Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1186 1244
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
P puszka666
+3 / 3

6 zł za kopię strony poręczonej notarialnie, faktycznie kosmiczne pieniądze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nata1ia
+1 / 1

Moze im się pomyliło ze spisaniem umowy u notariusza albo tłumaczeniem u tłumacza przysięgłego? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
+6 / 6

Wszystko powinno byc za darmo, tylko nie to, co robie JA! Taka sytuacja zapewne by odpowiadała autorowi demota:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O onjejkwiatek
+2 / 2

To nie ksero jest takie drogie, ale tusz w jego pieczątce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
+4 / 8

No tak, bo umowę, w której zapisujesz komuś dorobek życia, albo sprzedajesz dom, powinien pisac student za referencje. Bardzo dobrze znam jednego notariusza, to mój dobry przyjaciel i wiem, że to "ksero" powstaje po przeanalizowaniu wszelkich dostępnych przepisów dotyczących problemu, z którymi "ksero" musi się zgadzac. Taka praca trwa długo i do najłatwiejszych nie należy, zważywszy na mnogośc przepisów, które notariusz musi miec w małym palcu. Najmniejszy błąd w takiej umowie i ty możesz stracic to, na czym tak usiłujesz oszczędzac, a notariusz pracę. Wszystko musi się zgadzac, tak, żeby nikt nie mógł się przyczepic na podstawie tych tysięcy przepisów, które w tym kraju istnieją. Ponadto, ok. 2/3 (zależy od rodzaju umowy) tego, co płacisz za "ksero" to opłaty sądowe, opłaty do urzędu i inne tego rodzaju rzeczy, za którymi normalnie musiałbyś latac sam. Zostawiasz to u notariusza i on uiszcza opłaty za ciebie, żebyś przypadkiem się nie zmęczył, więc narzekanie na to jest trochę nie na miejscu. W ogóle zastanawiam się, jakim cudem coś takiego trafiło na główną - ludzie, którzy robią takie demoty i ci, którzy na nie głosują, chyba mają ciepłą posadkę 8x5, kilkadziesiąt wolnych ustawowo dni w roku, liczonych jako płatny urlopik i zagwarantowaną stałą sumkę od pierwszego. Notariusz którego znam, w te wakacje wziął sobie pierwsze 2 tygodnie wolnego od dwóch lat (wyłączając dni ustawowo wolne). Opłaty za prowadzenie kancelarii też do niskich nie należą, tak, że sumując to z opłatami, które zostawiasz notariuszowi do odprowadzenia, naprawdę rzadko się zdarza, że 1/3 z tego trafia do jego kieszeni. Do tego dochodzi kierowanie kancelarią, jak każdą firmą, co samo w sobie pociąga wydatki i obowiązki. Więc bardzo proszę "mundroli" i speców od prawa umownego, żeby przestali pieprzyc o rzeczach, na których się znają jak nasz Prezydent na ortografii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2012 o 21:29

P puszka666
+4 / 4

Dokładnie. jeżeli nawet autorowi chodziło o umowy a nie "kopie", to dodam jeszcze, że notariusz finansowo i przede wszystkim prawnie odpowiada za zabezpieczenie obydwu stron umowy. A mała literówka potrafi dużo zmienić w takiej umowie. Więc proponuję się cieszyć, że niektóre Umowy są wymagalne w formie notarialnej, ponieważ biorąc pod uwagę, że mało kto dokładnie czyta umowy a jeszcze większa liczba nie zna się na "skomplikowanych prawnych sformułowaniach", to wiele ludzi kwiczałoby, że zaoszczędziło parę tysięcy na umowie a straciło kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy na przedmiocie umowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar m11
-2 / 4

Biedusia ten Twój znajomy... Taka harówa, za takie grosze... I odpowiedzialność jaka! Zawsze jednak może zmienić zawód na mniej stresujący i lepiej płatny (np. ratownik medyczny, pielęgniarz, nauczyciel). No i kłopotów z własną firmą nie będzie musiał mieć :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
0 / 2

