Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
825 957
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar LastLady
-1 / 1

tak, to, naprawdę, prześmieszne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar antykonformista
0 / 2

Przedpiszcy mają rację. To nie jest miłość. Czy aż tak daleko bym się w definicji posunął, by nazwać to syndromem sztokholmskim - nie wiem. Czasem pewnie tak jest. Niektóre osoby, zwłaszcza kobiety, uwielbiają huśtawki emocjonalne. Pan wczoraj był zły, a dziś jest wspaniały, cudowny, przeprasza, kwiaty i pocałunki. Tak, niektóre kochają to. Z różnych przyczyn zresztą. Jednym to przypomina ojca i rodzinny dom. Inne cieszą się tylko z tego, że coś się dzieje, że te endorfiny się uwalniają i uzależniły się przez te wszystkie lata, jak ci miłośnicy sportów ekstremalnych. Jeszcze inne czują że to ich wina, że partner bije, i pije, bo są nie tak dobre jak być powinny. Wyzwanie, znów często gęsto przypominające rodzinny dom, gdy matka kazała sprzątać i uczyć się, sprzątać i uczyć się... Gdy ktoś odchodzi, kończy związek, pozostawia jakby sprawę niedokończoną. Nie zawsze, ale najczęściej. Wtedy owszem, to bardzo boli, a na dodatek irytuje i co najgorsze, intryguje. Nie ma się wystarczającej ilości danych, nie wiadomo co tej drugiej osobie się stało; zwłaszcza, jak jest to kwestia nagła, a nie proces trwający miesiącami czy latami; taka sytuacja jest najgorsza. Nie tylko sytuacja, taka OSOBA jest najgorsza, najczęściej zimna, wyrachowana, co tylko udawała miłość by osiągnąć swoje cele. Co, nie znam takich? Miałem kiedyś taką pseudo-przyjaciółkę. Odeszła bo znalazła sobie inną "zabaweczkę". Z nim weszła w związek, który trwał całe pół roku. oj "kochała go bardzo" o czym nie omieszkała poinformować wszystkich na fejsbuku. A pół roku później już nie kochała, teraz ma inną, kolejną już zabaweczkę z którą za jakiś czas będzie pewnie. Sposób na życie, co poniektórych. Podłe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2013 o 2:41

F Fortist
0 / 0

-Układ limbiczny (zwany również mózgiem ssaczym), pełni ważną rolę w funkcjonowaniu instynktów przetrwania, pociągów i emocji. Struktury wchodzące w skład układu limbicznego przekazują efekty nastroju na zachowanie się człowieka i odgrywają decydującą rolę w utrzymaniu wewnętrznej równowagi organizmu (homeostazy)
-Ciało (jądro) migdałowate jest odpowiedzialne za emocje negatywne, takie jak smutek, złość, strach, obrzydzenie. To dlatego intensywna praca wymagająca uwagi, która blokuje jądro migdałowate, powoduje poprawę samopoczucia.
Co ma do tego serce??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem