ja też tak raz w barze na placu zrobiłem. bo baba brała 1 worek ziemniaków brała a płacił zygmuntem, i mi się troche dziwne wydało. a sam banknot też był podejrzany to jak najszybciej poszłem wymienićć
mimo wszystko nie jesteś jedyną osobą, która chce rozmienić taką kasę, a babka musi mieć na wydawanie. Wiem, bo pracuję w miejscu, gdzie ludzie notorycznie przychodzą rozmieniać, rano jest to około 30 osób, a w kasie na początek dnia mam 250 zł i to nie tylko 1 zł i 2 zł, tak jak oni sobie życzą. Troszkę zrozumienia ;)
Zgadzam się. Potem stoisz jak idiota za ladą i mówisz wszystkim: "Nie mam wydać, nie mam wydać..." Bo ci z sąsiednich stoisk/lokali/sklepów też za nic nie chcą się pozbyć swoich drobnych. :/ Ale i tak [+]. :P
Jak ja dawno nie wiedzilem banknotu 200 zł, samymi stowkami jada chyba specjalnie zeby nie rozmieniac ;x A i pamietam jak wyplacali gosciowi w banku 20000 banknotami 50 zł..
Kiedyś słyszałam taką opowieść, że chwilę przed zamknięciem, w pewnej restauracji typu fast food, przyszedł gościu i chciał rozmienić 200 zł. Sprzedawca w kasie nie miał, więc odmówił, na to klient poprosił kanapkę za 2 zł. Kanapkę otrzymał, razem z resztą w postaci drobnego bilonu ;D
Jak sie prowadzi sklep to wlasciciel powinien zadbac o odpowiednia ilosc drobnych, wiecie ze tylko w Polsce to sie zdarza? W innych krajach sklepikarze jak im sie koncza drobne wysylaja ludzi do bankow itp. Tylko u nas te pytanie o drobne... nawet jesli maja wydac
Perfidne i piękne zarazem :P Ja robie w drugą stronę, biorę bombonierkę albo ptasie mleczko za dwie dychy i największy nominał, którym za to płacę, to 20 gr :P Kasjerki nie wiedzą, czy się śmiać, czy płakać :P
Gdy byłem dzieckiem, zawsze wybierałem ten sam motyw - miałem grube, nikt nie chciał rozmieniać, to prosiłem o gumę kulkę - co tydzień, w tym samym sklepie.
I w zależności od humoru, facet wydawał resztę grzecznie, dawał gumę gratis lub powiedział że nie sprzeda mi, i że mam stąd iść bo kolejkę blokuję ;d
zdenerwować się można, jak przychodzą tacy, rzucają na ladę 200zł i biorą kopertę, która kosztuje 0,10, albo robią ksero dowodu (0.20), które nigdy im się cholera nie przyda. :p
Haha, dobre xD Raz w aptece chciałem rozmienić stówę więc o patyczki do uszu poprosiłem a aptekarka sprzedać mi nie chciała bo nie miała rozmienić :DDD
Sprzedawca ma zafajdany obowiazek sprzedac to o co prosisz i to jego w tym głowa zeby reszta została dostarczona do klienta....demotywuje , bo jestem sprzedawcą :)
No ale nie ma to jak pójść do sklepu z naprzeciwka i zrobić to samo tyle że stanąć po drugiej , lepszej , stronie barykady :)))
A mi też taki ziom raz przyszedł chciał rozmienić a ja nie miałem wydać. To poprosił o zapałki. Mina gościa bezcenna jak dostał z powrotem banknot 200pln i zapałki :], chyba wtedy zwątpił bo wyszedł :]
menelik - tak Ci się tylko wydaje, że to tylko w Polsce. W każdym kraju tak jest ale pewnie najlepiej ponarzekać na Polskę na każdym kroku. A o drobne proszą z prostego powodu bo mają tych drobnych już mało i zaraz przyjdzie jeden z drugim po zapałki dając stówę i zażyczy sobie jeszcze żeby mu po 10 groszy wydać i już drobnych nie ma.
