ten demotywator jest mega!!!! A tak prywatnie, nic nie denerwowało mnie we wszystkich komentarzach w sprawie Berbeki i Kowalskiego bardziej, niż nie zrozumienie tej pasji. Pozdro i gratulacje dla pomysłodawcy demota.
Też tak myślę. Oni zginęli, ale pozostawili po sobie ślad. Każdy z nas może przecież umrzeć w jakimś wypadku każdego dnia, a ich śmierć zostanie zapamiętana. Umrzeć robiąc to co się kocha, jeśli to dla Ciebie oznaka epickiego samobójstwa to... trudno.
@rozenkranz: ryzykowanie życia dla pasji, swojego i współtowarzyszy, brzmi jak niebezpieczny stan psychiczny... jednakże... eksploracja brzmi dumnie w dobie gdy satelita jest w stanie zrobić zdjęcie włosa na małym palcu przechodnia stopy - w dotatku w bucie(?), więc uznajmy to za wyczyn godny naśladowania. Moim zdaniem niczym nie różni się to od gościa balansującego na linie 9 metrów nad ziemią. Adrenalina ta sama, ewentualne potknięcie ma identyczne skutki. Tylko tutaj otoczka jest bardziej rozbudowana, a i nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na cały majdan do wspinaczki + bilet w bardzo egzotyczne miejsce na Ziemi. Linę i dwie kotwy każdy frajer potrafi kupić i próbować zgrywać chojraka. Swoją drogą chętnie zobacze statystyki, które uwzględniają przeciętną długość życia Alpinisty. Jednakże, jak to powiadają... dzięki takim jak oni... jest mniej takich jak oni i prawdopodobnie nie ma komu robić statystyk...
Bardziej chodzi o to, że kiedyś za komuny nie było takie proste wyjechać za granicę. W czasach, gdzie wszyscy zdobywali szczyty, nasi himalaiści byli uwięzieni w kraju. Później, gdy można było już ruszać w świat na podboje gór, większość była już zdobyta. Dla Polaków została już tylko nisza podbijania gór zimą
Dwójki szturmowe na szczyt ubezpiecza, w miarę możliwości ekipa w najwyższym obozie. Dlaczego jak była taka możliwości poszła na szczyt cała czwórka? - pozostałe szczytu zdobywane są dwójkami
Pytanie co z tego? Narażają swoje życie żeby zapisać sie w historii tylko jakim kosztem, a później ja muszę słuchać o ich "wyczynie" przez tydzień w TV
ten demotywator jest mega!!!! A tak prywatnie, nic nie denerwowało mnie we wszystkich komentarzach w sprawie Berbeki i Kowalskiego bardziej, niż nie zrozumienie tej pasji. Pozdro i gratulacje dla pomysłodawcy demota.
dziękuję, zaczerpnięty z wiadomości z tvn24 bodajże... szacun dla Polaków za takie osiągnięcia ;)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2013 o 17:32
to się nazywa prawdziwa miłość
Tylko Polacy cenią bardziej pasję wspinania niż swoje życie. Ale czy to zaleta czy wada?
Widzę, że dwa szczyty jeszcze niezdobyte. Wyczuwam epickich samobójców w przyszłych latach, o których będą trąbić wiele dni.
Też tak myślę. Oni zginęli, ale pozostawili po sobie ślad. Każdy z nas może przecież umrzeć w jakimś wypadku każdego dnia, a ich śmierć zostanie zapamiętana. Umrzeć robiąc to co się kocha, jeśli to dla Ciebie oznaka epickiego samobójstwa to... trudno.
@rozenkranz: ryzykowanie życia dla pasji, swojego i współtowarzyszy, brzmi jak niebezpieczny stan psychiczny... jednakże... eksploracja brzmi dumnie w dobie gdy satelita jest w stanie zrobić zdjęcie włosa na małym palcu przechodnia stopy - w dotatku w bucie(?), więc uznajmy to za wyczyn godny naśladowania. Moim zdaniem niczym nie różni się to od gościa balansującego na linie 9 metrów nad ziemią. Adrenalina ta sama, ewentualne potknięcie ma identyczne skutki. Tylko tutaj otoczka jest bardziej rozbudowana, a i nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na cały majdan do wspinaczki + bilet w bardzo egzotyczne miejsce na Ziemi. Linę i dwie kotwy każdy frajer potrafi kupić i próbować zgrywać chojraka. Swoją drogą chętnie zobacze statystyki, które uwzględniają przeciętną długość życia Alpinisty. Jednakże, jak to powiadają... dzięki takim jak oni... jest mniej takich jak oni i prawdopodobnie nie ma komu robić statystyk...
Bardziej chodzi o to, że kiedyś za komuny nie było takie proste wyjechać za granicę. W czasach, gdzie wszyscy zdobywali szczyty, nasi himalaiści byli uwięzieni w kraju. Później, gdy można było już ruszać w świat na podboje gór, większość była już zdobyta. Dla Polaków została już tylko nisza podbijania gór zimą
Dwójki szturmowe na szczyt ubezpiecza, w miarę możliwości ekipa w najwyższym obozie. Dlaczego jak była taka możliwości poszła na szczyt cała czwórka? - pozostałe szczytu zdobywane są dwójkami
jeszcze tylko K2 ;)
Pytanie co z tego? Narażają swoje życie żeby zapisać sie w historii tylko jakim kosztem, a później ja muszę słuchać o ich "wyczynie" przez tydzień w TV
Nie musisz kretynie.
całe życie chodzą po nieodśnieżonych drogach no i są efekty
po prostu mamy byc z czego dumni :) wielcy ludzie! umrzec spelniajac swoje marzenie... tak, to mozna!
Teoretycznie jesteśmy mega ale ostatnio naszych 2-uch nie znaleziono. RIP [*]
Why are climb?
Because football require one ball.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2013 o 6:19
trochę gorzej potem z zejściem