Dokładnie. Odpowiednikiem niemieckiego 'die' jest angielskie 'the', które nawet brzmi tak samo lub bardzo podobnie (zależy od dialektów obu języków). Z resztą między 'der' i drugą wersją 'the' też jest duże podobieństwo w wymowie. Różnica polega na tym, że 'die/der/das' są w niemieckim jeszcze rodzajnikami, a 'the/the' (ta sama pisownia, inna wymowa) jedynie przedimkami, bo w angielskim nie ma gramatycznych rodzajów, płeć danego rzeczownika jest co najwyżej semantyczna. I to samo się tyczy niemieckiego 'ein/eine/einen' i angielskiego 'a/an', nawet różnica między 'der/die/das'-'ein/eine/einen' i 'the/the'-'a/an' jest mniej-więcej taka sama. Mimo wszystko angielski ma germański trzon, jeśli chodzi o gramatykę i słowa funkcyjne, więc tutaj będzie więcej podobieństw, niż różnic z niemieckim (co innego leksykalne słownictwo, angielski jest kreolem z ogromnymi wpływem m.in. języków romańskich).
Dzieci z gimnazjum nauczyły się z lekcji nowego słowa i teraz robią gównia*y demot. A niemieckie słowo "zakręt" to "Kurve", czyli od razu podjarka, bo od razu skojarzenia z naszym wulgaryzmem, choć nic wspólnego nie mają ze sobą.
Ba, bo wszyscy obecnie żyjący ludzie posługujący się językiem niemieckim są wg nas winni temu, co stało się 70 lat temu. Nie ma to jak życie w zgodzie z ideą chrześcijańskiej miłości, czy dla mniej wierzących - zwykłego wybaczenia? Chcę zaznaczyć, że nie popieram "polskich obozów śmierci", pamięć o ofiarach II Wojny Światowej nie powinna w nas nigdy umrzeć, ale jedyna myśl, która nasuwa się patrząc na milion tekstów o tej samej tematyce, to "litości".
@Buniaaaa0410 Ja bym bardzo chciał wybaczyć. Dobre stosunki z sąsiadami to niezwykle pozytywny stan rzeczy. Ale tu nie chodzi o to że ja nie mogę zapomnieć. Nie! To Niemcy piszą w swoich publikacjach "polskie obozy śmierci" to Niemcy uważają że Polacy muszą zwrócić to co niesłusznie zabrali narodowi niemieckiemu 70 lat temu. To w Niemczech słychać głosy o potrzebie odzyskania "Prusów wschodnich"
Naprawdę opanowanie niemieckiego sprawia taką trudność, że trzeba koniecznie doszukiwać się chuj wie czego? To już żenujące zaczyna być...i czy jest jakaś narodowość której Polacy się nie czepiają? Niemcy bo wojna, Rosjanie bo komunizm, Ukraińcy bo Bandera, Czesi bo Śląsk Cieszyński, Amerykanie bo wizy i mamciewdupizm, Francuzi bo nas wystawili, Brytyjczycy jw., Litwini bo strzelcy...tak w skrócie co można przeczytać pod wstawkami na różnych portalach. Polacy w Szwecji powinni palić, gwałcić i mordować w odwecie za potop, co?
Dodaj sobie Węgrów (nie mam pojęcia za co, ale widziałem Polaków hejtujących ich w komentarzach na YT), wszelkiej narodowości czarnych, a czasami nawet Australię.
Węgrów dzieci nie lubią bo a) premierem jest Viktor Orban, który poglądami ma dużo wspólnego z Kaczyńskim i niekiedy zachowują się obaj podobnie, b) bo w 1939 roku zawarli sojusz z Rzeszą, choć nie atakowali Polski (mieli Węgrzy jaja i powiedzieli, że starych kumpli nie zaatakują).
