Tak, to bardzo przykre, że ludzie zamiast poświęcać czas komuś kogo nie ma, poświęcają czas tym którzy są. Dodatkowo, to, że ktoś bywa na cmentarzu raz do roku (lub w ogóle) oznacza tylko tyle, że nie czuje żadnej potrzeby pojawiać się tam częściej. Tak, to bardzo złe, nie odczuwać jakiejś potrzeby. Najgorzej odbija się na to zmarłych.
Chodziło mi raczej o to, że w ten jeden dzień każdy biegnie na cmentarz, kupuje największe kwiaty, najpiękniejsze znicze, "bo co ludzie powiedzą". A przejdź się na cmentarz w powszednie dni... 1 listopada mimo, że w wielu przypadkach pod publikę jest czasami jedynym dniem, kiedy ludzie idą się pomodlić nag grobem bliskich. "Tak, to bardzo przykre, że ludzie zamiast poświęcać czas komuś kogo nie ma, poświęcają czas tym którzy są." Zmarł mi rodzic i nie wyobrażam sobie, że miałabym nie poświęcić tych kilku chwil i nie zajrzeć na cmentarz, ale co ja tam wiem... Te listopadowe święta stały się bardzo komercyjne, ale mimo to dla niektórych to jedyny bodziec, by ruszyć tyłek na grób bliskich. Swoją drogą chciałbyś, żeby kiedyś własne dzieci odwiedzały twój grób raz na rok? A przez resztę roku był on brudny i zaniedbany, bez ani jednego znicza?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2012 o 9:59
Kropka, byłoby mi to zupełnie obojętne, bo mnie w tym grobie nie ma, to tylko szkielet tam po jakimś czasie zostaje... Jeżeli miałabym miec jednak cos do powiedzenia, to wolałabym, żeby wspomnieli mnie w ciagu zwykłego dnia, np. przypominajac sobie jakieś wydarzenie z moim udziałem, czy coś co powiedziałam... chcialabym być w ich sercach na codzień, a grób... na co to komu? Strata pieniędzy i tyle. Znacznie bardziej odpowiadają mi małe amerykańskie tabliczki, zmiast wystawnych pominków, nikomu niepotrzebnych.
Znicze?? A na co mi one? Ma mi się ciepło zrobić w tym grobie, czy jasno?
Pieniądze spędzaj na żywych, nie umarłych. Im sie przynajmniej to przyda.
Zgadzam sie 100%-owo z kamilem.. ja tam pamietam o swoich zmarlych bliskich przez caly rok, nie potrzebuje do tego jakiegos durnego swieta, ani nie mam potrzeby pojscia w miejsce gdzie zakopane sa szczatki, ktore wszak nie sa juz ta osoba i zapalenia glupiego znicza. Spojrzmy prawdzie w oczy, w tym swiecie moze chodzi o zmarlych, ale jest stworzone dla zywych, zebysmy czuli wywiazanie z poczucia obowiazku pamieci. A jesli ktos nie ma takiego poczucia, lub poprostu pamieta i nie potrzebuje tego to, w moim odczuciu, nie mozna go za to ganic.
No tak martwym ludziom zależy ,żeby ich "odwiedzać", ja nawet w św zmarłych nie chodzę na groby, nie wiem z 5 lat temu chyba ostatnio byłem na cmentarzu, a mam do kogo chodzić. Ja jak umrę to mogę mnie nawet wyrzucić do śmietnika i tak przecież już będę się rozkładał. I ja nie potrzebuję jakiegoś pozerskiego sztucznego święta,żeby pamiętać o zmarłych i o tym jak przemijamy, tak samo mogę o nich pamiętać 13 czerwca jarając szluga na balkonie, nie rozumiem po co martwej osobie znicz no i autorze demota, skoro ktoś nie chce myślec o śmierci to jest tylko i wyłącznie jego sprawa, martwi są martwi im i tak wszystko jedno
Tak narzekacie, że tylko raz do roku, że to, że tamto, a jednak okazuje się, że przychodzi mnóstwo osób, i młodych, i starych, więc nie sądzę żeby za karę to robili. Poza tym, jak ktoś wspomniał, to tylko data, tradycja, lepiej żeby każdy miał te osoby w sercu i wspominał je na co dzień. Wycieczka na cmentarz, znicze i całe to święto, to tylko symbolika, równie dobrze można by się wybrać 1. czerwca zamiast listopada.
