Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1000 1082
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Piecier
+7 / 9

Jak widać, kapitalizm kapitalizmem, bo zasady - konkurencja, wolny rynek itd. - są spełnione, a jak rządzący wybierają "taniej", to nie dziwmy się, że ta "konkurencyjność" idzie nie tam, gdzie trzeba.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Runab
+2 / 6

U nas w Polsce kapitalizm jak w Chinach komunizm. Nic tylko cieszyć się...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Northerner
0 / 2

Pozwolę sobie nie zgodzić się! Wolny rynek jest wtedy gdy wchodzę do sklepu, dobrowolnie za własne pieniądze kupuję buty i rząd się do tego wszystkiego nie miesza. Natomiast gdy rząd siłą zabiera mi pieniądze i buduje za nie autostradę, to jest to interwencja w rynek. A jeśli tak, to już nie jest wolny rynek, tylko rynek skrępowany. Możemy mieć różne poglądy ekonomiczne, ale przy najmniej nazywajmy rzeczy po imieniu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BananUst
-1 / 1

northerner, chcesz mieć wolny rynek, to zrzeknij się obywatelstwa i wszelkich praw z tego tytułu wynikających - będziesz w końcu szczęśliwy, bo będziesz bulił za wszystko i wszędzie oraz żadne państwo nie będzie zabierało Twoich pieniędzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Northerner
0 / 0

@BananUst Natychmiast zrzekłbym się prawa do czekania w 2-letniej kolejce do lekarza i jeżdżenia po dziurawych drogach, gdyby nie jeden szczegół. Musiałbym wyjechać. A dlaczego ja mam opuszczać swoją własność - moją ziemię i dom, na które zapracowałem? Poza tym... Mnie tu się całkiem dobrze żyje. Jakoś tak jest, że w warunkach interwencjonizmu państwa zwolennicy wolnego rynku sobie dobrze radzą. Po prostu nie roszczą sobie prawa do własności innych ludzi tylko zaspokajają ich potrzeby, za co są wynagradzani. Ale zwolennicy interwencjonizmu dostają to czego chcą i nadal narzekają na "wolny rynek", którego przecież nie ma. Rynku wolnego nie ma. Jest rynek skrępowany. I tylko na to zwróciłem uwagę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cywil83
+22 / 32

Przyjrzyj sie dokładniej przetargom. Wcale nie wygrywają najtańsi. Przetargi ustawiane są pod konkretną osobę,która rzekomo oferuje najniższą cenę. Po wygraniu i podpisaniu papierów dochodzą nieprzewidziane koszty i tym sposobem taki dajmy na to szwagier dyrektora GDDKiA z dwuletnim opóźnieniem oddaje do użytku jeden pas pseudo autostrady,która jest bublem,100 razy gorszym i o 50% droższym niż jej niemiecki odpowiednik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marecki23
+1 / 1

Fakt faktem budżetówka zawsze wybierze najtańszą cenę, nie wiem dokładnie jakie są reguły, ale chyba mają nawet taki obowiązek, aby nie narażać państwa na wydatki wyższe niż ceny rynkowe. A jak to jest z układami, układzikami, tego pewnie nawet same decyzyjne osoby nie wiedzą, kierują się ceną, a o ekstra kosztach wiedzą pewnie przełożeni takiego decydenta :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Frosty784
+2 / 2

@cywil83 Czyli trzeba wywalić wszystkich tych cudnych ekonosmitów, w ekonomii nie powinno istnieć coś takiego jak "nieprzewidziane koszty" a jeżeli takie wystąpią to w umowie przetargowej powinna być opcja do wypisanie się w umowy. Zwłaszcza jeśli to rządowi idioci nie byli w stanie zobaczyć że nie będzie cudu nad wisłą i gadali bzdury wykonawcom. Jakby za bycie marnym ekonomistą wywalało się gości za takie buble odpowiedzialnych z roboty to nie istniały by "nieprzewidziane koszty" @marecki23 To teraz niech mi ktoś powie, jakie to są ceny rynkowe że jakby się tak przypatrzeć to mamy najdroższe stadiony i autostrady w europie? Ale hej! Żyjemy na zielonej wyspie, u nas może być drożej no nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 0:06

avatar alewis8
+2 / 2

Są na to 2 sposoby - pierwszy opisz BARDZO DOKŁADNIE produkt jaki chcesz. Najlepiej oddać do inżynierów i żądać określone wszystko, włącznie z takimi parametrami jak gęstość plastiku, kąty ścięć, wymiary co do mikrometrów itd. Tym sposobem przejdzie tylko sprzęt takiej firmy jakiej chcemy :) Drugi - przetarg wygrywa najtańsza firma, robi byle jak i mnóstwo trzeba poprawiać. I niektóre firmy zarabiają włąśnie na poprawianiu po tym co wygrywająca przetarg firma spaprałą :p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S salmosalmo
+8 / 8

Nie od dziś wiadomo, że przetargi odbywają się w systemie rakietowym-"więcej odpalisz, wyżej polecisz :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Peppone
+6 / 8

Wygrywają ci, co dadzą najwięcej...w kopercie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aku666
+5 / 5

Kiedy wygrywali najlepsi? Proszę podać daty i trochę przykładów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Runab
+3 / 3

Za komuny - wówczas ZSRR miał monopol na wszystko i wygrywał każdy "przetarg' :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M misiek4338
+5 / 5

wygrywają ci co więcej dadzą w łapę....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Runab
+5 / 5

Albo ci, co mają w komisji wujka lub kogoś innego z rodziny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D djpielgrzym
+2 / 2

Tak samo powinno być z pracownikami do budzetówki. Skoro szuka się najtanszych wykonawcow, dlaczego nie szuka sie najtanszych pracownikow?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar inferniak
+1 / 1

W Polsce nadal przeważają nawyki z czasów komunizmu. Można coś zrobić zgodnie z zasadami, ale po co? Lepiej zrobić zgodnie z zasadami i tak, aby nasz kuzyn/kolega/znajomy przy tym zarobił. Jak ma być dobrze, jak trzeba się nachapać przy każdej nadarzającej się okazji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+1 / 1

Skąd niby wniosek, że kiedyś było inaczej? Minusik.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paparatzi
0 / 0

Wczytałem się kiedyś w przetarg na remont sali konferencyjnej takiej niewielkiej 40 na 15 metrów. Z kumplem własnymi narzędziami i przy zakupie materiałów za kwotę rzędu 15 000 byśmy ją zrobili w tydzień i wzięli za robociznę 5 000. W przetargu wygrała firma która wyceniła to na 78 000. Wykonawca powiedział w prywatnej rozmowie, że wycenia się realnie a potem mnoży razy 3 na wypadek gdyby była reklamacja, na koszty przystąpienia do przetargów (tych wygranych i nie wygranych), na zwyczajowe 10% pod stołem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem