Nie mając możliwości cieszenia się nie masz wszystkiego. Chyba że "wszystko" dotyczy tylko dóbr materialnych, inaczej to równie absurdalne stwierdzenie jak "nudny ideał" czy "zbyt dobrze".
Uwierz mi, że miliarderką nie jestem. To określenie nawet mnie śmieszy biorąc pod uwagę dzisiejsze realia.. Demot miał bardziej na celu uświadomienie wszystkim ludziom, którzy nie mają zbyt dużo kasy, że bogactwo nie daje pełni szczęścia.. Prawdziwe bogactwo to co zupełnie innego niż pieniądze, ale to właśnie daje odbiorcy do samodzielnego wywnioskowania. Pozdrawiam serdecznie :)
Ale "mają wszystko" mówi się o najbogatszych, ludziach na liście FT, elicie finansowej. Jeśli czyjś majątek liczy się w milionach (nie dziesiątkach, nie setkach), to nie "ma wszystko" tylko po prostu należy do klasy średniej. Tak czy siak, statystycznie rzecz biorąc, pieniądze i owszem, szczęście "dają", a raczej są skorelowane - ludzie bogaci częściej są zadowoleni z życia, zdrowi, mają udane, dłgotrwałe związki, dobre relacje z innymi ludźmi i oczywiście poczucie satysfakcji zawodowej. Różnice statystyczne nie są zbyt duże (bardziej na szczęście wpływa kraj zamieszkania, jego kultura i klimat, niż indywidualny majątek) ale są ewidentnie na korzyść bogatych.
Bardziej bym powiedział że to rywalizacja pcha ludzkość do przodu. Bo pragnienie posiadania coraz więcej czasem może stopować. Mam tu na myśli jakiś magnatów energetycznych czy farmaceutycznych którzy są w stanie zastopować nowe rewolucyjne pomysły jeżeli te będą w jakiś sposób kolidować z ich interesami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 września 2012 o 14:53
Idiotyczny demot! Wynika z opisu że nie warto w życiu dążyć do celu jakim jest dobrobyt, finansowe bezpieczeństwo, ogólna stabilizacja bo będziemy NA PEWNO wtedy nieszczęśliwi. Cieszenie się z życia i znalezienie szczęścia lub nie znalezienie nie zależy od stanu konta i statusu. Można być biedakiem i też nie cieszyć się z niczego, to kwestia charakteru i podejścia do życia a nie stanu majątku.
Problem demota polega na tym, że podczas tworzenia miałam na myśli coś zupełnie innego, niż to, co teraz odbierają ludzie.. o moim zdaniem doszukujecie się dziwnych rzeczy tylko po to, by skrytykować autora. a określenie 'idiotyczny demot' jest bardzo niekulturalne. To, że Ty go nie rozumiesz nie oznacza że jest idiotyczny. Pozdrawiam :)
Wybacz Ewo ten mały nietakt. Moja intencją nie było obrażenie autora tylko prostolinijne i szczere wypowiedzenie opinii na temat opisu. Nie będę się rozpisywał o róznych typach ludzi ale jak wspomniałem wcześniej, to zależy od podejścia do życia i charakteru. Może być tak że człowiek bogaty lub czujący się jak bogaty rozmyślając nad swoim życiem dostrzega jakieś braki w sferze duchowej albo miłosnej. Człowiek biedny zazwyczaj nie ma czasu na rozmyślanie, żyje z dnia na dzień i pociesza się że jakoś to będzie, w końcu na starość dochodzi i tak do podobnych wniosków co bogaty.
"Mając wszystko" czyli w moim rozumieniu chodzi nie tylko o pieniądze ale też o szczęście, rodzinę, przyjaciół, zdrowie, pracę etc. Więc nie rozumiem dlaczego się tym nie cieszyc?????????
Nie mając możliwości cieszenia się nie masz wszystkiego. Chyba że "wszystko" dotyczy tylko dóbr materialnych, inaczej to równie absurdalne stwierdzenie jak "nudny ideał" czy "zbyt dobrze".
To jakos z wlasnego doswiadczenia? Fajnie ze w Polsce miliarderzy dziela sie swoimi smutkami na Demotach.
