Za co Wy tak tego Zmierzchu nienawidzicie? Pewnie za to, że dziewczyny nabierają maniery szukania ideału i księcia z bajki, zamiast zwykłego przeciętnego chłopaka. Cóż, wolę pod tym względem Zmierzch, niż bajeczki Disneya, w których obiektem westchnień jest jakiś popularny typek w szkole, zaliczający wszystkie panienki jakie się nawiną... książki nie czytałem, wszystkie filmy widziałem, bo po prostu lubię szeroko pojętą fantastykę. Filmy bardzo nierówne (pierwszy i ostatni - najlepsze), wątek miłosny średnio mnie jarał, ale dał się znieść. Czy więc u nastolatków płci męskiej to jakiś wyznacznik fajności? Na zasadzie "jestem prawdziwym facetem, bla bla bla, nienawidzę Zmierzchu"? Serio się pytam. Bo coś mi śmierdzi odpowiednikiem "jestem typową nastolatką, bla bla bla, mam swoje humory, nieszczęśliwe miłości i dużo kompleksów; bo tak wypada nastolatce"...
Jak dla mnie bierze się to między innymi z uproszczonego schematu: indywidualizm=inteligencja="prawdziwa" fajność. No a jak najłatwiej zaznaczyć swoją odmienność? Skrytykować coś popularnego: "C***owy nastawiony na komercję film", "To się nie umywa do PRAWDZIWEJ muzyki" "Głupia książeczka dla nastolatek" itd. itp. isbn... ;)
Czytałem wszystkie cztery książki, z filmów obejrzałem tylko pierwszy. Ogólnie nie jest złe, taka przeciętna historia fantasy, ale wątek miłosny to była tragedia. Nie mam nic przeciwko wątkom miłosnym, ale w Zmierzchu jest niesamowicie płytki. Bella kocha Edwarda chyba głównie dlatego że jej się podoba z wyglądu, a ona dla niego ładnie pachnie. I... Nic więcej. Jakieś wspólne zainteresowania, bycie bratnią duszą? Po co, jak liczy się tylko wygląd. :P Jak się Bella zainteresowała Jacobem, to też dlatego że jej się na wygląd spodobał. Pół biedy jakby ludzie rozumieli że to tylko prosta historyjka bez jakiejś głębii, ale mnóstwo dziewczyn jest przekonanych że tak wygląda prawdziwa miłość.
Cóż, mi nie pasuje sposób w jaki przedstawiono wampiry, romansideł nie lubię, więc na pewno nie da się mnie przekonać, że Wampiryzm w tej serii to tylko tło. Wkurza mnie kolejny trójkącik miłosny, wkurza mnie postać tej dziewczyny, po trzech filmach i jednej książce uznałem, że jeżeli chodzi o mnie, to więcej tych dzieł nie ścierpię.
Nie lubię "Zmierzchu" za sposób w jaki przedstawiono tu wampiry. Bardzo lubię tę tematykę, a świecący "nieumarli", którzy nie piją ludzkiej krwi to niezłe przegięcie.
Każda jest lepsza http://faadooindia.com/wp-content/uploads/2012/11/5834_Still-a-better-love-story-than-twilight_faadooindia.com_.jpg . Proponuję spisać w google : Still better love story than twilight
Za co Wy tak tego Zmierzchu nienawidzicie? Pewnie za to, że dziewczyny nabierają maniery szukania ideału i księcia z bajki, zamiast zwykłego przeciętnego chłopaka. Cóż, wolę pod tym względem Zmierzch, niż bajeczki Disneya, w których obiektem westchnień jest jakiś popularny typek w szkole, zaliczający wszystkie panienki jakie się nawiną... książki nie czytałem, wszystkie filmy widziałem, bo po prostu lubię szeroko pojętą fantastykę. Filmy bardzo nierówne (pierwszy i ostatni - najlepsze), wątek miłosny średnio mnie jarał, ale dał się znieść. Czy więc u nastolatków płci męskiej to jakiś wyznacznik fajności? Na zasadzie "jestem prawdziwym facetem, bla bla bla, nienawidzę Zmierzchu"? Serio się pytam. Bo coś mi śmierdzi odpowiednikiem "jestem typową nastolatką, bla bla bla, mam swoje humory, nieszczęśliwe miłości i dużo kompleksów; bo tak wypada nastolatce"...
Jak dla mnie bierze się to między innymi z uproszczonego schematu: indywidualizm=inteligencja="prawdziwa" fajność. No a jak najłatwiej zaznaczyć swoją odmienność? Skrytykować coś popularnego: "C***owy nastawiony na komercję film", "To się nie umywa do PRAWDZIWEJ muzyki" "Głupia książeczka dla nastolatek" itd. itp. isbn... ;)
Czytałem wszystkie cztery książki, z filmów obejrzałem tylko pierwszy. Ogólnie nie jest złe, taka przeciętna historia fantasy, ale wątek miłosny to była tragedia. Nie mam nic przeciwko wątkom miłosnym, ale w Zmierzchu jest niesamowicie płytki. Bella kocha Edwarda chyba głównie dlatego że jej się podoba z wyglądu, a ona dla niego ładnie pachnie. I... Nic więcej. Jakieś wspólne zainteresowania, bycie bratnią duszą? Po co, jak liczy się tylko wygląd. :P Jak się Bella zainteresowała Jacobem, to też dlatego że jej się na wygląd spodobał. Pół biedy jakby ludzie rozumieli że to tylko prosta historyjka bez jakiejś głębii, ale mnóstwo dziewczyn jest przekonanych że tak wygląda prawdziwa miłość.
Cóż, mi nie pasuje sposób w jaki przedstawiono wampiry, romansideł nie lubię, więc na pewno nie da się mnie przekonać, że Wampiryzm w tej serii to tylko tło. Wkurza mnie kolejny trójkącik miłosny, wkurza mnie postać tej dziewczyny, po trzech filmach i jednej książce uznałem, że jeżeli chodzi o mnie, to więcej tych dzieł nie ścierpię.
po angielsku to brzmi znacznie lepiej...
Nie lubię "Zmierzchu" za sposób w jaki przedstawiono tu wampiry. Bardzo lubię tę tematykę, a świecący "nieumarli", którzy nie piją ludzkiej krwi to niezłe przegięcie.
Powiedzcie mi tylko dlaczego Obcy ma różową obroże na szyi ? o.O