to pisaliscie pod innym demotem. więc zanim zaczniecie szanować nauczyciela dowiedzcie się co nieco o jego życiu seksualnym. buahaha:D
@jarzab
Sądy to ostateczność, ale skoro szkołą nie daje rady, a rodzice nie chcą wcale współpracować to widać jest to ostateczność konieczna. Kogoś tam osądzą, może ukażą, może nie ale będzie przykład dla wszystkich cwaniaków, a i nauczyciele może się będą pewniej czuli.
@lolalala
Co mnie obchodzi czyjeś życie seksualne?
Dzieciaki nie powinny mieć pretensji do niej, ale przede wszystkim do samych siebie ( to oni się zachowywali się jak gbury i wieśniaki - sorki, ale takie określenia pasują najlepiej). Jakby tak nie robili, to nie byłoby tej "afery". Należy tutaj zaznaczyć, iż nauczycielka też jest współwinna, ponieważ nie umiała zrobić poprawnie , czyli mam na myśli twarda postawa ( i do tego żelazna konsekwencja) ,nie musi zaraz bić ich, ale wyprosić takiego delikwenta do domu i wpisze nieobecność i tak w kółko i dostanie obniżone sprawowanie na koniec roku lub lepiej dozór kuratora (jak uczyłem się jeszcze w gimnazjum znałem kumpla, który siał burdy i stosowane kary nie dawały dobrego skutku i otrzymał kuratora sądowego) i na koniec jak nic nie da to trzeba użyć opcji wyrzucenia takiego "szkodnika" ze szkoły. Prośbę mam do dzieciaków szkoła to nie dom , to jest miejsce publiczne pewne normy muszą być zachowane i mam na myśli kulturę osobistą (ładny i schludny wygląd, kulturalne zachowanie ( także nie używanie wulgaryzmów i mówienia naszego języka ojczystego bez makaronizmów- czyli nie łączenia z innymi językami obcymi np. popularnie mówionego FULL WYPAS i tak nie się mówi , też źle świadczy o tej osobie , nie umie wzbogacać mowy polskiej ,ależ można tak mówić na podwórku czy na bloku , ale nie w miejscu publicznym) wobec innych- rówieśników i starszych (czytaj pracownicy szkoły i nauczycieli).Przede wszystkim rodzice powinny dawać przykład zachowania, a nie szkoła ma wychować za rodziców, no ewentualnie wspomagać troszkę. Mam nadzieję, że moje "wypociny" dotrą do młodzieży (i ich rodziców lub opiekunów prawnych, wiem że są takie sytuacje, że ktoś może sprawować pieczę nad dziećmi i nie jest spokrewniony (ale może być wyjątek od tej reguły) w żadnym stopniu np. rodzina zastępcza ) i wezmą do serca to , co napisałem .
PS: Jakby co, nie jestem polonistą , tylko świadomym składnikiem zupy tak zwanej "społeczeństwa obywatelskiego". Naprawdę proszę to dokładnie przeczytać w.w. moje "wypociny" , dlatego tam znajduje się sens mojego przekazu i w razie problemu użyć głowy i chwile zadumać nad tą kwestią.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2012 o 13:46
Nauczycielka do niczego! Ze swojej przeszlosci pamietam, ze byli nauczyciele z talentem i umiejetnosciami, i na ich zajeciach zawsze byl spokoj...ale byli tez ludzie, ktorzy nie nadawali sie do tej roboty i na ich zajeciach byly rozmowy, zarty i samowolka... A uczniowie Ci sami. Nie umiesz zapanowac nad banda dzieci? -zmien robote!
Brawo! http://25.media.tumblr.com/tumblr_m82j96yNpl1rwkw1ko1_400.gif
Bardzo dobrze zrobiła, teraz bachornia jest nie do wytrzymania, co jest oczywiście zasługą głupich rodziców, którzy mają klapki na oczach i myślą, że ich dzieci są aniołami, albo w drugą stronę - tak rozpuścili swoje dzieci, że te robią teraz co chcą i wszystko i wszystkich mają gdzieś. Uważam, że rodzice są w tym wszystkim najgłupsi i tak jest niestety coraz częściej, dziecka nie można dotknąć, a powinno się trzymać jakąś dyscyplinę, żeby gówniarze mieli jakiś szacunek do innych ludzi (nie mówię o biciu broń Boże, a o wychowaniu, ale co tu poradzić jak teraz 16 latki robią sobie dzieci, a potem dzieci wychowują dzieci;/)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2012 o 16:08
I dobrze zrobiła!
bo do szkoły chodzi się tylko po to aby rozmawiać na lekcjach i przeszkadzać nauczycielom tak?
niech się nauczyciele zajmą w końcu tą chołota co ciągle gadają na lekcjach i przeszkadzają a nie nic nie robią bo przecież on/ona taki/a grzeczny/a i przeprosił.... jeżeli bym był nauczycielem a nie jestem to bym tepił za takie cos uwagami i pytaniem z ostatnich lekcji albo kartkówkami.
Oczywiście nauczycielka tez jest winna trochę bo dała sobie na głowę wejść ale jednak oni są starsi i bardziej wykształceni i powinno się im okazać szacunek byciem cicho i wysłuchaniem ich na lekcji
A winą za to jest tzw. ,,bezstresowe wychowanie" jeśli gnój zasłużył to przełożyć go przez kolano i pasem po dupie, to chyba najlepsze lekarstwo na urojoną chorobę zwaną ADHD
A resztę problemów psychicznych czym należy leczyć, egzorcystą czy trepanacją czaszki? Bo wiesz, to też jest takie urojenie naszych czasów, że choroby psychiczne leczy się lekarstwami a nie przemocą, wypędzaniem duchów i magicznymi rytuałami. I wiesz co? Lekarstwa całkiem dobrze działają, ale pewnie to przypadek.
Heheh, jak zwykle "Jak to, mój synuś? Nigdy w życiu!"