Nie stwierdzono żadnych śladów białek charakterystycznych dla wirusa. Nawet jedna sztuka MOŻE być niebezpieczna dla człowieka. Ech rzetelność dziennikarzyn...
Virus moze byćw utajeniu tj wbudowany w ludzki genom. Wtedy nie bedzie żadnych wirusowych białek. Ale nigdy nie wiadomo czy sie nie aktywuje. Powinni sprawdzić krwinki na obecnosc wirusowego kodu genetycznego
To pierwszy udokumentowany przypadek. Były wcześniej inne ale słabiej opisane i niepewne. I jeszcze niestety trochę minie zanim z tego wyniknie terapia działająca równie dpbrze na większość. Niemniej to bardzo dobry znak na przyszłość.
Drugi przypadek, jeśli już. Nie zapominajmy o amerykańskim koszykarzu "Magicu" Johnsonie. Miał HIV, wyzdrowiał, dawno temu. Widać lek jest, tylko tak drogi, że nie opłaca się go wprowadzać. Zostawiony "na czarną godzinę", dla najbogatszych. Jest też rzecz jasna bardziej optymistyczna możliwość, że Magic po prostu ma niesmowicie silny, latami wytrenowany organizm. Tak, chciałbym wierzyć w tę drugą opcję.
Z tego co rozumiem, kuracja działa tak, że dopóki się ją kontynuuje dopóty obwecność wirusa jest minimalna czyli badania wykazują że pacjent jest HIV negatywny. Nasz koszykarz wciąż bierze te leki i nie cierpi na AIDS, jak wielu innych. Jednak przerwanie kuracji grozi nawrotem choroby. To dziecko jest przypadkiem gdzie mimo przerwania kuracjo choroba nie wróciła. Gdyby kurację częściej przerywano to zapewne byłoby więcej ludzi bez nawrotów. Ale i więcej zmarłych - bo to osobnicze.
Lekarstwo na HIV jest już od dawna. Skuteczną, potwierdzoną 21 dniową terapię opracował lata temu dr. Beck. Za swoje sukcesy i rosnącą liczbę uleczonych pacjentów został przez FED i koncerny farmaceutyczne zaszczuty a jego dokonania zniszczono.
"Nie opłaca się wyleczyć. Opłaca się leczyć."
dziecka nie wyleczono - tylko zapobiegnięto implementacji wirusa w organizmie dziecka. dziecko nie miało wirusa, tylko "mogło się zarazić przy porodzie". To tak jak ze szczepionkami na grypę, wirusy wnikają do organizmu, ale masz przeciwciała, które je zwalczą. I by się zaraziło, gdyby nie podawane leki. Dodam jeszcze coś o wyrodnej matce, która nie powiedziała lekarzom podczas porodu, że ma HIV i nie była przez całą ciążę badana. Jakby lekarze wiedzieli wcześniej podawaliby jej w ciąży leki, dzięki którym ryzyko zakażenia dziecka przy porodzie wyniosłoby 5%.
Mogła zwyczajnie nie wiedzieć, że jest zarażana. Niemniej kompletnie odmienną kwestią jest to, że można się zbadać profilaktycznie przed planowaną ciążą, lub w momencie kiedy dowiemy się o nie planowanej. Mało osób to robi. HIV jest ciągle przez społeczeństwo postrzegane jako problem wyłącznie narkomanów i homoseksualistów więc badanie byłoby wstydliwe. Gdyby moja partnerka była ze mną w ciąży zażądałbym badania, przypomnijmy darmowego i niemalże bezbolesnego badania. Zarazić się można nieświadomie, nie podejrzewając tego, nie podejmując ryzykownych zachowań. Jest to dość mało, prawdopodobnie jednak skoro badanie nic nie kosztuje i prawie nie boli(poza pobraniem krwi) to dlaczego by go nie zrobić?
A mnie się tam wydaje, że dziewczynka nie miała wirusa, jako takiego, tylko przeciwciała odmatczyne. Co za tym idzie przejęła przeciwciała, które miała w sobie matka. Sprawdzanie, czy są przeciwciała to jeden ze sposobów na diagnozowanie HIV.
