"Jako gatunek jesteśmy zasadniczo obłąkani. Zamknij dwie osoby w jednym pokoju a zaczną szukać powodów żeby się wzajemnie pozabijać. Po co twoim zdaniem wymyśliliśmy politykę i religię." (Ollie Weeks). Patrząc na wiadomości dochodzące z całego świata ciężko się z tym nie zgodzić. I czasem wydaje mi się że ludzie(różne skupiska) jeszcze sie nie wybili doszczętnie przez to że boją się że jak pokonają wszystkich którzy są przeciwko nim, zaczną zwalczać swoich.
No właśnie, po co wymyślili politykę i religię? Skoro myślimy tylko o tym, żeby się pozabijac, to po co nam jakieś wymówki i usprawiedliwienia? Albo jesteśmy świrami, które tylko czekają, żeby się wymordowac, albo jesteśmy jednak normalni i potrzebujemy powodu (bo taki sens powstania polityki i religii sugeruje Weeks), żeby mordowac w jego imie. To jak jest?
@violeteMerald97, żeby wywrzec wpływ i otumanic? A może my po prostu lubimy na to patrzec, bo to jest ciekawsze, niż kursy giełdowe, teorie polityczne, wskaźniki zalesienia, czy najnowsze odkrycia z dziedziny biochemii? To nie jest tak, że tylko "media tumanią", jest i odwrotnie - media głupieją od swoich odbiorców, bo muszą schlebiac coraz durniejszym gustom, żeby utrzymac się na rynku.
@violete, o tym właśnie mówię. Powstał serial o idiotach, skierowany do kretynów i z miejsca zyskał ogromną oglądalnośc. Rynek jest olbrzymi, popyt też, więc interes się kręci. Prawa rynku - trzeba trafic z odpowiedznim towarem w gusta odpowiedniego konsumenta, a że konsumentów jest multum... To nie jest tak, że "ktoś nas tumani". Sami się tumanimy, no może nie swoimi rękami, ale na własne życzenie.
Człowiek ma znacznie bardziej skomplikowaną psychikę, w której często dochodzi do sprzeczności, albo do frustracji i zakompleksienia, które powodują agresję. U zwierząt agresja ma zadania fizjologiczne (walka o terytorium, hierarchię stadną, dostępność do prokreacji). U nas w zasadzie jest tak samo, tyle że bardzo wiele zachowań i możliwości, które wynikają z wyższej inteligencji i wyobraźni. Jak taki goryl ma zaspokojone podstawowe potrzeby życiowe, to jest spokojny. A człowiek umie sobie WYOBRAZIĆ, że może mieć lepiej, na przykład jak napadnie sąsiada. Wyobraźnia jest naszym dobrodziejstwem, ale każdy kij ma dwa końce a medal dwie strony. Tak więc, denerwuje mnie już to porównywanie do zwierząt, że jakie to one wspaniałe a ludzie źli. Ludzie są jacy są, bo mają to co mają - wyobraźnię i inteligencję. Zwierzęta tego nie mają, więc zachowują się zawsze tak samo, czyli na swój sposób racjonalnie. Porównywanie tego nie ma sensu, bo to jak porównanie samochodu z lat 50-tych ze współczesnym. Komórki sprzed 15 lat ze współczesną. Tak tak, tamte rzeczy były mniej awaryjne. Czemu? Bo mniej skomplikowane. Czy lepsze? Wątpię.
A czy my musimy wykorzystywac nasza wyobraznie i inteligencje by krzywdzic innych?Dlaczego nie umiemy wzniesc sie ponad podzialy i pracowac dla wspolnego dobra?
Och tak, zwierzęta wcale nie walczą ze sobą. Najedzone może tak, ale spróbuj zamknąć w jednym pomieszczeniu dwa głodne goryle z jednym bananem. Na pewno będą uprzejmie nalegać, aby współlokator się poczęstował, albo się podzielą -.-
Zdrowy umysłowo człowiek, którego potrzeby są zaspokojone nie zabije drugiego człowieka z którym nie jest w stanie wojny. No chyba że jest mordercą, a takich ludzi zamyka się w więzieniu.