Poza tym to dość indywidualna sprawa, jeżeli zginie nam jakaś bardzo bliska osoba, to nic dziwnego, że mamy potrzebę częściej ją odwiedzać, niż na przykład ciotkę którą 2 razy na oczy widzieliśmy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2012 o 16:49
Też uważam, że bardziej wartościowe jest wspominanie zmarłych na co dzień. Podam na własnym przykładzie. Rodzice mojego taty zmarli dużo przed moim urodzeniem, moja mama jak miałam 2 lata, więc też nie miałam szansy jej poznać. Od kiedy pamiętam chodziłam z tatą na oba groby, nawet co niedzielę jak była możliwość. Myliśmy pomniki, stawialiśmy znicze. Ale wiecie co, teraz kiedy odwiedzam już oboje rodziców i czworo dziadków na cmentarzach, z tych wcześniejszych wycieczek na groby pozostało mi tylko przyzwyczajenie. Cały czas kładę te same kwiaty, te same znicze. Nie czuję żadnej więzi z nagrobkami. Żałuję, że zamiast co którejś wizyty na cmentarzu, tata nie opowiadał mi o mamie i swoich rodzicach. O takich zwykłych codziennych sprawach, co lubili, czego nie lubili, jakieś warte zapamiętania sytuacje. Bo tak naprawdę dla mnie są to obcy ludzie. Rozumiem jednak, że mogło to być dla niego bolesne. Mnie jakoś naturalnie przychodzi wspominanie taty, nawet kilka razy w ciągu dnia, kiedy akurat jakaś sytuacja z teraźniejszości przypomina mi inną z przeszłości. Postaram się, żeby moje dzieci chociaż trochę poznały dziadka za moim pośrednictwem, żeby był dla nich konkretną osobą z wadami, zaletami, a nie tylko płytą nagrobną na którą stawiamy znicz, bo tak trzeba.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2012 o 17:19
W Szczecinie rzesze "pamiętających" (raz w roku) ruszyły stojąc po kilkadziesiąt minut w korkach by wreszcie dojechać na cmentarz i tu dopada ich coś niebywałego i tak absurdalnego że szok. Mianowice nie ma gdzie zaparkować swojego pikaczento. No więc spędzają kolejne długie minuty poszukując miejsc do parkowania.W końcu znajdują,to nic że 2km od cmentarza,ale udało sie. Teraz cała rodzinka dziarskim krokiem zapodaje na cmentarz podśpiewując do melodyjki "wstawaj szkoda dnia" wygrywanej radośnie przez znicz kupiony na promocji w pobliskim hipermarkijecie za 12,99.Należy pamiętać że im więcej zniczy tym lepiej,w myśl polskiej tradycji "zastaw sie a postaw sie". A niech widzą że nas stać. Po wykonanej misji,przepychankach i wyzwiskach na cmentarzu,kupieniu pamiątek w postaci baloników i waty cukrowej,biedny ,zmęczony, acz zadumany Polaczek wraca do domu ucieszony że spełnił swój coroczny obowiązek.
Po pierwsze: to święto Wszystkich Świętych, nie zmarłych, co za tym idzie... Święty, jak wiadomo, to ten, który jest w niebie. To nie chodzi tylko o durną wizytę na cmentarzu, ale o cały obrządek, o to, że można dostać odpust zupełny i przekazać go na już nieżyjącego, by pomóc mu w ten sposób. Do tego jest potrzebna wizyta na cmentarzu. Więc niech się zamkną ci, którzy nie mają o tym pojęcia, ale się mądrzą, bo wiedzą więcej, że lepiej poświęcić czas i bla bla, potok słów bez sensu... Prawda jest taka, że to nie święto powoduje, że ludzie nie czują w obowiązku bywać częściej na cmentarzach, dzięki niemu często w ogóle na nim bywają!