No ale przecież nie wiadomo, że to lekarze wyleczyli. Przecież przez te parę miesięcy, gdy nie stawiała się na terapię, mogła bardzo gorliwie modlić się do Ojca Świętego Jana Pawła Drugiego, a ten, jako że lubił trollować naukowców za życia, postanowił zrobić to jeszcze raz, pstryknął świętymi palcami i alleluja. Tak mogło być. Tylko międzynarodowa komisja śledcza może cokolwiek tu wyjaśnić.
fake, badania wykazują, bardzo małą ilość wirusa, zatem on jest i może ponownie zacząć się rozmnażać i to może być problem gdyż DNA wirusa może baaardzo mocno się zmienić.
skoro "Magic" Johnson jest uznawany za uleczenie z HIV to w takim razie dziewczyna jest już trzecim przypadkiem, bo jeszcze był niejaki Timothy Brown poddany dość nowatorskiej kuracji przeszczepu szpiku kostnego od człowieka odpornego na wirus HIV. Prostą przyczyną dlaczego każdemu pacjentowi się takowej nie zaproponuje jest to, że przeszczepy są raczej ostatecznością, Timothiemu takowy zafundowano ponieważ prócz HIV miał też białaczkę i bez przeszczepu niechybnie by umarł. Co ciekawe po pierwszym przeszczepie miał nawrót białaczki i konieczny był drugi przeszczep, dość niesamowite, że przeżył w dodatku bez poważniejszych uszczerbków na zdrowiu. Z kolei dziewczynka, o której mowa w democie została wyleczona, prawdopodobnie dzięki b szybkiej reakcji lekarzy, a nie dlatego, że zastosowano jakiś szczególny lek "tylko dla bogatych". Radzę schować teorie o wielkich i złych korporacjach i rzekomych cudownych lekach do kieszeni i skupić się na faktach.
ludzie sie nie interesuja historia wirusa HIV wiec malo osob wie o tym ze ten wirus nigdy nie zostal wyizolowany. Nigdy nie zostal pobrany wraz z krwia ludzka a zostal on stworzony w labolatorium. Do testu na HIV jest dolaczona ulkotka ktorej nikt nie czyta a jest tam dosc istotna informacja ze test nie wykrywa wirusa HIV poniewaz nigdy nie zostal wyizolowany - wykrywa ilosc bialek i przeciwcial we krwi co moze miec zwiazek z AIDS (ale nie musi). Ludzie ktorzy nie biora lekow czuja sie swietnie i sa calkowicie zdrowi - to leki powoduja uczucie wielkiej choroby, obnizenie odpornosci. W stanach w jednym stanie jestes chory a w drugim sa inne wytyczne odnosnie ilosci przeciwcial wiec nadal jestes zdrowy. Ludzie "chorzy" sypiaja ze zdrowymi i nic sie nie dzieje. Nikt o tym nie mowi bo bardziej oplacalner jest leczenie na cos czego nie ma niz powiedzenie prawdy i nie zarobienie nic. Tak samo jest z rakiem. Wystarczy zwykla witamina B17 aby nie zachorowac lub juz wyleczyc a nie zadna chemia (niestety chemia jest bardziej oplacalna dla koncernow niz np. pestki z jablek) dlatego zywnosc jest modyfikoiwana, owoce pryskane - rzady calego swiata chca zniszczyc ta wazna witamine. NIE WIERZCIE WE WSZYSTKO CO WIDZICIE W TELEWIZJI BO ONI KLAMIA! MYDLA WAM OCZY ZEBYSCIE NIE SZUKALI PRAWDY I WIERZYLI WE WSZYSTKIE KLAMSTWA RZADOW I ICH! OTWORZCIE OCZY!!!!!