Goryle, ludzie i dziesiątki innych gatunków stadnych prowadzi wojny kiedy brakuje zasobów, natomiast kiedy jest ich pod dostatkiem - raczej unikają starć.
W tej wyliczance tylko ludzie nie pasują, bo my sie tłuczemy nawet o to, że ktoś ma inny kolor włosów lub inne myśli.
Gdybyśmy się tłukli tylko o tereny lub surowce, to jeszcze byłoby zrozumiałe
Za to szympansy mordują się bez litości, całymi rodzinami. Jak już ktoś wyżej zauważył, gorylom i innym zwierzętom właściwa jest też empatia, kultura wyższa, sztuka, filozofia a nawet fizyka kwantowa. Za to obce im są zachowania agresywne i każdy gatunek rozstrzyga spory pokojowo i kulturalnie, zapewne w sprawiedliwym sądzie, lub poprzez negocjacje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 września 2012 o 18:41
Ale widzisz z badań wynika, że wśród małp przywódcą stada zostaje najinteligentniejszy osobnik. Wśród ludzi to się nie sprawdza, musiałbym dłuuugo szukać, żeby znaleźć grupę ludzi, której przewodzi najinteligentniejszy z nich.
Z badań wynika, że ludziom się taki układ nie podobał, więc wymyślili demokrację. I dziwią, się, że nie rządzą geniusze, jeśli wybierają wszyscy (a głupich jest więcej). W czym problem?
No jest to poważny problem, bo ludzie inteligentni powoli stają się wymierającym gatunkiem. Idiokracja, o której wspominasz jest systemem, w którym inteligentni ludzie mają niewiele do powiedzenia, bo banda idiotów wypromuje najgłupszego i skutki widać gołym okiem.
Film idiokracja widziałem i polecam równierz. A tak na poważnie, to ludzie o wysokim ilorazie inteligencji bywali dużo gorszymi przywódcami, niż przeciętniacy. Predyspozycje do rządzenia, to wypadkowa wielu cech. Nie można dawac władzy kretynom, ale z drugiej strony, "Einstein na prezydenta" to też przesada. Demokracja nie wzięła się od idiotów, tylko stąd, że rządzący mogli byc dobrzy, źli, mądrzy, głupi, prawi, czy lewi, a rządzeni nie mieli na to żadnego wpływu. A skoro idiotów jest więcej, to i częściej trafiali się władcy mierni. Byli przywódcy i władcy niemal absolutni, będący mężami stanu (Cromwell, Ludwik XIV, Pizystrat, Oktawian, Dioklecjan, etc), ale miernot, wariatów, czy tyranów było więcej, a szkody przez nich czynione ograniczało to, że w rzeczywistości mieli do powiedzenia mnije, niż oficjalnie. Gdy takie nieoficjalne mechanizmy nie działały, to mieliśmy Ludwika XVI (pierdoła), Kaligulę (wariat), czy Iwana Groźnego (tyran i wariat po części). I w praktyce rzadnych hamulców. Demokracja po prostu ustanowiła oficjalne mechanizmy kontroli władz. Kadencyjnośc i powszechne wybory, to w założeniu nic innego tylko kaganiec nałożony władzy, który nie pozwala rządzącym "zagryźc" rządzonych, bo co kilka lat muszą byc przez rządzonych wybierani. W praktyce jest różnie, ale, za Churchillem, mimo, że ten ustrój jest zły, to lepszego nie było. Może kiedyś.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
29 września 2012 o 17:24
"Jako gatunek jesteśmy zasadniczo obłąkani. Zamknij dwie osoby w jednym pokoju a zaczną szukać powodów żeby się wzajemnie pozabijać. Po co twoim zdaniem wymyśliliśmy politykę i religię." (Ollie Weeks). Patrząc na wiadomości dochodzące z całego świata ciężko się z tym nie zgodzić. I czasem wydaje mi się że ludzie(różne skupiska) jeszcze sie nie wybili doszczętnie przez to że boją się że jak pokonają wszystkich którzy są przeciwko nim, zaczną zwalczać swoich.
