Szkoda, że nie Wigilia. Można spotkać się z rodziną, porozmawiać. Ale Sylwester jest faktycznie lepszy. Można się schlać w trupa, imprezować, szaleć. To jest o wiele lepsze od nudnej Wigilii w gronie rodziny.
No właśnie, chodzi o grube melo, żeby się nawalić w trupa, następnego dnia ledwo odebrać telefon od mamy a potem wrocić do domu, pochwalić się na fejsie, spakować plecak i kolejnego dnia w szkole mieć co opowiadać.
Ch^j z tym sylwestrem. Siedzę w domu. Mam podwójną żałobę. Ale to nie jedyny powód. Nie mam znajomych i jestem singlem. Nikt mnie nie zna. Przynajmniej mam spokój i czas na przemyślenia. Powoli wpadam w depresję. Jest dobrze.
Mnie też zależy i co w tym złego, od dawna z moją lubą nie byliśmy na dobrej imprezie, chociaż chyba z autorem demona różnimy się w kwestii dobrej imprezy on raczej woli się nachlać jak świnia ja za to idę na fajnego sylwestra do domu weselnego szkoda tylko że tyle kasy poszło ale co tam raz w roku mozna iść się wytańczyć:)
cytat z matrixa "niewiedza to błogosławieństwo" i chociaż wszyscy raczej wiemy że następny rok nie dość że zbliża nas do trumny, nasze siły witalne są coraz mniejsze a przede wszystkim że z roku na rok w tym kraju będzie coraz gorzej to jednak ludzie wybierają świętowanie "nowego roku" chyba po to żeby podświadomie uciec od tej smutnej rzeczywistości. Pozytywna strona świętowania nowego roku może być taka że jakby nie było przeżyliśmy kolejny rok w tym kraju.
Dla mnie super demot, kotek śmieszniutki i słodki. Co do większości komentatorów, gdzie Wasze poczucie humoru, nie zostało nic pogody ducha po świętach?? Marudy...
Szkoda, że nie Wigilia. Można spotkać się z rodziną, porozmawiać. Ale Sylwester jest faktycznie lepszy. Można się schlać w trupa, imprezować, szaleć. To jest o wiele lepsze od nudnej Wigilii w gronie rodziny.
A na poniedziałek, 31 grudnia 2018 nie będziesz czekał z utęsknieniem?
Bo ktoś walnie jakimś nie do końca przemyślanym demotem, później 'gimbaza' podłapie i wychodzą takie kwiatki z poczekalni ;)
Szczerze, to ja tam czekam na nastepny roboczy poniedziałek, a ten bym chciał akurat pominąć.
No i na jakiego gnata? Myślisz, że coś się zmieni, że ten rok będzie lepszy niż poprzedni, nic się nie zmieni nie łudź się!!
Przecież nie o to chodzi....
No właśnie, chodzi o grube melo, żeby się nawalić w trupa, następnego dnia ledwo odebrać telefon od mamy a potem wrocić do domu, pochwalić się na fejsie, spakować plecak i kolejnego dnia w szkole mieć co opowiadać.
Nawet, gdy poniedziałek jest wolny na głównej i tak demoty o poniedziałku :(
Ch^j z tym sylwestrem. Siedzę w domu. Mam podwójną żałobę. Ale to nie jedyny powód. Nie mam znajomych i jestem singlem. Nikt mnie nie zna. Przynajmniej mam spokój i czas na przemyślenia. Powoli wpadam w depresję. Jest dobrze.
Nie smutaj :(
Skoro to jedyny poniedziałek, na którym Ci zależy to masz bardzo marne życie :)
Mnie też zależy i co w tym złego, od dawna z moją lubą nie byliśmy na dobrej imprezie, chociaż chyba z autorem demona różnimy się w kwestii dobrej imprezy on raczej woli się nachlać jak świnia ja za to idę na fajnego sylwestra do domu weselnego szkoda tylko że tyle kasy poszło ale co tam raz w roku mozna iść się wytańczyć:)
Aha.
cytat z matrixa "niewiedza to błogosławieństwo" i chociaż wszyscy raczej wiemy że następny rok nie dość że zbliża nas do trumny, nasze siły witalne są coraz mniejsze a przede wszystkim że z roku na rok w tym kraju będzie coraz gorzej to jednak ludzie wybierają świętowanie "nowego roku" chyba po to żeby podświadomie uciec od tej smutnej rzeczywistości. Pozytywna strona świętowania nowego roku może być taka że jakby nie było przeżyliśmy kolejny rok w tym kraju.
Świetnie, wszystkich obchodzą twoje plany na sylwestra.
Dla mnie super demot, kotek śmieszniutki i słodki. Co do większości komentatorów, gdzie Wasze poczucie humoru, nie zostało nic pogody ducha po świętach?? Marudy...
Nie lubie sylwestra