... a tym czasem jak patrzę na młodzież to mam wrażenie, że robią łaskę, że przychodzą do pracy; za wynagrodzenie to oni mogą tylko przyjść do pracy - żeby coś w niej zrobić potrzebują "motywacji"
Widać niektórzy jeszcze nie dorośli do kapitalizmu i ciągle traktują firmę w kategorii folwarku pańszczyźnianego. Tak, jak niektórzy ciągle są mentalnie w średniowieczu, jeśli chodzi o ustrój polityczny.
tylko, że wolny rynek był w XIX wieku w np. Anglii. Pracownicy zarabiali głodowe pensje i żyli w strasznych warunkach- pracodawca oszczędzał, bo wiedział, że znajdzie 3 pracowników na miejsce jednego- teraz znalazłby nieco mniej, ale by znalazł.
Z drugiej strony, wyższe pensje pobudziłyby konsumpcję i podniosły zyski (patrz- przykład Henryego Forda)
Przeglądam sobie główną, a tu Mises. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Polecam stronkę mises.pl, nasz rząd również powinien się z niej uczyć - jest tam sporo ciekawych publikacji.
Tusk kiedyś mówił, że zna publikacje Misesa i na nich wyrósł. Z drugiej storny nie wystarczy sama znajomość czegoś, co jest dobre. Wypadałoby to także wdrażać w życie. Odpowiedź na pytanie z demota jest więc prosta: kiedy zastosujemy zasady austriackiej albo krakowskiej szkoły ekonomii, która jest uważana za odłam tej pierwszej, a przy tym ma rodzime korzenie ;)
Wtedy kiedy pracownicy przestaną się bać, że stracą pracę wiedząc przy tym, że 1000 chętnych czeka na to stanowisko. Czyli nigdy - przynajmniej nie w Polsce za mojego życia.
Dziesięć? Chyba w Twoim marzeniach. Większość pracodawców jest chyba nadal jedną nogą w socjalizmie. Wszystko by chcieli po jak najmniejszych kosztach. Ludzie zaczęli robić za darmo, więc już gorzej chyba być nie może.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 lutego 2013 o 21:18
Wtedy kiedy nomen omen skończy się socjalizm który "dba" o pracownika, a zacznie kapitalizm, który "wyzyskuje" :P
Dla niezorientowanych von Mises to na dziesiejsze nazewnictwo libertarianin czyli ktoś kto według większości chce wprowadzić "zły kapitalizm", w którym ludzi się wyzyskuje.
Ciekawe, że w obecnym socjalizmie gdzie mówi się ciągle o dbaniu o pracowników... mają gorzej niż by mogli mieć na wolnym rynku.
Kiedy wszyscy "LUDZIE" i ci pracujący i ci dający pracę zaczną być uczciwi!!! Niestety jak na razie i jednych i drugich jest bardzo mało. Jedni i drudzy skutecznie utrudniają życie normalnym uczciwym ludziom! Nieuczciwi pracodawcy oszukują uczciwych pracowników, Nieuczciwi i leniwi pracownicy oszukują uczciwych pracodawców. Jedni i drudzy pomawiają innych i snują fałszywe stereotypy! I kółko się zamyka. Chcecie żeby było lepiej? Zmiany trzeba zacząć od siebie! To jest jedyna sensowna recepta na życie i nieuczciwość!
... a tym czasem jak patrzę na młodzież to mam wrażenie, że robią łaskę, że przychodzą do pracy; za wynagrodzenie to oni mogą tylko przyjść do pracy - żeby coś w niej zrobić potrzebują "motywacji"
Widać niektórzy jeszcze nie dorośli do kapitalizmu i ciągle traktują firmę w kategorii folwarku pańszczyźnianego. Tak, jak niektórzy ciągle są mentalnie w średniowieczu, jeśli chodzi o ustrój polityczny.
Kiedy wprowadzimy wolny rynek i zmusimy Pracodawców do konkurowania
tylko, że wolny rynek był w XIX wieku w np. Anglii. Pracownicy zarabiali głodowe pensje i żyli w strasznych warunkach- pracodawca oszczędzał, bo wiedział, że znajdzie 3 pracowników na miejsce jednego- teraz znalazłby nieco mniej, ale by znalazł.
Z drugiej strony, wyższe pensje pobudziłyby konsumpcję i podniosły zyski (patrz- przykład Henryego Forda)
Przeglądam sobie główną, a tu Mises. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Polecam stronkę mises.pl, nasz rząd również powinien się z niej uczyć - jest tam sporo ciekawych publikacji.
Tusk kiedyś mówił, że zna publikacje Misesa i na nich wyrósł. Z drugiej storny nie wystarczy sama znajomość czegoś, co jest dobre. Wypadałoby to także wdrażać w życie. Odpowiedź na pytanie z demota jest więc prosta: kiedy zastosujemy zasady austriackiej albo krakowskiej szkoły ekonomii, która jest uważana za odłam tej pierwszej, a przy tym ma rodzime korzenie ;)
Wtedy kiedy pracownicy przestaną się bać, że stracą pracę wiedząc przy tym, że 1000 chętnych czeka na to stanowisko. Czyli nigdy - przynajmniej nie w Polsce za mojego życia.
W cywilizowanych państwach to norma. Ale w polsce standardowo "jest 10 na twoje miejsce"
Dziesięć? Chyba w Twoim marzeniach. Większość pracodawców jest chyba nadal jedną nogą w socjalizmie. Wszystko by chcieli po jak najmniejszych kosztach. Ludzie zaczęli robić za darmo, więc już gorzej chyba być nie może.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2013 o 21:18
wtedy, kiedy ta usługa będzie w końcu takiej jakości, że zasłuży na wynagrodzenie
Wtedy kiedy nomen omen skończy się socjalizm który "dba" o pracownika, a zacznie kapitalizm, który "wyzyskuje" :P
Dla niezorientowanych von Mises to na dziesiejsze nazewnictwo libertarianin czyli ktoś kto według większości chce wprowadzić "zły kapitalizm", w którym ludzi się wyzyskuje.
Ciekawe, że w obecnym socjalizmie gdzie mówi się ciągle o dbaniu o pracowników... mają gorzej niż by mogli mieć na wolnym rynku.
Kiedy skończy się tzw ochrona pracowników.
Kiedy niewolnicy zrozumieją, że jednak nie są niewolnikami.
Kiedy zaczniemy zarabiać jak ludzie.
Kiedy wszyscy "LUDZIE" i ci pracujący i ci dający pracę zaczną być uczciwi!!! Niestety jak na razie i jednych i drugich jest bardzo mało. Jedni i drudzy skutecznie utrudniają życie normalnym uczciwym ludziom! Nieuczciwi pracodawcy oszukują uczciwych pracowników, Nieuczciwi i leniwi pracownicy oszukują uczciwych pracodawców. Jedni i drudzy pomawiają innych i snują fałszywe stereotypy! I kółko się zamyka. Chcecie żeby było lepiej? Zmiany trzeba zacząć od siebie! To jest jedyna sensowna recepta na życie i nieuczciwość!