Takich jak Stasiu obecnie w rosyjskiej armii są dziesiątki. większość z żołnierzy którzy siedzą przy tych wyrzutniach bawi sie tymi zabezpieczeniami z nudów. Są słabo opłacani,system jest stary,gdyby chcieli odpaliliby rakiety bez problemu, nie posiadając kluczy startowych i kodów.
Poczytaj troche artykułów, obejrzyj kilka dokumentów(niestety w wersji rosyjskiej),wywiadów to też będziesz wiedział. Oni do do dzisiaj nie potrafią się doliczyć swoich walizek nuklearnych,kilku im brakuje,ale jakoś zbytnio sie nie przejęli.
Doda,ja to obejrzałem,oglądnąć to możesz ty ze swoim malutkim IQ. I nie na discovery,tylko trzeba poszperać w internecie,najlepiej na rosyjskich stronach
A czy przypadkiem klucze od glowic jądrowych są tylko w rękach najwyższych przywódców państwowych, wtedy w ręku I sekretarza? jak to jest że zwykły pracownik może decydować o tym, że rakiety zostaną wystrzelone? Akurat Pietrov odmówił wystrzelenia, a jak nast razem trafi się psychol i ot tak bez powodu włączy procedurę? Autorze demota, mógłbyś przybliżyć sytuację i wyjaśnić, jak kontrola nad potencjałem nuklearnym mocarstwa znalazła się w rękach jakiegoś pana Pietrova? Plusa dałem
Jest cały film dokumentalny o tym zdarzeniu, z tego co pamiętam, to faktycznie satelity ZSRR wykryły wystrzelenie rakiet, ale na tyle dziwne jeżeli chodzi o ilość i czas, że kontrolerzy (głównie on) mieli wątpliwości bo USA atakując nie wystrzeliłoby kilku rakiet, więc czekali z przekazaniem informacji do dowództwa (co by oznaczało automatyczny kontratak) aż kolejne radary czy satelity potwierdzą lecące rakiety, kiedy po kilkunastu minutach nic nie wykryli to on zdecydował, że to błąd systemu i nie przekazują tej informacji. Później okazało się, że takie rozbłyski promieniowania faktycznie zdarzają się na ziemi i nie ma to nic wspólnego z wystrzeleniem rakiet ;)
Miał dyżur przy radarach i jego obowiązkiem było raportować to bezpośrednio do najwyższej instancji wojskowej. Gdyby Pietrov złożył w istocie taki raport, dowództwo według protokołu z miejsca by zareagowało zbrojnie.
Wspaniały demot problem w tym, że on wcale nie odmówił wykonania rozkazu tylko nie przekazał informacji do dowództwa. "Na górze" pewnie kazali by odpalić rakiety, ale pewności nikt nie ma...
pewnie ten błąd był specjalnie zaprogramowanym błędem przez rusków, ale spokojnie my jako Polacy "czyt. Państwo które podczas wojny jest najbardziej zjednoczoną armią" byśmy sobie dali radę po raz kolejny
Ha! I to jakimi! Rosjanie daliby za nas głowy poucinać... tyle że nasze, w dodatku nazwaliby to wyzwalaniem i zażądali wdzięczności w postaci surowców.
Przesadzasz, autorze. Pewnie połowa z takich jak on miała błędne odczyty na okrągło i mieli to gdzieś. Sowieckie systemy elektroniczne nigdy nie były znane z niezawodności
W czasie kryzysu kubańskiego Wasilij Archipow nie zezwolił na wystrzelenie torped nuklearnych ku wybrzeżu USA. Amerykanie zrzucali bomby głębinowe żeby ruskich przepłoszyć, a ci myśleli że wojna atomowa się zaczęła. Na szczęście decyzja należała do dowódcy - Archipowa.
Szkoda ze zapobiegl. Nie musialbym teraz odczuwac iluzji milosci,przyjazni, obludy politykow,korupcji lekarzy i zawisci rodakow. Nie chce i nie mam zamiaru ponownie urodzic sie w tym piekle. Swiat jest piekny? Przez pryzmat naszych ograniczen duzo mozna sobie wmowic. Zresztą ludzki mozg ma dużo mechanizmów obronnych ktore maja za zadanie podtrzymac przy zyciu w tym "pienym swiecie". Nie mógłbym miec dzieci bo czulbym sie jak psychopata pchajacy swoje potomstwo do dolu ze zmijami. Nie stworzycie tu utopi bo utopia juz istnieje - kiedy nie ma zycia. Prawa tego swiata nie pozwola na utopie.
i został dyscyplinarnie zwolniony za niewykonanie rozkazu. poczytajcie na JM o jego amerykańskim odpowiedniku - on by się nie zawahał i zrobił wszystko wedle procedur, więc wynika, że to, że jeszcze żyjemy zawdzięczamy "ruskim"
Takich jak Stasiu obecnie w rosyjskiej armii są dziesiątki. większość z żołnierzy którzy siedzą przy tych wyrzutniach bawi sie tymi zabezpieczeniami z nudów. Są słabo opłacani,system jest stary,gdyby chcieli odpaliliby rakiety bez problemu, nie posiadając kluczy startowych i kodów.
Ciekawi mnie skąd możesz mieć informacje o stanie zabezpieczeń rakiet nuklearnych w armii rosyjskiej
Z Call of Duty pewnie ma. Wydaje mu się, że w Rosji technologia zatrzymała się w latach 50.