To teraz postawcie się w roli sprzedawcy. Przez takich mam zawsze przerąbaną zmianę w weekend. Gwoli ścisłości, sprzedawca musi sprzedać towar a klient zapłacić odliczoną gotówkę, jeżeli sprzedawca nie chce/nie ma to nie musi wydawać reszty. Sprawdzone, bo przez takich jak Wy zacząłem się tym interesować. Idźcie sobie do banku rozmieniać a nie w sklepiku, gdzie wszystko kosztuje po 1,5, jaśnie wielmożne państwo;/
ostatnio chcialem rozmienic 100 i poszedlem do sklepu, wzialem sezamki a jak przyszlo do placenia to sie ekspedientki wydarly na mnie czemu nie powiedzialem ze chce tylko rozmienic :d
@Zalirq: nie opowiadaj głupot. Sprzedawca MUSI wydać resztę jeśli zapłacisz banknotem który stanowi środek płatniczy w Polsce. Klient nic nie musi odliczać. Co do sprzedawania - jeśli produkt jest np. na jakiejś półce w sklepie, do tego posiada cenę to również sprzedawca MUSI Ci go sprzedać. Bez względu na to czy mu się to podoba czy nie. Jak już się tak interesujesz tematem to może zajrzyj do Kodeksu Cywilnego - powinno pomóc.
Tak. Skąd ja to znam? Ale czasem jest tak, że nie mam innych banknotów, a MUSZĘ kupić jakaś drożdżówkę czy coś... Nie spotkałam się jeszcze z jakąś nieuprzejmą reakcją sprzedawcy.
genialne w swojej prostocie, tym bardziej ze duzo ludzi tak robi a sprzedawcy sie wkurzają xD na głowną z tym +
no. ;]ostatnio tak zrbiłem tylko że ze stówką i sie na mnie wydarła sklepowa
Ja zdych ą.
xD
Musioała rozmienić :)
ja też tak raz w barze na placu zrobiłem. bo baba brała 1 worek ziemniaków brała a płacił zygmuntem, i mi się troche dziwne wydało. a sam banknot też był podejrzany to jak najszybciej poszłem wymienićć
widziałam kiedyś taki komixx... albo demot zgapiony albo na odwrót... ale i tak daje + :>
Albo zapałki hehe...;) +
zabawnie to będzie jak wprowadzą euro banknot 500 trudno będzie rozmienić ^^ wielki +
genialne
taaa zawsze guma kulka ;D
pracuje w Mcdonaldzie na kasie i czasami czuby kupuja cheesburgera za 3 zl i placa 200-zlotowkami:DD demotywouej, potwierdzam, na głowna prosze:D:D
A może frytki do tego? :P
haha! jest moc!
;D
grube ;D
no kurde zawsze tak jest :|, wydać skubana ma, ale rozmienić to już nie. +
Ja zawsze o zapałki proszę. ;D [+] oczywiście.
od gumy kulki bolały zeby zawsze , bo robila sie twarda jak opona :D ale i tak +
mimo wszystko nie jesteś jedyną osobą, która chce rozmienić taką kasę, a babka musi mieć na wydawanie. Wiem, bo pracuję w miejscu, gdzie ludzie notorycznie przychodzą rozmieniać, rano jest to około 30 osób, a w kasie na początek dnia mam 250 zł i to nie tylko 1 zł i 2 zł, tak jak oni sobie życzą. Troszkę zrozumienia ;)
Zgadzam się. Potem stoisz jak idiota za ladą i mówisz wszystkim: "Nie mam wydać, nie mam wydać..." Bo ci z sąsiednich stoisk/lokali/sklepów też za nic nie chcą się pozbyć swoich drobnych. :/ Ale i tak [+]. :P
hahahahahaha, sie zgadza. MOCNE
Jak ja dawno nie wiedzilem banknotu 200 zł, samymi stowkami jada chyba specjalnie zeby nie rozmieniac ;x A i pamietam jak wyplacali gosciowi w banku 20000 banknotami 50 zł..
w takiej sytuacji zawsze gume kulke dawało się gratis :p
I to właśnie jest śmieszny obrazek, który warto dać na główną.
dobre :D wku*w ekspedientki - bezcenny, a za gumę zapłacisz kartą mastercard.
hehe... widze ze nie tylko ja na gume kulke mam patent :P
"Śmieszny obrazek który warto dać na główną", zabijcie go.
hahahahah
ja zawsze chce owocowa gume orbit :P
myslalem ze tylko u mnie sa gumy kulki :P
@Koza - dobre!
