Najlepsze jest w marketach szczególnie przed sylwestrem... Osoba nieznająca się na winach, wybiera wytrawne (bo wytrawnie brzmi) i ładnie opakowane. Nawet nie specjalnie wybiera na marketowej półce tego wina, byleby było ładne i napis od razu był "wytrawne". A ci którzy znają się na winach widać na pierwszy rzut oka, że latają po tych półkach jak szaleni, podnoszą butelkę, czytają etykietę i odkładają, aż w końcu machają ręką lub kupują byleby słodkie lub półsłodkie, bardzo rzadko wybierają wytrawne, bo generalnie wino wytrawne mało ludzi lubi :)
Wytrawne można też kupować do gotowania, nie koniecznie do pica na czysto. Pić też się da jak komuś smakuje, ale raczej nie więcej niż jeden kieliszek. Dlatego najlepiej wybierać półwytrawne.
Kiedyś pracowałem przy dystrybucji tych win, centrum wina importuje właśnie tego petrusa na zdjęciu, 2003 jeszcze nie jest taki drogi, najdroższy jest z rocznika 1961 i kosztuje 18500 euro za flaszkę, strach to było w ręku trzymać
Najlepsze jest w marketach szczególnie przed sylwestrem... Osoba nieznająca się na winach, wybiera wytrawne (bo wytrawnie brzmi) i ładnie opakowane. Nawet nie specjalnie wybiera na marketowej półce tego wina, byleby było ładne i napis od razu był "wytrawne". A ci którzy znają się na winach widać na pierwszy rzut oka, że latają po tych półkach jak szaleni, podnoszą butelkę, czytają etykietę i odkładają, aż w końcu machają ręką lub kupują byleby słodkie lub półsłodkie, bardzo rzadko wybierają wytrawne, bo generalnie wino wytrawne mało ludzi lubi :)
Wytrawne można też kupować do gotowania, nie koniecznie do pica na czysto. Pić też się da jak komuś smakuje, ale raczej nie więcej niż jeden kieliszek. Dlatego najlepiej wybierać półwytrawne.
znaczy się takie :)
http://www.google.pl/imgres?q=wino+patykiem+pisane&hl=pl&safe=off&sa=X&tbo=d&biw=1366&bih=636&tbm=isch&tbnid=iZwLD2IRy1cq1M:&imgrefurl=http://inprl.pl/relikt/2661/&docid=uiBMsuWo6pj4oM&imgurl=http://inprl.pl/media/thumbnail/8c/e1/8ce15b1e872ef27cd683630064018118.jpg&w=522&h=405&ei=2WLsUIDeCc_NswbRyYGYAQ&zoom=1&iact=hc&vpx=732&vpy=161&dur=2779&hovh=198&hovw=255&tx=158&ty=122&sig=112905215234500920576&page=1&tbnh=140&tbnw=151&start=0&ndsp=26&ved=1t:429,r:5,s:0,i:168
Za taką kasę, jak na tej etykiecie, to można kupić samochód, albo domek postawić...:-o
Czy ja wiem czy ładna etykieta jest wyznacznikiem jakości? Dobre wino samo się obroni mimo ceny i nalepki.
hmm siarka zdrożała? :)))
Kiedyś pracowałem przy dystrybucji tych win, centrum wina importuje właśnie tego petrusa na zdjęciu, 2003 jeszcze nie jest taki drogi, najdroższy jest z rocznika 1961 i kosztuje 18500 euro za flaszkę, strach to było w ręku trzymać