Na parę minut? Nie każdy żyje obok cmentarza a niektórzy na groby bliskich muszą jeździć w inny zakątek kraju. Co nie znaczy, że nie pamiętają o swoich zmarłych. Bo czyż nie pamięć się liczy? Musi być to manifestowane poprzez pielęgnację tego co z nich pozostało? Uważam, że po śmierci będę miał w duszy co się dzieje z resztkami mej cielesnej powłoki bo albo przejdę "na inny poziom" (piekło, niebo, reinkarnacja, zamiana w gwiazdkę na niebie czy co tam sobie ktokolwiek dopowie), albo rozpłynę się w niebycie. Nie uważam, żeby najważniejsze co chcę zostawić dla potomności miało być moje ciało rozkładające się w trumnie czy w formie prochu w urnie. To ode mnie zależy jak mnie zapamiętają ludzie i nie chcę by im o mnie przypominał mój nagrobek jedynie - nieważne czy raz do roku czy codziennie. To nie jest pomnik godny dobrze przeżytego życia.
Święto Zmarłych by tu bardziej było na miejscu w drugim dniu - Zaduszki gdzie chrześcijanie modlą się za dusze swoich bliskich zmarłych :) Ale za komuny musieli dać nazwę temu świętu aby nie kojarzyła się z Kościołem - i tak powstało Święto Zmarłych w PRL.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2012 o 15:24
Wszyscy gadają jak było źle za komuny a tu się okazuje ,że chcieli nas ochronić przed kościołem :) Dla mnie zaś trochę nie na miejscu jest nazywanie zwykłych ludzi świętymi.
lkrysztofik, to że Ty nie obchodzisz jakiegoś święta, nie zmienia w żaden sposób jego charakteru. To trochę tak, jak byś twierdził zawzięcie, że 25 grudnia jest Wielkanoc, bo Ty nie obchodzisz Bożego Narodzenia.
Zawsze pojawi się, któremu nie pasuje -.- Byłem pewien, że zaraz pojawi się diss na "wielu" ludzi. A nie zdziwię się, jak autor sam tak robi, ale oczywiście, trzeba ponarzekać, pokazać jakim to jest się w porządku O.O Ale to internet koleś, tutaj nikt Cie nie doceni, nie narzekaj, a weź dupe w troki i leć na cmentarz i odwiedź WSZYSTKICH swoich przodków, zamiast narzekać.. Typowy Polak - pesymista.
Byłam już. A twoje zdanie na mój temat mam w poważaniu. A skoro ty uznajesz tylko demoty o miłości i innych problemach nastolatków to daj minusa i idź pan w ch**
Nie ma czegoś takiego jak święto zmarłych. Dzisiejszy dzień to Uroczystość Wszystkich Świętych, natomiast jutro obchodzić będziemy Wspomnienie Wszytstkich Wiernych Zmarłych.
To przykre, że ludziom pozostał jakiś dziwny nawyk (chyba z komuny) i nie potrafią 1 listopada nazwać prawidłowo - bo ciągle nazywają, że to jest "Święto Zmarłych", a nie "Wszystkich Świętych."
Co to za różnica, jak ktoś nie ma potrzeby chodzić na cmentarz to niech nie chodzi. Zmarłych równie dobrze można powspominać w domu. Jak widzę jak Ci wszyscy ludzi , co tak marudzą że nie mają pieniędzy na życie, wydają po 30zł na jakiś wypasiony wieniec dla zmarłego, któremu żadne kwiatki nie są do szczęścia potrzebne, to mi się śmiać chce. Mnie szczerze powiedziawszy nie obchodzi czy ktoś będzie przychodzić na mój grób czy nie, chyba bardziej wolałabym żeby dali mi święty spokój. Chyba to sobie napisze w testamencie, żadnych zniczy, wieńców, kwiatków wypasionych nagrobków i odwiedzin tylko dlatego że kalendarz tak karze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2012 o 16:55
A może jednak trochę wyszło, skoro tylu ludzi wciąż używa tego określenia, a i sporo tych, którzy go nie używają, i tak uznaje Wszystkich Świętych za Święto Zmarłych, tylko pod inną nazwą (nie za bardzo wiedząc, jaka jest różnica)...