Amerykanie jako ludzie nie maja z tym nic wspolnego! Wszystko to gra polityczna I kontrola rzadu Amerykanskiego! Od 2 I pol roku zyje z czlowiekiem, ktorego ojciec wynalazl recepture, ktora pozwala czlowiekowi posiadajacemu Aids normalnie zyc I funkcjonowac! Lek nie pozbywa sie wirusa kompletnie, ale redukuje jego zywotnosc w organizmie czlowieka do minimum, gdzie symptomy zwyczajnie "usypiaja"! Ja lubie porownywac to do alkoholizmu! Jesli ktos jest alkoholikiem, ktory od lat nie mial alkoholu w ustach, I tak bedzie alkoholikiem do Konca zycia! Ten lek usypia Aids, nie pozwalajac mu sie uaktywnic! To troche jak AA dla alkoholika! Gary Davis opracowal lek, w ktorym mieszal krew zdrowej kozy( jest bardzo podobna do krwi ludzkiej lecz system immunologiczny kozy jest silniejszy od ludzkiego) z martwym wirusem HIV, co w efekcie wzmacnialo organizm I widzielalo przeciwciala redukujace objawy Aids! Dr Davis pomogl wyleczyc wiele osob! W dniu, w ktorym lek mial wyjsc na rynek sprzedazy I zaczac ratowac ludzkie zycia, rzadowe biuro farmakologii nawiedzilo doktora Davisa I zabronilo sprzedazy! Musial opuscic Ameryke! Podrozowal po swiecie( Meksyk, Afryka, Wlk Brytania) poszukujac wsparcia...niestety zanim do tego doszlo, umarl! Jego syn ( moj partner) odnalazl pewna undergroundowa strone internetowa dla homoseksualistow, ktorej to czlonkowie twierdza, ze zostal zamordowany, czemu ja osobiscie wraz z moim partnerem nie wykluczamy! Lek nie umarl! Jego receptura nadal istnieje! Lecz walka z Amerykanskim czy jakimkolwiek rzadem, nie oszukujmy sie, to walka z wiatrakami! Tu potrzeba rewolucji! Jesli ktos z was ma jakis pomysl prosze piszcie- nala17@gmail.com Wiedza jaka posiadam I fakt, ze zyje z synem czlowieka, ktory moglby odmienic swiat sprawia, ze czuje sie odpowiedzialna I nie chcialabym by odeszla wraz z nami! Szukam ludzi wsparcia, majacych swiadomosc swych praw I zlych na niesprawiedliwe rzadowe gierki, ktorych cena jest ludzkie zycie!
Słyszałem o tym w wiadomościach i słyszałem również, że wirus nadal jest w organizmie ale w takiej ilości, że nie zagraża już zdrowiu.
Nie stwierdzono żadnych śladów białek charakterystycznych dla wirusa. Nawet jedna sztuka MOŻE być niebezpieczna dla człowieka. Ech rzetelność dziennikarzyn...
Koncerny farmaceutyczne nie lubią tego.
Virus moze byćw utajeniu tj wbudowany w ludzki genom. Wtedy nie bedzie żadnych wirusowych białek. Ale nigdy nie wiadomo czy sie nie aktywuje. Powinni sprawdzić krwinki na obecnosc wirusowego kodu genetycznego
dokładnie slavko92
przestała się stawiać na terapię i wyzdrowieli
wirus nie zniknął tylko nie ma objaw, jednak są jego ślady w organizmie. radze poczytac zanik cos wstawicie...
To pierwszy udokumentowany przypadek. Były wcześniej inne ale słabiej opisane i niepewne. I jeszcze niestety trochę minie zanim z tego wyniknie terapia działająca równie dpbrze na większość. Niemniej to bardzo dobry znak na przyszłość.
Drugi przypadek, jeśli już. Nie zapominajmy o amerykańskim koszykarzu "Magicu" Johnsonie. Miał HIV, wyzdrowiał, dawno temu. Widać lek jest, tylko tak drogi, że nie opłaca się go wprowadzać. Zostawiony "na czarną godzinę", dla najbogatszych. Jest też rzecz jasna bardziej optymistyczna możliwość, że Magic po prostu ma niesmowicie silny, latami wytrenowany organizm. Tak, chciałbym wierzyć w tę drugą opcję.
Z tego co rozumiem, kuracja działa tak, że dopóki się ją kontynuuje dopóty obwecność wirusa jest minimalna czyli badania wykazują że pacjent jest HIV negatywny. Nasz koszykarz wciąż bierze te leki i nie cierpi na AIDS, jak wielu innych. Jednak przerwanie kuracji grozi nawrotem choroby. To dziecko jest przypadkiem gdzie mimo przerwania kuracjo choroba nie wróciła. Gdyby kurację częściej przerywano to zapewne byłoby więcej ludzi bez nawrotów. Ale i więcej zmarłych - bo to osobnicze.
Lekarstwo na HIV jest już od dawna. Skuteczną, potwierdzoną 21 dniową terapię opracował lata temu dr. Beck. Za swoje sukcesy i rosnącą liczbę uleczonych pacjentów został przez FED i koncerny farmaceutyczne zaszczuty a jego dokonania zniszczono.
