To określenie powstało za czasów zimnej wojny. Krajami "Pierwszego Świata" były kraje kapitalistyczne. Krajami "Drugiego Świata" były kraje z Bloku Komunistycznego. Kraje "Trzeciego Świata" to wszystkie pozostałe, powszechnie kojarzą się one z biedotą i ubóstwem, bo takimi krajami, są kraje np. Afrykańskie(Czad, Kongo).
Określenie istotnie wzięło się z Zimnej Wojny, ale z początku miało oznaczać nowo powstałe państwa, które nie chciały mieszać się w konflikt supermocarstw, tylko pozostać "stroną trzecią", neutralną. Nie jestem pewien, ale chyba sami to nawet wymyślili. Dopiero później, ta "trzeciość" zaczęła się odnosić do trzeciorzędnego poziomu życia w tych krajach.
Ameryka południowa to akurat jedne z najbardziej liberalnych regionów. Choć sam fakt mieżenia bezrobocia świadczy o tym, że nie całkiem. Bo czymś takim państwo nie powinno się w ogóle zajmować. A my jesteśmy tzw cywilizowanym światem (czyt:eurostanem związku socjalistycznych republik europejskich).
Podejrzewam że to nasi - europejscy - państwolodzy robili prace doktorskie i zwiedzili większość ameryki południowej i za europejskie pieniądze przebadali tamtejszy rynek pracy.
Przecież to nie dowodzi absolutnie niczego. Gdyby u nas znieść płacę minimalną i część pozostałych obciążeń, to bezrobocie również by spadło, zwłaszcza to rejestrowane, z tym, że co z tego, skoro pensja nie wystarczałaby na przeżycie? Jak będziesz chciał znaleźć robotę to znajdziesz, chociażby stojąc na ulicy i rozdając ulotki.
Co Wy tak z tą płacą minimalną? Jeśli jest taka świetna, to ustawmy ją na 10000 zł. Ale się będzie żyło! O pensji powinna decydować wydajność pracownika, a nie jakieś ustawy.
Obawiam się, że o pensji w praktyce decyduje pracodawca. Nie ma rozwiązań idealnych, albo płaca minimalna i większe pensje, albo brak jej brak, mniejsze bezrobocie i mniejsze pensje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lutego 2013 o 13:45
Bez pensji minimalnej pracujący może zarabiać coraz więcej, pod warunkiem, że się nie opierdziela. Jest coś takiego jak awans. Pracodawcy doceniają wydajnych. Natomiast pensja minimalna sprawia, że mnożą się umowy śmieciowe i nici z większych pensji w Twoim rozumieniu. Polecam wpis: http://krulpik.blogspot.com/2011/01/paca-minimalna.html
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 lutego 2013 o 15:38
To wszystko prawda. Problem ludzi którzy krytykują płacę minimalną polega na tym, że patrzą na nią głównie w kontekście ekonomicznym, a to błąd. Bo tak się składa, że nie wynika ona z uwarunkowań ekonomicznych, a społecznych. Gdyby brak płacy minimalnej był rozwiązaniem idealnym, jak to usilnie niektórzy przedstawiają, to by jej nie było. Ekonomia jest obecnie powiązania z polityką, czy tego chcecie czy nie, ignorowanie tego faktu sprawia jedynie, że stajecie się ludźmi bujającymi w obłokach, nikim więcej. Osobiście jestem zwolennikiem jak największej deregulacji gospodarki, ale przy okazji staram się trzeźwo patrzyć na rzeczywistość.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lutego 2013 o 16:32
Przecież ekonomia wynika z relacji społecznych. I nieprawda, że "gdyby brak płacy minimalnej był rozwiązaniem idealnym, (...) to by jej nie było". Jest wiele rozwiązań ekonomicznych jeśli nie idealnych, to na pewno lepszych niż te w Polsce (chociażby jeśli chodzi o system emerytalny), a i tak ich się nie wprowadza. Dlaczego? To już inna dyskusja. Poza tym umowy śmieciowe sprawiają, że płacy minimalnej de facto nie ma. No i zgadzam się, że ekonomia i polityka są ze sobą połączone i właśnie dlatego mamy kapitalizm kolesiowski. EDIT: poza tym w podlinkowanym przeze mnie artykule są i społeczne skutki podnoszenia (oraz istnienia) pensji minimalnej. Jak dla mnie uchwalanie czegoś takiego przynosi więcej szkody, niż pożytku, a likwidacja stosownej ustawy nie jest ani niczym trudnym ani bujaniem w obłokach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lutego 2013 o 17:43
