nie warzne czy kon mlody czy stary, uboje takich wielkich zwierzat sa drastyczne, co z tego ze konina jest smaczna, moze i mieso luszkie jest smaczne ale czy jadlbys je z takim samym smakiem?
Ja też nie wiem o co tyle krzyku.Po pierwsze, konina jest bardzo smaczna, ( mi najlepiej smakuje w formie kiełbasy). Po drugie, koń jest bardzo czystym i dlatego nie zje niczego co jest zepsute, nawet nie wypije brudnej wody. A krowy i świnie??? wciągną wszystko co spotkają na swojej drodze i jakaś część tego napewno odkłada się w mięśniach.
-ChaserJohnDoe- A Ty myślisz że w ubojniach to są tylko młode krowy i świnie ??? :))))) pomarzyć zawsze można, to nic nie kosztuje :)))))
Tragiczne są warunki transportu i uboju zwierząt. Ja sama o to właśnie "krzyczę".
Unkiel, ta czystość to mit. Mój koń ładuje sobie słomę do poidła (smakuje mu na mokro? Nie wiem, nie chcę wiedzieć). Oczywiście nie wszystko potem wyżre, część zostaje w tej wodzie i tak tam gnije. Nie ma oporów z piciem. System jedzenia samego siana, jest taki: rozwalić po całym boksie, obsikać, wytarzać się w tym, , zjeść. Wiele razy wywalałam mu także kupę ze żłobu. Tak, to z niego je owies.
Smacznego.
- Hildr - Są dwie możliwości. 1. Zwierzęta upodabniają się do swoich właścicieli - czyli masz zły wpływ na konia.
2. Sprawdź dobrze, czego dosiadasz, może to jakiś knur albo byczek Fernando ;) :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 lutego 2013 o 17:56
ChaserJohnDoe, będę opowiadać tą historię potomnym "Jak zostałam pogromcą mitów"
Unkiel, jestem pedantką. Nie bardzo ciężkim typem, ale nie mogę ścierpieć zawalonego biurka, chociażby. Następnym razem jak go zobaczę przyjrzę się z bliska. Chyba trochę za wysoki, ale nigdy nic nie wiadomo. Nie słyszałam o tym, żeby ktoś jeździł na knurze, ale jakby co zostanę prekursorką nowej mody i podzielę się z Tobą zyskami. Z czego by one nie były.
Ja nie dotykam koniny bo nie wiem czy mięso jest od młodego konia który miał jeszcze całe życie przed sobą, a jego właściciel po prostu go nie chciał i oddał go do rzeźni. Czy może było od młodego konia który był zagładzany, mieszkał w strasznych warunkach i wiele wycierpiał bo nikt się nim nie zajmował. Zrozumiałabym jeżeli był to już stary koń ( chociaż i tak sądzę że i on powinien umrzeć w spokoju zamiast być zarżniętym) i tylko się już męczył ale nie młody którego można byłoby oddać komuś innemu lub po prostu sprzedać. To okrucieństwo wobec tego szlachetnego zwierzęcia.
Tak. :) A tak na serio, to uważam za nienormalne użalanie się nad zwierzętami, które idą na ubój "a mogłyby sobie hasać po łąkach". Nie mogłyby bo urodziły się po to by je zjeść. Ale to tylko moja opinia, wy sobie możecie przeżywać ich cierpienie ile wlezie. :)
Zgredek94, dobra jedzcie tą koninę. Nie poryczę się od tego. Ale przeżywać cierpienie zwierzęcia, któremu noga uwięzła w otworze wentylacyjnym, następnie została odcięta tasakiem, a sam koń popędzony dalej, to mam nadzieję już normalne. Oglądając niektóre filmy z transportu, nie konsumpcji (pewnie filmów z konsumpcji nie ma, ale wiesz pewnie o co mi chodzi) zdarzało mi się płakać. Jesteśmy jednym z większych eksporterów końskiego mięsa, na przykład do Włoch. To są tysiące kilometrów podróży, bez wody, bez odpoczynku. Trasa także wiedzie na około, żeby ominąć kontrole weterynaryjne w Austrii. Zdarzają się przypadki oślepiania zwierząt, albo przejeżdżania im po nogach samochodami, żeby zmniejszyć wartość, a więc także cło.
Mi jest przykro. I naprawdę uważam to za normalne.
Jeszcze jedno. Konie nie są hodowane na rzeź. Całe życie pracują dla człowieka, a potem w nagrodę zostają zjedzone. Dla mnie to trochę, jakby psy i koty oddawać na rzeź, kiedy już się zestarzeją. Koń, którego mam już cztery lata, poznaje mnie i przybiega kiedy go zawołam. Nie merda ogonem, ale to jedna z niewielu różnic. Mam go potem oddać na mięso, bo jest na liście zwierząt rzeźnych?
