Co do filmu się nie wypowiem, bo nie widziałam, ale książka z pewnością warta poświęcenia chwili. Mogę się tylko domyślać, że jej ekranizacja, jak z resztą większość, wyszła nie do końca tak jak powinna.
Ja jestem samotny jeżeli można tak powiedzieć o aspołecznym introwertyku i mam inaczej mylę flirt z życzliwością albo litością i niestety zdarza mi się o tym dowiedzieć po jakimś czasie... rozkiminić i zmanipulować większość facetów jest dziecinnie łatwo bo są prości jak poziomica a kobiety są dla mnie zagadką, nie rozumiem i często mnie niesamowicie irytują
Ostatnio popularne na facebooku są fanpage pt. Spotted. Czytając te wszystkie wpisy dochodzę do smutnego wniosku - większości osób tam piszących wystarczył uśmiech towarzyszący np. niezręcznemu mijaniu się w drzwiach itp., żeby "zaszumiało" w głowie.. Ludzie robią sobię nadzieję, piszą do administratora danej strony, starają się odnaleźć tą osobę tylko po to, żeby - w wielu przypadkach - dowiedzieć się, iż to była zwykła grzeczność, albo nawet nie dowiedzieć się niczego, bo ten ktoś nawet nie pamięta, że coś takiego miało miejsce, ponieważ takie sytuacje zdarzają się każdemu bardzo często i nie powinno się w tym doszukiwać niewiadomo czego. Aż strach uśmiechać się do płci przeciwnej..
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 marca 2013 o 17:20
Tak, z jednej strony to przesada, ale z drugiej.... Jak już kiedyś tutaj napisałem, tylko człowiek który całe życie był odrzucany / traktowany jako gorszy i "z góry", zrozumie co czuje taka osoba, która po po 20-kilku latach życia doświadczyła od kobiet (czy też mężczyzn) tylko tego.... To jest bardzo "prosty" w swoim skomplikowaniu mechanizm - większość osób nie upatruje sobie w każdej kobiecie (czy mężczyźnie) która się do niego uśmiechnie potencjalnej partnerki, czy też jakiegoś "zainteresowania", jakichś wyższych emocji, czy też po prostu żalu że "nigdy z kimś takim nie będziesz", bo albo ma kogoś, albo wie, że nie musi szukać "w każdym możliwym miejscu", bo kobiety (mężczyźni) go szanują, i zawsze znajdzie kogoś pasującego do swych upodobań, itd. A osoby który całe życie doznały tylko odrzucenia i traktowania jak "szmata na otarcie łez" po kimś/czymś, a jak już przestaje być potrzebna chowana w kąt, ew. "wieczny kolega, i to najlepiej na bezpieczny dystans" NIE BĘDĄ mieć "zdrowych" reakcji na pewne sytuacje...
Pamiętam jak pierwszy raz oglądałem ten film...Drugiego razu nie było. Wiecie czemu? Ponieważ ten film sam w sobie jest do kitu, tylko przesłanie w nim jest dobre.
Flirt też nie musi wcale oznaczać zaangażowania ani uczucia, dla was to, że dziewczyna z wami flirtuje to taki sukces, zdobycz i osiągnięcie? I co wynika z flirtu na dyskotece czy na ulicy? To tylko flirt, dziewczyna z reguły o tym zapomina nast dnia
Jak ten film się nazywał z ktorego jest to foto?
most do terabithii :)
Muszę to napisać, wiem że nie w temacie, ale to jest naprawdę świetny film! Polecam każdemu!