Ekonomia i polityka są powiązane i dlatego płaca minimalna jest wprowadzona. M.in związki zawodowe i większe korporacje mają interes w tym żeby taka płaca była, bo boją się konkurencji. John Stossel świetnie podsumował cały temat:" Skoro płaca minimalna to jedyna rzecz, która chroni ludzi przed wyzyskiem, to dlaczego większość społeczeństwa pobiera większe wynagrodzenie?". Od samego zlikwidowania płacy minimalnej pensje nie polecą na łeb na szyje, bo ta płaca to przeszkoda dla ludzi bez doświadczenia i umiejętności do podjęcia pracy. Żeby płace zmniejszyły się tak drastycznie jak mówisz, to trzeba by zdewaluować złotówkę i oprzeć ją na złocie, ale to rozmowa na inna okazję. Pamiętaj tylko, że spadek kosztów produkcji oznacza spadek ceny. Więc zniesienie rozmaitych przywilejów i innych pierdół byłoby ze szkodą dla pracowników danego sektora, ale z korzyścią dla konsumentów, a konsumentem jest każdy z nas (nawet ci pracownicy). Pozdrawiam
Jakby o przynależności do Pierwszego Świata decydowała tylko stopa bezrobocia, to Najpierwszym Światem byłaby Kołyma, czy Workuta w ZSRR - tam 100% mieszkańców miało robotę, czy tego chciało, czy nie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 lutego 2013 o 13:09
My jesteśmy światem w którym nierób żyje za państwowe, a wktórym państwo zabrania pracodawcy zwalniać, albo nie zatrudniać najmniejrobotnych, bo nie można im zapłacić pensji poniżej takiego tworu jak minimalna krajowa.
Co ma do bezrobocia "trzeci świat"? Po za tym dzięki położeniu geograficznemu te kraje dobrze prosperują dzięki eksportowi produktów rolnych (kawa, banany). Ekwador ma spore zasoby ropy a z kolei Brazylia jest w znacznym stopniu zmotoryzowana na etanolu produkowanym z trzciny cukrowej, która ma tam świetne warunki. Ponad 10% dochodów Kolumbii pochodzi z produkcji narkotyków:) Polska jak zresztą cała ta część Europy nie mogą nawet pomyśleć o gospodarce opartej na tych samych gałęziach co Ameryka. Do tego dochodzi turystyka i inne warunki.
Gratuluję demagogii. Niskie bezrobocie nie jest miernikiem zamożności państwa. Na Białorusi pewnie tak jest i czy można nazwać ten kraj "pierwszym" światem?
Niski wskaźnik bezrobocia nie świadczy o tym, że mamy do czynienia z rajem na ziemi, bo on tylko pokazuje, że ludzie pracują. Nie pokazuje natomiast tego gdzie pracują, za jakie pieniądze oraz tego, ile te pieniądze są warte. Nie nazywajcie również krajów Ameryki Południowej najbardziej liberalnym regionem świata, bo to że "wszystko wolno" wcale nie oznacza, że kraj jest liberalny. Tam system nie działa na zasadzie "urzędnik nie wchrzania się w życie obywatela", ale "urzędnik nie wchrzania się w życie tego obywatela, który zapłaci mu odpowiednią sumę". W Meksyku, Peru czy w Kolumbii nie ma prawa, którego nie da się obejść przy pomocy łapówki. Efekt jest taki, że posądzony o drobną kradzież (niekoniecznie sprawca) idzie siedzieć, a zatrzymanie gościa z kilogramem koki w samochodzie zostanie potraktowane jako drobne nieporozumienie. Podobnie z obroną konieczną - sąd uzna, że bronił się ten, kto ma grubszy portfel i zawartością tego portfela wsparł sędziego. Co z tego, że zadał 20 ciosów nożem? Bardzo się bronił... Dziękuję za liberalizm w wykonaniu południowoamerykańskim.
Polska nie stoi wcale na tak niskim poziomie, większość (i to znaczna) państw jest od nas biedniejsza i gorzej rozwinięta. Ale jak się porównujemy do takiego Luksemburga, Szwajcarii czy Norwegii to niedziwne że nam się na ogół głupio robi...
A czy ktoś w ogóle wie skąd wzięła się nazwa "Trzeci Świat"? Od tego trzeba by zacząć, wiesz?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2013 o 19:18
To określenie powstało za czasów zimnej wojny. Krajami "Pierwszego Świata" były kraje kapitalistyczne. Krajami "Drugiego Świata" były kraje z Bloku Komunistycznego. Kraje "Trzeciego Świata" to wszystkie pozostałe, powszechnie kojarzą się one z biedotą i ubóstwem, bo takimi krajami, są kraje np. Afrykańskie(Czad, Kongo).
