co prawda to prawda, feministki ciągnie jedynie do kasy, a nie do równości czy sprawiedliwości, dlatego chcą parytetów przy korycie a nie naprzykład równego przydzielania dzieci przy rozwodach, im chodzi o kase
feministki to kobiety ktore nie mogo se znalesc meszczyzny a wies im do glowy uderza i zaczynają sfirowac mysla ze walcza o rownouprawnienia zapominając ze przy tym dyskryminoja mężczyzn
co prawda to prawda, feministki ciągnie jedynie do kasy, a nie do równości czy sprawiedliwości, dlatego chcą parytetów przy korycie a nie naprzykład równego przydzielania dzieci przy rozwodach, im chodzi o kase
Parytety to zamach na równouprawnienie.
feministki to kobiety ktore nie mogo se znalesc meszczyzny a wies im do glowy uderza i zaczynają sfirowac mysla ze walcza o rownouprawnienia zapominając ze przy tym dyskryminoja mężczyzn