Dzisiaj jest dzień Wszystkich Świętych a nie jakieś święto zmarłych. Tzn katolicy cieszą się dzisiaj w całym Kościele, że ludzie żyjący przed nimi dotarli do nieba. A to, że sprowadzacie to do kładzenia zniczy i zbierania kasy na nagrobki, czy też na "zadumie" to już jest wasz problem.
Ja na cmentarz nie chodzę w ogóle. I co, ten kto chodzi tam raz bądź dziesięć razy w roku jest lepszy/gorszy ode mnie? Dla mnie grób nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Bliskim zmarłych mam w wspomnieniach i sercu, to mi wystarczy.
Kurde ludzie, nie chodzisz wcale to ok, chodzi mi o to, że są tacy którzy idą pod publikę raz do roku, bo co ludzie powiedzą, a w ciągu roku nawet przez chwile nie pomyślą o zmarłej matce/ojcu/dziadkach
Na szczęscie wchodzac w komentarze została uratowana moja wiara w społeczeństwo. I tak, wiele osób myli Wszystkich świętych z Zaduszkami. Jednak to nie zmienia faktu, że głównie ten dzień poświęcamy na odwiedzanie grobów zmarłych i zadumę, ponieważ dzień zaduszny nie jest dniem wolnym od pracy i często nawet na ten jeden dzień nie mamy jak pojechać na groby zmarłych
Fajnie jest sobie pokrzyczeć na "katoli", nawet jeśli jest to zupełnie nie na temat, prawda? Ach ci ateiści... W końcu trzeba "walczyć z ciemnotą", nawet jeśli samemu ma się problemy z przeczytaniem ze zrozumieniem jednozdaniowej wypowiedzi...
Faktycznie,mojemu ojcu,który nie żyje jest bardzo przykro,że go nie odwiedzam,zwłaszcza że za życia kompletnie mnie ignorował,więc pewnie teraz strasznie to przeżywa,że nie latam codziennie na cmentarz.
Tak, to bardzo przykre, że ludzie zamiast poświęcać czas komuś kogo nie ma, poświęcają czas tym którzy są. Dodatkowo, to, że ktoś bywa na cmentarzu raz do roku (lub w ogóle) oznacza tylko tyle, że nie czuje żadnej potrzeby pojawiać się tam częściej. Tak, to bardzo złe, nie odczuwać jakiejś potrzeby. Najgorzej odbija się na to zmarłych.
Chodziło mi raczej o to, że w ten jeden dzień każdy biegnie na cmentarz, kupuje największe kwiaty, najpiękniejsze znicze, "bo co ludzie powiedzą". A przejdź się na cmentarz w powszednie dni... 1 listopada mimo, że w wielu przypadkach pod publikę jest czasami jedynym dniem, kiedy ludzie idą się pomodlić nag grobem bliskich. "Tak, to bardzo przykre, że ludzie zamiast poświęcać czas komuś kogo nie ma, poświęcają czas tym którzy są." Zmarł mi rodzic i nie wyobrażam sobie, że miałabym nie poświęcić tych kilku chwil i nie zajrzeć na cmentarz, ale co ja tam wiem... Te listopadowe święta stały się bardzo komercyjne, ale mimo to dla niektórych to jedyny bodziec, by ruszyć tyłek na grób bliskich. Swoją drogą chciałbyś, żeby kiedyś własne dzieci odwiedzały twój grób raz na rok? A przez resztę roku był on brudny i zaniedbany, bez ani jednego znicza?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2012 o 9:59
Kropka, byłoby mi to zupełnie obojętne, bo mnie w tym grobie nie ma, to tylko szkielet tam po jakimś czasie zostaje... Jeżeli miałabym miec jednak cos do powiedzenia, to wolałabym, żeby wspomnieli mnie w ciagu zwykłego dnia, np. przypominajac sobie jakieś wydarzenie z moim udziałem, czy coś co powiedziałam... chcialabym być w ich sercach na codzień, a grób... na co to komu? Strata pieniędzy i tyle. Znacznie bardziej odpowiadają mi małe amerykańskie tabliczki, zmiast wystawnych pominków, nikomu niepotrzebnych.
