Pomijając fakt, że tam powinno być "zakochanie", a nie "miłość", to nic bardziej mylnego. Żaden z tych neuroprzekaźników nie zapewni ci szczęścia (znów, to nie samo co radość), jeśli obiekt, który spowodował ich wydzielanie nie będzie tym faktem zainteresowany. Rozkładanie świata na czynniki pierwsze jest przydatne, ale tylko po to by lepiej rozumieć jego złożoność.
Oczywiście, zgadzam się, tylko co mnie obchodzi absolutnie hipotetyczna sytuacja zupełnie oderwana od realiów rzeczywistości? Pisząc powyższy komentarz odnosiłem się bezpośrednio do twierdzenia zawartego w democie, dodatkowo używając pojęć jak "miłość" czy "szczęście", mających więcej wspólnego z subiektywnym niż naukowym podejściem. Nie wiem też gdzie gdzie w mojej wypowiedzi jakiś romantyzm, mi to wyglądało raczej na stwierdzenie oczywistego faktu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lutego 2013 o 11:26
Słusznie prawisz jednak na miłość składają się też endorfiny i fenyloetyloamina (mówię o odwzajemnionej miłości), sama oksytocyna wpływa na poczucie zaufania, bliskości i przywiązania do drugiej osoby.
A do czego komu potrzebna depresja złość i schizofrenia? Wszystkie wymienione neuroprzekazniki wydzielają się w danych sytuacjach, a nie są z nimi jednoznaczne... Tak to bywa jak się ma szczątkowe informacje i chce opisać świat na ich podstawie :)
Ponieważ depresja, złość i schizofrenia WYSTĘPUJĄ? A tu nie ma pokazanej instrukcji "Jakie hormoniki sobie dzisiaj wstrzyknąć", tylko mamy przedstawienie, że np zbyt wysoki poziom dopaminy w organizmie może być łączony ze schizofrenią. Strasznie trudne do wydedukowania samemu?
co do miłości a raczej zakochania to zapomnieliśmy o fenyloetyloaminie i endorfinach, działa również wtedy adrenalina, to jest bardziej skomplikowana mieszanka niż było tu ukazane ;)
Szkoda, ze nie ma pokazanego poziomu hormonów w "normalnym" stanie, byłoby wtedy widać, że np w depresji poziom serotoniny jest obniżony, nie mały. No i walka-lot... Po prostu brak mi słów... To są reakcje: "walcz albo uciekaj".
Czy to prawda, że pod wpływem silnego "zastrzyku" adrenaliny i noradrenaliny możliwości naszych mięśni wzrastają o 80%? Niech odpowie ktoś zorientowany.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2013 o 0:14
Pomijając fakt, że tam powinno być "zakochanie", a nie "miłość", to nic bardziej mylnego. Żaden z tych neuroprzekaźników nie zapewni ci szczęścia (znów, to nie samo co radość), jeśli obiekt, który spowodował ich wydzielanie nie będzie tym faktem zainteresowany. Rozkładanie świata na czynniki pierwsze jest przydatne, ale tylko po to by lepiej rozumieć jego złożoność.
Oczywiście, zgadzam się, tylko co mnie obchodzi absolutnie hipotetyczna sytuacja zupełnie oderwana od realiów rzeczywistości? Pisząc powyższy komentarz odnosiłem się bezpośrednio do twierdzenia zawartego w democie, dodatkowo używając pojęć jak "miłość" czy "szczęście", mających więcej wspólnego z subiektywnym niż naukowym podejściem. Nie wiem też gdzie gdzie w mojej wypowiedzi jakiś romantyzm, mi to wyglądało raczej na stwierdzenie oczywistego faktu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2013 o 11:26
Wiedziałem, że miłość ma coś ze schizofrenii! A już się bałem, że wyląduję w psychiatryku : D
A gdzie to można dostać? Trzeba mieć jakąś receptę?
Tak, u dilera.
adrenalinę np masz za darmo, Twoje nadnercza je produkują :)
Słusznie prawisz jednak na miłość składają się też endorfiny i fenyloetyloamina (mówię o odwzajemnionej miłości), sama oksytocyna wpływa na poczucie zaufania, bliskości i przywiązania do drugiej osoby.
i trochę kasy
Takie 'all we need is love', hę ?
Ale przynajmniej umrze głodu szczęśliwy :)
no niektórym wystarcza tylko adrenalina :]
"Walka - lot"? Uahahaha.
ZeebaEata może chodzi o latanie samolotami LOT-u, te nowe się psują może to dlatego hehehe
Ktoś mądry przetłumaczył "flight" na "lot" jak z kontekstu widać że chodzi o ucieczkę (taka sama forma może pochodzić od czasowników fly jak i flee).
A do czego komu potrzebna depresja złość i schizofrenia? Wszystkie wymienione neuroprzekazniki wydzielają się w danych sytuacjach, a nie są z nimi jednoznaczne... Tak to bywa jak się ma szczątkowe informacje i chce opisać świat na ich podstawie :)
Ponieważ depresja, złość i schizofrenia WYSTĘPUJĄ? A tu nie ma pokazanej instrukcji "Jakie hormoniki sobie dzisiaj wstrzyknąć", tylko mamy przedstawienie, że np zbyt wysoki poziom dopaminy w organizmie może być łączony ze schizofrenią. Strasznie trudne do wydedukowania samemu?
Mi tam starczy sama Serotonina.
co do miłości a raczej zakochania to zapomnieliśmy o fenyloetyloaminie i endorfinach, działa również wtedy adrenalina, to jest bardziej skomplikowana mieszanka niż było tu ukazane ;)
Szkoda, ze nie ma pokazanego poziomu hormonów w "normalnym" stanie, byłoby wtedy widać, że np w depresji poziom serotoniny jest obniżony, nie mały. No i walka-lot... Po prostu brak mi słów... To są reakcje: "walcz albo uciekaj".
Czy to prawda, że pod wpływem silnego "zastrzyku" adrenaliny i noradrenaliny możliwości naszych mięśni wzrastają o 80%? Niech odpowie ktoś zorientowany.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2013 o 0:14
Ja bym zamienił na tym obrazku napis miłość na zakochanie, bo to nie jest to samo