Już dawno nic nie zdemotywowało mnie w ten sposób. Codziennie w jakiś sposób uciekamy przed swoimi marzeniami, ale dopiero gdy ktoś nam to pokaże czarno na białym - zdajemy sobie z tego sprawę.
Z jednej strony cudownie jest marzyć o innym życiu, lepszym- nierealnym. Z drugiej strony to może się później przerodzić w obsesję i sami przestaniemy być pewni swojej osobowości myśląc ciągle jak to by było być kimś innym...
Nawet, gdy życie nie jest przeciwne realizacji naszych marzeń, to najciężej postawić ten pierwszy krok na drodze do satysfakcji. Wielu z nas jest masochistami, jak napisał ktoś powyżej, bo często pokonuje nas strach przed tym co będzie, jeśli się jednak nie uda.
to zasługuję na główną :
http://demotywatory.pl/3959039/Bo-Kaska-dzwonila-i-wiesz
Jeśli zacznę żyć tak, jak marzyłem -czyli w pewien sposób bez wartościowo- stracę coś bezcennego.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2012 o 13:54
Zawsze! Bo osiągając to o czym się marzyło chce się więcej i więcej. Tworzy się takie błędne koło ale to ono napędza nasze życie.
ciekawe za co...
dobre :)
Już dawno nic nie zdemotywowało mnie w ten sposób. Codziennie w jakiś sposób uciekamy przed swoimi marzeniami, ale dopiero gdy ktoś nam to pokaże czarno na białym - zdajemy sobie z tego sprawę.
jak uciekamy, gdzie? ja przed niczym nie uciekam, wręcz przeciwnie ;) teraz pracuję na to, żeby kiedyś mogły się spełnić.
jeśli nie żyję tak jak chcę, to chyba znaczy, że nie mam możliwości tak żyć. gdybym mogła, to byłabym masochistką nie korzystając z tego.
Cały czas żyje marzeniami. Jednak moje życie nie pozwala mi na ich realizaję. Są zwyczajnie nierealne. Piękne. Ale nierealne.
Z jednej strony cudownie jest marzyć o innym życiu, lepszym- nierealnym. Z drugiej strony to może się później przerodzić w obsesję i sami przestaniemy być pewni swojej osobowości myśląc ciągle jak to by było być kimś innym...
Nawet, gdy życie nie jest przeciwne realizacji naszych marzeń, to najciężej postawić ten pierwszy krok na drodze do satysfakcji. Wielu z nas jest masochistami, jak napisał ktoś powyżej, bo często pokonuje nas strach przed tym co będzie, jeśli się jednak nie uda.
Nie stać mnie na to.