"Nie opłaca się wyleczyć. Opłaca się leczyć."
dziecka nie wyleczono - tylko zapobiegnięto implementacji wirusa w organizmie dziecka. dziecko nie miało wirusa, tylko "mogło się zarazić przy porodzie". To tak jak ze szczepionkami na grypę, wirusy wnikają do organizmu, ale masz przeciwciała, które je zwalczą. I by się zaraziło, gdyby nie podawane leki. Dodam jeszcze coś o wyrodnej matce, która nie powiedziała lekarzom podczas porodu, że ma HIV i nie była przez całą ciążę badana. Jakby lekarze wiedzieli wcześniej podawaliby jej w ciąży leki, dzięki którym ryzyko zakażenia dziecka przy porodzie wyniosłoby 5%.
Mogła zwyczajnie nie wiedzieć, że jest zarażana. Niemniej kompletnie odmienną kwestią jest to, że można się zbadać profilaktycznie przed planowaną ciążą, lub w momencie kiedy dowiemy się o nie planowanej. Mało osób to robi. HIV jest ciągle przez społeczeństwo postrzegane jako problem wyłącznie narkomanów i homoseksualistów więc badanie byłoby wstydliwe. Gdyby moja partnerka była ze mną w ciąży zażądałbym badania, przypomnijmy darmowego i niemalże bezbolesnego badania. Zarazić się można nieświadomie, nie podejrzewając tego, nie podejmując ryzykownych zachowań. Jest to dość mało, prawdopodobnie jednak skoro badanie nic nie kosztuje i prawie nie boli(poza pobraniem krwi) to dlaczego by go nie zrobić?
A mnie się tam wydaje, że dziewczynka nie miała wirusa, jako takiego, tylko przeciwciała odmatczyne. Co za tym idzie przejęła przeciwciała, które miała w sobie matka. Sprawdzanie, czy są przeciwciała to jeden ze sposobów na diagnozowanie HIV.
przestała się leczyć u lekarzy i wyzdrowiała - brzmi tak, jakby "leczyła" się w Polsce
"Amerykańscy lekarze..."
Podejrzewam, że zaraz ta mieszanka leków będzie zabroniona/wycofana, skoro leczy. Bo przecież koncernom chodzi o leczenie, a nie wyleczenie.
No ale przecież nie wiadomo, że to lekarze wyleczyli. Przecież przez te parę miesięcy, gdy nie stawiała się na terapię, mogła bardzo gorliwie modlić się do Ojca Świętego Jana Pawła Drugiego, a ten, jako że lubił trollować naukowców za życia, postanowił zrobić to jeszcze raz, pstryknął świętymi palcami i alleluja. Tak mogło być. Tylko międzynarodowa komisja śledcza może cokolwiek tu wyjaśnić.
fake, badania wykazują, bardzo małą ilość wirusa, zatem on jest i może ponownie zacząć się rozmnażać i to może być problem gdyż DNA wirusa może baaardzo mocno się zmienić.
Zastanawiam się jak może zmienić się coś, co w ogóle nie istnieje(hint-HIV jest retrowirusem).
skoro "Magic" Johnson jest uznawany za uleczenie z HIV to w takim razie dziewczyna jest już trzecim przypadkiem, bo jeszcze był niejaki Timothy Brown poddany dość nowatorskiej kuracji przeszczepu szpiku kostnego od człowieka odpornego na wirus HIV. Prostą przyczyną dlaczego każdemu pacjentowi się takowej nie zaproponuje jest to, że przeszczepy są raczej ostatecznością, Timothiemu takowy zafundowano ponieważ prócz HIV miał też białaczkę i bez przeszczepu niechybnie by umarł. Co ciekawe po pierwszym przeszczepie miał nawrót białaczki i konieczny był drugi przeszczep, dość niesamowite, że przeżył w dodatku bez poważniejszych uszczerbków na zdrowiu. Z kolei dziewczynka, o której mowa w democie została wyleczona, prawdopodobnie dzięki b szybkiej reakcji lekarzy, a nie dlatego, że zastosowano jakiś szczególny lek "tylko dla bogatych". Radzę schować teorie o wielkich i złych korporacjach i rzekomych cudownych lekach do kieszeni i skupić się na faktach.
a morał z tego taki, że kuflem do piwa nie napompujesz koła w BMXie. Od kiedy demoty to serwis informacyjny?
ale po co to na demotywatorach???? co w tym jest demotywującego????
