Przypuszczam że dla każdego dość łatwe jest odróżnienie rzeczy potrzebnych do życia, od rzeczy robionych pod wpływem presji i z konformizmu, "stadnego instynktu", co tak naprawdę są szkodliwe. No ale mogę się mylić, być może dla niektórych ludzi jest czarną magią, odróżnić te dwie sprawy?
Nie, nie jest łatwe ani oczywiste. Ludzie uczą się przez naśladownictwo mówienia i elementarnych zachowań społecznych podstawowych życiowych operacji jak siusianie. To dobry i potężny mechanizm rozwoju dzięki któremu zbudowaliśmy cywilizację. Kiedyś był taki eksperyment: małpom i ludzkim dzieciom dano podełko z którego po określonych czynnościach dało się wyciągnąć coś słodkiego. Jednym i drugim pokazano jak otwierać pudełko, przy czym dodano do pokazu kilka zbędnych ruchów które w ogóle nic nie dawały. Ku zdziwieniu naukowców, ludzkie dzieci częściej powtarzały bezmyślnie wszystkie ruchy podczas gdy znaczna część małp przez eksperyment szybko skróciła procedurę, szybciej i łatwiej dostając nagrodę. Narzuca się wniosek, że małpy są mądrzejsze od ludzi albo coś ale jest dość jasne że to my stworzyliśmy cywilizację a nie one. Naśladownictwo i przyjmowanie autorytetów to całkiem skuteczna metoda nauczenia się tych dziesiątków tysięcy słów, symboli i czynności które każdy człowiek opanowuje przed 15-30 rokiem życia.
Nasuwa się wniosek, że dorosłe małpy mogą być mądrzejsze od kilkuletnich dzieci. Powodem jest to, że nasz mózg dosyć długo się rozwija i pełną sprawność uzyskuje zdecydowanie później niż w wieku kilku lat. Zawsze wszyscy stawiają znak równości pomiędzy kilkuletnim dzieckiem, a dorosłym człowiekiem. Szczerze mówiąc, nie rozumiem tego fenomenu, bo różnice są oczywiste i olbrzymie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2012 o 18:51
Powiem wam, najlepiej urodzić się niezamożnym i w takim gronie ludzie też dorastać. Wydaje mi się, że ktoś taki wie, co to skromność i poszanowanie, a przy tym nie szuka poklasku. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jak wszędzie, ale jednak..
No i cóż z tego, że wie to o czym napisałeś? Najlepiej dla danej osoby dorastać w takim gronie by później zwyczajnie była z własnego życia zadowolona. Co to za różnica czy jest nią nie będąc skromna i szukając poklasku, czy nie?
Kłania się czytanie zrozumieniem. Nie "nie rób czegoś co robią inni" tylko "nie rób czegoś bo robią to inni". Oczywiście to do "SDMarit", nie wiem czemu ten komentarz wylądował tu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 listopada 2012 o 22:12
Wręcz przeciwnie. Jak wszyscy coś robią to często najmądrzej jest zrobić przeciwieństwo tego.
Typowy przykład: "a na zachodzie to i tamto".
Nie jedz nie pij nie oddychaj! To jest zbyt mainstreamowe!
Przypuszczam że dla każdego dość łatwe jest odróżnienie rzeczy potrzebnych do życia, od rzeczy robionych pod wpływem presji i z konformizmu, "stadnego instynktu", co tak naprawdę są szkodliwe. No ale mogę się mylić, być może dla niektórych ludzi jest czarną magią, odróżnić te dwie sprawy?
Nie, nie jest łatwe ani oczywiste. Ludzie uczą się przez naśladownictwo mówienia i elementarnych zachowań społecznych podstawowych życiowych operacji jak siusianie. To dobry i potężny mechanizm rozwoju dzięki któremu zbudowaliśmy cywilizację. Kiedyś był taki eksperyment: małpom i ludzkim dzieciom dano podełko z którego po określonych czynnościach dało się wyciągnąć coś słodkiego. Jednym i drugim pokazano jak otwierać pudełko, przy czym dodano do pokazu kilka zbędnych ruchów które w ogóle nic nie dawały. Ku zdziwieniu naukowców, ludzkie dzieci częściej powtarzały bezmyślnie wszystkie ruchy podczas gdy znaczna część małp przez eksperyment szybko skróciła procedurę, szybciej i łatwiej dostając nagrodę. Narzuca się wniosek, że małpy są mądrzejsze od ludzi albo coś ale jest dość jasne że to my stworzyliśmy cywilizację a nie one. Naśladownictwo i przyjmowanie autorytetów to całkiem skuteczna metoda nauczenia się tych dziesiątków tysięcy słów, symboli i czynności które każdy człowiek opanowuje przed 15-30 rokiem życia.
Nasuwa się wniosek, że dorosłe małpy mogą być mądrzejsze od kilkuletnich dzieci. Powodem jest to, że nasz mózg dosyć długo się rozwija i pełną sprawność uzyskuje zdecydowanie później niż w wieku kilku lat. Zawsze wszyscy stawiają znak równości pomiędzy kilkuletnim dzieckiem, a dorosłym człowiekiem. Szczerze mówiąc, nie rozumiem tego fenomenu, bo różnice są oczywiste i olbrzymie.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2012 o 18:51
antykonformista - widocznie trudno dla niektórych jest dostrzec ironię w najczystszej jej postaci.
Właśnie, czyli nie musisz kupować conversów,bo są modne i wszyscy je mają.
Powiem wam, najlepiej urodzić się niezamożnym i w takim gronie ludzie też dorastać. Wydaje mi się, że ktoś taki wie, co to skromność i poszanowanie, a przy tym nie szuka poklasku. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jak wszędzie, ale jednak..
No i cóż z tego, że wie to o czym napisałeś? Najlepiej dla danej osoby dorastać w takim gronie by później zwyczajnie była z własnego życia zadowolona. Co to za różnica czy jest nią nie będąc skromna i szukając poklasku, czy nie?
Taka różnica, że zarobasy nie ogarniają słowa SZANOWAĆ...
Kłania się czytanie zrozumieniem. Nie "nie rób czegoś co robią inni" tylko "nie rób czegoś bo robią to inni". Oczywiście to do "SDMarit", nie wiem czemu ten komentarz wylądował tu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2012 o 22:12