Znicze?? A na co mi one? Ma mi się ciepło zrobić w tym grobie, czy jasno?
Pieniądze spędzaj na żywych, nie umarłych. Im sie przynajmniej to przyda.
Zgadzam sie 100%-owo z kamilem.. ja tam pamietam o swoich zmarlych bliskich przez caly rok, nie potrzebuje do tego jakiegos durnego swieta, ani nie mam potrzeby pojscia w miejsce gdzie zakopane sa szczatki, ktore wszak nie sa juz ta osoba i zapalenia glupiego znicza. Spojrzmy prawdzie w oczy, w tym swiecie moze chodzi o zmarlych, ale jest stworzone dla zywych, zebysmy czuli wywiazanie z poczucia obowiazku pamieci. A jesli ktos nie ma takiego poczucia, lub poprostu pamieta i nie potrzebuje tego to, w moim odczuciu, nie mozna go za to ganic.
No tak martwym ludziom zależy ,żeby ich "odwiedzać", ja nawet w św zmarłych nie chodzę na groby, nie wiem z 5 lat temu chyba ostatnio byłem na cmentarzu, a mam do kogo chodzić. Ja jak umrę to mogę mnie nawet wyrzucić do śmietnika i tak przecież już będę się rozkładał. I ja nie potrzebuję jakiegoś pozerskiego sztucznego święta,żeby pamiętać o zmarłych i o tym jak przemijamy, tak samo mogę o nich pamiętać 13 czerwca jarając szluga na balkonie, nie rozumiem po co martwej osobie znicz no i autorze demota, skoro ktoś nie chce myślec o śmierci to jest tylko i wyłącznie jego sprawa, martwi są martwi im i tak wszystko jedno
Tak narzekacie, że tylko raz do roku, że to, że tamto, a jednak okazuje się, że przychodzi mnóstwo osób, i młodych, i starych, więc nie sądzę żeby za karę to robili. Poza tym, jak ktoś wspomniał, to tylko data, tradycja, lepiej żeby każdy miał te osoby w sercu i wspominał je na co dzień. Wycieczka na cmentarz, znicze i całe to święto, to tylko symbolika, równie dobrze można by się wybrać 1. czerwca zamiast listopada.
Poza tym to dość indywidualna sprawa, jeżeli zginie nam jakaś bardzo bliska osoba, to nic dziwnego, że mamy potrzebę częściej ją odwiedzać, niż na przykład ciotkę którą 2 razy na oczy widzieliśmy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2012 o 16:49
Też uważam, że bardziej wartościowe jest wspominanie zmarłych na co dzień. Podam na własnym przykładzie. Rodzice mojego taty zmarli dużo przed moim urodzeniem, moja mama jak miałam 2 lata, więc też nie miałam szansy jej poznać. Od kiedy pamiętam chodziłam z tatą na oba groby, nawet co niedzielę jak była możliwość. Myliśmy pomniki, stawialiśmy znicze. Ale wiecie co, teraz kiedy odwiedzam już oboje rodziców i czworo dziadków na cmentarzach, z tych wcześniejszych wycieczek na groby pozostało mi tylko przyzwyczajenie. Cały czas kładę te same kwiaty, te same znicze. Nie czuję żadnej więzi z nagrobkami. Żałuję, że zamiast co którejś wizyty na cmentarzu, tata nie opowiadał mi o mamie i swoich rodzicach. O takich zwykłych codziennych sprawach, co lubili, czego nie lubili, jakieś warte zapamiętania sytuacje. Bo tak naprawdę dla mnie są to obcy ludzie. Rozumiem jednak, że mogło to być dla niego bolesne. Mnie jakoś naturalnie przychodzi wspominanie taty, nawet kilka razy w ciągu dnia, kiedy akurat jakaś sytuacja z teraźniejszości przypomina mi inną z przeszłości. Postaram się, żeby moje dzieci chociaż trochę poznały dziadka za moim pośrednictwem, żeby był dla nich konkretną osobą z wadami, zaletami, a nie tylko płytą nagrobną na którą stawiamy znicz, bo tak trzeba.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2012 o 17:19