Określenie istotnie wzięło się z Zimnej Wojny, ale z początku miało oznaczać nowo powstałe państwa, które nie chciały mieszać się w konflikt supermocarstw, tylko pozostać "stroną trzecią", neutralną. Nie jestem pewien, ale chyba sami to nawet wymyślili. Dopiero później, ta "trzeciość" zaczęła się odnosić do trzeciorzędnego poziomu życia w tych krajach.
Do krajów Trzeciego Świata zaliczano ponad 130 państw, przede wszystkim afrykańskich, azjatyckich i należących do Ameryki Łacińskiej.
Skąd są te dane? Jak dla mnie z kosmosu!
Ameryka południowa to akurat jedne z najbardziej liberalnych regionów. Choć sam fakt mieżenia bezrobocia świadczy o tym, że nie całkiem. Bo czymś takim państwo nie powinno się w ogóle zajmować. A my jesteśmy tzw cywilizowanym światem (czyt:eurostanem związku socjalistycznych republik europejskich).
Podejrzewam że to nasi - europejscy - państwolodzy robili prace doktorskie i zwiedzili większość ameryki południowej i za europejskie pieniądze przebadali tamtejszy rynek pracy.
Przecież to nie dowodzi absolutnie niczego. Gdyby u nas znieść płacę minimalną i część pozostałych obciążeń, to bezrobocie również by spadło, zwłaszcza to rejestrowane, z tym, że co z tego, skoro pensja nie wystarczałaby na przeżycie? Jak będziesz chciał znaleźć robotę to znajdziesz, chociażby stojąc na ulicy i rozdając ulotki.
Co Wy tak z tą płacą minimalną? Jeśli jest taka świetna, to ustawmy ją na 10000 zł. Ale się będzie żyło! O pensji powinna decydować wydajność pracownika, a nie jakieś ustawy.
Obawiam się, że o pensji w praktyce decyduje pracodawca. Nie ma rozwiązań idealnych, albo płaca minimalna i większe pensje, albo brak jej brak, mniejsze bezrobocie i mniejsze pensje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2013 o 13:45
Bez pensji minimalnej pracujący może zarabiać coraz więcej, pod warunkiem, że się nie opierdziela. Jest coś takiego jak awans. Pracodawcy doceniają wydajnych. Natomiast pensja minimalna sprawia, że mnożą się umowy śmieciowe i nici z większych pensji w Twoim rozumieniu. Polecam wpis: http://krulpik.blogspot.com/2011/01/paca-minimalna.html
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2013 o 15:38
To wszystko prawda. Problem ludzi którzy krytykują płacę minimalną polega na tym, że patrzą na nią głównie w kontekście ekonomicznym, a to błąd. Bo tak się składa, że nie wynika ona z uwarunkowań ekonomicznych, a społecznych. Gdyby brak płacy minimalnej był rozwiązaniem idealnym, jak to usilnie niektórzy przedstawiają, to by jej nie było. Ekonomia jest obecnie powiązania z polityką, czy tego chcecie czy nie, ignorowanie tego faktu sprawia jedynie, że stajecie się ludźmi bujającymi w obłokach, nikim więcej. Osobiście jestem zwolennikiem jak największej deregulacji gospodarki, ale przy okazji staram się trzeźwo patrzyć na rzeczywistość.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2013 o 16:32
Przecież ekonomia wynika z relacji społecznych. I nieprawda, że "gdyby brak płacy minimalnej był rozwiązaniem idealnym, (...) to by jej nie było". Jest wiele rozwiązań ekonomicznych jeśli nie idealnych, to na pewno lepszych niż te w Polsce (chociażby jeśli chodzi o system emerytalny), a i tak ich się nie wprowadza. Dlaczego? To już inna dyskusja. Poza tym umowy śmieciowe sprawiają, że płacy minimalnej de facto nie ma. No i zgadzam się, że ekonomia i polityka są ze sobą połączone i właśnie dlatego mamy kapitalizm kolesiowski. EDIT: poza tym w podlinkowanym przeze mnie artykule są i społeczne skutki podnoszenia (oraz istnienia) pensji minimalnej. Jak dla mnie uchwalanie czegoś takiego przynosi więcej szkody, niż pożytku, a likwidacja stosownej ustawy nie jest ani niczym trudnym ani bujaniem w obłokach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2013 o 17:43
Ekonomia i polityka są powiązane i dlatego płaca minimalna jest wprowadzona. M.in związki zawodowe i większe korporacje mają interes w tym żeby taka płaca była, bo boją się konkurencji. John Stossel świetnie podsumował cały temat:" Skoro płaca minimalna to jedyna rzecz, która chroni ludzi przed wyzyskiem, to dlaczego większość społeczeństwa pobiera większe wynagrodzenie?". Od samego zlikwidowania płacy minimalnej pensje nie polecą na łeb na szyje, bo ta płaca to przeszkoda dla ludzi bez doświadczenia i umiejętności do podjęcia pracy. Żeby płace zmniejszyły się tak drastycznie jak mówisz, to trzeba by zdewaluować złotówkę i oprzeć ją na złocie, ale to rozmowa na inna okazję. Pamiętaj tylko, że spadek kosztów produkcji oznacza spadek ceny. Więc zniesienie rozmaitych przywilejów i innych pierdół byłoby ze szkodą dla pracowników danego sektora, ale z korzyścią dla konsumentów, a konsumentem jest każdy z nas (nawet ci pracownicy). Pozdrawiam
Np. w Afryce piją wodę z kałuży. To jest trzeci świat. Ty tez piszesz wode z kałuży, czy cole z puszki?