Kiedyś słyszałam taką opowieść, że chwilę przed zamknięciem, w pewnej restauracji typu fast food, przyszedł gościu i chciał rozmienić 200 zł. Sprzedawca w kasie nie miał, więc odmówił, na to klient poprosił kanapkę za 2 zł. Kanapkę otrzymał, razem z resztą w postaci drobnego bilonu ;D
jak ja dawno nie widziałem banknotu 200 złotowego...
xD
true.. guma kulka rulez :D
ja ostatni raz widzałem na komunie o_O
sadysta:)
miałem 200zł za które kupiłem jajko za 30gr = mina sprzedawcy bezcenna ;]
Niestety nie zawsze skuteczne. Raz za 50 zł chciałem kupić zeszyt 16 kartkowy, a tu słyszę "Po drobnemu 1,60 zł proszę" ;O Ale i tak + :)
zawsze tak mówie.
stare baby w kiosku i tak powiedzą "ale nie mam jak wydać"
Czestp jest tak ze chcesz rozmienic Kase slyszysz "nie mam rozmienic " a kupisz gumy do rzucia i nagle w magiczny sposob kasa sie znajduje O.O xD
Jak sie prowadzi sklep to wlasciciel powinien zadbac o odpowiednia ilosc drobnych, wiecie ze tylko w Polsce to sie zdarza? W innych krajach sklepikarze jak im sie koncza drobne wysylaja ludzi do bankow itp. Tylko u nas te pytanie o drobne... nawet jesli maja wydac
ja biore zapałki zawsze;] 10gr, a jaka satysfakcja jak kasjerka liczy...
lol
- to poprosze gume kulke
Perfidne i piękne zarazem :P Ja robie w drugą stronę, biorę bombonierkę albo ptasie mleczko za dwie dychy i największy nominał, którym za to płacę, to 20 gr :P Kasjerki nie wiedzą, czy się śmiać, czy płakać :P
Była taka akcja motocyklistów, jak na którejś płatnej autostradzie musieli płacić tyle co osobówki. Płacili w bramkach w 5-cio groszówkach :D
ahaha:D zawsze biorę gumę :P:D
Zawsze tak robie ;d
gume kulke za 10 groszy xd no uśmiałem sie ;d
Gdy byłem dzieckiem, zawsze wybierałem ten sam motyw - miałem grube, nikt nie chciał rozmieniać, to prosiłem o gumę kulkę - co tydzień, w tym samym sklepie.
I w zależności od humoru, facet wydawał resztę grzecznie, dawał gumę gratis lub powiedział że nie sprzeda mi, i że mam stąd iść bo kolejkę blokuję ;d
zdenerwować się można, jak przychodzą tacy, rzucają na ladę 200zł i biorą kopertę, która kosztuje 0,10, albo robią ksero dowodu (0.20), które nigdy im się cholera nie przyda. :p
oo.. w końcu nie ma żółwia na 1-szym ;D
Neptun - ja takie drobne zawsze pakuję w szkole w automat z napojami ;p
Sprzedawca powinien być przygotowany do pracy. Ja prosze o zapałki ;)
albo paczke zapalek;p
Taka prawda. A najgorsze jak mowia, ze grosik zostanie dla nich, a jak ja nie mialem raz grosika to z calej stowy mi wydala :P
demot:Ma pani rozmienić?:- Nie. - No to poproszę zapałki.
Niektóre sprzedawczyni to jeszcze czasem jak nie mająwydać to i do sklepu obok skocza xd albo proszą zeby skoczyc ;p +
największy demotywator sprzedawcy...
