Nie jeśli palą na przystankach, ba raz widziałem studenta który palił w autobusie komunikacji miejskiej co dla mnie jest to głupotą. Wracając do ludzi palących na przystankach, pozytywnie zakręceni ludzie mogliby by zrobić taką akcję w stylu karnego ku.... dla źle parkujących kierowców, a mniej więcej wyglądało by to tak że taki pozytywnie zakręcony człowiek podchodziłby do palacza i oferował pomoc i wręczał wizytówkę zakładu Okulistyki gdzie może dokonać badań wzroku, bo musi mieć problemy by tak wielkiego znaku na przystanku zakaz palenia nie zauważyć - taki Pozytywny Trolling :)
Zależy, do czego zmierzasz. Jestem obecnie za granicą - konkretnie we Francji. Tu jest dozwolone posiadanie małych ilości. Skutek tego jest taki, że gdzie się nie ruszę, to czuję maryśkowy dym. Znaczy pali na prawdę sporo osób. W Polsce, dzięki zakazowi, palą tylko ci, którzy mają po temu silną motywację - taką, która przemoże obawę przed karą. Czy to dobrze, czy to źle? Ja uważam, że dobrze, a to dlatego, że palenie marychy, wbrew podpisowi demota, ma poważne negatywne skutki. Długofalowe, nie zobaczysz ich z dnia na dzień, ale ma. Ot chociażby - osłabia pamięć, obniża umiejętność skupienia uwagi. No i oczywiście że nie da się doprowadzić do tego, aby ludzie całkiem przestali palić. Ale to nie powód, aby nie próbować skali zjawiska ograniczać. EDIT: aha, no i co daje traktowanie takich ludzi jako przestępców (poza utrudnieniem dostępu do narkotyku) - jak społeczeństwo (w osobie policjanta) złapie takiego, to ma narzędzie przymusu, aby zmotywować gościa do podjęcia leczenia. Uzależnienie to choroba psychiczna, poważna, bez pomocy z zewnątrz - praktycznie nie do wyjścia. Znajdź lepszą metodę motywowania młodych ludzi do podjęcia leczenia - a zasłużysz w moich oczach na Nobla.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 listopada 2012 o 14:51
@duncan Myślisz, że po depenalizacji wszyscy od razu rzuciliby się do palenia? Po prostu ci co palą przestaliby się z tym kryć, tak jak we Francji. Liczba palących wcale by nie wzrosła. W Holandii na przykład po legalizacji liczba osób uzależnionych od marihuany zmalała. Co do negatywnych skutków palenia, dobrze że o tym wspominasz, bo nie można, tak jak większość zwolenników legalizacji mówić, że ich nie ma. Dlatego też, pieniądze które wydaje się na bezsensowną walkę z narkotykami powinno się wydawać na edukacje społeczeństwa w tej sprawie. W innych krajach to się sprawdziło i spowodowało spadek liczby osób uzależnionych (o czym już wspomniałem na przykładzie Holandii). Poza tym nie wszyscy ludzie używający narkotyków to osoby uzależnione, to tak jakby każdego kto pije okazyjnie, nazwać alkoholikiem. Do tego dochodzi aspekt, o którym wspomniał kondi9992, zakazywanie marihuany to zwyczajny atak na wolność, który często prowadzi do niszczenia przyszłości młodym ludziom, bo takiego np. Jana Kowalskiego, który kiedyś na studiach zapalił sobie z kolegami, nikt już nie chce przyjąć do pracy, bo jest osobą karaną. Poza tym naprawdę chcesz, żeby z Twoich podatków utrzymywano w więzieniach takich w ogóle niegroźnych dla społeczeństwa "przestępców"? Co to w ogóle za przestępstwo, które nie niesie za sobą ofiar?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
9 razy.
Ostatnia modyfikacja:
29 listopada 2012 o 19:16
Idealizowanie zielska jest tak samo idiotyczne jak jego upiekielnianie. Przecież nie jest tak że każdy kto zapali przeżyje najbardziej niesamowitą podróż w życiu, są przypadki, w których ludzie bardzo źle reagują na psychotropowe działanie marihuany (jak choćby napady paranoi albo manii prześladowczej). Moim zadaniem powinno się zdekryminalizować posiadanie kilku gram suszu (albo i innych postaci), tak, żeby policja wzięła się za deweloperów, a nie za konsumentów.