W Szczecinie rzesze "pamiętających" (raz w roku) ruszyły stojąc po kilkadziesiąt minut w korkach by wreszcie dojechać na cmentarz i tu dopada ich coś niebywałego i tak absurdalnego że szok. Mianowice nie ma gdzie zaparkować swojego pikaczento. No więc spędzają kolejne długie minuty poszukując miejsc do parkowania.W końcu znajdują,to nic że 2km od cmentarza,ale udało sie. Teraz cała rodzinka dziarskim krokiem zapodaje na cmentarz podśpiewując do melodyjki "wstawaj szkoda dnia" wygrywanej radośnie przez znicz kupiony na promocji w pobliskim hipermarkijecie za 12,99.Należy pamiętać że im więcej zniczy tym lepiej,w myśl polskiej tradycji "zastaw sie a postaw sie". A niech widzą że nas stać. Po wykonanej misji,przepychankach i wyzwiskach na cmentarzu,kupieniu pamiątek w postaci baloników i waty cukrowej,biedny ,zmęczony, acz zadumany Polaczek wraca do domu ucieszony że spełnił swój coroczny obowiązek.
To przykre, że tak wielu ludzi - nawet mając kartki w kalendarzu - myli Święto Wszystkich Świętych z Zaduszkami.
Po pierwsze: to święto Wszystkich Świętych, nie zmarłych, co za tym idzie... Święty, jak wiadomo, to ten, który jest w niebie. To nie chodzi tylko o durną wizytę na cmentarzu, ale o cały obrządek, o to, że można dostać odpust zupełny i przekazać go na już nieżyjącego, by pomóc mu w ten sposób. Do tego jest potrzebna wizyta na cmentarzu. Więc niech się zamkną ci, którzy nie mają o tym pojęcia, ale się mądrzą, bo wiedzą więcej, że lepiej poświęcić czas i bla bla, potok słów bez sensu... Prawda jest taka, że to nie święto powoduje, że ludzie nie czują w obowiązku bywać częściej na cmentarzach, dzięki niemu często w ogóle na nim bywają!
Ig87 skoro od małego się ich ciąga na cmentarz to coś takiego wchodzi w nawyk.
dokładnie k4mil
zmarłych kochamy za życia a nie po śmierci..powinni zabronić marnowania miejsca na pomniki..
A żyjącym chyba aż tak nie ubędzie jeśli raz na jakiś czas na kilka minut wyjdziesz z domu na cmentarz.
Na parę minut? Nie każdy żyje obok cmentarza a niektórzy na groby bliskich muszą jeździć w inny zakątek kraju. Co nie znaczy, że nie pamiętają o swoich zmarłych. Bo czyż nie pamięć się liczy? Musi być to manifestowane poprzez pielęgnację tego co z nich pozostało? Uważam, że po śmierci będę miał w duszy co się dzieje z resztkami mej cielesnej powłoki bo albo przejdę "na inny poziom" (piekło, niebo, reinkarnacja, zamiana w gwiazdkę na niebie czy co tam sobie ktokolwiek dopowie), albo rozpłynę się w niebycie. Nie uważam, żeby najważniejsze co chcę zostawić dla potomności miało być moje ciało rozkładające się w trumnie czy w formie prochu w urnie. To ode mnie zależy jak mnie zapamiętają ludzie i nie chcę by im o mnie przypominał mój nagrobek jedynie - nieważne czy raz do roku czy codziennie. To nie jest pomnik godny dobrze przeżytego życia.
