Ale tworzenie nowych nazw kolorów lub ich odgadywanie to nic trudnego, przykład: bierzesz do ręki jakiś ciemny orzech wyobrażasz sobie kolor tego orzechu na kartce i już masz "orzechowy" :D
To niech mają sobie nawet przeciętnie 50 dodatkowych słów na kolory, 150 na ubrania, 500 na kosmetyki i dolegliwości. To wciąż stanowi śmiesznie małą część całego zasobu słownictwa jakim dysponuje normalny człowiek, a zatem nie powinno mieć to znaczenia w tego typu statystyce.
A mit na którym opiera się ten demotywator ma zapewne niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Moze nie jestem na etapie przedszkola,ale znam glownie: czarny,bialy,zielony,czerwony,pomaranczowy,fioletowy,niebieski,rozowy,granatowy, seledynowy,zolty i brazowy. Ba, rozgladam sie po pokoju i wiekszosc rzeczy ktorych widze ma wlasnie jakis odcien z tych wymienionych. Wymien jeszcze kilka,zeby bylo kilkanascie - ale takie, ktore znaja dzieci w przedszkolu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lutego 2013 o 16:20
Bzdura, zasób słownictwa nie zależy od płci lecz od wykształcenia i oczytania. Z całą pewnością student, na przykład polonistyki, będzie miał bogatszy język niż przeciętna absolwentka zawodówki, która nie czyta nic poza programem telewizyjnym i wpisami na pudelku.
Gdyby spojrzeć na to statystycznie, to istnieje takie prawdopodobieństwo, nawet całkiem spore.
Same nazwy kolorów to u nich jakieś 50 słów co najmniej.
Ale tworzenie nowych nazw kolorów lub ich odgadywanie to nic trudnego, przykład: bierzesz do ręki jakiś ciemny orzech wyobrażasz sobie kolor tego orzechu na kartce i już masz "orzechowy" :D
To niech mają sobie nawet przeciętnie 50 dodatkowych słów na kolory, 150 na ubrania, 500 na kosmetyki i dolegliwości. To wciąż stanowi śmiesznie małą część całego zasobu słownictwa jakim dysponuje normalny człowiek, a zatem nie powinno mieć to znaczenia w tego typu statystyce.
A mit na którym opiera się ten demotywator ma zapewne niewiele wspólnego z rzeczywistością.
@PythonZielony: "Nie używaj słów których znaczenia nie rozumiem!" ;)
Prosta sprawa - faceci znaja kilka kolorow i okreslen garderoby, kobiety kilka tysiecy. Stad ta roznica
Kilka kolorów? ;o Dzieci w przedszkolu są już w stanie wymienić kilkanaście.
Niektórzy faceci sporą liczbę słów zastępują kilkoma wulgaryzmami, może stąd te statystyki:d
Moze nie jestem na etapie przedszkola,ale znam glownie: czarny,bialy,zielony,czerwony,pomaranczowy,fioletowy,niebieski,rozowy,granatowy, seledynowy,zolty i brazowy. Ba, rozgladam sie po pokoju i wiekszosc rzeczy ktorych widze ma wlasnie jakis odcien z tych wymienionych. Wymien jeszcze kilka,zeby bylo kilkanascie - ale takie, ktore znaja dzieci w przedszkolu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2013 o 16:20
Bzdura, zasób słownictwa nie zależy od płci lecz od wykształcenia i oczytania. Z całą pewnością student, na przykład polonistyki, będzie miał bogatszy język niż przeciętna absolwentka zawodówki, która nie czyta nic poza programem telewizyjnym i wpisami na pudelku.