Ja piszę o tym że są ludzie którzy nagminnie łamią zakaz palenia na przystankach autobusowych, problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu? O ile pamiętam w podstawowej szkole tego uczyli :)
do negatywnych skutków można zaliczyć też otępienie człowiek palący często marihuanę i będący od niej uzależniony (psychiczne uzależnienie !!! do osób które gadają bzdury że nie uzależnia) ma tzw. "dziury w mózgu" , często ma problemy z pamięcią i koncentracją
To porównaj sobie z uzależnionym od marihuany alkoholika, który szcza po nogawkach i ma delirki. Myślę, że wielu alkoholików z chęcią zamieniło by swoje dolegliwości na te po marihuanie.
luca25 takie bzdury gadasz że aż głowa boli , alkoholik wyleczy prędzej wątrobę niż człowiek palący marihuanę zacznie funkcjonować normalnie, widać że nigdy nie rozmawiałeś z nikim uzależnionym od marihuany , ja ci powiem na takim przykładzie który znam dobrze... koleś chodził do szkoły uczył się przeciętnie miał jakieś zainteresowania i czytał książki , przyszły wakacje i się wkręcił w jaranie trawy jeździł z "kumplami" nawet do dilera z innego miasta by tylko zapalić , teraz to ten gościu ma takie "dziury" że szok (jest uzależniony od 2-3 lat) jedyny temat na jaki z nim możesz pogadać to jaranie i łapie czasem zwiehy jak mówisz do niego , oraz często zapomina co miał zrobić lub się do niego powiedziało
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 listopada 2012 o 15:38
Ludzie skończe w końcu z tą marihuanową propagandą. Tacy chcecie być mądrzy a nie potraficie być obiektywni, jeżeli według was palenie marihuany nie ma żadnych skutków ubocznych.
Wszystko jest dla ludzi mądrych i z umiarem. Tak samo marihuana jak i alkohol. Różnica w tym , że to jednak alkohol jest bardziej szkodliwy a mimo to legalny.
moim zdaniem marihuana może jest mniej szkodliwa, ale biorąc pod uwagę krótszy okres (nie jesteś agresywny, nie rzygasz itp.) ale na dłuższą mete jest bardziej szkodliwa, bo problemów z mózgiem czyli pamięcią i koncentracją już nie naprawisz, tak jak można np. leczyć wątrobę (tylko nie pieerdol mi że marihuana nie jest szkodliwa ^^)
Pewnie ,że marihuana jest szkodliwa jak wszystkie inne używki. Tak jak mówiłam wszystko z umiarem. Nie ważne czy palisz , czy pijesz robisz to na własną odpowiedzialność trujesz tylko siebie. Każdy decyduje za siebie i niech robi co chce póki nie szkodzi innym.
hmm co do negatywnych skutków marihuany, nie twierdzę, że ich nie ma. Są, tylko dlaczego znam kilka naprawdę inteligentnych osób, które sobie w życiu poradziły bardzo dobrze (pomimo słabych ocen), chociaż paliły praktycznie codziennie? nie skomentuję komentarzy ludzi, którzy piszą, że marihuanę się wstrzykuje.. najbardziej jednak w Polsce wkurza mnie właśnie to, że wielu ludzi wyraża swoją opinię na temat marihuany, nic o niej nie wiedząc. Nie chodzi mi tylko o przykłady takie jak Kaczyński, ale o ludzi także z mojej rodziny (większość dalej twierdzi, że to nie jest robione z konopi, tylko wytwarzane, nie przetwarzane, chemicznie). Poza tym rozróżniamy dwa typy uzależnień: psychiczne (ma się ochotę zapalić, nie myśli się o niczym innym) i fizyczne ( człowiek dostaje np drgawek czy silnego bólu głowy), więc nie piszcie, że jest tylko jeden typ uzależnien.. Marihuana uzależnia tylko psychicznie, czyli nie tak mocno jak np kokaina czy heroina. Jak dla mnie, zamiast zwalczać palenie marihuany, państwo powinno zainwestować w rozprzestrzenianie się wiedzy o niej. No bo mówcie gimnazjalistom, licealistom, moim kolegom, ludziom palącym nie palcie.. tylko dlaczego mamy słuchać? skoro przeciętny palacz posiada znacznie większą wiedzę na temat zioła, niż typowy przeciwnik palenia? po prostu- nie wyrażajmy się na temat czegoś, o czym nie mamy zielonego pojęcia ;) peace
