Nawet w najniższych ligach spotkałem się z korupcją i sprzedawaniem meczy. O szacunku do przeciwnika też można by spekulować. A co do tego, że gracz wkłada serce i za mecz dostaje 10zł to się śmiać czy płakać?
Dokładnie tak. Niższe ligi są niewiarygodnie skorumpowane. Tam piłkarze zarabiają grosze, albo w ogóle nic nie zarabiają, bo traktują to rekreacyjnie, podobnie sędziowie. W takich warunkach korupcja kwitnie. Kolega ze studiów grał w jednym z takich zespołów niższej klasy rozrywkowej i opowiadał np. jak to kiedyś pod koniec sezonu, gdy jego zespół był gdzieś pod koniec tabeli i grali z zespołem, który walczył o awans. Ktoś z tamtej drużyny przyszedł przed meczem do nich i zaproponował parę stów za sprokurowanie karnego, czy coś. Hah, kasę wzięli, ale mecz wygrali ;D Jednak ewidentnie widać, że tam niżej to mecze regularnie sa ustawiane.
Sam gram w A-klasie i mogę potwierdzić że serce do walki jest ale coraz częściej występuje boiskowe cwaniactwo jak w wyższych ligach oraz kłótnie, prowokacje itp rzeczy jakby to było o co. Z korupcją się nigdy nie spotkałem bo nikt nie ma pieniędzy na kupowanie meczy :D
Gram w piłkę i widzę, że im niższa liga tym mniejszy szacunek dla przeciwnika. W klasie A, B czy C momentami nie chodzi by grać w piłkę tylko jak najmocniej kopnąć, uderzyć w przeciwnika. Wiadomo nie każdy tak gra ale im niżej tym więcej bandytów boiskowych
Poza tym mecz można kupić za skrzynkę wódki, którą zresztą zespół wypije po "wygranym" meczu. Stare dziady (czyt. działacze na poziomie gminy) są jednak przekonane, że przecież piłka nożna to dobro narodowe dlatego pakują grubą kasę w te zasrane niższe ligi w których w większości grają kopacze zalani w każdy weekend na lokalnych imprezach. Tymczasem na meczach szacunek wyrażany jest przez odzywki typu: "Spier****j wieśniaku" wypowiadane przez kopacza ze 100 osobowej metropolii. Każdy kto chociaż raz był na meczu "niższych lig" czy też miał okazję poznać te struktury od środka przyzna rację...
Zdrowie to sie zostawia w duzo mocniejszych sportach. Dla mnie pilka nozna jest smieszna. Sama gralam i to nie to samo co kickboxing. Tam to sie szanuje przeciwnika, zostawia zdrowie, hektolitry potu i krwi, a wojownicy zwykle nie biora za to ani grosza, bo robia to, co kochaja, maja w tym wyniki i nie dramatyzuja gdy dostana naprawde mocno po glowie od przeciwnika w przeciwienstwie do pseudo pilkarzykow, co sie zwijaja z bolu na trawie, gdy tylko sie ich mocniej kopnie po nodze. Duzo by wymieniac, a produkowac mi sie nie chce, bo kibole zaraz beda bronic pilki noznej za wszelka cene.
Niestety, w sporcie liczą się głównie wyniki. "Piękne" idee dorabia się tam, gdzie wyników nie ma. Tak jak "piękne wnętrze" dorabia się temu, komu brak innych widocznych zalet.
jak Wam śmierdzą niższe ligi, to zejdźcie jeszcze niżej, do lig "podwórkowych" :) Czasami sobie z kolegami można orlika zająć i grać, sama radość :) I nikt nam nie płaci, jeszcze dokładamy do interesu (piła, stroje, buty, piwo :).
Nawet w najniższych ligach spotkałem się z korupcją i sprzedawaniem meczy. O szacunku do przeciwnika też można by spekulować. A co do tego, że gracz wkłada serce i za mecz dostaje 10zł to się śmiać czy płakać?