No właśnie, po co wymyślili politykę i religię? Skoro myślimy tylko o tym, żeby się pozabijac, to po co nam jakieś wymówki i usprawiedliwienia? Albo jesteśmy świrami, które tylko czekają, żeby się wymordowac, albo jesteśmy jednak normalni i potrzebujemy powodu (bo taki sens powstania polityki i religii sugeruje Weeks), żeby mordowac w jego imie. To jak jest?
@violeteMerald97, żeby wywrzec wpływ i otumanic? A może my po prostu lubimy na to patrzec, bo to jest ciekawsze, niż kursy giełdowe, teorie polityczne, wskaźniki zalesienia, czy najnowsze odkrycia z dziedziny biochemii? To nie jest tak, że tylko "media tumanią", jest i odwrotnie - media głupieją od swoich odbiorców, bo muszą schlebiac coraz durniejszym gustom, żeby utrzymac się na rynku.
@violete, o tym właśnie mówię. Powstał serial o idiotach, skierowany do kretynów i z miejsca zyskał ogromną oglądalnośc. Rynek jest olbrzymi, popyt też, więc interes się kręci. Prawa rynku - trzeba trafic z odpowiedznim towarem w gusta odpowiedniego konsumenta, a że konsumentów jest multum... To nie jest tak, że "ktoś nas tumani". Sami się tumanimy, no może nie swoimi rękami, ale na własne życzenie.
widze, ze autor demota jest na biezaco z tutejszymi komentarzami ;]
Człowiek ma znacznie bardziej skomplikowaną psychikę, w której często dochodzi do sprzeczności, albo do frustracji i zakompleksienia, które powodują agresję. U zwierząt agresja ma zadania fizjologiczne (walka o terytorium, hierarchię stadną, dostępność do prokreacji). U nas w zasadzie jest tak samo, tyle że bardzo wiele zachowań i możliwości, które wynikają z wyższej inteligencji i wyobraźni. Jak taki goryl ma zaspokojone podstawowe potrzeby życiowe, to jest spokojny. A człowiek umie sobie WYOBRAZIĆ, że może mieć lepiej, na przykład jak napadnie sąsiada. Wyobraźnia jest naszym dobrodziejstwem, ale każdy kij ma dwa końce a medal dwie strony. Tak więc, denerwuje mnie już to porównywanie do zwierząt, że jakie to one wspaniałe a ludzie źli. Ludzie są jacy są, bo mają to co mają - wyobraźnię i inteligencję. Zwierzęta tego nie mają, więc zachowują się zawsze tak samo, czyli na swój sposób racjonalnie. Porównywanie tego nie ma sensu, bo to jak porównanie samochodu z lat 50-tych ze współczesnym. Komórki sprzed 15 lat ze współczesną. Tak tak, tamte rzeczy były mniej awaryjne. Czemu? Bo mniej skomplikowane. Czy lepsze? Wątpię.
A czy my musimy wykorzystywac nasza wyobraznie i inteligencje by krzywdzic innych?Dlaczego nie umiemy wzniesc sie ponad podzialy i pracowac dla wspolnego dobra?