Z dwojga złego wolał bym się uzależnić od marihuany jak od alkoholu, bo z tego drugiego uzależnienia to już mało kto wychodzi. Tak samo jest problem z rzuceniem palenia papierosów, które są przecież legalne. To że marihuana działa źle na niektórych ludzi świadczy o tym, że powinni ją omijać szerokim łukiem. Co do samego demota to nie jest on do końca prawdziwy, bo nie są to jedyne skutki palenia, ale są to skutki, które dotyczą tylko i wyłącznie palacza, więc powinny być jego sprawą. Nie podzielam opinii żadnej ze stron, bo próbują za wszelką cenę udowodnić wcześniej postawione tezy, a nic nie jest czarne lub białe. W życiu jest wiele szarości.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 listopada 2012 o 21:55
@ Pokaż jakieś badanie NAUKOWE udowadniające to co napisałeś a nie powtarzaj "to co usłyszałeś". Zioło jest znane od tysięcy lat, nauka badała je przez ostatnie 100 i nic nie stwierdzono - żadnych dziur w mózgu. Tylko nie "ktoś powiedział" tylko badania, z grupą kontrolną i spełnionymi wszystkimi innymi wymogami prawidłowego badania. Zioło, tak samo jak alkohol i papierosy, nie powinno być używane przez nieletnich, ale o postępowaniu pełnoletnich, odpowiedzialnych osób niech decydują one same. Jeśli to nikomu INNEMU nie szkodzi? Nikt Cię nie okrada, nie robi Ci żadnej krzywdy, to o co Ci chodzi?:) W sumie to komentarz tak bardziej do ogółu, bo ty mylisz się (a w internecie nikt nie lubi jak ktoś się myli;)) tylko w jednym przypadku. A - zwiększonej zachorowalności na raka również nie stwierdzono...
Traktowanie osób palących marihuanę, czy biorących jakiekolwiek narkotyki jak przestępców jest co najmniej chore.
Nie jeśli palą na przystankach, ba raz widziałem studenta który palił w autobusie komunikacji miejskiej co dla mnie jest to głupotą. Wracając do ludzi palących na przystankach, pozytywnie zakręceni ludzie mogliby by zrobić taką akcję w stylu karnego ku.... dla źle parkujących kierowców, a mniej więcej wyglądało by to tak że taki pozytywnie zakręcony człowiek podchodziłby do palacza i oferował pomoc i wręczał wizytówkę zakładu Okulistyki gdzie może dokonać badań wzroku, bo musi mieć problemy by tak wielkiego znaku na przystanku zakaz palenia nie zauważyć - taki Pozytywny Trolling :)
Zależy, do czego zmierzasz. Jestem obecnie za granicą - konkretnie we Francji. Tu jest dozwolone posiadanie małych ilości. Skutek tego jest taki, że gdzie się nie ruszę, to czuję maryśkowy dym. Znaczy pali na prawdę sporo osób. W Polsce, dzięki zakazowi, palą tylko ci, którzy mają po temu silną motywację - taką, która przemoże obawę przed karą. Czy to dobrze, czy to źle? Ja uważam, że dobrze, a to dlatego, że palenie marychy, wbrew podpisowi demota, ma poważne negatywne skutki. Długofalowe, nie zobaczysz ich z dnia na dzień, ale ma. Ot chociażby - osłabia pamięć, obniża umiejętność skupienia uwagi. No i oczywiście że nie da się doprowadzić do tego, aby ludzie całkiem przestali palić. Ale to nie powód, aby nie próbować skali zjawiska ograniczać. EDIT: aha, no i co daje traktowanie takich ludzi jako przestępców (poza utrudnieniem dostępu do narkotyku) - jak społeczeństwo (w osobie policjanta) złapie takiego, to ma narzędzie przymusu, aby zmotywować gościa do podjęcia leczenia. Uzależnienie to choroba psychiczna, poważna, bez pomocy z zewnątrz - praktycznie nie do wyjścia. Znajdź lepszą metodę motywowania młodych ludzi do podjęcia leczenia - a zasłużysz w moich oczach na Nobla.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2012 o 14:51
Glupie dzieci za namową dilerów wstrzykują sobie marihuanę, a potem umierają!
