A kto mu kazał pływać samotnie po Pacyfiku? Swoją drogą przypomina mi to coroczną sytuację w polskich górach. Zagrożenie lawinowe 4 stopień, a niemoty idą w góry, oczywiście w bardzo "fachowych" ubrankach i z bardzo "specjalistycznym" ekwipunkiem (czyt. w końcu mam buty z traktorem i smartfon też się przyda, choć zasięgu brak). A potem GOPR-owcy muszą szukać takich palantów, ryzykując własnym zdrowiem lub nawet życiem. Każda akcja ratunkowa powinna być opłacana przez poszukiwanych (oczywiście po odnalezieniu). Wtedy mniej by było baranów na górskich szlakach.
I oby zawsze tak było!
Powiedz to NFZtowi
a kosztem mogło być kilkadziesiąt innych ludzkich istnień...
A kto mu kazał pływać samotnie po Pacyfiku? Swoją drogą przypomina mi to coroczną sytuację w polskich górach. Zagrożenie lawinowe 4 stopień, a niemoty idą w góry, oczywiście w bardzo "fachowych" ubrankach i z bardzo "specjalistycznym" ekwipunkiem (czyt. w końcu mam buty z traktorem i smartfon też się przyda, choć zasięgu brak). A potem GOPR-owcy muszą szukać takich palantów, ryzykując własnym zdrowiem lub nawet życiem. Każda akcja ratunkowa powinna być opłacana przez poszukiwanych (oczywiście po odnalezieniu). Wtedy mniej by było baranów na górskich szlakach.
Tak Ci się tylko wydaje, w zdecydowanej większości sytuacji i wydarzeń na świecie pieniądze są dużo cenniejsze od ludzi.