Zaimek wskazujący w niemieckim, to dies-diese/dieser/dieses, oczywiście w zależności od przypadka. "Die", jak ktoś już wcześniej zauważył, to rodzajnik. Coś autorowi nie wyszedł ten "pocisk" w kierunku Niemców;)
Jak takie g***o się tu dostało ?!? die to przecież rodzajnik , admin po raz kolejny potwierdził że ma 12 lat tak samo ludzie klikający mocne temu demotowi ... wojnę większość kojarzy pewnie z call of duty a Niemców to pewnie na oczy nie widzieli a zachowują się jakby coś im zrobili , a tak w ogóle co ma dzisiejsze pokolenie do wojny bo ja was nie rozumiem
Dla objaśnienia - die to głównie rodzajnik określony, może jednak w pewnych przypadkach przyjąć funkcję zaimka wskazującego. Jednak głównie zaimkiem wskazującym jest dies(e/es/er itd). Myślałem, że ten demot wstawił gimbus, aczkolwiek gimbus by pewnie nie wiedział, że rodzajnik określony może być też zaimkiem wskazującym. No, chyba, że nie zna pojęć i akurat przypadkiem dobrze strzelił.
Cieszy mnie fakt, że nie jestem jedynym, który "hejtuje" autora.
Będąc miesiąc w Niemczech stwierdziłem, że na ich miejscu to bym dawno wyzwał wszystkich Polaków i ich wysłał, gdzie pieprz rośnie. A oni nadal nas darzą sympatią (w większości, zawsze znajdzie się wyjątek od reguły)...
Tylko, że się zupełnie inaczej czyta. A "die" w niemieckim to przede wszystkim rodzajnik.
Dokładnie. Odpowiednikiem niemieckiego 'die' jest angielskie 'the', które nawet brzmi tak samo lub bardzo podobnie (zależy od dialektów obu języków). Z resztą między 'der' i drugą wersją 'the' też jest duże podobieństwo w wymowie. Różnica polega na tym, że 'die/der/das' są w niemieckim jeszcze rodzajnikami, a 'the/the' (ta sama pisownia, inna wymowa) jedynie przedimkami, bo w angielskim nie ma gramatycznych rodzajów, płeć danego rzeczownika jest co najwyżej semantyczna. I to samo się tyczy niemieckiego 'ein/eine/einen' i angielskiego 'a/an', nawet różnica między 'der/die/das'-'ein/eine/einen' i 'the/the'-'a/an' jest mniej-więcej taka sama. Mimo wszystko angielski ma germański trzon, jeśli chodzi o gramatykę i słowa funkcyjne, więc tutaj będzie więcej podobieństw, niż różnic z niemieckim (co innego leksykalne słownictwo, angielski jest kreolem z ogromnymi wpływem m.in. języków romańskich).
Dzieci z gimnazjum nauczyły się z lekcji nowego słowa i teraz robią gównia*y demot. A niemieckie słowo "zakręt" to "Kurve", czyli od razu podjarka, bo od razu skojarzenia z naszym wulgaryzmem, choć nic wspólnego nie mają ze sobą.
Runab. Podjarka jest faktycznie żenująca. Ale obydwa wyrazy mają tego samego protoplastę w jęz. łacińskim oznaczającego skrzywienie.
Ba, bo wszyscy obecnie żyjący ludzie posługujący się językiem niemieckim są wg nas winni temu, co stało się 70 lat temu. Nie ma to jak życie w zgodzie z ideą chrześcijańskiej miłości, czy dla mniej wierzących - zwykłego wybaczenia? Chcę zaznaczyć, że nie popieram "polskich obozów śmierci", pamięć o ofiarach II Wojny Światowej nie powinna w nas nigdy umrzeć, ale jedyna myśl, która nasuwa się patrząc na milion tekstów o tej samej tematyce, to "litości".
Nie, nie wybacze.
Idź być katolem gdzie indziej.