Sarkaz no pewnie chłopak ze schizofremią biedna patologiczna rodzina jakieś mutanty poprominne z Czarnobyla i blondynka czyli to co się ceni w filmach
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2013 o 17:13
Co do filmu się nie wypowiem, bo nie widziałam, ale książka z pewnością warta poświęcenia chwili. Mogę się tylko domyślać, że jej ekranizacja, jak z resztą większość, wyszła nie do końca tak jak powinna.
dokładnie, fajna bajka. dobrze opisana siła przyjaźni ;)
@patologia98 - Jeżeli oglądałeś ten film i to jedyne co z niego wyniosłeś, to radzę Ci wróć do oglądania teletubisiów.
był na demotach kiedyś takie tekst "czasem mam wrażenie że mógłbym pokochać pierwszą kobietę która się do mnie uśmiechnie" (mogłem coś przekręcić)
Bridge To Terabithia
Spróbuj być samotny, wtedy każdy nawet najmniejszy gest z zewnątrz jest flirtem
Ja jestem samotny jeżeli można tak powiedzieć o aspołecznym introwertyku i mam inaczej mylę flirt z życzliwością albo litością i niestety zdarza mi się o tym dowiedzieć po jakimś czasie... rozkiminić i zmanipulować większość facetów jest dziecinnie łatwo bo są prości jak poziomica a kobiety są dla mnie zagadką, nie rozumiem i często mnie niesamowicie irytują
Ostatnio popularne na facebooku są fanpage pt. Spotted. Czytając te wszystkie wpisy dochodzę do smutnego wniosku - większości osób tam piszących wystarczył uśmiech towarzyszący np. niezręcznemu mijaniu się w drzwiach itp., żeby "zaszumiało" w głowie.. Ludzie robią sobię nadzieję, piszą do administratora danej strony, starają się odnaleźć tą osobę tylko po to, żeby - w wielu przypadkach - dowiedzieć się, iż to była zwykła grzeczność, albo nawet nie dowiedzieć się niczego, bo ten ktoś nawet nie pamięta, że coś takiego miało miejsce, ponieważ takie sytuacje zdarzają się każdemu bardzo często i nie powinno się w tym doszukiwać niewiadomo czego. Aż strach uśmiechać się do płci przeciwnej..
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2013 o 17:20
Tak, z jednej strony to przesada, ale z drugiej.... Jak już kiedyś tutaj napisałem, tylko człowiek który całe życie był odrzucany / traktowany jako gorszy i "z góry", zrozumie co czuje taka osoba, która po po 20-kilku latach życia doświadczyła od kobiet (czy też mężczyzn) tylko tego.... To jest bardzo "prosty" w swoim skomplikowaniu mechanizm - większość osób nie upatruje sobie w każdej kobiecie (czy mężczyźnie) która się do niego uśmiechnie potencjalnej partnerki, czy też jakiegoś "zainteresowania", jakichś wyższych emocji, czy też po prostu żalu że "nigdy z kimś takim nie będziesz", bo albo ma kogoś, albo wie, że nie musi szukać "w każdym możliwym miejscu", bo kobiety (mężczyźni) go szanują, i zawsze znajdzie kogoś pasującego do swych upodobań, itd. A osoby który całe życie doznały tylko odrzucenia i traktowania jak "szmata na otarcie łez" po kimś/czymś, a jak już przestaje być potrzebna chowana w kąt, ew. "wieczny kolega, i to najlepiej na bezpieczny dystans" NIE BĘDĄ mieć "zdrowych" reakcji na pewne sytuacje...
@wololo1991 Prawda, ale przecież normalni, dobrze żyjący ludzie tego nie zrozumieją.
Pamiętam jak pierwszy raz oglądałem ten film...Drugiego razu nie było. Wiecie czemu? Ponieważ ten film sam w sobie jest do kitu, tylko przesłanie w nim jest dobre.
Flirt też nie musi wcale oznaczać zaangażowania ani uczucia, dla was to, że dziewczyna z wami flirtuje to taki sukces, zdobycz i osiągnięcie? I co wynika z flirtu na dyskotece czy na ulicy? To tylko flirt, dziewczyna z reguły o tym zapomina nast dnia
Czy mi się wydaje, czy chłopak z foto to młody Peeta Mellark z Igrzysk Śmierci ? XD