- Cris po co Ci czapka na wyżelowane włosy?
- No właśnie mi brakło i dlatego założyłem, ja to się dopiero dziwie, że Ci nie wstyd tak chodzić bez żelu i czapki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 stycznia 2013 o 16:58
Często mam takie wrażenie, że większość podziałów o które toczą się wielkie wojny fanów i antyfanów, w praktyce wygląda zupełnie inaczej. A mianowicie tak, że obie strony albo prywatnie się po prostu lubią, albo nie sprawia im problemu okazywanie szacunku przeciwnikowi, albo też najserdeczniej mają tę całą napinkę wokół nich gdzieś. I robią swoje. A co konkretnie robią? Ano zarabiają taką kasę, której przeciętny sieciowy hejter przez całe swoje życie nie ujrzy nawet w ułamku. Tymczasem ten hejter walczy z tak wielkim oddaniem, jakby jego idol miał go osobiście ozłocić i publicznie wygłosić mowę pochwalną na cześć swojego fana. A jak wyglądałaby w praktyce ich rozmowa? "Hej X, jestem twoim największym fanem, nawet nie wiesz ile nocy zarwałem na pisaniu odpowiedzi na komentarze tych frajerów i debili, którzy są za tym kutafonem Y! Bo to niezły kutafon, nie? Ale my się trzymamy razem, zniszczymy go, zdechnie, a zdychając będzie błagał o szybką śmierć, nieeee?" "Ej, ludzie! Wie ktoś, kim jest ten śmieszny gość mówiący w tym dziwnym języku? A, tak powiedział? No to powiedzcie mu, żeby trochę wyluzował, bo chyba ma zły dzień. Dzięki z góry, muszę lecieć. Cześć wam!". I taka by to była rozmowa. I nie ważne, czy chodzi tu o sportowców, muzyków czy nawet polityków. To, co pokazują media jest w dużej mierze wyreżyserowanym teatrzykiem, idealnie skrojonym na potrzeby hejterów. Bo to ich zainteresowanie powoduje np. większą ilość odsłon strony z newsem czy więcej lajków na FB. A to przelicza się na grubą gotówkę, której jak wspomniałem napinacze nawet nie powąchają.
Piękny gest. ; )
demot:Dwa pedały:
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2013 o 17:16
Było warto !
Ładny gest, ale nic nie uciszy bandy idiotów starających się za wszelką cenę przekonać innych, że to ich idol jest najlepszy.
Jak by Ci dwaj grali w 1 klubie to dopiero byśmy zobaczyli magię piłki.
To i tak nie to co prawdziwy Ronaldo, Zidane, Figo, Ronaldinho... a ten obrazek to tylko kurtuazja
- Cris po co Ci czapka na wyżelowane włosy?
- No właśnie mi brakło i dlatego założyłem, ja to się dopiero dziwie, że Ci nie wstyd tak chodzić bez żelu i czapki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2013 o 16:58
Coz za wysmienity suchar
śmieszka.
Przecież wojna Real vs Barcelona zawsze toczyła się w gronie kibiców. Zawodnicy nawzajem się przyjaźnią.
Szczególnie Pepe i Marcelo jest zaprzyjaźniony z graczami Barcy :D
Casillas i Xavi, choćby najlepszy przykład.
Tak. A te wieczne spięcia i kilkuminutowe przerwy i przepychanki to tylko gra aktorska żeby media miały o czym pisać :)
Ja tam i tak wole Messiego
Często mam takie wrażenie, że większość podziałów o które toczą się wielkie wojny fanów i antyfanów, w praktyce wygląda zupełnie inaczej. A mianowicie tak, że obie strony albo prywatnie się po prostu lubią, albo nie sprawia im problemu okazywanie szacunku przeciwnikowi, albo też najserdeczniej mają tę całą napinkę wokół nich gdzieś. I robią swoje. A co konkretnie robią? Ano zarabiają taką kasę, której przeciętny sieciowy hejter przez całe swoje życie nie ujrzy nawet w ułamku. Tymczasem ten hejter walczy z tak wielkim oddaniem, jakby jego idol miał go osobiście ozłocić i publicznie wygłosić mowę pochwalną na cześć swojego fana. A jak wyglądałaby w praktyce ich rozmowa? "Hej X, jestem twoim największym fanem, nawet nie wiesz ile nocy zarwałem na pisaniu odpowiedzi na komentarze tych frajerów i debili, którzy są za tym kutafonem Y! Bo to niezły kutafon, nie? Ale my się trzymamy razem, zniszczymy go, zdechnie, a zdychając będzie błagał o szybką śmierć, nieeee?" "Ej, ludzie! Wie ktoś, kim jest ten śmieszny gość mówiący w tym dziwnym języku? A, tak powiedział? No to powiedzcie mu, żeby trochę wyluzował, bo chyba ma zły dzień. Dzięki z góry, muszę lecieć. Cześć wam!". I taka by to była rozmowa. I nie ważne, czy chodzi tu o sportowców, muzyków czy nawet polityków. To, co pokazują media jest w dużej mierze wyreżyserowanym teatrzykiem, idealnie skrojonym na potrzeby hejterów. Bo to ich zainteresowanie powoduje np. większą ilość odsłon strony z newsem czy więcej lajków na FB. A to przelicza się na grubą gotówkę, której jak wspomniałem napinacze nawet nie powąchają.