@duncan Myślisz, że po depenalizacji wszyscy od razu rzuciliby się do palenia? Po prostu ci co palą przestaliby się z tym kryć, tak jak we Francji. Liczba palących wcale by nie wzrosła. W Holandii na przykład po legalizacji liczba osób uzależnionych od marihuany zmalała. Co do negatywnych skutków palenia, dobrze że o tym wspominasz, bo nie można, tak jak większość zwolenników legalizacji mówić, że ich nie ma. Dlatego też, pieniądze które wydaje się na bezsensowną walkę z narkotykami powinno się wydawać na edukacje społeczeństwa w tej sprawie. W innych krajach to się sprawdziło i spowodowało spadek liczby osób uzależnionych (o czym już wspomniałem na przykładzie Holandii). Poza tym nie wszyscy ludzie używający narkotyków to osoby uzależnione, to tak jakby każdego kto pije okazyjnie, nazwać alkoholikiem. Do tego dochodzi aspekt, o którym wspomniał kondi9992, zakazywanie marihuany to zwyczajny atak na wolność, który często prowadzi do niszczenia przyszłości młodym ludziom, bo takiego np. Jana Kowalskiego, który kiedyś na studiach zapalił sobie z kolegami, nikt już nie chce przyjąć do pracy, bo jest osobą karaną. Poza tym naprawdę chcesz, żeby z Twoich podatków utrzymywano w więzieniach takich w ogóle niegroźnych dla społeczeństwa "przestępców"? Co to w ogóle za przestępstwo, które nie niesie za sobą ofiar?
Zmodyfikowano 9 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2012 o 19:16
Idealizowanie zielska jest tak samo idiotyczne jak jego upiekielnianie. Przecież nie jest tak że każdy kto zapali przeżyje najbardziej niesamowitą podróż w życiu, są przypadki, w których ludzie bardzo źle reagują na psychotropowe działanie marihuany (jak choćby napady paranoi albo manii prześladowczej). Moim zadaniem powinno się zdekryminalizować posiadanie kilku gram suszu (albo i innych postaci), tak, żeby policja wzięła się za deweloperów, a nie za konsumentów.
@SDMarit; O czym Ty człowieku pier***isz? tutaj mowa jest o głupiej polityce narkotykowej
Ja piszę o tym że są ludzie którzy nagminnie łamią zakaz palenia na przystankach autobusowych, problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu? O ile pamiętam w podstawowej szkole tego uczyli :)
@SDMarit on dobrze wie o czym piszesz, zadał pytanie retoryczna dla uwypuklenia twoich problemów z rozumieniem tekstu który jest pod demotem.
@TrapsMaster jest idiotą. Nic dodać, nic ująć ... ale to dojrzałe
do negatywnych skutków można zaliczyć też otępienie człowiek palący często marihuanę i będący od niej uzależniony (psychiczne uzależnienie !!! do osób które gadają bzdury że nie uzależnia) ma tzw. "dziury w mózgu" , często ma problemy z pamięcią i koncentracją
To porównaj sobie z uzależnionym od marihuany alkoholika, który szcza po nogawkach i ma delirki. Myślę, że wielu alkoholików z chęcią zamieniło by swoje dolegliwości na te po marihuanie.
luca25 takie bzdury gadasz że aż głowa boli , alkoholik wyleczy prędzej wątrobę niż człowiek palący marihuanę zacznie funkcjonować normalnie, widać że nigdy nie rozmawiałeś z nikim uzależnionym od marihuany , ja ci powiem na takim przykładzie który znam dobrze... koleś chodził do szkoły uczył się przeciętnie miał jakieś zainteresowania i czytał książki , przyszły wakacje i się wkręcił w jaranie trawy jeździł z "kumplami" nawet do dilera z innego miasta by tylko zapalić , teraz to ten gościu ma takie "dziury" że szok (jest uzależniony od 2-3 lat) jedyny temat na jaki z nim możesz pogadać to jaranie i łapie czasem zwiehy jak mówisz do niego , oraz często zapomina co miał zrobić lub się do niego powiedziało
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2012 o 15:38
Nie popieram żadnego uzależnienia ! za alkoholikami też nie przepadam
Ludzie skończe w końcu z tą marihuanową propagandą. Tacy chcecie być mądrzy a nie potraficie być obiektywni, jeżeli według was palenie marihuany nie ma żadnych skutków ubocznych.
