Carski, wybaczam;) a tak serio, to się zgrywałam tylko. (choć z filmami pornograficznymi nie kłamałam, nie wiem jak można przypadkiem obejrzeć, gifa albo zdjęcie - ok, ale nie film).
Pół biedy - wziąść, włanczać. Prawdziwy kretynizm objawia się w osobach, które słowo "bynajmniej" uznają za synonim słowa "przynajmniej". To jest dopiero intelektualne rodeo.
Język polski ewoluuje. Ludzie powinni zaakceptować pisanie "wziąć", a mówienie "wziąść" (wygoda, gładsze przejście między głoskami). Gdyby nie stały rozwój to "ogórek" dalej pisalibyśmy przez "u" (od niemieckiego "Gurke"), a wśród czasów znaleźlibyśmy zaprzeszły.
I dobrze by było jakbyśmy pisali "ogurek" Po co komu te wszystkie: "ch", "rz", "ó"? Przecież to tylko utrudnianie języka, nie mające żadnego zastosowania. Co do "wziąć" zachowam neutralne stanowisko, za to jestem za tym by formy: "tę" i "tą" można było w języku pisanym, w bierniku, stosować zamiennie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 grudnia 2012 o 0:23
Co jest skomplikowanego w zapamiętaniu, że jeżeli rzeczownik kończy się na "ę", to stosujemy formę "tę" - tę książkę, tę żarówkę? Analogicznie - poproś TĄ Panią do stołu itd.
Watykańskie porno...
Kto nigdy nie widział filmu porno, niech pierwszy rzuci komentarzem.
belzeq, no to łap
Branie udziału w kręceniu też się liczy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2012 o 16:43
Mam rozumieć, że mi się dostaje za moją zuchwałość, czy po prostu nikt mi nie wierzy? ;---(( Przecież nie powiedziałam nic brzytkiego.
Tak wiem, wybacz. Po prostu przyszło mi to na myśl, no i jakoś ciężko mi uwierzyć, żeby ktokolwiek tego nie widział, nawet przez przypadek.
Carski, wybaczam;) a tak serio, to się zgrywałam tylko. (choć z filmami pornograficznymi nie kłamałam, nie wiem jak można przypadkiem obejrzeć, gifa albo zdjęcie - ok, ale nie film).
Nikt nie ogląda tych filmów :D Można włączyć, usłyszeć język i wyłączyć... ewentualnie przesunąć na losowe sceny... tak słyszałem.
Pół biedy - wziąść, włanczać. Prawdziwy kretynizm objawia się w osobach, które słowo "bynajmniej" uznają za synonim słowa "przynajmniej". To jest dopiero intelektualne rodeo.
Język polski ewoluuje. Ludzie powinni zaakceptować pisanie "wziąć", a mówienie "wziąść" (wygoda, gładsze przejście między głoskami). Gdyby nie stały rozwój to "ogórek" dalej pisalibyśmy przez "u" (od niemieckiego "Gurke"), a wśród czasów znaleźlibyśmy zaprzeszły.
I dobrze by było jakbyśmy pisali "ogurek" Po co komu te wszystkie: "ch", "rz", "ó"? Przecież to tylko utrudnianie języka, nie mające żadnego zastosowania. Co do "wziąć" zachowam neutralne stanowisko, za to jestem za tym by formy: "tę" i "tą" można było w języku pisanym, w bierniku, stosować zamiennie.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2012 o 0:23
Co jest skomplikowanego w zapamiętaniu, że jeżeli rzeczownik kończy się na "ę", to stosujemy formę "tę" - tę książkę, tę żarówkę? Analogicznie - poproś TĄ Panią do stołu itd.
To jest Internet. Tutaj nie czepia się do porno.
Najgorsze jest "ja rozumiĘ"
Nigdy nie widziałem NIEMIECKIEGO porno, więc... wierzę na słowo.
"Patrzałem se na to, ale nie mogłem się domyśleć o co kaman, więc to powyłanczałem i poszłem zjeść pomarańcza."
Śmiem ŚMIAŁO twierdzić, że wszystkim, którzy minusują, obcy jest słownik j.polskiego... ;-)