Afrykanie jak widać zdrowiej się odżywiają.
Po ilości chorób zakaźnych patrząc, rzeczywiście - afrykańska dieta to samo zdrowie:)
"Trzeci Świat" to jest określenie Afryki
Jakby o przynależności do Pierwszego Świata decydowała tylko stopa bezrobocia, to Najpierwszym Światem byłaby Kołyma, czy Workuta w ZSRR - tam 100% mieszkańców miało robotę, czy tego chciało, czy nie.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2013 o 13:09
My jesteśmy światem w którym nierób żyje za państwowe, a wktórym państwo zabrania pracodawcy zwalniać, albo nie zatrudniać najmniejrobotnych, bo nie można im zapłacić pensji poniżej takiego tworu jak minimalna krajowa.
Co ma do bezrobocia "trzeci świat"? Po za tym dzięki położeniu geograficznemu te kraje dobrze prosperują dzięki eksportowi produktów rolnych (kawa, banany). Ekwador ma spore zasoby ropy a z kolei Brazylia jest w znacznym stopniu zmotoryzowana na etanolu produkowanym z trzciny cukrowej, która ma tam świetne warunki. Ponad 10% dochodów Kolumbii pochodzi z produkcji narkotyków:) Polska jak zresztą cała ta część Europy nie mogą nawet pomyśleć o gospodarce opartej na tych samych gałęziach co Ameryka. Do tego dochodzi turystyka i inne warunki.
W Afryce też praktycznie każdy od dziecka pracuje żeby przeżyć, więc polecam się tam udać jak tutaj Ci źle ;)
Trzeci świat to Afryka geniuszu...
Trzeci świat to kraje nędzne bardziej od Polski i nam podobnych, czyli drugiego świata. Uwierz mi, jest ich trochę i to nie tylko w Afryce.
Gratuluję demagogii. Niskie bezrobocie nie jest miernikiem zamożności państwa. Na Białorusi pewnie tak jest i czy można nazwać ten kraj "pierwszym" światem?
Bo tam nie ma Unii Europejskiej.
Niski wskaźnik bezrobocia nie świadczy o tym, że mamy do czynienia z rajem na ziemi, bo on tylko pokazuje, że ludzie pracują. Nie pokazuje natomiast tego gdzie pracują, za jakie pieniądze oraz tego, ile te pieniądze są warte. Nie nazywajcie również krajów Ameryki Południowej najbardziej liberalnym regionem świata, bo to że "wszystko wolno" wcale nie oznacza, że kraj jest liberalny. Tam system nie działa na zasadzie "urzędnik nie wchrzania się w życie obywatela", ale "urzędnik nie wchrzania się w życie tego obywatela, który zapłaci mu odpowiednią sumę". W Meksyku, Peru czy w Kolumbii nie ma prawa, którego nie da się obejść przy pomocy łapówki. Efekt jest taki, że posądzony o drobną kradzież (niekoniecznie sprawca) idzie siedzieć, a zatrzymanie gościa z kilogramem koki w samochodzie zostanie potraktowane jako drobne nieporozumienie. Podobnie z obroną konieczną - sąd uzna, że bronił się ten, kto ma grubszy portfel i zawartością tego portfela wsparł sędziego. Co z tego, że zadał 20 ciosów nożem? Bardzo się bronił... Dziękuję za liberalizm w wykonaniu południowoamerykańskim.
Podobno gospodarka Brazyli jest już na takim poziomie i tak szybko się rozwija, że niedługo dogoni Chiny.
Z całego serca trzymam za nich wszelkie możliwe kciuki :)
Polska nie stoi wcale na tak niskim poziomie, większość (i to znaczna) państw jest od nas biedniejsza i gorzej rozwinięta. Ale jak się porównujemy do takiego Luksemburga, Szwajcarii czy Norwegii to niedziwne że nam się na ogół głupio robi...