Sadyści! xD
Haha, dobre xD Raz w aptece chciałem rozmienić stówę więc o patyczki do uszu poprosiłem a aptekarka sprzedać mi nie chciała bo nie miała rozmienić :DDD
Sprzedawca ma zafajdany obowiazek sprzedac to o co prosisz i to jego w tym głowa zeby reszta została dostarczona do klienta....demotywuje , bo jestem sprzedawcą :)
No ale nie ma to jak pójść do sklepu z naprzeciwka i zrobić to samo tyle że stanąć po drugiej , lepszej , stronie barykady :)))
A mi też taki ziom raz przyszedł chciał rozmienić a ja nie miałem wydać. To poprosił o zapałki. Mina gościa bezcenna jak dostał z powrotem banknot 200pln i zapałki :], chyba wtedy zwątpił bo wyszedł :]
menelik - tak Ci się tylko wydaje, że to tylko w Polsce. W każdym kraju tak jest ale pewnie najlepiej ponarzekać na Polskę na każdym kroku. A o drobne proszą z prostego powodu bo mają tych drobnych już mało i zaraz przyjdzie jeden z drugim po zapałki dając stówę i zażyczy sobie jeszcze żeby mu po 10 groszy wydać i już drobnych nie ma.
[img]http://www.rajsmakosza.pl/images/cukier_z_prawdziwa_wanilia_kotanyi.jpg[/img]
[img] http://www.rajsmakosza.pl/images/cukier_z_prawdziwa_wanilia_kotanyi.jpg [/img]
klasyka :)
haha mocneee :D I prawdziwe
to mnie zagieło :D naprawde super :]
Dobre dobre.
Demotywacja dla sprzedawcy ;D
Gicior :)
Mocne xd
HAHAHA nie raz sa takie co nie chca to poprosze to to odrazu jest :)
hahaha prawda
Prawda - zawsze się tak robi
Tak jest :)
hyhyhy ja zawsze biorę miętówkę
DOKŁADNIE !
To teraz postawcie się w roli sprzedawcy. Przez takich mam zawsze przerąbaną zmianę w weekend. Gwoli ścisłości, sprzedawca musi sprzedać towar a klient zapłacić odliczoną gotówkę, jeżeli sprzedawca nie chce/nie ma to nie musi wydawać reszty. Sprawdzone, bo przez takich jak Wy zacząłem się tym interesować. Idźcie sobie do banku rozmieniać a nie w sklepiku, gdzie wszystko kosztuje po 1,5, jaśnie wielmożne państwo;/
raz tak zrobilem to mi wydala w samych drobnych 10gr
dobre
Z życia wziete xD Jak chcesz rozmienić to nie mają, ale jak już coś kupisz to rozmienią.
Reszty nie trzeba. ;)
hehe no to sprzedawców to mogłoby zdemotywować ;]
jescze tak nie zrobiłem, bo dawno takiej kasy nie miałem
ale to jest genialne :D
ostatnio chcialem rozmienic 100 i poszedlem do sklepu, wzialem sezamki a jak przyszlo do placenia to sie ekspedientki wydarly na mnie czemu nie powiedzialem ze chce tylko rozmienic :d
demot:ma pani rozmienic:to poprosze ząbek czosnku
dooobre!! +
Mocne, ile to razy tak się robiło.. :D
demot:
-Rozmieni pani?:
-oczywiście
-ale w dwójkach proszę
To najprawdziwsza prawda-ja tak samo robię :) [+]
http://demotywatory.pl/399184
http://demotywatory.pl/399307/I-powiecie-ze-metanabol-nie-dziala
przestańcie spamować tutaj swoimi demotywatorami i tak są beznadziejne
norma :D
@Zalirq: nie opowiadaj głupot. Sprzedawca MUSI wydać resztę jeśli zapłacisz banknotem który stanowi środek płatniczy w Polsce. Klient nic nie musi odliczać. Co do sprzedawania - jeśli produkt jest np. na jakiejś półce w sklepie, do tego posiada cenę to również sprzedawca MUSI Ci go sprzedać. Bez względu na to czy mu się to podoba czy nie. Jak już się tak interesujesz tematem to może zajrzyj do Kodeksu Cywilnego - powinno pomóc.
Tak. Skąd ja to znam? Ale czasem jest tak, że nie mam innych banknotów, a MUSZĘ kupić jakaś drożdżówkę czy coś... Nie spotkałam się jeszcze z jakąś nieuprzejmą reakcją sprzedawcy.