Kropka ale w ogóle święta pomyliłaś;p jest WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH a nie..
No jak byk w moim kalendarzu jest Wszystkich Świętych a nie zmarłych...
Za prlu chciano nadać temu świętu charakter świecki dlatego nazywano je Świętem (lub Wszystkich) Zmarłych ale teraz to zwykła pomyłka zapewne:p
Święto Zmarłych by tu bardziej było na miejscu w drugim dniu - Zaduszki gdzie chrześcijanie modlą się za dusze swoich bliskich zmarłych :) Ale za komuny musieli dać nazwę temu świętu aby nie kojarzyła się z Kościołem - i tak powstało Święto Zmarłych w PRL.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2012 o 15:24
Wszyscy gadają jak było źle za komuny a tu się okazuje ,że chcieli nas ochronić przed kościołem :) Dla mnie zaś trochę nie na miejscu jest nazywanie zwykłych ludzi świętymi.
lkrysztofik to się doedukuj bo dzisiaj jest świeto świętych a jutro zmarłych
rendery7- ale mnie k*rwa zażyłeś... teraz się nie pozbieram :) Dla mnie oba dni są świętami zmarłych, bo święci dla mnie nie istnieją
lkrysztofik, to że Ty nie obchodzisz jakiegoś święta, nie zmienia w żaden sposób jego charakteru. To trochę tak, jak byś twierdził zawzięcie, że 25 grudnia jest Wielkanoc, bo Ty nie obchodzisz Bożego Narodzenia.
a ja nie uznaje świąt... bo kiedy nie uznaje świąt, to nie muszę się o nie martwić, ani na nie czekać
Zawsze pojawi się, któremu nie pasuje -.- Byłem pewien, że zaraz pojawi się diss na "wielu" ludzi. A nie zdziwię się, jak autor sam tak robi, ale oczywiście, trzeba ponarzekać, pokazać jakim to jest się w porządku O.O Ale to internet koleś, tutaj nikt Cie nie doceni, nie narzekaj, a weź dupe w troki i leć na cmentarz i odwiedź WSZYSTKICH swoich przodków, zamiast narzekać.. Typowy Polak - pesymista.
Byłam już. A twoje zdanie na mój temat mam w poważaniu. A skoro ty uznajesz tylko demoty o miłości i innych problemach nastolatków to daj minusa i idź pan w ch**
Nie ma czegoś takiego jak święto zmarłych. Dzisiejszy dzień to Uroczystość Wszystkich Świętych, natomiast jutro obchodzić będziemy Wspomnienie Wszytstkich Wiernych Zmarłych.
To przykre, że ludziom pozostał jakiś dziwny nawyk (chyba z komuny) i nie potrafią 1 listopada nazwać prawidłowo - bo ciągle nazywają, że to jest "Święto Zmarłych", a nie "Wszystkich Świętych."
Nie ja zrobiłam ten napis, szczerze mówiąc wstawiałam tego demota na szybkości i nawet nie zwróciłam uwagi na ten błąd
lepiej że idą raz - dwa razy w roku niż w ogóle... nieukrywajmy że w codziennym życiu mało kto myśli o zmarłych
już nie przesadzajcie ze wszyscy chodza tylko 1 listopada na cmentarze
1 listopada to "Wszystkich Świętych"
a 2 listopada to "Święto Zmarłych"!!!!!!!!!!! ehhh!..błędy na głównej...
1 listopada to nie jest święto zmarłych!!! tępi ludzie!!!
CO TY GADASZ??????????