Przepraszam, że takie paskudnie długie wyszło i tak wywaliłam połowę tego co napisałam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 marca 2013 o 2:11
Może i jest smaczna, ale nie macie wrażenia, że koń to coś więcej niż mięso? Najbardziej rażące jest postępowanie z końmi podczas transportów do rzeźni, często kilkudniowych, bez paszy, wody. Konie w przyczepach tratują siebie, mają połamane kończyny a ich ostatnia droga to ogromny stres. A i sama śmierć czesto nie jest dla nich łaskawsza.
wiecie dlaczego w tym okresie konie sa szczepione i ta owa szczepionka jest szkodliwa dla ludzi a ona pozostaje w miesie konia nawet po uboju nawet po ugotowaniu itp dlatego jest afera o to ^^
Szczepionka swoją drogą. Poważniejsze zagrożenie stanowią sterydy stosowane u koni wyścigowych. Takie konie są dosłownie faszerowane różnymi środkami żeby były silniejsze, zdrowe, szybsze i wygrywały wyścigi. I to właśnie o to jest cała afera. A po drugie to jeśli ktoś chce sprzedawać koninę, to niech raczy umieścić odpowiednią etykietę informującą o rzeczywistej zawartości i składzie wyrobu.
Przypomniał mi się numer jednego kolegi ojca. Polegał on na zabieraniu ludzi, zwykle przyjezdnych służbowo do pewnej knajpy. Zamawiał im specjalność zakładu, następnie rozpytywał czy im smakuje, potwierdzali, że bardzo dobre. Po wyjściu z lokalu pytał swoich gości, czy wiedzą co jedli. Oczywiście nie wiedzieli, to informował, że to była konina. Ludzie od razu wymiotowali, a kolega zadowolony że znowu nabrał kogoś.
Bo nie wiadomo czy mięso jest od młodego konia czy takiego który był już na wykończeniu i zabrał rakarz.
nie warzne czy kon mlody czy stary, uboje takich wielkich zwierzat sa drastyczne, co z tego ze konina jest smaczna, moze i mieso luszkie jest smaczne ale czy jadlbys je z takim samym smakiem?
wybacz, ale "przyganiał kocioł..."
Nie dość, że tekst z basha to jeszcze z błędem - powinno być św. a nie ś.w. (chyba, że to jakiś nowy skrót).
Ja też nie wiem o co tyle krzyku.Po pierwsze, konina jest bardzo smaczna, ( mi najlepiej smakuje w formie kiełbasy). Po drugie, koń jest bardzo czystym i dlatego nie zje niczego co jest zepsute, nawet nie wypije brudnej wody. A krowy i świnie??? wciągną wszystko co spotkają na swojej drodze i jakaś część tego napewno odkłada się w mięśniach.
-ChaserJohnDoe- A Ty myślisz że w ubojniach to są tylko młode krowy i świnie ??? :))))) pomarzyć zawsze można, to nic nie kosztuje :)))))
Najpierw pomyśl ile jest mięsa w mięsie.
Tragiczne są warunki transportu i uboju zwierząt. Ja sama o to właśnie "krzyczę".
Unkiel, ta czystość to mit. Mój koń ładuje sobie słomę do poidła (smakuje mu na mokro? Nie wiem, nie chcę wiedzieć). Oczywiście nie wszystko potem wyżre, część zostaje w tej wodzie i tak tam gnije. Nie ma oporów z piciem. System jedzenia samego siana, jest taki: rozwalić po całym boksie, obsikać, wytarzać się w tym, , zjeść. Wiele razy wywalałam mu także kupę ze żłobu. Tak, to z niego je owies.
Smacznego.
@Hildr czyli mit o tym że koń to czyścioch został obalony.
- Hildr - Są dwie możliwości. 1. Zwierzęta upodabniają się do swoich właścicieli - czyli masz zły wpływ na konia.
2. Sprawdź dobrze, czego dosiadasz, może to jakiś knur albo byczek Fernando ;) :P
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2013 o 17:56
ChaserJohnDoe, będę opowiadać tą historię potomnym "Jak zostałam pogromcą mitów"
Unkiel, jestem pedantką. Nie bardzo ciężkim typem, ale nie mogę ścierpieć zawalonego biurka, chociażby. Następnym razem jak go zobaczę przyjrzę się z bliska. Chyba trochę za wysoki, ale nigdy nic nie wiadomo. Nie słyszałam o tym, żeby ktoś jeździł na knurze, ale jakby co zostanę prekursorką nowej mody i podzielę się z Tobą zyskami. Z czego by one nie były.