Jakiś ty dowcipny... Czy ja mówię, że biedusia? I czy ja mówię, że za groszę? Nie. Mówię, że to ciężka i odpowiedzialna praca. Tyle. Że ten człowiek może i zarabia dużo, ale uczciwie na to zapracowuje ciężką pracą obarczoną wielką odpowiedzialnością. Datego niedobrze mi się robi, jak czytam wywody takich mędrków, którzy może i twierdzą, że to jest "ksero", bo ich kontakt z notariuszem ogranicza się do złożenia zamówienia, wysłuchania przygotowanych przez niego dokumentów i uiszczenia opłaty. Oczywiście, całej pracy, która za tym stoi nie widac, no bo niby jak? Równie dobrze mógłyś powiedziec, że piekarz bierze pieniądze, za to, że ci poda chleb z półki i za ten drobny ruch płacisz 1,50 zł. Tego, że on musi kupic składniki i w nocy chleb upiec, żeby rano przywieźc do sklepu, to nie widzisz, więc tego nie ma, tak?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2012 o 13:21

K kos86
+3 / 3

Poświadczenie za zgodność z oryginałem = ksero + pieczątka...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dotqa
-1 / 9

NOTARIUSZ - najlepsza fucha w Polsce trzymana ściśle przez klany rodzinno-towarzyskie Pracujesz 11-14. Kasę w zębach przynoszą. Nie ponosisz ŻADNYCH konsekwencji za złe doradztwo i wprowadzenie klienta w maliny - może stracić majątek - nic mu nie zrobisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marcinqwerty
+4 / 6

Już mówię, jak pracuje mój znajomy notariusz, o którym mówiłem wcześniej. Pochodzi z rodziny zupełnie przeciętnej, (ojciec - kreślarz w fabryce, matka - nauczycielka, możecie nie wierzyc, ale tak właśnie jest), tyle na temat klanów, chociaż ograniczenia są, jak w przypadku wszystkich funkcjonariuszy państwowych i powiązania rodzinne też są, jak wszędzie. Godziny pracy kancelarii 9:00 - 15:00, potem powrót do domu i pisanie umów. Do której? To zależy ile tego pisania jest, jak jest dużo, to siedzi po nocach. Jak nie ma nic do pisania, to po 15:00 ma wolne, ale wtedy nie zarobi nawet grosza(bo zarabia pisząc akty, umowy, itp.). Kasę przynoszą w portfelach, jak mówiłem, ok. 2/3 z tego co przyniosą, odprowadza się w ramach rozmaitych opłat, notariuszowi to tylko przechodzi przez ręcę, ale w żadnym wypadku nie przez kieszeń. Za błędy w sztuce ponosi odpowiedzialnośc prawną, jak każdy funkcjonariusz państwowy i finansową, jak każdy usługodawca. Więc, jak już mówiłem, prosiłbym osoby nie mające pojęcia o temacie, żeby przestały pieprzyc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 7 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2012 o 14:36

P puszka666
+3 / 5

@Dotqa. Tępe gadanie współczesnego partyzanta internetowego, kogoś nie mającego pojęcia o otaczającym go świecie, ale lubiącego sobie ponarzekać na wszystkich którym się dobrze wiedzie, rodzinne i polityczne układy etc.. Co to znaczy: "nie ponosi żadnych konsekwencji"? Ponosi i to ogromne (finansowo gwarantuje swoją rzetelność, oraz odpowiada karnie), "pracujesz 11-14"? - nie znam takich notariuszy, poza tym na składkę na ubezpieczenie Notariuszy przeciętny kowalski musiałby roczne zarobki wywalić (ubezpieczenie obowiązkowe, jak u księgowych, tylko dużo wyższa suma gwarantowana - nawet kilkaset tys.). Poza tym utrzymanie kancelarii, przecież nie zatrudnia ludzi po liceum za minimalną i nie mieści się w budce przy dworcu, same czynsze za dobre lokalizacje idą w kilkanaście tysięcy miesięcznie, a zarobki 2-3 pracowników dodatkowe kilkanaście tys. Więc zorientuj się trochę a potem ponarzekaj. Poza tym są notariusze co mają ruch jak w piekarni a są też tacy co się cieszą z 1-2 klientów dziennie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2012 o 22:41