Ja tez słyszałam że małe ilości wirusa są ciągle w organizmie!
to wiadomosci czy demotywatory ludzie litości..
ludzie sie nie interesuja historia wirusa HIV wiec malo osob wie o tym ze ten wirus nigdy nie zostal wyizolowany. Nigdy nie zostal pobrany wraz z krwia ludzka a zostal on stworzony w labolatorium. Do testu na HIV jest dolaczona ulkotka ktorej nikt nie czyta a jest tam dosc istotna informacja ze test nie wykrywa wirusa HIV poniewaz nigdy nie zostal wyizolowany - wykrywa ilosc bialek i przeciwcial we krwi co moze miec zwiazek z AIDS (ale nie musi). Ludzie ktorzy nie biora lekow czuja sie swietnie i sa calkowicie zdrowi - to leki powoduja uczucie wielkiej choroby, obnizenie odpornosci. W stanach w jednym stanie jestes chory a w drugim sa inne wytyczne odnosnie ilosci przeciwcial wiec nadal jestes zdrowy. Ludzie "chorzy" sypiaja ze zdrowymi i nic sie nie dzieje. Nikt o tym nie mowi bo bardziej oplacalner jest leczenie na cos czego nie ma niz powiedzenie prawdy i nie zarobienie nic. Tak samo jest z rakiem. Wystarczy zwykla witamina B17 aby nie zachorowac lub juz wyleczyc a nie zadna chemia (niestety chemia jest bardziej oplacalna dla koncernow niz np. pestki z jablek) dlatego zywnosc jest modyfikoiwana, owoce pryskane - rzady calego swiata chca zniszczyc ta wazna witamine. NIE WIERZCIE WE WSZYSTKO CO WIDZICIE W TELEWIZJI BO ONI KLAMIA! MYDLA WAM OCZY ZEBYSCIE NIE SZUKALI PRAWDY I WIERZYLI WE WSZYSTKIE KLAMSTWA RZADOW I ICH! OTWORZCIE OCZY!!!!!
Amerykanie jako ludzie nie maja z tym nic wspolnego! Wszystko to gra polityczna I kontrola rzadu Amerykanskiego! Od 2 I pol roku zyje z czlowiekiem, ktorego ojciec wynalazl recepture, ktora pozwala czlowiekowi posiadajacemu Aids normalnie zyc I funkcjonowac! Lek nie pozbywa sie wirusa kompletnie, ale redukuje jego zywotnosc w organizmie czlowieka do minimum, gdzie symptomy zwyczajnie "usypiaja"! Ja lubie porownywac to do alkoholizmu! Jesli ktos jest alkoholikiem, ktory od lat nie mial alkoholu w ustach, I tak bedzie alkoholikiem do Konca zycia! Ten lek usypia Aids, nie pozwalajac mu sie uaktywnic! To troche jak AA dla alkoholika! Gary Davis opracowal lek, w ktorym mieszal krew zdrowej kozy( jest bardzo podobna do krwi ludzkiej lecz system immunologiczny kozy jest silniejszy od ludzkiego) z martwym wirusem HIV, co w efekcie wzmacnialo organizm I widzielalo przeciwciala redukujace objawy Aids! Dr Davis pomogl wyleczyc wiele osob! W dniu, w ktorym lek mial wyjsc na rynek sprzedazy I zaczac ratowac ludzkie zycia, rzadowe biuro farmakologii nawiedzilo doktora Davisa I zabronilo sprzedazy! Musial opuscic Ameryke! Podrozowal po swiecie( Meksyk, Afryka, Wlk Brytania) poszukujac wsparcia...niestety zanim do tego doszlo, umarl! Jego syn ( moj partner) odnalazl pewna undergroundowa strone internetowa dla homoseksualistow, ktorej to czlonkowie twierdza, ze zostal zamordowany, czemu ja osobiscie wraz z moim partnerem nie wykluczamy! Lek nie umarl! Jego receptura nadal istnieje! Lecz walka z Amerykanskim czy jakimkolwiek rzadem, nie oszukujmy sie, to walka z wiatrakami! Tu potrzeba rewolucji! Jesli ktos z was ma jakis pomysl prosze piszcie- nala17@gmail.com Wiedza jaka posiadam I fakt, ze zyje z synem czlowieka, ktory moglby odmienic swiat sprawia, ze czuje sie odpowiedzialna I nie chcialabym by odeszla wraz z nami! Szukam ludzi wsparcia, majacych swiadomosc swych praw I zlych na niesprawiedliwe rzadowe gierki, ktorych cena jest ludzkie zycie!