Ja nie dotykam koniny bo nie wiem czy mięso jest od młodego konia który miał jeszcze całe życie przed sobą, a jego właściciel po prostu go nie chciał i oddał go do rzeźni. Czy może było od młodego konia który był zagładzany, mieszkał w strasznych warunkach i wiele wycierpiał bo nikt się nim nie zajmował. Zrozumiałabym jeżeli był to już stary koń ( chociaż i tak sądzę że i on powinien umrzeć w spokoju zamiast być zarżniętym) i tylko się już męczył ale nie młody którego można byłoby oddać komuś innemu lub po prostu sprzedać. To okrucieństwo wobec tego szlachetnego zwierzęcia.
Zoofile, wszędzie zoofile...
WTF?!?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2013 o 8:34
zgredek, mam rozumiec, ze jesli zaluje zamordowanych dzieci to jestem pedofilem?
Tak. :) A tak na serio, to uważam za nienormalne użalanie się nad zwierzętami, które idą na ubój "a mogłyby sobie hasać po łąkach". Nie mogłyby bo urodziły się po to by je zjeść. Ale to tylko moja opinia, wy sobie możecie przeżywać ich cierpienie ile wlezie. :)
@phasma- to już trzeci twój komentarz, na jaki dziś trafiłam, w którym pytasz, o co chodzi. Brałaś dzisiaj leki?
Zgredek94, dobra jedzcie tą koninę. Nie poryczę się od tego. Ale przeżywać cierpienie zwierzęcia, któremu noga uwięzła w otworze wentylacyjnym, następnie została odcięta tasakiem, a sam koń popędzony dalej, to mam nadzieję już normalne. Oglądając niektóre filmy z transportu, nie konsumpcji (pewnie filmów z konsumpcji nie ma, ale wiesz pewnie o co mi chodzi) zdarzało mi się płakać. Jesteśmy jednym z większych eksporterów końskiego mięsa, na przykład do Włoch. To są tysiące kilometrów podróży, bez wody, bez odpoczynku. Trasa także wiedzie na około, żeby ominąć kontrole weterynaryjne w Austrii. Zdarzają się przypadki oślepiania zwierząt, albo przejeżdżania im po nogach samochodami, żeby zmniejszyć wartość, a więc także cło.
Mi jest przykro. I naprawdę uważam to za normalne.
Jeszcze jedno. Konie nie są hodowane na rzeź. Całe życie pracują dla człowieka, a potem w nagrodę zostają zjedzone. Dla mnie to trochę, jakby psy i koty oddawać na rzeź, kiedy już się zestarzeją. Koń, którego mam już cztery lata, poznaje mnie i przybiega kiedy go zawołam. Nie merda ogonem, ale to jedna z niewielu różnic. Mam go potem oddać na mięso, bo jest na liście zwierząt rzeźnych?
Przepraszam, że takie paskudnie długie wyszło i tak wywaliłam połowę tego co napisałam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2013 o 2:11
Może i jest smaczna, ale nie macie wrażenia, że koń to coś więcej niż mięso? Najbardziej rażące jest postępowanie z końmi podczas transportów do rzeźni, często kilkudniowych, bez paszy, wody. Konie w przyczepach tratują siebie, mają połamane kończyny a ich ostatnia droga to ogromny stres. A i sama śmierć czesto nie jest dla nich łaskawsza.
wiecie dlaczego w tym okresie konie sa szczepione i ta owa szczepionka jest szkodliwa dla ludzi a ona pozostaje w miesie konia nawet po uboju nawet po ugotowaniu itp dlatego jest afera o to ^^
Szczepionka swoją drogą. Poważniejsze zagrożenie stanowią sterydy stosowane u koni wyścigowych. Takie konie są dosłownie faszerowane różnymi środkami żeby były silniejsze, zdrowe, szybsze i wygrywały wyścigi. I to właśnie o to jest cała afera. A po drugie to jeśli ktoś chce sprzedawać koninę, to niech raczy umieścić odpowiednią etykietę informującą o rzeczywistej zawartości i składzie wyrobu.
Chodzi o to, że nie było zapisane na opakowaniu co wchodzi w skład mięsa.
Przypomniał mi się numer jednego kolegi ojca. Polegał on na zabieraniu ludzi, zwykle przyjezdnych służbowo do pewnej knajpy. Zamawiał im specjalność zakładu, następnie rozpytywał czy im smakuje, potwierdzali, że bardzo dobre. Po wyjściu z lokalu pytał swoich gości, czy wiedzą co jedli. Oczywiście nie wiedzieli, to informował, że to była konina. Ludzie od razu wymiotowali, a kolega zadowolony że znowu nabrał kogoś.