Dzięki Pietrov. Pewnie miałeś niezłego pietra.
cywil ma te informacje z programu który oglądnął na Discovery
Poczytaj troche artykułów, obejrzyj kilka dokumentów(niestety w wersji rosyjskiej),wywiadów to też będziesz wiedział. Oni do do dzisiaj nie potrafią się doliczyć swoich walizek nuklearnych,kilku im brakuje,ale jakoś zbytnio sie nie przejęli.
Doda,ja to obejrzałem,oglądnąć to możesz ty ze swoim malutkim IQ. I nie na discovery,tylko trzeba poszperać w internecie,najlepiej na rosyjskich stronach
A czy przypadkiem klucze od glowic jądrowych są tylko w rękach najwyższych przywódców państwowych, wtedy w ręku I sekretarza? jak to jest że zwykły pracownik może decydować o tym, że rakiety zostaną wystrzelone? Akurat Pietrov odmówił wystrzelenia, a jak nast razem trafi się psychol i ot tak bez powodu włączy procedurę? Autorze demota, mógłbyś przybliżyć sytuację i wyjaśnić, jak kontrola nad potencjałem nuklearnym mocarstwa znalazła się w rękach jakiegoś pana Pietrova? Plusa dałem
poczytaj sobie:
http://www.joemonster.org/art/22169/On_mial_dostep_do_czerwonego_guzika_
Jest cały film dokumentalny o tym zdarzeniu, z tego co pamiętam, to faktycznie satelity ZSRR wykryły wystrzelenie rakiet, ale na tyle dziwne jeżeli chodzi o ilość i czas, że kontrolerzy (głównie on) mieli wątpliwości bo USA atakując nie wystrzeliłoby kilku rakiet, więc czekali z przekazaniem informacji do dowództwa (co by oznaczało automatyczny kontratak) aż kolejne radary czy satelity potwierdzą lecące rakiety, kiedy po kilkunastu minutach nic nie wykryli to on zdecydował, że to błąd systemu i nie przekazują tej informacji. Później okazało się, że takie rozbłyski promieniowania faktycznie zdarzają się na ziemi i nie ma to nic wspólnego z wystrzeleniem rakiet ;)
kamil to o zabezpieczeniach USA, ZSRR miało własne, które się różniły od amerykańskich.
Miał dyżur przy radarach i jego obowiązkiem było raportować to bezpośrednio do najwyższej instancji wojskowej. Gdyby Pietrov złożył w istocie taki raport, dowództwo według protokołu z miejsca by zareagowało zbrojnie.
a mógł zabić!
Dodam jeszcze (zarchiwizowany, wiec nie jest to reklama demota, a chcialbym by wielu ludzi sie o tych bohaterach dowiedzialo): http://demotywatory.pl/3929921/Prawdziwi-bohaterowie
Wspaniały demot problem w tym, że on wcale nie odmówił wykonania rozkazu tylko nie przekazał informacji do dowództwa. "Na górze" pewnie kazali by odpalić rakiety, ale pewności nikt nie ma...
Czy tylko ja myślę że to nie była zwyczajna awaria systemu?
Tak.
pewnie ten błąd był specjalnie zaprogramowanym błędem przez rusków, ale spokojnie my jako Polacy "czyt. Państwo które podczas wojny jest najbardziej zjednoczoną armią" byśmy sobie dali radę po raz kolejny
Ha! I to jakimi! Rosjanie daliby za nas głowy poucinać... tyle że nasze, w dodatku nazwaliby to wyzwalaniem i zażądali wdzięczności w postaci surowców.
zastanawia mnie czemu nie dostał 20 sek potem kuli w tył głowy za niewykonanie takiego rozkazu... musze to chyba sobie ten link do yt jednak odpalić
Niezła cenzura była w Polsce że dopiero po 29 i pół roku się to do nas przebiło...
Przesadzasz, autorze. Pewnie połowa z takich jak on miała błędne odczyty na okrągło i mieli to gdzieś. Sowieckie systemy elektroniczne nigdy nie były znane z niezawodności
W czasie kryzysu kubańskiego Wasilij Archipow nie zezwolił na wystrzelenie torped nuklearnych ku wybrzeżu USA. Amerykanie zrzucali bomby głębinowe żeby ruskich przepłoszyć, a ci myśleli że wojna atomowa się zaczęła. Na szczęście decyzja należała do dowódcy - Archipowa.
"na wskutek" - jeden z moich ulubionych potworków językowych :)
Pewnie już dawno nie żyje albo ukrywa się przed komuchami do tej pory na Gwatemali.
Szkoda ze zapobiegl. Nie musialbym teraz odczuwac iluzji milosci,przyjazni, obludy politykow,korupcji lekarzy i zawisci rodakow. Nie chce i nie mam zamiaru ponownie urodzic sie w tym piekle. Swiat jest piekny? Przez pryzmat naszych ograniczen duzo mozna sobie wmowic. Zresztą ludzki mozg ma dużo mechanizmów obronnych ktore maja za zadanie podtrzymac przy zyciu w tym "pienym swiecie". Nie mógłbym miec dzieci bo czulbym sie jak psychopata pchajacy swoje potomstwo do dolu ze zmijami. Nie stworzycie tu utopi bo utopia juz istnieje - kiedy nie ma zycia. Prawa tego swiata nie pozwola na utopie.
i został dyscyplinarnie zwolniony za niewykonanie rozkazu. poczytajcie na JM o jego amerykańskim odpowiedniku - on by się nie zawahał i zrobił wszystko wedle procedur, więc wynika, że to, że jeszcze żyjemy zawdzięczamy "ruskim"