Wszystko jest dla ludzi mądrych i z umiarem. Tak samo marihuana jak i alkohol. Różnica w tym , że to jednak alkohol jest bardziej szkodliwy a mimo to legalny.
moim zdaniem marihuana może jest mniej szkodliwa, ale biorąc pod uwagę krótszy okres (nie jesteś agresywny, nie rzygasz itp.) ale na dłuższą mete jest bardziej szkodliwa, bo problemów z mózgiem czyli pamięcią i koncentracją już nie naprawisz, tak jak można np. leczyć wątrobę (tylko nie pieerdol mi że marihuana nie jest szkodliwa ^^)
Pewnie ,że marihuana jest szkodliwa jak wszystkie inne używki. Tak jak mówiłam wszystko z umiarem. Nie ważne czy palisz , czy pijesz robisz to na własną odpowiedzialność trujesz tylko siebie. Każdy decyduje za siebie i niech robi co chce póki nie szkodzi innym.
hmm co do negatywnych skutków marihuany, nie twierdzę, że ich nie ma. Są, tylko dlaczego znam kilka naprawdę inteligentnych osób, które sobie w życiu poradziły bardzo dobrze (pomimo słabych ocen), chociaż paliły praktycznie codziennie? nie skomentuję komentarzy ludzi, którzy piszą, że marihuanę się wstrzykuje.. najbardziej jednak w Polsce wkurza mnie właśnie to, że wielu ludzi wyraża swoją opinię na temat marihuany, nic o niej nie wiedząc. Nie chodzi mi tylko o przykłady takie jak Kaczyński, ale o ludzi także z mojej rodziny (większość dalej twierdzi, że to nie jest robione z konopi, tylko wytwarzane, nie przetwarzane, chemicznie). Poza tym rozróżniamy dwa typy uzależnień: psychiczne (ma się ochotę zapalić, nie myśli się o niczym innym) i fizyczne ( człowiek dostaje np drgawek czy silnego bólu głowy), więc nie piszcie, że jest tylko jeden typ uzależnien.. Marihuana uzależnia tylko psychicznie, czyli nie tak mocno jak np kokaina czy heroina. Jak dla mnie, zamiast zwalczać palenie marihuany, państwo powinno zainwestować w rozprzestrzenianie się wiedzy o niej. No bo mówcie gimnazjalistom, licealistom, moim kolegom, ludziom palącym nie palcie.. tylko dlaczego mamy słuchać? skoro przeciętny palacz posiada znacznie większą wiedzę na temat zioła, niż typowy przeciwnik palenia? po prostu- nie wyrażajmy się na temat czegoś, o czym nie mamy zielonego pojęcia ;) peace
Z dwojga złego wolał bym się uzależnić od marihuany jak od alkoholu, bo z tego drugiego uzależnienia to już mało kto wychodzi. Tak samo jest problem z rzuceniem palenia papierosów, które są przecież legalne. To że marihuana działa źle na niektórych ludzi świadczy o tym, że powinni ją omijać szerokim łukiem. Co do samego demota to nie jest on do końca prawdziwy, bo nie są to jedyne skutki palenia, ale są to skutki, które dotyczą tylko i wyłącznie palacza, więc powinny być jego sprawą. Nie podzielam opinii żadnej ze stron, bo próbują za wszelką cenę udowodnić wcześniej postawione tezy, a nic nie jest czarne lub białe. W życiu jest wiele szarości.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2012 o 21:55
Autorze - zapomniałeś o dziurach w mózgu i ewentualnym raku płuc. Poza tym w porządku.
@ Pokaż jakieś badanie NAUKOWE udowadniające to co napisałeś a nie powtarzaj "to co usłyszałeś". Zioło jest znane od tysięcy lat, nauka badała je przez ostatnie 100 i nic nie stwierdzono - żadnych dziur w mózgu. Tylko nie "ktoś powiedział" tylko badania, z grupą kontrolną i spełnionymi wszystkimi innymi wymogami prawidłowego badania. Zioło, tak samo jak alkohol i papierosy, nie powinno być używane przez nieletnich, ale o postępowaniu pełnoletnich, odpowiedzialnych osób niech decydują one same. Jeśli to nikomu INNEMU nie szkodzi? Nikt Cię nie okrada, nie robi Ci żadnej krzywdy, to o co Ci chodzi?:) W sumie to komentarz tak bardziej do ogółu, bo ty mylisz się (a w internecie nikt nie lubi jak ktoś się myli;)) tylko w jednym przypadku. A - zwiększonej zachorowalności na raka również nie stwierdzono...
panie lubietylkodobredemoty marihuanę się pali a nie wstrzykuje do krwioobiegu