Och tak, zwierzęta wcale nie walczą ze sobą. Najedzone może tak, ale spróbuj zamknąć w jednym pomieszczeniu dwa głodne goryle z jednym bananem. Na pewno będą uprzejmie nalegać, aby współlokator się poczęstował, albo się podzielą -.-
Widze,ze nie dotarl do Ciebie sens. Glodne beda walczyc,bo beda walczyc o zywnosc. Ale nie beda zabijaly sie bez powodu - w przeciwienstwie do ludzi
Zdrowy umysłowo człowiek, którego potrzeby są zaspokojone nie zabije drugiego człowieka z którym nie jest w stanie wojny. No chyba że jest mordercą, a takich ludzi zamyka się w więzieniu.
Goryle, ludzie i dziesiątki innych gatunków stadnych prowadzi wojny kiedy brakuje zasobów, natomiast kiedy jest ich pod dostatkiem - raczej unikają starć.
W tej wyliczance tylko ludzie nie pasują, bo my sie tłuczemy nawet o to, że ktoś ma inny kolor włosów lub inne myśli.
Gdybyśmy się tłukli tylko o tereny lub surowce, to jeszcze byłoby zrozumiałe
Za to szympansy mordują się bez litości, całymi rodzinami. Jak już ktoś wyżej zauważył, gorylom i innym zwierzętom właściwa jest też empatia, kultura wyższa, sztuka, filozofia a nawet fizyka kwantowa. Za to obce im są zachowania agresywne i każdy gatunek rozstrzyga spory pokojowo i kulturalnie, zapewne w sprawiedliwym sądzie, lub poprzez negocjacje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2012 o 18:41
Ale widzisz z badań wynika, że wśród małp przywódcą stada zostaje najinteligentniejszy osobnik. Wśród ludzi to się nie sprawdza, musiałbym dłuuugo szukać, żeby znaleźć grupę ludzi, której przewodzi najinteligentniejszy z nich.
Z badań wynika, że ludziom się taki układ nie podobał, więc wymyślili demokrację. I dziwią, się, że nie rządzą geniusze, jeśli wybierają wszyscy (a głupich jest więcej). W czym problem?
No jest to poważny problem, bo ludzie inteligentni powoli stają się wymierającym gatunkiem. Idiokracja, o której wspominasz jest systemem, w którym inteligentni ludzie mają niewiele do powiedzenia, bo banda idiotów wypromuje najgłupszego i skutki widać gołym okiem.
Polecam film idiokracja
Film idiokracja widziałem i polecam równierz. A tak na poważnie, to ludzie o wysokim ilorazie inteligencji bywali dużo gorszymi przywódcami, niż przeciętniacy. Predyspozycje do rządzenia, to wypadkowa wielu cech. Nie można dawac władzy kretynom, ale z drugiej strony, "Einstein na prezydenta" to też przesada. Demokracja nie wzięła się od idiotów, tylko stąd, że rządzący mogli byc dobrzy, źli, mądrzy, głupi, prawi, czy lewi, a rządzeni nie mieli na to żadnego wpływu. A skoro idiotów jest więcej, to i częściej trafiali się władcy mierni. Byli przywódcy i władcy niemal absolutni, będący mężami stanu (Cromwell, Ludwik XIV, Pizystrat, Oktawian, Dioklecjan, etc), ale miernot, wariatów, czy tyranów było więcej, a szkody przez nich czynione ograniczało to, że w rzeczywistości mieli do powiedzenia mnije, niż oficjalnie. Gdy takie nieoficjalne mechanizmy nie działały, to mieliśmy Ludwika XVI (pierdoła), Kaligulę (wariat), czy Iwana Groźnego (tyran i wariat po części). I w praktyce rzadnych hamulców. Demokracja po prostu ustanowiła oficjalne mechanizmy kontroli władz. Kadencyjnośc i powszechne wybory, to w założeniu nic innego tylko kaganiec nałożony władzy, który nie pozwala rządzącym "zagryźc" rządzonych, bo co kilka lat muszą byc przez rządzonych wybierani. W praktyce jest różnie, ale, za Churchillem, mimo, że ten ustrój jest zły, to lepszego nie było. Może kiedyś.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2012 o 17:24