Uwierz mi, że miliarderką nie jestem. To określenie nawet mnie śmieszy biorąc pod uwagę dzisiejsze realia.. Demot miał bardziej na celu uświadomienie wszystkim ludziom, którzy nie mają zbyt dużo kasy, że bogactwo nie daje pełni szczęścia.. Prawdziwe bogactwo to co zupełnie innego niż pieniądze, ale to właśnie daje odbiorcy do samodzielnego wywnioskowania. Pozdrawiam serdecznie :)
Ale "mają wszystko" mówi się o najbogatszych, ludziach na liście FT, elicie finansowej. Jeśli czyjś majątek liczy się w milionach (nie dziesiątkach, nie setkach), to nie "ma wszystko" tylko po prostu należy do klasy średniej. Tak czy siak, statystycznie rzecz biorąc, pieniądze i owszem, szczęście "dają", a raczej są skorelowane - ludzie bogaci częściej są zadowoleni z życia, zdrowi, mają udane, dłgotrwałe związki, dobre relacje z innymi ludźmi i oczywiście poczucie satysfakcji zawodowej. Różnice statystyczne nie są zbyt duże (bardziej na szczęście wpływa kraj zamieszkania, jego kultura i klimat, niż indywidualny majątek) ale są ewidentnie na korzyść bogatych.
Nie mając nic tez nie masz specjalnie z czego się cieszyć.Głupia wymówka bogatych przed biednymi.
Nigdy nie można mieć wszystkiego - pragnienie posiadania więcej jest tym, co pcha ludzkość do przodu.
Bardziej bym powiedział że to rywalizacja pcha ludzkość do przodu. Bo pragnienie posiadania coraz więcej czasem może stopować. Mam tu na myśli jakiś magnatów energetycznych czy farmaceutycznych którzy są w stanie zastopować nowe rewolucyjne pomysły jeżeli te będą w jakiś sposób kolidować z ich interesami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 września 2012 o 14:53
Majac nic, nie masz z czego sie cieszyc.
Może i tak, aczkolwiek jak to się mówi: wolałbym płakać w Ferrari.
Idiotyczny demot! Wynika z opisu że nie warto w życiu dążyć do celu jakim jest dobrobyt, finansowe bezpieczeństwo, ogólna stabilizacja bo będziemy NA PEWNO wtedy nieszczęśliwi. Cieszenie się z życia i znalezienie szczęścia lub nie znalezienie nie zależy od stanu konta i statusu. Można być biedakiem i też nie cieszyć się z niczego, to kwestia charakteru i podejścia do życia a nie stanu majątku.
Problem demota polega na tym, że podczas tworzenia miałam na myśli coś zupełnie innego, niż to, co teraz odbierają ludzie.. o moim zdaniem doszukujecie się dziwnych rzeczy tylko po to, by skrytykować autora. a określenie 'idiotyczny demot' jest bardzo niekulturalne. To, że Ty go nie rozumiesz nie oznacza że jest idiotyczny. Pozdrawiam :)
Wybacz Ewo ten mały nietakt. Moja intencją nie było obrażenie autora tylko prostolinijne i szczere wypowiedzenie opinii na temat opisu. Nie będę się rozpisywał o róznych typach ludzi ale jak wspomniałem wcześniej, to zależy od podejścia do życia i charakteru. Może być tak że człowiek bogaty lub czujący się jak bogaty rozmyślając nad swoim życiem dostrzega jakieś braki w sferze duchowej albo miłosnej. Człowiek biedny zazwyczaj nie ma czasu na rozmyślanie, żyje z dnia na dzień i pociesza się że jakoś to będzie, w końcu na starość dochodzi i tak do podobnych wniosków co bogaty.
Super fotka, podpis pomijam, byl juz wiele razy.
Jednak chciał bym to sprawdzić
"Mając wszystko" czyli w moim rozumieniu chodzi nie tylko o pieniądze ale też o szczęście, rodzinę, przyjaciół, zdrowie, pracę etc. Więc nie rozumiem dlaczego się tym nie cieszyc?????????