Dokładnie tak. Niższe ligi są niewiarygodnie skorumpowane. Tam piłkarze zarabiają grosze, albo w ogóle nic nie zarabiają, bo traktują to rekreacyjnie, podobnie sędziowie. W takich warunkach korupcja kwitnie. Kolega ze studiów grał w jednym z takich zespołów niższej klasy rozrywkowej i opowiadał np. jak to kiedyś pod koniec sezonu, gdy jego zespół był gdzieś pod koniec tabeli i grali z zespołem, który walczył o awans. Ktoś z tamtej drużyny przyszedł przed meczem do nich i zaproponował parę stów za sprokurowanie karnego, czy coś. Hah, kasę wzięli, ale mecz wygrali ;D Jednak ewidentnie widać, że tam niżej to mecze regularnie sa ustawiane.
Sam gram w A-klasie i mogę potwierdzić że serce do walki jest ale coraz częściej występuje boiskowe cwaniactwo jak w wyższych ligach oraz kłótnie, prowokacje itp rzeczy jakby to było o co. Z korupcją się nigdy nie spotkałem bo nikt nie ma pieniędzy na kupowanie meczy :D
z tm szacunkiem to przesadziłeś :d
szacunek do przeciwnika... haha chyba was poebao
Gram w piłkę i widzę, że im niższa liga tym mniejszy szacunek dla przeciwnika. W klasie A, B czy C momentami nie chodzi by grać w piłkę tylko jak najmocniej kopnąć, uderzyć w przeciwnika. Wiadomo nie każdy tak gra ale im niżej tym więcej bandytów boiskowych
Ten gość w zielonej koszulce wygląda jakby był owłosiony i w pierwszej chwili myślałam, że to będzie demot o wielkiej stopie......
tak naprawdę najpiękniejszy sport to ten do którego pasują słowa z Fight Club 'Nie chodzi o wygraną czy przegraną, nie chodzi o słowa', czy jakos tak
Tak szacunek... WSzyscy na wszystkich rzucają ku8*Ami
PS. dodam że bramkarz i zawodnik na zdjęciu są z przeciwnych drużyn
Poza tym mecz można kupić za skrzynkę wódki, którą zresztą zespół wypije po "wygranym" meczu. Stare dziady (czyt. działacze na poziomie gminy) są jednak przekonane, że przecież piłka nożna to dobro narodowe dlatego pakują grubą kasę w te zasrane niższe ligi w których w większości grają kopacze zalani w każdy weekend na lokalnych imprezach. Tymczasem na meczach szacunek wyrażany jest przez odzywki typu: "Spier****j wieśniaku" wypowiadane przez kopacza ze 100 osobowej metropolii. Każdy kto chociaż raz był na meczu "niższych lig" czy też miał okazję poznać te struktury od środka przyzna rację...
kto daje temu mocne skoro ten demot to ściema, Idiots. Idiots everywhere
jak nazywa się ten klub w którym występują zawodnicy na tym obrazku ?
Zdrowie to sie zostawia w duzo mocniejszych sportach. Dla mnie pilka nozna jest smieszna. Sama gralam i to nie to samo co kickboxing. Tam to sie szanuje przeciwnika, zostawia zdrowie, hektolitry potu i krwi, a wojownicy zwykle nie biora za to ani grosza, bo robia to, co kochaja, maja w tym wyniki i nie dramatyzuja gdy dostana naprawde mocno po glowie od przeciwnika w przeciwienstwie do pseudo pilkarzykow, co sie zwijaja z bolu na trawie, gdy tylko sie ich mocniej kopnie po nodze. Duzo by wymieniac, a produkowac mi sie nie chce, bo kibole zaraz beda bronic pilki noznej za wszelka cene.
Niestety, w sporcie liczą się głównie wyniki. "Piękne" idee dorabia się tam, gdzie wyników nie ma. Tak jak "piękne wnętrze" dorabia się temu, komu brak innych widocznych zalet.
jak Wam śmierdzą niższe ligi, to zejdźcie jeszcze niżej, do lig "podwórkowych" :) Czasami sobie z kolegami można orlika zająć i grać, sama radość :) I nikt nam nie płaci, jeszcze dokładamy do interesu (piła, stroje, buty, piwo :).
Nie zapomnijmy jeszcze o ligach amatorskich na orliku które czasami prezentują wyższy poziom niż w B klasie.
za darmo to chyba w c klasie, a jesli nie za pieniadze, to za cokolwiek..za darmo to sie gralo kiedys na boiskach miedzy blokami..