@Buniaaaa0410 Ja bym bardzo chciał wybaczyć. Dobre stosunki z sąsiadami to niezwykle pozytywny stan rzeczy. Ale tu nie chodzi o to że ja nie mogę zapomnieć. Nie! To Niemcy piszą w swoich publikacjach "polskie obozy śmierci" to Niemcy uważają że Polacy muszą zwrócić to co niesłusznie zabrali narodowi niemieckiemu 70 lat temu. To w Niemczech słychać głosy o potrzebie odzyskania "Prusów wschodnich"
Naprawdę opanowanie niemieckiego sprawia taką trudność, że trzeba koniecznie doszukiwać się chuj wie czego? To już żenujące zaczyna być...i czy jest jakaś narodowość której Polacy się nie czepiają? Niemcy bo wojna, Rosjanie bo komunizm, Ukraińcy bo Bandera, Czesi bo Śląsk Cieszyński, Amerykanie bo wizy i mamciewdupizm, Francuzi bo nas wystawili, Brytyjczycy jw., Litwini bo strzelcy...tak w skrócie co można przeczytać pod wstawkami na różnych portalach. Polacy w Szwecji powinni palić, gwałcić i mordować w odwecie za potop, co?
Dodaj sobie Węgrów (nie mam pojęcia za co, ale widziałem Polaków hejtujących ich w komentarzach na YT), wszelkiej narodowości czarnych, a czasami nawet Australię.
Może za traktat w Radnot?
Węgrów dzieci nie lubią bo a) premierem jest Viktor Orban, który poglądami ma dużo wspólnego z Kaczyńskim i niekiedy zachowują się obaj podobnie, b) bo w 1939 roku zawarli sojusz z Rzeszą, choć nie atakowali Polski (mieli Węgrzy jaja i powiedzieli, że starych kumpli nie zaatakują).
Die w języku niemieckim nie jest zaimkiem wskazującym. Jest to rodzajnik określający rodzaj żeński.
Po polsku świnia robi męskie "chrum, chrum", po angielsku pedalskie "oink! oink!"... Jak mi dacie fundusze, znajdę wam całe worki dowodów tego typu.
Zaimek wskazujący w niemieckim, to dies-diese/dieser/dieses, oczywiście w zależności od przypadka. "Die", jak ktoś już wcześniej zauważył, to rodzajnik. Coś autorowi nie wyszedł ten "pocisk" w kierunku Niemców;)
Jako zaimek wskazujący "die" również może zostać użyte. - Welche Bluse gefällt dir? - Die dort.
No zapewne chodziło o różnicę między 'eine' i 'die' z tym wskazującym. Użyte złe określenie, no ale wiadomo o co chodzi.
Jak takie g***o się tu dostało ?!? die to przecież rodzajnik , admin po raz kolejny potwierdził że ma 12 lat tak samo ludzie klikający mocne temu demotowi ... wojnę większość kojarzy pewnie z call of duty a Niemców to pewnie na oczy nie widzieli a zachowują się jakby coś im zrobili , a tak w ogóle co ma dzisiejsze pokolenie do wojny bo ja was nie rozumiem
Die w niemieckim to rodzajnik żeński, nie zaimek wskazujący.
A jak myślicie, co ten zwrot znaczy u rumunów?? :D
weamaghd
Dla objaśnienia - die to głównie rodzajnik określony, może jednak w pewnych przypadkach przyjąć funkcję zaimka wskazującego. Jednak głównie zaimkiem wskazującym jest dies(e/es/er itd). Myślałem, że ten demot wstawił gimbus, aczkolwiek gimbus by pewnie nie wiedział, że rodzajnik określony może być też zaimkiem wskazującym. No, chyba, że nie zna pojęć i akurat przypadkiem dobrze strzelił.
Cieszy mnie fakt, że nie jestem jedynym, który "hejtuje" autora.
Będąc miesiąc w Niemczech stwierdziłem, że na ich miejscu to bym dawno wyzwał wszystkich Polaków i ich wysłał, gdzie pieprz rośnie. A oni nadal nas darzą sympatią (w większości, zawsze znajdzie się wyjątek od reguły)...
jezyk angielski pochodzi z germanskiego
peligroso/a - hiszp. niebezpieczny/a
Wjeżdżamy do Hiszpanii i widzimy znak:
"Atención! Curvas peligrosas!"