Co to za różnica, jak ktoś nie ma potrzeby chodzić na cmentarz to niech nie chodzi. Zmarłych równie dobrze można powspominać w domu. Jak widzę jak Ci wszyscy ludzi , co tak marudzą że nie mają pieniędzy na życie, wydają po 30zł na jakiś wypasiony wieniec dla zmarłego, któremu żadne kwiatki nie są do szczęścia potrzebne, to mi się śmiać chce. Mnie szczerze powiedziawszy nie obchodzi czy ktoś będzie przychodzić na mój grób czy nie, chyba bardziej wolałabym żeby dali mi święty spokój. Chyba to sobie napisze w testamencie, żadnych zniczy, wieńców, kwiatków wypasionych nagrobków i odwiedzin tylko dlatego że kalendarz tak karze.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2012 o 16:55
Bo prawie tylko w swieta ma sie wolne?! :O
A na wyjście do sklepu na tygodniu masz czas? Głupie tłumaczenie. Rozumiem jak ktoś ma daleko, ale są tacy, którzy cmentarze mają pod nosem
To nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Sklep ma sie obok, cmentarze z krewnymi nie :o
weruka, a czy w democie napisane jest WSZYSCY?
nie ma czegoś takiego jak Święto Zmarłych, no próbowano to na siłę wcisnąć, ale nie wyszło.
A może jednak trochę wyszło, skoro tylu ludzi wciąż używa tego określenia, a i sporo tych, którzy go nie używają, i tak uznaje Wszystkich Świętych za Święto Zmarłych, tylko pod inną nazwą (nie za bardzo wiedząc, jaka jest różnica)...
Dzisiaj jest dzień Wszystkich Świętych a nie jakieś święto zmarłych. Tzn katolicy cieszą się dzisiaj w całym Kościele, że ludzie żyjący przed nimi dotarli do nieba. A to, że sprowadzacie to do kładzenia zniczy i zbierania kasy na nagrobki, czy też na "zadumie" to już jest wasz problem.
Ja na cmentarz nie chodzę w ogóle. I co, ten kto chodzi tam raz bądź dziesięć razy w roku jest lepszy/gorszy ode mnie? Dla mnie grób nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Bliskim zmarłych mam w wspomnieniach i sercu, to mi wystarczy.
Pozdrawiam.
Kurde ludzie, nie chodzisz wcale to ok, chodzi mi o to, że są tacy którzy idą pod publikę raz do roku, bo co ludzie powiedzą, a w ciągu roku nawet przez chwile nie pomyślą o zmarłej matce/ojcu/dziadkach
Na szczęscie wchodzac w komentarze została uratowana moja wiara w społeczeństwo. I tak, wiele osób myli Wszystkich świętych z Zaduszkami. Jednak to nie zmienia faktu, że głównie ten dzień poświęcamy na odwiedzanie grobów zmarłych i zadumę, ponieważ dzień zaduszny nie jest dniem wolnym od pracy i często nawet na ten jeden dzień nie mamy jak pojechać na groby zmarłych
To chyba każdego indywidualna sprawa kiedy idzie na cmentarz. Zauważ że nie każdy jest katolem.
Fajnie jest sobie pokrzyczeć na "katoli", nawet jeśli jest to zupełnie nie na temat, prawda? Ach ci ateiści... W końcu trzeba "walczyć z ciemnotą", nawet jeśli samemu ma się problemy z przeczytaniem ze zrozumieniem jednozdaniowej wypowiedzi...
To takie przykre że ludzie najpierw napiszą głupotę a potem myślą. Pierwszego jest Wszystkich Świętych a drugiego dzień zaduszny :/
Faktycznie,mojemu ojcu,który nie żyje jest bardzo przykro,że go nie odwiedzam,zwłaszcza że za życia kompletnie mnie ignorował,więc pewnie teraz strasznie to przeżywa,że nie latam codziennie na cmentarz.
Święto Zmarłych raczej jest 2 listopada a 1 to Wszystkich Świętych:/
2 listopada jest dniem Wszystkich Świętych; choć jakby nie patrzeć, nie znam żadnego żywego Świętego. :P
1 listopada to komuniści próbowali na Święto Zmarłych przerobić.
Tyle lat i, jak widać, skutecznie im poszło :(
I tak wszyscy umrzemy, to po ch... sie klocic?...a nieba nie ma :P